odchudzicsie
Ekspres Homiletyczny, czyli księża szukają insp...
Zawsze przypuszczałem, że istnieje książeczka 100 kazań na każdą okazję. I
wreszcie potwierdziło się. Księża oficjalnie wymieniają się kazaniami. To
dlatego są nieraz takie bezbarwne, schematyczne, nudne, jak rozprawki z II
klasy liceum. Prosty plan: cytat na wstęp, rozwinięcie, przykład "z życia
wzięty", zakończenie i koniecznie duże przerwy między słowami, aby słuchacze
nie zapamiętali całych zdań.
A najgorsze są comiesięczne adoracje zamiast kazania. Niech to będzie
adoracja, modlitwa, spiew, w sumie 3 minuty, koniec. Zamiast tego wierni mają
okazję przypomnieć sobie o istnieniu kolan wysłuchując przez 10-15 min
cytatów z zakurzonej książeczki z parafialnej biblioteczki, która zapewne
pierwszą, która przypadkowo wpadła w ręce księdza na godzinę przed mszą.
Niestety, często los tak kieruje rękę, że wybiera dzieła na miarę prasy
kobiecej (Wielki Świat Kuchenny Blat po katolicku). Może dobre w intencjach,
ale skrajnie naiwne.
U nas o godz.9 była msza, kazanie ,czyli przemowa księdza
dyrektora,ale nie za długa.Poświęcenie plecaków i przyborów
szkolnych pierwszoklasistom i do klas.Córka chodzi do szkoły
katolicka=iej,więc mnie fakt mszy przed rozpoczęciem roku i jego
zakończeniem nie dziwi.Podobnie jak poranna modlitwa dzieci przed
lekcjami,w klasie.Ale to był nasz świadomy wybór tej właśnie
szkoły,w związku z czym musieliśmy zaakceptować panujące tu zasady.
Święte słowa Ekscelencjo !!!
Na zakończenie dzisiejszego kazania podczas wieczornej mszy w lubelskiej
archikatedrze w rocznicę urodzin Jana Pawła II, abp Życiński stwierdził, że
kościoły powinny być "terenem wyłączonym" od politycznych sporów.
Święte słowa, gdyby tak Jego Ekscelencja raczył je pamiętać, a co
najważniejsze, stosować się do nich.
A nie dalej niż tydzień temu Ekscelencja politykował jak zwykle na kazaniu,
próbując znowu szczypać PiS:
"W głębokich konfliktach, które dzielą społeczeństwo, często propaguje się
niedopuszczalną podejrzliwość i nieufność wobec różnych grup społecznych, np.
lekarzy, prawników czy dziennikarzy. Aby tworzyć klimat uprzedzeń, grupy te
przedstawia się jako korporacje zatroskane wyłącznie o własne interesy".
Ekscelencja mija się z prawdą sugerując walkę dzisiejszej władzy z całymi
grupami zawodowymi. PiS piętnuje korupcję występującą wśród lekarzy,
kuglarstwo na zamówienie stosowane przez prawników (oraz ułatwienia dla
krewnych przy barierach dla obcych, pragnących dostać się do palestry) i
nierzetelność dziennikarzy, zniekształcających rzeczywistość na zamówienie,
nierzadko uwikłanych we współpracę z komunistycznymi służbami. Przecież owe
patologie, to fakty, a PiS walczy nie z całymi grupami zawodowymi, w których
przygniatająca większość, to uczciwi obywatele, ale z tymi czarnymi owcami,
które należy z zawodu wyeliminować.
I ciąg dalszy politykowania wielebnego:
"Tworzenie atmosfery podejrzliwości i walki stanowiło w przeszłości
specjalność polityków głoszących walkę klas. Nie równajmy dziś do tego
poziomu i nie naśladujmy tych działaczy, którzy w ferworze walki zapominają o
tak podstawowych chrześcijańskich postawach, jak współczucie i przebaczenie,
miłosierdzie i pojednanie."
No to już bezczelność wyrafinowana - porównywać dzisiejsze władze
konsekwentnie czyszczące istotne stanowiska w kraju z renegatów, sowieckich
sługusów i wszelkiej maści donosicieli z komunistami głoszącymi walkę klas?
Współczucie i przebaczenie, miłosierdzie i pojednanie - owszem, ale dla tych,
którzy wyznali swoje winy i o to proszą. Tymczasem ujawnieni donosiciele
postępują według identycznego algorytmu:
1. pierwsze sygnały o współpracy - nigdy nie współpracowałem z SB
2. ujawnione pierwsze dokumenty - to fałszywki produkowane przez SB
3. dokumenty potwierdzone przez ekspertów - odbyłem kilka rozmów
paszportowych, podpisałem kilka zobowiązań wyjazdowych, bez znaczenia
4. ujawnione odręczne raporty - zmusili mnie, ale starałem się nie szkodzić
nikomu
Współczucie, przebaczenie, miłosierdzie i pojednanie - tak, ale kto
powiedział, że zachowanie eksponowanych stanowisk?
Wreszcie Ekscelencja zauważa:
"Nie wolno na miejsce domniemania niewinności bliźnich wprowadzać psychozy
podejrzeń".
Wyraźnie widać, że psychoza występuje, ale jest to psychoza strachu u tych,
którzy zhańbili się współpracą z UB i SB, a teraz mając świadomość
skuteczności i konsekwencji Kaczyńskich, reagują histerią.
Mam niejasne przeczucie, że już niebawem dowiemy się, kto był owym
tajemniczym TW Filozofem.
nie politykować w kościele!
Gość portalu: Tresk. napisał(a):
> Wczoraj sluchalem "U Wizytek" listu Zycinskiego. Ten "Filozof" zapomina,
>gdzie sie jego listy czyta, ze to jest kosciol i wali po oczach polityką ze az
> strach. Juz nie wiem czy to slowa arcy-Zycinskiego, czy Lisa, czy Michnika...
Na zakończenie kazania podczas wieczornej mszy w lubelskiej archikatedrze w
rocznicę urodzin Jana Pawła II, abp Życiński stwierdził, że kościoły powinny
być "terenem wyłączonym" od politycznych sporów.
Święte słowa, gdyby tak Jego Ekscelencja raczył je pamiętać, a co
najważniejsze, stosować się do nich.
A dwa tygodnie temu, w czytanym zamiast kazania liście Ekscelencja politykował
jak zwykle próbując znowu szczypać PiS:
"W głębokich konfliktach, które dzielą społeczeństwo, często propaguje się
niedopuszczalną podejrzliwość i nieufność wobec różnych grup społecznych, np.
lekarzy, prawników czy dziennikarzy. Aby tworzyć klimat uprzedzeń, grupy te
przedstawia się jako korporacje zatroskane wyłącznie o własne interesy".
Ekscelencja mija się z prawdą sugerując walkę dzisiejszej władzy z całymi
grupami zawodowymi. PiS piętnuje korupcję występującą wśród lekarzy,
kuglarstwo na zamówienie stosowane przez prawników (oraz ułatwienia dla
krewnych przy barierach dla obcych, pragnących dostać się do palestry) i
nierzetelność dziennikarzy, zniekształcających rzeczywistość na zamówienie,
nierzadko uwikłanych we współpracę z komunistycznymi służbami. Przecież owe
patologie, to fakty, a PiS walczy nie z całymi grupami zawodowymi, w których
przygniatająca większość, to uczciwi obywatele, ale z tymi czarnymi owcami,
które należy z zawodu wyeliminować.
I ciąg dalszy politykowania wielebnego:
"Tworzenie atmosfery podejrzliwości i walki stanowiło w przeszłości
specjalność polityków głoszących walkę klas. Nie równajmy dziś do tego
poziomu i nie naśladujmy tych działaczy, którzy w ferworze walki zapominają o
tak podstawowych chrześcijańskich postawach, jak współczucie i przebaczenie,
miłosierdzie i pojednanie."
No to już bezczelność wyrafinowana - porównywać dzisiejsze władze
konsekwentnie czyszczące istotne stanowiska w kraju z renegatów, sowieckich
sługusów i wszelkiej maści donosicieli z komunistami głoszącymi walkę klas?
Współczucie i przebaczenie, miłosierdzie i pojednanie - owszem, ale dla tych,
którzy wyznali swoje winy i o to proszą. Tymczasem ujawnieni donosiciele
postępują według identycznego algorytmu:
1. pierwsze sygnały o współpracy - nigdy nie współpracowałem z SB
2. ujawnione pierwsze dokumenty - to fałszywki produkowane przez SB
3. dokumenty potwierdzone przez ekspertów - odbyłem kilka rozmów
paszportowych, podpisałem kilka zobowiązań wyjazdowych, bez znaczenia
4. ujawnione odręczne raporty - zmusili mnie, ale starałem się nie szkodzić
nikomu
Współczucie, przebaczenie, miłosierdzie i pojednanie - tak, ale kto
powiedział, że zachowanie eksponowanych stanowisk?
Wreszcie Ekscelencja zauważa:
"Nie wolno na miejsce domniemania niewinności bliźnich wprowadzać psychozy
podejrzeń".
Wyraźnie widać, że psychoza występuje, ale jest to psychoza strachu u tych,
którzy zhańbili się współpracą z UB i SB, a teraz mając świadomość
skuteczności i konsekwencji Kaczyńskich, reagują histerią.
Mam niejasne przeczucie, że już niebawem dowiemy się, kto był owym
tajemniczym TW Filozofem.