Indeks odchudzicsieKaźmierz Wielkopolski Działki budowlanekazmierz Wielkopolski Gimnazjumkazmierz Dolny - pensjonatyKaźmierczak piłkakazmierz w KrakowieKazimierz Pensjonat MonikaKKK K03karkówka ze świniKaufland Polskakationy i aniony utleniające
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natro.keep.pl
  •  

    odchudzicsie

    Wrzucialam kilka wzorow na picasaweb..
    Malo tego mam,i po angielsku,ale chcialam sie podzielic. Podczytuje Wasze
    forum od jakiegos czasu i czesto korzystam Szkoda,ze ni w zab nie rozumiem
    rosyjskiego, na osince nieraz cuda dziewczyny pokazuja..
    Moze znajdziecie w albumie cos,co Was zainteresuje, pozdrawiam, Monika.
    adres: picasaweb.google.pl/Monika.Kazimierczak



    Małgorzata Fiebig-Drzewiecka i Monika Kaźmierczak
    kocham karola



    picasaweb.google.com/Monika.Kazimierczak/LaceCardigan ?
    moze taki?



    Lipton <lipto@wp.plnapisał(a):


    No i co, nikt nie pisze relacji? :-)  Bo generalnie bylo dobrze... ;)


    Jak to nikt? Gazeta Wyborcza napisała. :)

    http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,2455060.html

    Tramwajowa rocznica
    Monika Gałązka 19-12-2004

    20 lat minęło od wprowadzenia w Łodzi tramwajów trójwagonowych.

    Zamiast spędzić mroźny niedzielny poranek w ciepłym łóżku, około 100
    miłośników komunikacji zjawiło się przed 9 rano na placu Niepodległości. Tam
    czekał na nich nietypowy trójwagonowy tramwaj. Bezpłatna przejażdżka dłuuugim
    tramwajem to dla łodzian prezent od Klubu Miłośników Starych Tramwajów i MPK z
    okazji 20. rocznicy wprowadzenia w Łodzi do ruchu składów trójwagonowych
    generacji 805N.

    Tramwaj przejechał przez całą Łódź, śladem wcześniejszych linii
    trójwagonowych. Zajechał na pętle Chocianowice, Kurczaki, Dąbrowskiego,
    Chochoła, Stary Widzew, Helenówek i Śląska. Tylko tam zabierał pasażerów.
    Łodzianie, którzy stali na przystankach - a tych z siatkami pełnymi zakupów i
    choinkami w objęciach w niedzielę nie brakowało - musieli obejść się smakiem.

    Trójwagonowe składy jeździły po Łodzi od 1984 roku do 1990. Prowadził je
    wówczas m.in. motorniczy Ireneusz Kaźmierczak. - To były czasy, gdy tłumy
    ludzi jeździły do pracy w fabrykach na Widzewie, Teofilowie i Dąbrowie -
    opowiada pan Ireneusz. - Warunki techniczne były wtedy kiepskie. Nie było
    dobrego oświetlenia na ulicach, momentami nie widziałem w ogóle trzeciego
    wagonu. Musiałem uważać przy skrętach i przy przekładaniu zwrotnic, by ostatni
    wagon nie wypadł z szyn.

    Kaźmierczak poprowadził też wczorajszy skład. Mimo że nie jeździł
    trójwagonowcem od 14 lat, poradził sobie świetnie. Przykrych niespodzianek nie
    było. Miłośnicy tramwajowych przejażdżek byli zachwyceni. Paweł Piński
    przyjechał specjalnie z Poznania, a jego brat bliźniak Andrzej - z Gniezna, by
    przejechać się trójwagonowym składem. - Uwielbiam patrzeć z ostatniego wagonu
    na dwa pierwsze - mówi pan Paweł. - I tak cudownie w nim trzęsie. To za sprawą
    jedynych w Polsce wąskich torów. Zaręczam, że całkiem inaczej jeździ się po
    szerokim poznańskim torowisku.

    Do Łodzi przyjechali też pasjonaci - Marcin Pająk z Krakowa (tam jeżdżą
    trójwagonowe tramwaje, ale tory są szerokie) i Andrzej Soczówka, student
    Uniwersytetu Śląskiego z Sosnowca. Obaj wybrali środkowy wagon, bo jak
    twierdzą jest w nim największy komfort. Z przejażdżki po Łodzi została im
    pamiątka - kilkaset zdjęć zrobionych na pętlach. - Przyjeżdżamy do Łodzi na
    wszystkie rocznice. Jak za rok będzie 21., to znów tu będziemy - zapewniają
    miłośnicy trawmajów.



    Wspólnota wartości

    W prezentowanym dokumencie Kościół nie włącza się do sporów, jak ma wyglądać w
    praktyce funkcjonowanie poszczególnych instytucji europejskich. Uznając
    autonomię władzy cywilnej, podkreśla, że zadaniem chrześcijan nie jest
    realizacja konkretnego programu jakiejś partii, lecz głoszenie uniwersalizmu
    zbawczego, w którym zmartwychwstały Chrystus niesie najgłębsze uzasadnienie
    nadziei potrzebnej zmęczonej Europie. Wspólnoty chrześcijańskie winny stanowić
    duchowy dar, poprzez który Bóg wzbogaca ludy żyjące na naszym kontynencie. Ich
    ewangeliczne orędzie pozwala zachować optymizm w sercu przemian znaczonych
    przez konflikty i rozczarowania. Duchowych fundamentów tego orędzia nie należy
    łączyć ze stanowiskiem konkretnych polityków. Fundamentem jest bowiem Jezus
    Chrystus. "Jedynie w Nim ludzkość, historia i kosmos znajdują swoje ostateczne
    pozytywne znaczenie... jest On nie tylko pośrednikiem zbawienia, ale samym
    źródłem zbawienia".

    Konsekwentne świadectwo wiary prowadziło w przeszłości do kulturowej
    integracji, gdy współdziałanie różnorodnych tradycji kształtowało tożsamość
    europejską, nie niszcząc piękna tychże tradycji. Perspektywa Ewangelii
    pozwalała twórczo zespolić "ducha starożytnej Grecji i Rzymu, wkład ludów
    celtyckich, germańskich, słowiańskich, ugrofińskich, kultury żydowskiej i
    świata muzułmańskiego. Tym niemniej trzeba uznać, że historycznie inspiracje te
    znalazły w tradycji judeochrześcijańskiej siłę zdolną do ich harmonizacji,
    konsolidacji i rozwoju". Wspólny europejski dom nabierał duchowego piękna
    dzięki temu, że cenione były w nim "uznanie wartości osoby i jej niezbywalnej
    godności, świętości ludzkiego życia i centralnej roli rodziny, znaczenie
    oświaty i wolności myśli, słowa, religii, jak też ochrona prawna jednostek i
    grup, umacnianie solidarności i dobra wspólnego, uznanie godności pracy. Z tych
    korzeni zrodziło się dążenie do podporządkowania władzy politycznej prawu i
    poszanowaniu praw osoby i narodów". Konsekwentnych świadków tej tradycji
    potrzeba nam obecnie, gdy zarówno ucieczka w indywidualizm, jak i proste
    straszenie globalizacją wyrażają zanik poczucia chrześcijańskiej
    odpowiedzialności za kulturę współczesnej Europy.

    Polski rys europejskości

    Bogactwo treści adhortacji niesie wiele konkretnych zadań, które wymagają
    twórczych poszukiwań pozwalających zespolić w chrześcijańskiej perspektywie to,
    co stanowi szczególną wartość w polskiej tradycji narodowej z tym, co
    uniwersalne w dziedzictwie "naszej Europy". W drodze powrotnej z Rzymu lekturę
    papieskiego dokumentu dopełniałem lekturą czerwcowego "Znaku", w którym
    znalazłem pasjonującą dyskusję Jarosława Gowina ze studentami Uniwersytetu
    Warszawskiego. W dyskusji tej studentka piątego roku, Monika Kazimierczak,
    wypowiada oceny, w których dźwięczy optymizm przypominający znamienne tony
    papieskiego dokumentu. Mówi ona: "Z niczego nie jestem tak dumna jak z tego, że
    jestem katoliczką. I uważam, że Kościół w Polsce sprzyja rozwojowi demokracji.
    Żadna inna organizacja nie uczy takiego zaangażowania na rzecz drugiego
    człowieka. Świetnie działają kościelne organizacje charytatywne, kulturalne,
    formacyjne... W ten sposób tworzy się społeczeństwo obywatelskie".

    Ten optymistyczny głos współbrzmi jednak z gorzką refleksją Matyldy z IV roku
    filozofii na tymże UW. Mówi ona z bólem o udostępnianiu kościelnych pomieszczeń
    dla radykałów politycznych, którzy głoszą idee przeciwne nauczaniu papieskiemu.
    Jej słowa są zarazem gorzkie i mądre, gdy mówi: "Czary goryczy dopełniło
    ostatnio to, że w moim kościele parafialnym odbyło się spotkanie z Jerzym
    Robertem Nowakiem - panem, który nie lubi Żydów... A ksiądz siedział, słuchał i
    nie reagował na rzeczy ocierające się o moralny skandal" ("Znak", nr 565, s.
    102).

    Panowie, którzy chcieliby swą niechęć do Żydów demonstrować w cieniu kościołów,
    powinni zadać sobie trud natychmiastowej lektury paragrafu 56. w papieskim
    dokumencie o Kościele w Europie. Czytamy tam, że wiosny Kościoła należy
    poszukiwać w rozwijaniu dialogu z judaizmem, gdyż dialog ten ma zasadnicze
    znaczenie dla chrześcijańskiej samoświadomości. Ma on być jednak prowadzony nie
    tylko na poziomie dokumentów papieskich, lecz w każdej wspólnocie kościelnej,
    która w miarę swych możliwości winna starać się rozwijać współpracę z
    wierzącymi religii żydowskiej. Współpracę tę należy prowadzić "na wszelki
    sposób, popierając spotkania sprzyjające pojednaniu i przyjaźni z synami
    Izraela".

    Głos współczesnego Piotra podsumowujący nauczanie następców apostołów,
    zgromadzonych na II Synodzie Biskupów Europy, brzmi przejrzyście i czysto. W
    wielu kwestiach nie pozwala kontynuować tłumaczeń, które cieszą się u nas
    względnie dużą popularnością. Nawet wtedy, gdy dialog przyjaźni usiłują
    zastępować stylem bojówek. Wspólną troskę na szlaku budowania europejskiej
    świadomości Polaków wyznacza pytanie: Co robić, by w konkretnych przypadkach
    nauczanie papieskie nie było u nas zagłuszane przez krzykliwy głos
    samozwańczych proroków mniejszych? -

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •