odchudzicsie
te dzieci, wszystkie mają imiona na J...
w ogóle ich szczęście, że żyją w ameryce. w polsce z 8 byłby problem, a co dopiero z 17. w polsce mając 8-9 dzieci można przeciętnie:
a) harować na 3 zmiany, żeby mieć im co w usta włożyć
b) zamiast harować można z nimi rozmawiać - na czczo
c) wygrać w totka
no, chociaż jak ktoś ma taki dom i stać go na 17 rowerów i 17 kasków, jak ich, to czemu nie?
Na wszystkie dłuższe i dalsze wycieczki zawsze zakładam kask, tak samo jak jadę samemu na rowerek. Nie zakładam go jak jadę na rower ze znajomymi w takim ultra spacerowym tempie bo wtedy szum powietrza zagłusza mi rozmowy:p
Tak a pro po tematu o kaskach, w rządzi powstaje projekt ustawy która ma nakazywać obowiązek jazdy w kasach dzieci do 10 lat po drogach publicznych. Rządowcy zastanawiają się czy nie wprowadzić takiego wymogu co do wszystkich użytkowników rowerów.
Chyba poradziłabym (w trakcie gdy już będziecie w przededniu podjęcia decyzji, czyli z jak największym Kubusiem) pojechać np. do Decathlonu - tam są demonstracyjne foteliki, juz przymocowane do rowerów, można włożyć dziecko, zobaczyć jak się trzyma (choćby przez 5 min - zawsze taka wiedza lepsza niż żadna), dopasować od razu kask.
Tez myśleliśmy o przyczepce, ale jeździmy po wąskich ścieżynach między polami, nie byłoby na nią miejsca.
W foteliku dziecko nie ma dużego kontaktu z rodzicem - głównie z plecami na wysokości nerek. Żadna specjalna atrakcja a że niewygodnie się jedzie z głowa zwróconą w bok, to mlodemu szybko się oczy przymykały.
Sprzedam kask rowerowy dziecięcy,
używany tylko przez mojego Maćka 2 sezony
stan bardzo dobry, żadnych zniszczeń jedynie kilka drobnych rysek od zwyczajnego użytkowania
Firma Author
Model Ultima
Rozmiar regulowany za pomocą pokrętła 52-56 cm
Cena - 50 zł już z przesyłką
to tak jak z butami, można chodzic bez jak i w nich, tylko co bezpieczniejsze ???
Mysle że nawet przepis aby poza terenem zabudowanym był obowiązek to nie byłoby nic nowego, bo uważam że i tak nalezy kask nosic, raz mnie to ocałiło i kask poszedł do kosza.
Po terenie zabudowany, ale do granic miasta raczej bez obowiazku , ale należłoby zmienic- lub skorygować przepisy drogowe na korzysc rowerzysty bardziej udesteponiajac ulice a nie dziurawe i z krawężnikami tzw, scieżki, które na szosówke sie nie nadaja absolutnie, choćby ze względu że sztucznie ograniczaja predkosc na kolarce - smieszne max 25, poza tym scieżki są niebezpieczne dla rowerzystów bo s.... piesi łażą po nich jak smrody sienawet nie oglądajac.
Duza role w wycowywaniu na temat przepisów powinna miec udziałtelewizja i programy o tym, a co ona prezentuje toi wszyscy wiedzą.
Nawet o rowerowaniu ogólnym jest tak mało że jakby w ogóle nie było rowerków w tym kraju, za to o piłce - czyli o sporcie który u nas umarł ze 20 lat temu wszyscy trąbią, z czego dalej nic niema.
Ogólnie móiąć raczej w kasku, dzieci - obowiazkowo pod karą grzywny nawet w parku.
no po prostu marze o takim rowerze:) on jest super, a niemieckie emerytki takimi wcale nie jezdza :lol: Nie leci dziecku glowka do przodu w hamax sleepy? kurka, czy z moim bylo cos nie tak? jas po zasnieciu zwisal lepetyna w dol i wiazalismy mu wtedy do kasku szalik, a szalik byl wiazany do fotelika :o masakra normalnie, ale tylko wtedy jakos sie dalo dalej jechac. dlatego chyba jednak sie zdecyduje na przyczepke (nie mieszkam w Polsce i nie mam problemu nieledozwolonosci; mam mase sciezek rowerowych poza tym :D ).
Qrczę, a ja wtopiłem :evil: Wykosztowałem się niepotrzebnie na kask rowerowy dla dziecka, a ono ani razu nie trzasnęło chronionym łbem o krawężnik. No cóż, w tym wypadku jest chyba jasne, że nie mogę być bardzo zadowolony :-?
i zapomniałaś że jak kromka w piaskownicy wpadła na zła stronę, to sie ją sru o kolano i zjadało.
A wodę piłem z węża koło garażu jak na rowerku sie zmęczyłem.
A ostatnio czytałem że alergie spowodował brak w domu zwierząt, brudu, kurzu i cywilizacji
dawnije było inne życie
jeżdziliśmy bez fotelików w aucie - przeżyliśmy
zjedliśmy kanapkę z podłogi - przeżyliśmy i to w dodatku bez sensacji
mój kask na rower ma - po pół roku wiosennej i letniej jazdy na jesień wylądował na całej twarzy - szczeście, ze był kask, bo nosa nie złamał
ale w przedszkolu i w szpitalu o pobicie nas podejrzewali
ze szczepionkami - ja jedynie szczepiłam obowiązkowymi
odpukać, mam nadzieję, że nie zachoruje
ale mam kolegę, który po szczepionce Heinego Medina został roślinką :(
a jesli chodzi o autyzm - jest udowodnione, że to nie przez szczepionkę
jest to zbieg okoliczności, bo dopiero u około 2 latka jesteśmy w stanie zorientować się, że z dzieckiem jest coś nie tak
i zbiega się tu termin szczepionki - więc wszyscy od razu, że to nie "wada genetyczna" u dziecka, a wina szczpionki :(
Moi znajomi kupili dziewczęciu kask rowerowy, a jak się urodził braciszek i też był prany po główce przez starszą siostrę, to też mu kupili.
Śmiesznie to wyglądało, ale rodzeństwo w końcu "dogadało" się ze sobą, a rodzice nie mieli problemu, że stają po stronie któregoś z dzieci.
potrzebuję poradę rechniczno- ubraniową
Bo to jest tak. Ja jeżdzę od lat 20 z okładem. Mąż od 5. Ale obydwoje rekreacyjnie, ot na urlopie, weekendowo, prawdziwa stajnię sportową to ja widziałam 20 lat temu :lol: No i teraz wysyłam dziecko na obóz, żeby łyknelo bakcyla i zonk - każą jakieś kaski (OK, wiem i rozumiem) ale też sztylpy, buty, kamizelkę i w ogóle kosmos! A bo ja wiem, czy ona się wciągnie? Mnie do jazdy wystarczają dzinsy, adidasy lub kalosze i zwykły toczek. Ona do tej pory jeździła troszkę po pastwisku, to jej zakładałam kask rowerowy :lol:
No to teraz pytania ubiorowego laika:
kupować jej toczek czy kask?
Co są warte takie buty z PCV za 60 zł? Co to w ogóle jest? czy dać jej kozaki bez ocieplenia (allle mają ekspres po wewnętrznej) i dokupić tylko czapsy? CZy adidasy (ale bez obcasa :-? ) i czapsy?
Co jest warta kamizelka ratunkowa i gdzie najtaniej???? Nawet na allegro sa po 300!!!
Czy na takim obozie są jakieś kanony mody :roll: w sensie, że jej kupię buty PCV i ją wyśmieją, już cena obozu sugeruje, nieststy, że biednych tam nie będzie....... A z drugiej strony szarpnęłam się na obóz (jej wymarzony) i z kasą cienko na to oprzyrządowanie...
Jak tanio, modnie i bezpiecznie ubrać dziecko???????
Ja też dostałem takie kółeczka do kasku i wydaje mi się ze są to poprostu zapasowe rzepy, ponieważ są identyczne z tymi , którymi przytwierdzona jest wyściółka wewnetrzna do wnętrza kasku. Takie samo rozwiąznaie mam też w kasku rowerowym mojego dziecka i tam zapasowe rzepy się juz przydały. Wyściółka była zdejmowana do prania a przy ponownym montowaniu jej w kasku okazało się, ze dwóch rzepów brakuje :)
Ten cała tęga głowa nie ma pojęcia jakie bzdury wypisuje _ Spójrzmy na to oczami kierowcy.. _ Na pewno macie prawka czy naprawde mniej uwgi zwracacie na rowerzystów w kaskach, czy na kobiety czy dziecko _ "Bezpieczniej bez kasku" Jak dla mnie pisząc takie pierdoły narobi same szkody _ Nie zwracajcie na takie artykuły uwagi _ A czy zakładać ten nasz pikny kask czy nie to już sprawa indywidualna
chyba nikt nie uważa, że kask zapewnia nieśmiertelność :D ale na pewno zwiększa szanse na zmniejszenie obrażeń głowy przy upadku, a te zdarzają się każdemu, niezależnie od tego jak ostrożnie jeździ - moja najgroźniejsza gleba miała miejsce w centrum krakowa przy prędkości około 15 km/h (dziecko wybiegło mi pod koła) - poleciałem głową na beton, kask pękł. Znajomego w zeszłym roku potrącił samochód, chociaż wiem, ze gość w przeciwieństwie do 99% rowerzystów jadąc po szosie trzyma sie przepisów i jezdzi dość ostrożnie. Skończyło się na kasku w 2 połówkach i paru siniakach. Na ostatnim wyjezdzie w góry (ok, to już nie była ostrożna jazda tylko zapieprzanie w dół na całego :D ) koledze po glebie noga zaklinowała się między zwaloną kłodą a skałką - gdyby nie ochraniacze mogłoby być nieciekawie.
Przypadki chodzą po ludziach, a taki sport jak kolarstwo niestety zwiększa ryzyko "przypadku".
A to, że w kasku wygląda sie bardziej pro jest lepszym argumentem, niż że nie warto go nosić bo wygląda sie idiotycznie :p
A z resztą, jezdzijcie sobie jak chcecie i niech zwycięży selekcja naturalna :p
Powinni do tego jeszcze wprowadzić obowiązek jazdy samochodem w kasku.
A za kilka lat... Jak ktoś napisze na tej grupie, ze to idiotyzm, to odezwie się
dziesięciu mądrych, którzy będą udowadniali, jak to kask znacząco zwiększa
bezpieczeństwo podróżujących i wogóle jazda bez kasku to samobójstwo i że nie
będą płacili za moje leczenie.
Przerabialiśmy podobne podejście już z poduszkami powietrznymi, krzesełkami dla
dzieci, pasami bezpieczeństwa, ABS, ASR, kaskami dla rowerzystów. A teraz z
zimówkami. Niedługo mądrale będa mówili, ze bez ASR nie da się jeździć, a bez
ABS hamować.
Zawsze znajdzie się większość "matek z młodymi", która będzie głosować na
kretynów, którzy takie rzeczy wymyślają i w ten sposób ograniczają innym
wolność.
Osobiście jestem za tym, aby było tak: pokazuję papierek, że jestem ubezpieczony
od kosztów leczenia i nic nikomu do tego, czy jadę w pasach, czy nie, w
zimówkach, czy nie. Zwłaszcza, że w zimie można co najwyżej mocniej lub słabiej
poobijać auto. Jeśli ktoś powoduje poważny wypadek na śliskiej drodze, to nie
jest to wina zimówek tylko kierowcy-kretyna.
--
Lukasz