Indeks odchudzicsieKarkonosze szlaki gdzie można wózkiemKarkonosze kwaśne deszczeKarkonosze produkt turystycznyKarkonosze baza noclegowaKarkonosze Szombierki 96Karkonosze Pola namiotoweKarkonosze Województwokarkonosze.comKarkonosze w CzechachKarkonosze Szlaki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • asael.keep.pl
  •  

    odchudzicsie


    | Lodz przecie traci obecne codzienne polaczenie przez Bydgoszcz
    | (lacznik do 18203) - w zamian bedzie dzienny, w ramach ogolnej
    | polityki przenoszenia nocnych na pore dzienna :-)

    | Yes, tylko ze w laczniku do 18203 jezdzily A-2B,

    3B, przynajmniej w RJ 2001/2002 i 2002


    to jedno B to (F)


    | ponadto jest Krakowianka dzienna.

    Ale podroz Krakowianka to w zasadzie dzien stracony - a wyruszajac
    przed 6 z Lodzi zdazyc sie jeszcze po poludniu wykapac w morzu :-)


    Ale dla jadacych na wczasy chyba lepsza... Zerwac dzieciaki o jakiejs 4ej
    rano to chyba podpada pod znecanie sie ;-)


    | | Czy oznacza to usezonowienie 16205/25 Wawa-SPG przez Czwe?

    | To oznacza ostateczne skasowanie Karkonoszy i puszczecnie w zamian
    | lacznika do Kudowy w 16205. A przy okazji 16205 przejmie "wolna"
    | nazwe.

    | Dopiero jak to napisales to zwrocilem uwage na numer...
    | Nie chcialbym, zeby zabrano Lodzi&Co. jedyny nocnik w gory :-(

    Coz, malo kto jezdzi, to sie likwiduje, life is brutal :-(


    Tyle ze opinie o 16501 [d. 16201] sa podzielone.


    Poza tym w obecnym rozkladzie, to juz naprawde lepiej jechac 61204 z
    przesiadka w Koluszkach na osobowy, niz ladowac na Kaliskiej o 2:30...


    A co Ty opowiadasz... zawszec lepiej bez przesiadki - nawet budzac sie w
    srodku nocy.
    Ponadto wystarczyloby przesunac go na godziny z RJ 2000/01 - wtedy
    podejrzewam, ze podrozowaloby jeszcze wiecej osob.



    Skoro to do obowiazkow podroznego nalezy kontrola poprawnosci biletu
    przed odejsciem od kasy, proponuje w ramach odciazenia (????) pracy
    informatorow i kasjerow rozdawac podroznym cegly gratis!!!!!

    Ja, podobnie jak i Wy, spokojnie z taka kontrola dajemy sobie rade.
    Ale co ma powiedziec tzw. potencjalny podrozny, raz w roku
    wybierajacy sie koleja na wczasy, dajmy na to z Jeleniej Gory
    do Olecka. Czy ma on wystarczajace szanse na sprawdzenie
    poprawnosci biletu bez wgladu do cegly? Skad on ma wiedziec,
    czy np. Karkonosze jada przez Grabowno Wielkie czy Krotoszyn?
    Przez Lodz Kaliska, Lowicz i Sochaczew czy przez Widzew, Koluszki
    i Skierniewice. A do Elku przez Bialystok czy Olsztyn?
    A dalej do Olecka? A przeciez wiemy, ze kasjerki masowo sie buntuja,
    jesli podajemy numery wybranych przez siebie pociagow.
    Argument przeciez jest nie do obalenia: bilet jest wystawiany
    na dana trase, nie na pociag, a o trasie danego pociagu
    mozemy zasiegnac jezyka w... informacji.



    Gory Margie, gory! niekoniecznie na narty - wielki kominek z kamienia,
    trzaskajace polana, za oknem bialo, dobra ksiazka i wina bez liku - sa chyba
    gdzies swiateczne wczasy w niezobowiazujacej atmosferze (wieki temu bylam na
    takim wyjezdzie w Karkonoszach i bylo swietnie - total luz, ale ze swiatecznymi
    akcentami, ludzie zrelaksowani, przyjaznie nastawieni do swiata...).
    Swieta w spa w tropikach do mnie akurat nie przemawiaja - my tak wlasnie
    przygotowujemy sie DO Swiat, tj. tradycyjnie przed Wigilia jedziemy wygrzac
    kosci (w tym roku wracamy tylko 2 dni przed), a pozniej juz odprezeni wcinamy
    swiateczne smakolyki, zasypani po nosy bialym puchem, o ile aura sprzyja , a
    wszystko glownie w imie wspomnien z dziecinstwa.
    Moze wlasnie tego Ci potrzeba - odprez sie, odpocznij, popraw samopoczucie, a
    kto wie? - zmienisz podejscie do tematu, a pomysly na spedzenie wigilijnej nocy
    pojawiac sie zaczna, jak grzyby po deszczu .
    Trzymam kciuki, a jak nie to zapraszam! (spekulujacych uprzedzam, ze checi nie
    rosna proporcjonalnie do dzielacej oddleglosci, a czasu na wyrobienie wizy jest
    jeszcze sporo )



    kendo napisała:

    > coraz wiekszej ochoty robisz Sloo
    > na taki urlopik....

    Kendo moze mi nie uwierzysz ale tegoroczne wakacje na bardzo dlugo zostana mi w
    pamieci. wciaz wracam do tamtych dni. wczoraj przy biesiadzie znow
    wspominalismy razem spedzony czas. wciaz jestem na forum slowackim i ogladam
    zaczepione tam linki. sama sobie dziwie sie, ze az tak zostalam zauroczona tym
    krajem. a moze to jakies zamkowe duchy tak na mnie dzialaja?
    skonczylam ukladac zdjecia w album. troche mi to zajelo poniewaz opisywalam je.
    i na prawde kazdemu bede polecac taka forme wczasow za naprawde nie duze
    pieniadze. a wazna jest rowniez atmosfere wsrod ludzi miedzy ktorymi sie
    pzrebywa.
    2 lata wstecz bylismy na wczasach w pensjonacie w Karkonoszach . niestety z
    tamtad nie mam milych wspomnien procz zdjec. zupelna odwrotnosc tegorocznych.
    nie dosc, ze warunki mieszkalne mielismy ograniczone, jakies dziwne zakazy
    nakazy itp. a obiecano nam tak wiele, okropnosc.



    Przyznaję rację Michnikowi, ponieważ ....
    ... Polska ma dwa wyjścia :
    1. Utworzyc centrum wypędzonych we Wrocławiu i mieć na niego wpływ. Możemy
    wtedy pokazać, że Polacy byli głównie ofiarami wypędzeń, a wypedzenie
    Niemców z Polski ustalono w Poczdamie.
    2. Olać ten pomysł. Wtedy centrum powstanie w Berlinie i będzie pokazywać
    wszystko niemieckiego punktu widzenia.

    Takie są fakty !
    Tak, czy siak wypędzenia zawsze są sk...syństwem, bo stosują odpowiedzialność
    zbiorową i łamią prawo własności prywatnej.
    W 1945 roku wypędzono Niemców, żeby zrobić miejsce dla wypędzonych Polaków.
    Gdyby Niemcy nie zaczęli wojny, dzisiaj jeździlibyśmy na zakupy do Breslau i
    Stettin, a na wczasy do Riesengebirge ( Karkonosze ) i Swinemuende oraz Misdroy.
    Sami Niemcy doprowadzili do tego gó.na nazywanego wysiedleniami.
    Jeżeli centrum powstanie we Wrocławiu, to możemy im to jasno powiedzieć.
    W Berlinie Niemcy wspomną o swojej winie tak, żeby w zasadzie nie wspomnieć.



    Gość portalu: Michał napisał(a):

    > ... Polska ma dwa wyjścia :
    > 1. Utworzyc centrum wypędzonych we Wrocławiu i mieć na niego wpływ. Możemy
    > wtedy pokazać, że Polacy byli głównie ofiarami wypędzeń, a wypedzenie
    > Niemców z Polski ustalono w Poczdamie.
    > 2. Olać ten pomysł. Wtedy centrum powstanie w Berlinie i będzie pokazywać
    > wszystko niemieckiego punktu widzenia.
    >
    > Takie są fakty !
    > Tak, czy siak wypędzenia zawsze są sk...syństwem, bo stosują odpowiedzialność
    > zbiorową i łamią prawo własności prywatnej.
    > W 1945 roku wypędzono Niemców, żeby zrobić miejsce dla wypędzonych Polaków.
    > Gdyby Niemcy nie zaczęli wojny, dzisiaj jeździlibyśmy na zakupy do Breslau i
    > Stettin, a na wczasy do Riesengebirge ( Karkonosze ) i Swinemuende oraz Misdroy
    > .
    > Sami Niemcy doprowadzili do tego gó.na nazywanego wysiedleniami.
    > Jeżeli centrum powstanie we Wrocławiu, to możemy im to jasno powiedzieć.
    > W Berlinie Niemcy wspomną o swojej winie tak, żeby w zasadzie nie wspomnieć.


    Masz rację , te same argumenty przedstawiałem na innym wątku utworzonym przez
    Galbę pt.-Do Redaktora M. i jego ...
    Bez zrozumienia . Pzdr.



    odsprzedam wczasy w Czechach - karkonosze
    Sprzedam fajne wczasy w Czechach z biura podróży Neckermann w terminie 17-24
    marca. Ładny hotel Lichtenstein (w zimowym katalogu Neckermanna strona 237).
    Pobyt tygodniowy dla dwóch osób dorosłych (może być z dzieckiem). W cenie są
    2 posiłki dziennie - śniadania i obiadokolacje. Dojazd własny. Bardzo
    atrakcyjna cena (z wcześniejszej rezerwacji) - za cały pobyt dla wszystkich
    tylko niecałe 900 zł. Niestety z powodów rodzinnych musimy zrezygnować z
    wyjazdu. W zeszłym roku byliśmy na tych samych warunkach w Słowacji i było
    super. Więcej informacji na adres maila marta715@gazeta.pl



    Polecam tanio i przyjemnie w Bukowcu k/ Karpacza
    www.margo.wczasy.net.pl/
    A co do zwiaedzania:
    www.karpacz.turystyka.pl/
    A od siebie polecam Kowary. Miasto u stóp Karkonoszy.



    A ja uważam, że możesz śmiało pojechać. Jeśli boisz się dalekiej drogi i dużych
    zmian - to gdzieś niedaleko Twojego miejsca zamieszkania, na jakieś "wczasy pod
    gruszą", gdzie będzie spokojnie, cicho i będziecie mogli spokojnie odpocząć. Nie
    wiem gdzie masz blisko i co lubisz robić - ale ja na pewno pojechałabym np. do
    Puszczy Białowieskiej czy w Bory Tucholskie, albo w Beskid Niski lub Góry Sowie.
    Gdzieś gdzie ludzi mało i można w miarę łatwo jeździć wózkiem. Sama
    2,5-miesięczniaka zabrałam w Karkonosze, ale nie każdy musi to lubić Nie
    pojechałabym natomiast z takim maluszkiem w Tatry ani nad morze: ze względu na
    tłumy i ostrzejszy klimat.



    Za to "zaraz po wojnie":

    ruszył Fundusz Wczasów Pracowniczych - głównie na bazie poniemieckich pensjonatów w Karkonoszach, na terenie nie tkniętym działaniami wojennymi -
    - jadąc tam, miało się bez przekraczania granicy polskiej (nowej) złudzenie bycia za granicą;

    FWP stwarzał okazję do niespodzianego zetknięcia się dwojga ludzi, z których jeden zostawił żonę, druga zostawiła męża w przeciwnym końcu Polski -
    - nic nie stało na przeszkodzie, by przeżyć dwa tygodnie fascynującej przygody - z założenia bez dalszego ciągu

    (jeśli czasem słyszy się w powtórkach, w audycji "radio-retro" czy podobnej, piosenkę Marty Mirskiej [Alicji Nowak-Reinberg] "Pożegnanie z morzem" - z własnym tekstem piosenkarki:
    "Zachodni wiatr spienione goni fale,
    w oddali gdzieś zawisnął mewy krzyk [...]
    Fale biją o plażę z łoskotem [...]
    Nie wrócimy tu nigdy z powrotem,
    rozstaniemy się wnet - Ty i ja..." -

    to tekst daje się zrozumieć tylko pamiętając o całym wspomnianym kontekście).

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •