odchudzicsie
To niedobrze... Chociaz na chwile zebys wpadla. Do Wrocka daleko nie jest i dobra droga... Pociagi tez jezdza jak by co... :roll: :roll: :roll:
mam to na uwadze :wink: :lol: :lol:
ale musi mi ktoś z dziećmi zostać, bo jak inaczej :roll:
Bede Ci wiercic dziure w brzuchu... :wink:
A na lody z Dawidkiem tez przyjedz, niezle maja w Bunkrze. 8)
taaaa
a potem bedą Ci Aniu wyrzucać, że dzieci do knajpy przyprowadzasz a przecież z dziećmi to tylko do fast foodu mozna bo inni w knajpie mogą dzieci nie lubić :-?
Sorki ze tak z sarkazmem ale wiesz...jak sie forum naczyta...
Akurat to jest knajpa przyjazna dzieciom i psom, maja piaskownice a kelnerki chetnie bawia sie z dzieciakami. Nawet w Wyborczej byla taka akcja i Bunkier wygral konkurs na najbardziej przyjazna knajpe. Babki z dzieciami, nawet karmiace piersia to tam normalny widok. 8)
Maczetko napewno wszystko będzie dobrze:) Prawdopodobnie będziesz najwcześniej z nas trzymała swoje słoneczko w ramionach:) No i jako pierwsza opowiesz nam o wrażeniach z porodu:)
Ewelinko super, że jesteś już z nami:)
Byliśmy dziś z mężem na ostatnich zakupach dla naszej córeczki:) No, ale jak się okazało takie ostatnie to one nie były heheheh trzeba jeszcze kilka rzeczy dokupić....
Kupiliśmy kosmetyki NIVEA, wode morską do noska, gaziki nasączone spirytusem LAKO, myjke do butelek, wanienke (zdecydowaliśmy się na tradycyjną), pieluchy tertowe i flanelowe, kilka czapeczek bawełnianych, body z długim i krótkim rękawem (akurat były w Auchan po 3 i 4 zł), stanik dla karmiących udało się kupić po 12 zł też w Auchan, nożyczki, butelki, smoczek, z laktatorem postanowiliśmy się wstrzymać (pani w sklepie mówiła, że lepiej poczekać i zobaczyć jak będzie sytuacja z pokarmem po porodzie wyglądała, niż wyrzucać być może niepotrzebnie pieniądze w błoto) no i jeszcze osłonki na piersi.
A po zakupach mąż zaprosił mnie na kawę mrożoną z bitą śmietaną i lodami:):):) mniam, mniam:):):)
A no i mam pytanko myślicie, że taki termosik na butelki będzie przydatny? Chcieliśmy kupić, ale postanowiłam jeszcze się wstrzymać. Wydaje mi się, że może się przydać w trakcie spaceru lub wyjścia do lekarza itp., przynajmniej jedzenie lub picie będzie ciepłe. W sumie to nie wiem jak długo coś takiego ciepło trzyma...
Dot.: Wakacyjne nasze Szkraby przywitały swoje Mamy!!! - Lipcowo-Sierpniowe Słoneczka
hej mamuśki :cmok:
Super, że wizyty udane i maluszki rosną :jupi:
Ja jeszcze z Amelką nie byłam u pediatry, szczepienie mamy umówione na 20 sierpnia. Mała dalej ulewa, mama była zapytać lekarki znajomej czy to ok i ta stwierdziła, że widać taki z niej żarłok i ulewa bo jakoś nadmiar wylecieć musi :rolleyes: Powiedziała, że jeśli będzie najedzona a zechce znów jeść to podawać jej glukozę :rolleyes: i nie dawać jej herbatki z koperku bo jelita nie pracują jeszcze tak jak trzeba a koperek wzdyma :rolleyes: Co wy na to?
A i jeszcze mam pytanko bo widzę, że mamy karmiące sobie tu dogadzają lodami a ja nie jem bo wszyscy mi mówią, że przy karmieniu piersią nie wolno :confused: To jak to jest w końcu :confused:
Synek mówi do tatusia:
- Całowałem sie z dziewczyną.
- O i co mówiła?
- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy blondynka jest podobna do słonecznika??
Kiedy ma usta pełne nasienia.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Ogłoszenia agencji towarzyskiej:
Zatrudnię oziębłe panie do produkcji lodów.
Chiński dyplomata pozna skromną blondynkę z żółtaczką. Cel matrymonialny
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Ogłoszenia:
Zatrudnię karmiące kelnerki toples do baru mlecznego.
Zatrudnię blond-opiekunkę do 36 letniego dziecka(chłopca)
Firma zatrudni młodą dziewczynę na pół etatu. Praca leżąca.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Nastolatka wraca nad ranem do domu. Mama jej otwiera a ona kręcąc majtkami na palcu mówi:
- Mamo, niewiem co to za sport, ale to będzie moje hobby.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Córka do matki:
- Wiesz mamusiu wszyscy mężczyźni są jednakowi.
- Masz racje Kochanie, ale to nie znaczy, że musisz to codzienni sprawdzać.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Pieści chłopak dziewczynę:
On:- Kochanie czy ty masz piersi??
Ona:- Głupie pytanie, oczywiście że mam!!!
On:- To czemu nie nosisz???!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Nad siedzącą w autobusie dziewczyną stoi młody chłopak i uporczywie wpatruje sie jej w dekolt. W końcu ona nie wytrzymuje:
- Chcesz w gębę??
- Oj tak, a drugiego do ręki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
dwie m łode dziewczyny rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny łańcuszek! Ile dałaś za niego???
- A, z pięć razy...
podobno zimne picie, lody, coś naprawdę zimnego może źle wpływać na piersi karmiącej i jej pokarm, ale nie wiem czy w to wierzyć, a boję się sprawdzić...........
Dieta na wzmocnienie kości opiera się na białku, fosforze i wapniu pomagających budować kości, dbać o zęby i szkielet. Trzeba przestrzegać właściwej podaży wapnia i fosforu od najmłodszych lat (0,8-1 g wapnia, 0,7-1,2 g fosforu dziennie) i pamiętać, że gromadzimy wapń tylko do 30. roku życia, potem go tracimy. Białko, wapń i fosfor są bardzo ważne, by uniknąć krzywicy, osteoporozy i próchnicy. Dieta jest smaczna i łatwa do przyrządzenia.
Trzeba w niej spożywać chudy nabiał, gdyż im więcej tłuszczu, tym mniej wapnia. A także w trosce o mocne i zdrowe kości uprawiać aktywność fizyczną, bo mięśnie to „stelaż" dla kręgosłupa i kości.
TRWA: 7 do 21 dni.
ODCHUDZA: do I kg przez 7 dni.
MOŻNA JĄ POWTARZAĆ: co miesiąc.
POLECANA: wszystkim zdrowym, dorosłym osobom.
NIEWSKAZANA DLA: dzieci, osób chorych na nerki, kobiet ciężarnych i karmiących.
SZCZEGÓLNIE BOGATA W: wapń, fosfor, witaminy z grupy B, magnez oraz białko.
DZIENNA DAWKA KALORII: około 1200.
PIERWSZY DZIEŃ
I ŚNIADANIE 295 kcal
2 kromki chleba pełnoziarnistego posmarowane lekko masłem z 2 plasterkami polędwicy drobiowej, szklanka mleka 0,5 %.
II ŚNIADANIE 145 kcal
150 g jogurtu naturalnego bez cukru, małe jabłko.
OBIAD 368 kcal
150 g pieczonego dorsza z sosem jogurtowym (pół szklanki jogurtu naturalnego bez cukru z drobno pokrojoną cytryną), gotowany ziemniak (100 g), marchew z groszkiem (100 g), bawarka bez cukru z mlekiem 0,5% (50 ml).
PODWIECZOREK 101 kcal
100 g serka wiejskiego light.
KOLACJA 244 kcal
100 g befsztyka smażonego na odrobinie oliwy, surówka z tartej marchwi i połówki jabłka, doprawiona chrzanem, szklanka zielonej herbaty bez cukru.
DRUGI DZIEŃ
I ŚNIADANIE 289 kcal
150 g jogurtu śliwkowego light, kromka chrupkiego chleba razowego z łyżeczką niskosłodzonego dżemu truskawkowego, pół grejpfruta, kawa zbożowa z mlekiem 0,5% (100 ml) bez cukru.
II ŚNIADANIE 135 kcal
Koktajl manolito
OBIAD 404 kcal
150 g gotowanej piersi kurczaka, bakłażan pieczony (200 g), surówka z pomidora polanego sosem jogurtowym z 4 łyżek jogurtu naturalnego bez cukru, bazylii, soli i pieprzu, ryż gotowany (40 g - waga przed ugotowaniem), szklanka herbaty zielonej bez cukru.
PODWIECZOREK 140 kcal
Deser z mango i serka mascarpone, szklanka herbaty bez cukru.
KOLACJA 212 kcal
Sałatka z 2 kiwi, jabłka i pomarańczy polana 100 g jogurtu naturalnego bez cukru, szklanka herbaty bez cukru.
TRZECI DZIEŃ
I ŚNIADANIE 297 kcal
2 kromki pumpernikla posmarowane lekko masłem z 2 plasterkami szynki z indyka, ogórek zielony (50 g), szklanka maślanki 0,5%.
II ŚNIADANIE 127 kcal
Szklanka kefiru 2%.
OBIAD 418 kcal
150 g pieczonej w folii cielęciny, gotowane brokuły (200 g), surówka z papryki czerwonej skropionej cytryną (100 g), kasza jęczmienna (40 g - - przed ugotowaniem), szklanka bawarki z mlekiem 0,5% (50 ml) bez cukru.
PODWIECZOREK 133 kcal
Lody malinowo-jogurtowe, szklanka kawy zbożowej bez cukru.
KOLACJA 243 kcal
Omlet z 2 białek z łyżką miodu, szklanka kawy zbożowej z mlekiem 0,5% (100 ml) bez cukru.
Kilka moich pomysłów, o których staram się pamiętać:
Zacznij od podstaw.
Dobór scen i odpowiedni opis bohatera:
Nie "biegał szybko". A przykładowo wspomnienie, w którym wygrywa jakiś bieg.
Nie "był bohaterem". A krótki opis ściany w gabinecie, na której błyszczy niezliczona ilość medali. Albo, krótka scenka, jak ratuje komuś życie?
Nie "był niebezpiecznym gościem". A przykładowo rozmowa dwóch tajniaków z CIA, którzy wyrażają się o twoim bohaterze pochlebnie i z szacunkiem.
Z takimi wstawkami oczywiście nie przesadzamy.
Dalej.
Dobra narracja:
Zaczynamy "z zewnątrz" bohatera. i Stopniowo zwiększamy intymność. (Nikt nie lubi, jak mu się ktoś pcha od razu do łóżka...)
Patrzył się. Zobaczył. Słyszał. Czuł (zapach, ciepło). Czuł (ból, bicie serca).
Potem narracja dla tego jednego bohatera prowadzona jest już z intymniejszej perspektywy, niż dla pozostałych postaci.
Inne postacie: Patrzą się. Nasz bohater: Widzi. A najlepiej: Widzi, że się patrzą.
Sama dobra narracja już powoduje jakiś stopień identyfikacji z bohaterem (nawet negatywnym - tutaj trzeba wiedzieć co się robi)
Dodam jeszcze, że warto wykorzystywać innych bohaterów, do zwiększania identyfikacji z tym głównym:
Przykład:
Wprowadzamy chore na raka dziecko, które tylko nasz bohater może uratować.
Nasz bohater ginie - ginie i to dziecko.
A może tak, niech nasz bohater ratuje ziemie? Albo niech będzie jedyną osobą, która może zabić jakiegoś złego sku... negatywnego bohatera.
Zróbmy złego bohatera, tak złego, że czytelnik go znienawidzi. Niech czytelnik chce go zabić.
Dajmy teraz bohatera pozytywnego, który będzie jedyną możliwością zabicia owego zwyrodnialca...
Oj... trochę sztampa. Ale też działa! I to się liczy.
Z innej beczki:
Bohater podobny do czytelnika.
o wiele łatwiej jest polubić kogoś, kto myśli, zachowuje się czy nawet ubiera podobnie do nas, prawda?
Kilka przykładów (błędne i poprawne):
Nie: Pił piwo Żywiec (przykład z jednego z tekstów)
Tylko: Pił piwo.
Czemu?
Ja nie lubię żywca. Po przeczytaniu takiego czegoś tracę raport z bohaterem.
Gdyby pił po prostu piwo, moja wyobraźnia sama dopowiedziałaby mi, że pije Dębowe Mocne, raport by wzrósł.
Nie: Był zaciekłym komunistą
Tylko: Starał się być na bieżąco z tym, co dzieje się w polityce.
Czemu?
W pierwszym przypadku "kupujemy" sobie czytelnika, który jest zaciekłym komunistą. Jednak tracimy cała masę czytelników, którzy nimi nie są.
Drugi przykład jest o wiele bardziej stonowany. Wyobraźnia czytelnika dopowie resztę.
(Tu trzeba pamiętać, żeby nie przesadzić z tym "tonowaniem", zawsze wskazać wyobraźni czytelnika odpowiednią - solidną - drogę:
Na przykład: Jeśli napiszemy: Marek uwielbiał pić.
Nasz bohater mógłby nie zostać polubiony przez wspólnotę AA.
A przecież chodziło nam tylko, że lubił pic WODĘ!!!
Dalej...
Typowe sceny z życia, informujące o tym, że bohater jest takim samym człowiekiem jak my, że nie jest papierowym ludkiem, ale ma emocje.
Może niech pójdzie sprawdzić, czy dziecko śpi przykryte? - o tak. Dobry ojciec. Zarówno kobiety jak i mężczyźni znajdą w tym pozytyw. Raport wzrośnie.
A może po prostu taka zwykła rodzinna rozmowa? Jakaś typowa scena z życia.
Np rodzina gadająca w samolocie. Ojciec uciszający dziecko. Żona karmiąca piersią. Jakiś dowcip (o tak, dowcip zawsze przełamuje lody, bohater powinien być inteligentnie-dowcipny). A potem buuum.
Samolot się rozbija i rodziny nie ma. Brr... Może to spotkać każdego z nas...
A może, niech nasz bohater uwielbia truskawki z bitą śmietaną? Albo po prostu dobre jedzenie? Cholera! Kto nie lubi dobrego jedzenia?
Wydawałoby się - to są detale - ale właśnie takie detale, umiejętnie wmontowane w sceny zwiększają kontakt z bohaterem i sprawiają, że nie chce się go stracić.
A teraz rollback:
Umiera bohater. Umierają truskawki z bitą śmietaną. Umiera dobry ojciec. Umiera nasze ulubione piwo. Umiera człowiek, który sam uratował komuś życie. Umiera ciekawa osoba, której nawet agenci CIA się boją (cholera! Co to musiał być za gość! Jakie musiał mieć historie do opowiedzenia!).
Ah. No i oczywiście nasz kochany bohater umarł, a skurczysyn, którego tak nienawidziliśmy wygrał i ziemia została zniszczona...
Ot. Takie moje bardzo luźne pomysły.
Trochę inaczej jest w przypadku postaci negatywnych. Ale to już zupełnie inna historia...