odchudzicsie
Panowie, pojawiły się nowe terminy
19-11 - Wizyta w gimnazjum im. Powstańców Wielkopolskich ul. Ratajczaka ( na wysokości Noewgo Browaru )
03-12 Szkoła Mistrzostwa Sportowego Poznań ul. Kazimierza Wielkiego ( naprzeciwko odzierzówki godziny południowe )
12-12 Gimnazjum na ul. Świt w Poznaniu ( godziny ranne 9 - 11 )
Witam
Moje miasto jest już Wam z pewnością znane z powodu doskonałej strony o jego historii. Ja jednak chciałbym ją Wam w skrócie przybliżyć:
Szczecinek założył książę wołgosko - słupski Warcisław IV w 1310 roku. W XIV wieku Szczecinek był stolicą księstwa. Rozwój zapewniło mu umiejscowienie na szlakach handlowych prowadzących znad Bałtyku do Wielkopolski i z Nowej Marchii do reszty krzyżackiego państwa.
W XVII wieku miasto rozwijało się dzięki zamieszkiwaniu w szczecineckim Zamku wdów po książętach pomorskich - w 1640 roku ks. Jadwiga ufundowała jedno z pierwszych na Pomorzu gimnazjów (co ciekawe dzisiejsze LO ma imię ks. Elżbiety, która miastu raczej się nie przysłużyła, jednak była córką Kazimierza Wielkiego, co miało udokumentować polskość Pomorza Zachodniego).
W 1945 roku miasto powraca do Polski po krótkich walkach. Wcześniej jednak, począwszy od 1934 roku Niemcy budują wokół miasta sieć bunkrów Wału Pomorskiego, która choć wałeckiej "Cegielni" nie dorównywała, i tak jest imponująca.
Dziś Szczecinek liczy 40 tysięcy mieszkańców i jest miastem powiatowym we wschodniej części województwa zachodniopomorskiego (dawniej koszalińskiego). Miasto oferuje bogatą ofertę kulturalną i sportową. Samo miasto posiada wiele zabytków, wymienić można by:
- wieżę po Kościele św. Mikołaja z XVI w. (obecnie Muzeum Regionalne)
- Zamek Książąt Pomorskich z XVII w.
- Kościół Mariacki z początku XX w., najwyższa budowla w byłym woj. koszalińskim (72 lub wg innych źródeł nawet 78 m!)
Zapraszam do Szczecinka!
Znalazlam nazwy wszystkich arboretów w Polsce, może jakis jest koło ciebie. Tam tez można kupowac sadzonki
1. arboretum w Bydgoszczy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego
2. arboretum w Bolestraszycach
3. arboretum w Glinnej
4. arboretum w Gołuchowie
5. arboretum w Gorzowie Wielkopolskim ogród Muzealny; Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim
6. arboretum w Karnieszewicach
7. arboretum w Kopnej Górze
8. arboretum w Kórniku
9. arboretum w Krakowie w Krakowskim Ogrodzie Botanicznym
10. arboretum w Kudypach
11. arboretum w Laskach – duży zbiór różaneczników
12. arboretum w Lądku-Zdroju,
13. arboretum w Lipnie,
14. arboretum w Lusławicach,
15. arboretum w Łodzi w Łódzkim Ogrodzie Botanicznym
16. Ogród Dendrologiczny Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
17. arboretum w Marculach - Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu
18. arboretum w Nietkowie
19. arboretum w Przelewicach
20. arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu
21. arboretum w Rogowie
22. arboretum w Sycowie
23. arboretum w Wirtach
24. arboretum w Wojnowicach
25. arboretum w Wojsławicach
26. arboretum w Zielonce – 870 taksonów drzew i krzewów
27. arboretum w Piekarach Śląskich przy Gimnazjum w dzielnicy Brzozowice-Kamień
Powodzenia!!!!
Dziś mija 50-ta rocznica śmierci Tadeusza Wańskiego obecnie uznawanego za jednego z najwybitniejszych fotografików polskich XX wieku. Warto podkreślić że przez prawie 20 lat od 1938 roku, z krótką przerwą w czasie wojny, związał on swoje losy z Gdynią i tamteż zmarł:
Tadeusz Wański urodził się w 1894 roku Środzie Wielkopolskiej. Gimnazjum o profilu humanistycznym ukończył w 1912 roku w Wągrowcu. Z zawodu był handlowcem. Jak wielokrotnie pisano na podstawie jego wypowiedzi fotografią zainteresował się stosunkowo późno, bo w 1922 roku. Już od 1923 roku działał w Poznaniu jako fotoamator, a 1926 roku został członkiem Towarzystwa Miłośników Fotografii w Poznaniu, w 1930 jego prezesem, a także najmłodszym członkiem pięcioosobowej Kapituły Seniorów Fotoklubu Polskiego. Od 1947 roku należał do Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego. Razem z dwójką innych fotografów: Tadeuszem Cyprianem oraz Bolesławem Gardulskim założył ugrupowanie o nawie "Trójlistek". Członkowie grupy byli trzema indywidualnościami, pochodzili z innych miast i ukształtowali się w innych środowiskach artystycznych. Artystów połączyła wspólna pasja, jaką była fotografia piktorialna.
Tadeusz Wański, którego kariera artystyczna rozpoczęła się w Poznaniu, w tym mieście działał też zawodowo jako przemysłowiec - kupiec. Wraz z Kazimierzem Małeckim założył jawną spółkę jawną: Import kawy i herbaty Małecki Wański działającą od 1.03.1926 roku przy ul. Szewskiej 7.
Po dziesięciu latach poszukując nowych miejsc dla aktywnego działania rozwijająca się firma założyła w Gdyni oddział. (...) Przedmiotem działania przedsiębiorstwa były: import kawy, herbaty, sprzedaż towarów żywnościowych, palarnia kawy, pakownia herbaty. Siedziba spółki w Gdyni mieściła się przy ul. Mściwoja 9.
Oddziałem spółki kierował T. Wański, który zamieszkał w Gdyni w 1938 roku przy ul. Słupeckiej 8, a następnie przy ul. Warszawskiej 5. Spółka rozwijała się pomyślnie do lat wojny, stanowiąc solidną postawę utrzymania. W okresie okupacji T. Wański ożenił się z Władysławą z d. Maczuga i urodził mu się syn Jerzy. Działalność konspiracyjna i związane z nią zagrożenie spowodowało, że musiał opuścić Gdynię i przez pewien okres czasu mieszkał w Mezowie w pow. kartuskim. W czasie okupacji Wański poniósł, jak większość mieszkańców kraju straty materialne tracąc samochód, wyposażenie mieszkania a w tym część aparatów fotograficznych. Po powrocie do Gdyni w 1945 roku reaktywował firmę pod nazwą "Kawoń" Import kawy i herbaty, palarnia kawy ul. Warszawska 5. Spółka wpisana do rejestru handlowego w 1947r. utrzymała się do 1951 r., kiedy została zlikwidowana z powodu braku przydziałów surowca.
Po zakończeniu wojny T. Wański czynnie włączył się do działalności artystycznej, wystawiając swe prace na licznych wystawach krajowych i zagranicznych. (...) W sierpniu 1958 zaplanowano w Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych wystawę retrospektywną T. Wańskiego. Wystawa otwarta w czerwcu 1959 roku stała się wystawą pośmiertną.
Tadeusz Wański zmarł po ciężkiej chorobie w dniu 17 grudnia 1958 r. i został pochowany na cmentarzu witomińskim w Gdyni. - fragmenty tekstu z wystawy autorstwa Dagmary Płazy-Opackiej
źródło
Po Wańskim w Gdyni pozostał budynek dawnej palarni kawy przy ulicy Warszawskiej 5 (dziś mieści klub "Anawa") zaś w gdyńskim Oddziale Archiwum Państwowego akta firmy której Wański był współwłaścicielem:
sygnatura: 93/149/0/280
tytuł i daty: Małecki i Wański, Poznań Oddział w Gdyni (import kawy i herbaty, sprzedaż towarów żywnościowych, palarnia kawy, pakowanie herbaty); 1936-1939[1945]
opis: poszyt; stan dobry; ; ; 18; ; ; RHA - 3111, RHA - 329; ;
źródło
Wiosną tego roku pomiędzy 13 marca a 13 kwietnia 2008 w Muzeum Miasta Gdyni odbywała się pierwsza z cyklu wystaw kolekcji prac Wańskiego ze zbiorów Mariusza Kowalskiego.
Minister edukacji Katarzyna Hall obiecywała, że oba przedmioty będą w szkole traktowane na równych prawach, jako zamienniki. Ale sprawiedliwie nie będzie. Jak ustaliliśmy, od pierwszej klasy aż do matury młodzież będzie się uczyć religii przez dwie godziny lekcyjne w tygodniu. Etyki - tylko przez godzinę.
Takie zapisy znalazły się w przygotowywanym właśnie rozporządzeniu o ramowych planach nauczania - w oparciu o nie powstają szkolne plany lekcji. Dyrektorzy szkół mogli też o tym przeczytać w poradnikach o ruszającej w 2009 roku reformie oświaty, które rozsyłało ministerstwo.
- Jestem zdziwiona. Po reformie etyka miała być wreszcie realną alternatywą dla szkół - krytykuje Joanna Cichocka, dyrektor prestiżowego warszawskiego Gimnazjum i Liceum im. Batorego.
Lewica już oskarża rząd Donalda Tuska o faworyzowanie szkolnej katechezy i uleganie presji Kościoła. - Wystosuję oficjalne zapytanie do ministra na najbliższym posiedzeniu Sejmu - zapowiada Krystyna Łybacka z SLD, była minister oświaty.
Ale Łybacka wróży, że MEN wyświadczyło Kościołowi niedźwiedzią przysługę. - Uczeń postawiony przed wyborem: dwie godziny religii czy jedna etyki, na pewno wybierze etykę. Obciążone nauką nastolatki, zwłaszcza przed maturą, próbują okroić czas spędzany w szkole do minimum.
Dorota Żywica, katechetka w Szkole Podstawowej nr 9 w Koninie przyznaje, że część uczniów wybierze etykę, by mieć mniej lekcji. - Wierzę, że to będzie margines. Większość tak kombinować nie będzie, bo religia nie jest zwykłym przedmiotem. To są lekcje dotyczące wiary, duchowości - ma nadzieję.
Socjolog i etyk, prof. Magdalena Środa przewiduje, że na nierównym traktowaniu religii i etyki w szkołach ucierpi i tak coraz słabsza religijność młodzieży. - Współcześni uczniowie, przynależący do świata komputerów i internetu, nie potrafią i nie chcą rozumieć problemów religii, a lekcje katechezy często wyśmiewają - mówi. Dodaje, że jeśli etyka nie będzie prawdziwą alternatywą, w ogóle zaniedbają kwestie duchowe.
Ale apb Kazimierz Nycz, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego episkopatu, o katechezę polskich uczniów jest spokojny. - Nie boimy się konkurencji - mówi. Podkreśla, że Kościół bez wahania poparł propozycje rządowe, by młodzież niechodząca na religię obowiązkowo uczyła się etyki.
- Ale decyzja o rozkładzie godzin między oba przedmioty to już sprawa MEN - zastrzega abp Nycz. O wprowadzeniu etyki do szkół minister Hall - według naszych informacji - rozmawiała z biskupami przed świętami, podczas obrad Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu.
Teraz uczniowie mają etykę tylko w 360 szkołach na 30 tys. Od września etyka musi być prowadzona już wszędzie, gdzie znajdzie się przynajmniej siedmiu chętnych uczniów.
Rząd był zmuszony do takiej decyzji z powodu rosnącej liczby pozwów sądowych od rodziców, których dzieci nie miały możliwości nauki etyki. Jeden z pozwów trafił nawet przed Europejski Trybunał Praw Człowieka. Małżeństwo Grzelaków z Wielkopolski oskarżyło Polskę o dyskryminację niewierzących uczniów . Wsp. Artur Grabarczyk
Trumna