odchudzicsie
Była godzina 11.15. Z Nowego Jorku wracał samolot Ił-62, kiedy nagła awaria silnika spowodowała katastrofę. Samolot roztrzaskał się o ziemię na chwilę przed lądowaniem - 5 km od lotniska. Zginęli wszyscy pasażerowie. Wśród nich była Anna Jantar - wspaniała wokalistka, mama Natalii Kukulskiej.
W Polsce była wielką gwiazdą. Osiągnęła tu niemalże wszystko. Marzyła więc o karierze za granicą. Pobyt w Stanach miał być początkiem realizowania ambitnych planów...
Mimo, że Anny Jantar nie ma wśród nas już od 30. lat, to jej piosenki są wiecznie żywe.
NIC NIE MOŻE WIECZNIE TRWAĆ
Można sobie tylko wyobrazić , jaka była panika
na pokładzie samolotu... załamanie szok
i niemoc........aż przypomina mi się katastrofa
z 1980 roku samolotu "Kopernik"gdzie zginęła
słynna piosenkarka Anna Jantar i ekipa bokserów
chyba z USA.....
To teraz wytłumaczcie mi dlaczego nie upamiętnić wszystkich ofiar?
Dlaczego tak bardzo chcecie upamiętnienia tylko jednej ofiary?
A dlaczego nazywamy ulice i stawiamy pomniki Wł.Sikorskiego, a nie ofiar katastrofy w Giblartarze?
A dlaczego nazywamy ulice i stawiamy pomniki S. Batoremu, a nie dzielnym wojakom walczącym o Inflanty w 1579r?
A dlaczego nazywamy ulice i stawiamy pomniki J III Sobieskiemu i nazywamy tak wódkę a nie polskiej husarii? (mała korekta; wódka Husarz, albo Husaria jest, ale Sobieski jest droższa i lepsza )
A ille znasz nazwisk ofiar katastrofy samolotu na Okęciu w 1980roku? Pewnie jak większość Polaków tylko jedno: Anna Jantar, a zginęło 90 osób.
Teraz pozbieraj sobie te wszystkie wątki do kupy i przeanalizuj.
Mianowicie kiedy i gdzie mógł rozbić się samolot lecący do Katynia w dniu 70 rocznicy tej zbrodni? To był wypadek, nieszczęśliwy wypadek i tyle.
no więc właśnie. Wypadek. Tak samo jak np. samolot z Anną Jantar na pokładzie. Też ogromna katastrofa i żaden zamach.
To działaj tak, Ghoran, żeby było jak chcesz, ale konkretnie, a nie gadaniem.
-------------
WRACAJĄC DO WĄTKU POPKULTURY PRL-u....
Uwielbiam dwa teksty z lat 1970-tych:
"Znowu cen podwyżka. Warszawa spłonie jak szyszka" - to ten podpadziocha Kamil napisał na tablicy w klasie Działo się, działo... (W 1976 r. była duża podwyżka cen mięsa, wydarzenia radomskie, a w Warszawie tajemniczo wybuchały pożary. Spłonęła m.in. jezdnia nowego Mostu Łazienkowskiego - tuż koło naszej szkoły - było widać przez okno).
"Nic nie może przecież wiecznie trwać
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Czuj się bezpieczny - lataj LOTem
Czuj się bezpieczy - lataj LOTem.
Lepsza kiła od IŁ-a"
To chyba nie mój zespół śpiewał, raczej jakiś zaprzyjaźniony. (Mowa o katastrofie samolotu IŁ62M, w której zginęła Anna Jantar -- ta od "Nic nie może wiecznie trwać" -- oraz reprezentacja bokserów USA)
Podobnie jak r27 myślę że żadnego spisku a tym bardziej zamachu nie było
Ostatnio czyli 4 dni temu rozmawiałem ze świadkiem katastrofy lotniczej w '87 roku w lesie kabackim
W wypadku tym zginęło dwa razy tyle ludzi co w Smoleńsku bo aż 183 osoby
Człowiek który ze mną rozmawiał był jednym z pierwszych ludzi którzy pojawili się na miejscu katastrofy . To co go zaszokowało to to że nie widział ludzkich ciał były tylko strzępy porozrzucane na odległości kilkudziesięciu metrów wzdłuż lasu
Ciśnienie jakie powstaje podczas uderzenia 100 tonowego samolotu z prędkością prawie 300kh rozrywa wszystko co jest żywe i znajduję się w samolocie
na youtube sa filmy z katastrofy o ktorej piszesz i wczesniejszej tej w ktorej zginela anna jantar, mozna sobie zobaczyc pourywane czesci cial ale tez np spalonego trupa przypietego do fotela lotniczego, makabra, film przygotowala polska telewizja. kiedys takie masakry w publicznej tv byly nie do pomyslenia.
Z wielkich katastrof można jeszcze przypomnieć lotnicze: Iła 62 (Kopernik) z 14 marca 1980r. (zginęła wtedy m.in. Anna Jantar i olimpijska ekipa amerykańskich bokserów, oraz Iła 62M (Kościuszko) z 9 maja 1987 roku.
Była jeszcze jedna katastrofa samolotu osobowego w powojennej Polsce. 2 kwietnia 1969 na północnym stoku Policy w Paśmie Babiogórskim, na terenie Zawoi, rozbił się samolot An-24 SP-LTF Polskich Linii Lotniczych LOT. Na pokładzie znajdowały się 53 osoby (47 pasażerów i 6 członków załogi), wszyscy zginęli. Samolot rejsowy LOT-u wystartował z lotniska Okęcie o 15:20. Planowany czas lotu do Krakowa wynosił 55 minut. Z nieznanych przyczyn samolot zboczył z kursu i rozbił się w górach, w gęsto zalesionym terenie, kilkadziesiąt kilometrów od lotniska w Balicach. Do dzisiaj nie ustalono dokładnych przyczyn katastrofy.
O katastrofach w Polsce emitowano kilka lat temu cykl filmów dokumentalnych.
Tu można przeczytać o Katastrofach w powojennej historii Polski:
http://pl.wikipedia.org/w...historii_Polski
zagloba <nie@podam.ci> napisał(a):
[color=blue][color=green]
> > Może nie którzy powinni zastanowić się co bedzie jak...[/color]
>
> Tutaj jestem optymistą. Na takim Okęciu, gdzie ruch jest
> nieporównywalnie większy w ciągu ostatnich powiedzmy 2o lat zdarzyły się
> dwa wypadki lotnicze. Pierwszy to IŁ-62 "Kościuszko", który akurat runął
> do lasu. Drugi to samolot Lufthansy, który nie wyrobił się na pasie i
> rozpadł się za drogą startową, też nie czyniąc spektakularnych szkód.
> Tak więc o to bym się nie martwił.[/color]
Gwoli ścisłości, nieco offtopicznie...
Zapomniałeś o katastrofie IŁ-62 "Mikołaj Kopernik", w której zginęła m.in.
piosenkarka Anna Jantar. Wtedy tylko przypadek sprawił, że nie było ofiar na
ziemi.
"Kościuszko" rozbił się w lesie, a nie na ursynowskich blokach, dzięki
wyjątkowym umiejętnościom swojego dowódcy, kpt. Pawlaczyka.
Samolot Lufthansy nie rozpadł się.
--
sluzbowo napisał(a):
[color=blue]
> Zapomniałeś o katastrofie IŁ-62 "Mikołaj Kopernik", w której zginęła m.in.
> piosenkarka Anna Jantar. Wtedy tylko przypadek sprawił, że nie było ofiar na
> ziemi.[/color]
Nie zapomniałe, Katastrofa :Kopernika" miała miejsce w roku 1980, czyli
więcej niż 20 lat temu. A napisałem wyraźnie, że biorąc ostatnie 20 lat....
[color=blue]
> Samolot Lufthansy nie rozpadł się.[/color]
Czy ja wiem...
Cytat z serwisu lotnictwo.net:
Na przedłużeniu drogi startowej 11, w odległości 90 m od progu,
znajdował się nasyp z umieszczoną nań anteną nadajnika kierunku
podejścia (LLZ). By uniknąć uderzenia w tę przeszkodę, pilot usiłował
skierować samolot w prawo. Nos samolotu odchylił się nieco w tym
kierunku, jednak nie uległ zmianie tor ruchu środka ciężkości maszyny,
która ostatecznie uderzyła w nasyp, prześliznęła się po nim ścinając
antenę LLZ i zatrzymała się po przeciwnej stronie. Na skutek uderzenia
zniszczeniu uległo lewe podwozie, oderwany został lewy silnik i rozlało
się paliwo, w wyniku czego samolot stanął w płomieniach.
Pełny opis wraz z kilkoma zdjęciami tutaj:
[url]http://lotnictwo.net/doc.php?doc=03092301[/url]
Sebcio napisał(a):
(...)[color=blue]
> calkiem mozliwe, podobnom wpadl w korkociag, to naprawde cud ze ze nie
> trafil w przystanek w poblizu[/color]
Wiesz, cud nie cud. W 1987 pilot uratował wiele istnień ludzkich, gdy
skierował "Kościuszkę" (Ił 62M) w Las Kabacki, a nie w tereny
zamieszkałe. Zginęli wszyscy z samolotu i nikt więcej.
Widziałem to na własne oczy - lot z ogniem z silników, a później
skutki :( Przyczyna katastrofy była doskładnie taka sama,
jak 7 lat wcześnie, gdy zginęła Anna Jantar. To był "Kopernik".
Nic nie zrobiono przez te lata, by podnieść bezpieczeństwo.
--
Jutro to dziś, tyle że jutro.