odchudzicsie
Trzecia już część ze słynnej serii gier strategicznych Emergency zawiera nowe mrożące krew w żyłach misje w pełni trójwymiarowym otoczeniu.
W 20 trzymających w napięciu misjach czekają na Was m.in. nielegalne wyścigi samochodowe, zamachy bombowe, katastrofy i wielkie pożary fabryk. Każde zadanie poprzedzone jest świetnie wykonanym filmem wideo.
Jeżeli jednak nie wystarczy Wam tych 20 misji, możecie sami tworzyć, w dołączonym do gry edytorze, własne scenariusze i przekazywać je innym graczom. Możecie także zagrać w trybie swobodnej rozgrywki, w którym czeka na Was nieskończona ilość nowych wyzwań.
Spektakularnie walące się budynki mogą być odgruzowywane przy pomocy ciężkiego sprzętu. Aby uratować przysypanych ludzi nie wolno popełnić błędu, gdyż grozi to kompletnym zawaleniem i niepowodzeniem całej akcji ratunkowej.
Maciej <maciejwiniar@vp.plnapisał(a):
| http://wiadomosci.onet.pl/1689084,12,item.html
| Trzeba przyznać, że obecnie lotnictwo strategiczne FR znacznie zwiększyło
ilość
| lotów :)
Wg WWS maszyna caly czas byla w przestrzeni miedzynarodowej - w najblizszym
miejcu kilka km od granicy przestrzeni powietrznej Japonii
Ciekawe pytanie w takim razie po co Japońce tak się awanturują?, zresztą z Tu 95
wiele było podobnych incydentów i zarzutów wobec Rosjan a samoloty znajdowały
sie naprawdę kilka kilometrów od granicy. Pytanie po co taki krzyk :)
Ps. Owszem, DA gwalownie zwieksza ilosc lotow ale w slad za tym nie ida
remonty maszyn ( nie mowiac o modernizacji ) i sie lata na pozaresursowych
silnikach - katastrofa Tu 95 to kwestia czasu
Strach latać na takich samolotach :( kurcze jeśli chcą pozostawić te samoloty w
linii przez kolejne lata tak czy siak muszą w końcu przejść jakieś remonty itp
inaczej będą musieli je uziemić nie mówiąc już o narażaniu pilotów na ryzyko,
wiadomo, że jak w takim bombowcu coś nawali to kończy się to tragedią to nie
okręt, że coś nawali to go odholują : (
Użytkownik "Konrad Stepien" <xba@vagreqngn.arg.cynapisał
| Nie rozumiem? Jakieś samoloty przecież musieli wysłać bo bez tego całą
| impreza byłaby samobójstwem. Pewnie tu chodzi o te głupkowate naloty
| "zbyt-długodystansowe" bombowców pseudo-strategicznych "V-force" na
| Falklandy bo fakt, że straty zadawały niewielkie a ryzyko katastrofy po
| drodze lub zestrzelenia argentyńskimi systemami OPL zawsze istniało.
Przeciez katastrofy i tak byly, kilka zalog nawet internowano
po osciennych krajach.
| Bo po "Belgrano" uciekła do portów w popłochu przed angielskimi okrętami
| podwodnymi. Pewnie jej siły ZOP były strasznie tandetne - "Begrano"
| eskortowały niszczyciele z II wojny światowej. :)
A tak swoja droga, ciekawe dlaczego nie wykorzystali tego lotniskowca,
nawet jako "dawce" skrzydla lotniczego dla "niezatapialnego lotniska" czyli
Falklandow.
I.
REMOV scripsit:
| Zadne panstwo nie moze budowac strategii na: wprawdzie
| nam zrzuca atomowke na stolice, ale za to jak bedzie wracal,
| to go dorwiemy.
Posuwasz się nieco za daleko z tą atomówką. Do dostarczania jej nie
potrzebujesz żadnego bombowca bo i po co - wystraczy Tomahawk. Myśl cały
czas nad atakiem konwencjonalnym nie zagłębiając się w mało prawdopodobone
rozważania na temat broni masowego rażenia. Powiem tak, gdyby komukolwiek
udało się zestrzelić B-2 byłaby to spora katastrofa dla USAF, medialna
przede wszystkim.
Finansowa również. Nie tylko strącono by samolot wart 1mld $, ale po
czymś takim Kongres z radością utopiłby program. Co oznaczałoby, że tym
razem naprawdę setki miliardów poszły w błoto.
m.
Na szczęście Posce to nie grozi, bo Polska nie ma ani jednego
bombowca strategicznego.
No i życzę żołnierzom PL, aby nie ginęli w pewnej kretyńskiej
wojnie, którą ktoś za nich toczy.
Gość portalu: Jamnik napisał(a):
> Że co miesiąc dochodzi tam do jakiejś poważnej katastrofy
> wojskowej, a co dizennie giną żołnierze w jakiejś kolejnej
> kretytńskiej wojnie, którą akurat Rosja prowadzi.
6 żołnierzy USA zginęło w katastrofie helikoptera
Sześciu amerykańskich żołnierzy zginęło, a 10 zostało rannych w katastrofie
helikoptera, który został zestrzelony w prowincji Paktia we wschodnim
Afganistanie. Od piątku trwają tam ciężkie walki z Talibami i al-Qaedą. To
pierwsza amerykańska jednostka zestrzelona przez wroga od czasu rozpoczęcia
operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Kilka maszyn uległo wypadkom.
Operacja przeciwko niedobitkom z al-Qaedy, organizacji Osamy bin Ladena i
reżimu Talibów ukrywających się w górach koło miasta Gardez trwa od piątku.
Wczorajsze natarcie na bazy terrorystów załamało się. Zginął jeden Amerykanin i
trzech Afgańczyków.
Amerykanie stracili śmigłowiec transportowy typu MH-47 Chinook, mogący zabrać
na pokład do 32 żołnierzy wraz ekwipunkiem. Po raz pierwszy maszyna została
zestrzelona przez wroga. W sumie była to już dziewiąta katastrofa samolotu bądź
śmigłowca amerykańskiego w Afganistanie od początku amerykańskiej kampanii
antyterrorystycznej w październiku ubiegłego roku. Zginęło już ponad 20
żołnierzy: marines i pilotów. Podczas tej operacji, Amerykanie stracili też
bombowca strategicznego B-1B, który spadł do Oceanu Atlantyckiego. Załoga
została uratowana.
Czy ktoś zna historie katastrof bombowców strateg.
...strategicznych?! Po obu stronach! Jeśli tak to prosiłbym o przytovczenie ich
(lub odpowiedznie linki).Z góry dzienx,pozdrawiam
Masz 100% racje. USA sie pozbyly przemyslu, stad ich
gospodarka zalezy od importu, a importuja oni glownie na
kredyt. Poza uzbrojeniem USA nie jest konkurencyjne, ale
tez kto poza USA kupuje masowo nuklearne okrety podwodne
albo bombowce strategiczne? Chinom i Rosji nie sprzedadza
najnowoczesniejszej broni ze wzgledow strategicznych, Indie
sa za biedne, W. Brytania i Francja maja wlasny przemysl
zbrojeniowy i sa tylko mini mocarstwami.
Stad slaby dolar nie porawia sytuacji USA, bowiem po prostu
USA nie maja czego sprzedawac za granice, a wiec slaby dolar
to w USA glownie drozszy eksport, a wiec i wiekszy dlug zagraniczny...
Zadziwiony napisał(a):
> Słaby dolar powienien ułatwić amerykanski eksport, a tym samym niwelować
> deficyt obrotów bieżących. Tak się jednak nie dzieje. Wydaje się że słabość
> dolara stwarzanatomiast problemy dla europejskich, głownie eksporterów,
którzy
> nie mogą tak łatwo obniżyć swoich kosztów, chociażby obniżając zarobki swoich
> pracowników. Z drugiej strony przeniesienie produkcji np. do Chin też nie
> wszystko rozwiązuje, gdyz wiele produktów np. niemieckich wymaga
długoletniego
> przygotowania i doświadczenia ze strony swoich pracowników.
>
> Wydaje się więc, że problemy Ameryki wynikają z braku oferty eksportowej,
ktora
>
> pod względem jakości mogłaby konkurować np. z produktami europejskimi.
> Amerykanie odzwyczaili się produkować, tak jak wcześniej Brytyjczycy, którzy
> utracili praktycznie wszystkie swoje czołowe marki - albo zniknęły, albo je
> wykupiono.
> Wydaje się też, że metagospodarka oparta na spekulacjach finansowych, a nie
na
> zdolności do wytwarzania dóbr i usług doprowadzi świat do krachu, takiego jak
w
>
> 1929 r. Przypominam krach nastąpił po kilkuletniej prosperity, i w istocie
mial
>
> podobne przyczyny.
> Upadek gospodarki amerykańskiej będzie dla świata katastrofą. Boją się tego
> wszyscy i dlatego Amerykanie na zasadzie uścisku martwej ręki mają jeszcze
> możliwości wymuszania na innych pożądanych dla siebie zachowań. Należy życzyć
> sobie, że siła gospodarek europejskiej, chińskiej i indyjskiej będą
skutecznie
> przeciwdziałać szantażom ze strony tego aroganckiego imperium.
AMX pisze:
On Fri, 31 Oct 2008 01:37:08 -0700 (PDT), Bendin <ben@gmail.comwrote:
| Nie "strategicznego", tylko "morskiego" w wypadku B-17:-)
| Powazniej - bombardowania strategiczne a'la 1939 to z punktu widzenia
| ludzkiego - to zbrodnia. Z punktu widzenia wojskowego - marnotrastwo
| sil i srodkow. Owszem, jesli jestes maniakiem lotnictwa i masz
| znajomych lasych na kontrakty zbrojeniowe, to promujesz ciezkie
| bombowce. Jesli jestes czlowiekiem normalnym o wolisz srednie i
| lekkie.
| Co rozumiesz pod pojęciem bobmbardowania strategicznego a'la 1939? Bo
| nie wiem czy dalsza część dotyczy czegoś specyficznego czy też
| bombardowań strategicznych w ogóle.
| Koncepcje Douhet i Mitchella politycy i lobbyści sprowadzili do
| stwierdzenia, ze lotnictwo moze wygrac wojne samo, bez udzialu
| pozostalych sil zbrojnych.
| Pomijam absurdalnosc czesci argumentów towarzyszacych, niemniej, by
| rzucic wrogi kraj na kolana chciano zniszczyc bombowcami wrogie
| zaklady przemyslowe. Wiesz, jak wyglada celnosc bomby swobodnie
| spadajacej - sam policz ile samoloto-lotow trzeba by B-17 zniszczyc
| cel o rozmiarach 100 x 100 metrow :-P.
Nie wiem w tej chwili co było najpierw, czy koncepcja budowy B-17 czy
celownik Nordena ale ten ostatni dość istotnie zmieniał te
możliwości. Można było z dużej wysokości _celnie_ bombardować małe
obiekty.
O tym, jak sobie przed wojną wyobrażano strategiczne bombardowania i ich
skuteczność można sobie poczytać choćby u Osborna ("Brytyjskie plany
ataku na ZSRR..."). Co do "celnego bombardowania małych obiektów", to
najwyraźniej wiadome zakłady w Schweinfurcie były _za małe_ :-
Zakłady przemysłowe to nie są mosty, miewają ogromną powierzchnię, więc
celność nie zawsze jest tu krytyczna.
Leuna i inne tego typu zakłady też były chyba za małe, w każdym razie do
końca wojny jakoś nie udało się ich na dłuższą metę unieruchomić...
Zdaje się, że największe kłopoty w praktycznym wdrożeniu tego prostego
pomysłu były często utrzymująca się pokrywa chmur nad Europą oraz prąd
powietrzny (nie pamiętam jak się nazywa) wiejący nad Japonią.
| W casie IIWS, uzywajac sprzetu znacznie bardziej zaawansowanego, niz
| projekty z 1930'go Alianci zachodni zuzywali 3$ do 9$ dolarow na
| zniszczenie 1$ majatku III Rzeszy. A np. Wielka Brytania wydala na
| lotnictwo 50% wydatkow na wojne.
Alianci długo uczyli się jak właściwie należy rozumieć bombardowania
strategiczne i do końca wojny nie doprowadzili ich do przyzwoitego
poziomu. Dane, które przytaczasz, jakkolwiek słuszne, trochę inaczej
komentuje Speer. Punktuje podstawowe błędy Aliantów,
m.in. zbombardowawszy zakład przemysłowy uznawali, ze już go nie ma a
Niemcy po naprawie uszkodzeń kontynuowali produkcję. Blisko katastrofy
było po wyłączeniu zakładów łożysk kulkowych. Dopiero pod sam koniec
wojny Alianci zabrali się za bombardowanie pól naftowych Rumunii.
Jak by to ten teges... trochę wcześnie sie wojna (dla Ciebie)
skończyła... Istnieją też ogólnodostępne źródła poza Speerem (dodajmy,
że jakby od niego wiarygodniejsze). Pierwszym z brzegu może być choćby
"Strategic Bombing Survey".
Speer mając świadomość jak istotne mogą być skutki bombardowań
strategicznych namawiał wojskowych do bombardowania przemysłu w
Moskwie ale w końcu się nie udało.
Moskwa jak raz była przez Niemców bombardowana, Speer nie był tu do
niczego potrzebny...
AMX