Indeks odchudzicsiekatastrofy lotnicze wina maszynyKatastrofa lotnicza w ostatnim tygodniuKatastroficzne wizje i obrazy zagładyKatastrofa lotnicza w Sao Paulokatastrofy wywołane rezonansem mechanicznymkatastrofy 11.09.01Katastrofa budowlana hali w Katowicachkatastrof samolotowa Anna Jantarkatastrofy samolotów pasażerskichkatastrofy morskie lat wojennych
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    http://www.poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/702025.html

    SWARZĘDZ - Katastrofa na bocznym torze

    http://www.poznan.naszemiasto.pl/zdjecie/702025_40_1.html
    Tuż przed północą na szlaku kolejowym wiodącym ze Swarzędza do
    podpoznańskiego Franowa doszło do katastrofy. Na bocznym torze wykoleiło się
    osiem wagonów, którymi przewożono mazut. Dwa z nich osunęły się z nasypu.
    Dwie z cystern rozszczelniły się i wyciekło z nich kilkadziesiąt ton
    substancji. Całą noc trwała akcja ratunkowa. Na miejscu zjawiły się
    specjalistyczne jednostki ratownictwa chemicznego, straż gminna i okoliczni
    mieszkańcy. Strażacy twierdzą, że na razie substancja nie zagraża
    mieszkańcom Swarzędza, bo w pobliżu miejsca wycieku nie ma ujeć wodnych.

    Realne było zagrożenie zanieczyszczenia nie tylko jeziora w Swarzędzu, ale
    także poznańskiej Malty. Nad ranem stwierdzono pojawienie się plam
    ropopochodnych na pobliskich stawach. Zagrożony jest także skansen. Teraz
    mazut dzięki niskiej temperaturze stwardniał i nie przedostaje się do
    ziemi. - W akcji do tej pory uczestniczyło już 19 zastępów. - mówi Bartosz
    Mańczak, kapitan z poznańskiej straży pożarnej - Na razie udało nam się
    postawić zapory, żeby zahamować rozprzestrzenianie się substancji. Jesteśmy
    już przygotowani do przepompowywania. Czekamy tylko na to, aż PKP podstawi
    cysterny. - dodaje. Na razie nie są znane przyczyny wypadku. Branych pod
    uwagę jest wiele możliwości. Ruch kolejowy odbywa się normalnie. O
    szczegółach będziemy informowali. -  Głos Wielkopolski



    http://www.radiomerkury.pl/index.php?art=19385

    dodano: 2007-02-20 23:59
    Mazut wypłynął

    W podpoznańskim Swarzędzu trwa walka z mazutem. W nocy z poniedziałku na
    wtorek na stacji kolejowej z torów wypadło osiem wagonów pociągu towarowego
    relacji Płock-Świnoujście. Z dwóch przewróconych cystern wyciekło około 70
    ton paliwa. Nie ma katastrofy chemicznej, z pewnością jest biologiczna -
    mówią strażacy.

    Mazut zalega w rowach, przepłynął też do stawów w Skansenie Pszczelarskim,
    położonym po drugiej stronie torów. Gęstą maź o intensywnej woni usuwa z
    nich teraz specjalistyczna firma. Paliwo nie dotarło na szczęście do Jeziora
    Swarzędzkiego, nie zagraża mieszkańcom.

     Prawdopodobna przyczyna wypadku to - wg nieoficjalnych informacji -
    osłabiony materiał - bądź szyn, bądź wagonów. Pociąg jechał z prędkością 19
    km/h. Wykluczono błąd motorniczego lub pracownika nastawni. Jednak już teraz
    Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wskazuje winnego.
    Zdaniem Hanny Grunt pełną odpowiedzialność za katastrofę ponosi kolej, która
    może liczyć się z wysokimi karami.

    Zbigniew Wolny, rzecznik regionalnego oddziału Polskich Linii Kolejowych w
    Poznaniu powiedział Radiu Merkury, że z wszelkimi ocenami trzeba poczekać na
    wyniki prac komisji badającej przyczyny wypadku. Poznamy je w ciągu
    miesiąca. Natomiast w środę mamy poznać wyniki badań wód powierzchniowych,
    które prowadzi Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.



    http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001,3933943.html

    Katastrofa w Swarzędzu
    Michał Kopiński
    2007-02-20, ostatnia aktualizacja 2007-02-20 20:15
    70 ton mazutu wyciekło z cystern, które w poniedziałek przed północą
    wykoleiły się w Swarzędzu. Pobliskiemu jezioru groziła katastrofa
    ekologiczna. Sytuację uratowali strażacy
    http://miasta.gazeta.pl/poznan/51,36001,3933943.html?i=0

    Co dokładnie zdarzyło się o godz. 23.10 - nie wiadomo. Wiadomo jednak, że
    chwilę po minięciu swarzędzkiego Dworca PKP z jadącego w stronę Poznania
    pociągu towarowego z Płocka do Świnoujścia wypadło osiem środkowych wagonów.
    Sześć z nich wyjechało z torów, dwa się przewróciły. We wszystkich był
    mazut - oleista ciecz używana m.in. jako paliwo do statków. Z jednej z
    przewróconych cystern momentalnie wyciekła prawie cała zawartość - 50 t.
    Później okazało się, że mazut wyciekał również z drugiej. Łącznie - 70 t.

    - Powołaliśmy komisję, która ma miesiąc na ustalenie przyczyn wycieku - mówi
    Zbigniew Wolny, rzecznik prasowy oddziału regionalnego PKP PLK. - Do czasu
    ujawnienia wyników jej pracy nie będziemy spekulowali.

    Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przyczyną wykolejenia nie był błąd
    maszynisty ani pracownika odpowiedzialnego za kontrolę ruchu. Pociąg, który
    chwilę wcześniej przejechał przez dworzec, poruszał się wolno - 19 km na
    godz.

    Natychmiast po wykolejeniu na miejscu katastrofy pojawili się strażacy. Ich
    głównym zadaniem było zatrzymanie rozlewającej się cieczy. Niestety, mazut
    zdążył przedostać się do dwóch pobliskich stawów. Strażakom udało się jednak
    ochronić znacznie większy akwen: Jezioro Swarzędzkie.

    - Ustawiliśmy tamy, które zatrzymały płynącą ciecz - tłumaczył w rozmowie z
    "Gazetą" Wacław Zajączkowski, dowódca jednej ze strażackich grup,
    pracujących przy katastrofie. Akcję obserwować mogli pasażerowie
    przejeżdżających przez Swarzędz pociągów osobowych - katastrofa nie
    wstrzymała ruchu.

    Na pytanie, jakie wyciek będzie miał konsekwencje dla środowiska, nikt nie
    umiał nam wczoraj odpowiedzieć. - Wody gruntowe nie zostały skażone -
    twierdzi Waldemar Paternoga, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu
    Wojewódzkiego. - Nasi ludzie nadal wypompowują rozlaną ciecz - relacjonował
    o godz. 16 Piotr Wilczewski, rzecznik wielkopolskich strażaków. - Pomaga nam
    pogotowie ekologiczne, ale już wiemy, że nie wszystko uda się wypompować.
    Trzeba będzie wykopać i wywieźć ziemię, w którą mazut wsiąknął - dodał. Na
    kilkudniową operację wywożenia ziemi przygotowana jest gmina.

    Według naszych informacji do godz. 14 strażakom udało się zebrać ok. 8 z 70
    rozlanych t. Po godz. 17 strażacy zakończyli akcję i przekazali teren
    pracownikom PKP. Dalszym jego oczyszczaniem zajęło się pogotowie
    ekologiczne, czyli wynajęta przez kolej specjalistyczna firma. Ok. godz. 18
    rozpoczęła się operacja podnoszenia dwóch przewróconych cystern.

    Nikt z naszych rozmówców nie potwierdził pojawiających się wczoraj
    informacji, jakoby zagrożone skażeniem było Jezioro Maltańskie. Nie wiadomo,
    ile katastrofa w Swarzędzu będzie kosztować PKP. O ile za pracę strażaków
    kolej płacić nie będzie, o tyle za skażenie środowiska już najpewniej tak. -
    Gmina, będąca właścicielem zanieczyszczonego wskutek katastrofy gruntu, może
    dochodzić od przedsiębiorstwa kolejowego odszkodowania - powiedział nam
    poznański prawnik Jerzy Krotoski.



    http://www.glos.com/index.php?ida=2264

    Rozlany mazut w Swarzędzu
    2007-02-21

    Kilkadziesiąt ton mazutu wydostało się z cystern, które wykoleiły się w nocy
    z poniedziałku na wtorek w okolicach Swarzędza. Udało się nie dopuścić do
    przedostania się substancji do Jeziora Swarzędzkiego. W miejscu katastrofy
    wciąż trwa akcja usuwania jej skutków.

    Pociąg towarowy jadący z Płocka do Świnoujścia ciągnął osiem wagonów. Dwa z
    nich przewróciły się i roz- szczelniły. Według różnych informacji, z cystern
    mogło wydostać się od 30 do 70 ton mazutu. Ciecz przedostała się do rowów
    melioracyjnych, a stamtąd do stawów na terenie Skansenu Pszczelarskiego.
    Pokrył je gęsty kożuch o intensywnym zapachu. Na szczęście w okolicy nie ma
    ujęcia wody dla mieszkańców.

    W akcji uczestniczyło 19 jednostek straży pożarnej. Obecnie prowadzone są
    działania mające na celu uniemożliwienie dalszego przenikania mazutu do
    gruntu.

    Jezioro bezpieczne?
    Nad bezpieczeństwem czuwa Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Próbki
    wody zostały już pobrane. Pomogą one zorientować się jak daleko sięgnęło
    zanieczyszczenie i czy mazut przedostał się do wód gruntowych. - W obecnych
    warunkach mazut szybko zastyga. Dzięki temu utrudnione jest jego przenikanie
    do gruntu, ale i działania straży - mówi Hanna Grunt, Wielkopolski
    Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. - Dwukrotnie przeprowadzone badanie
    próbek wody wykazało, że w miejscu przed zaporami znajdują się substancje
    ropopochodne, przed ujściem do jeziora natomiast już ich nie ma.

    Mazut nam nie grozi
    Bezpieczeństwu ludzi nic nie zagraża, gdyż mazut nie jest toksyczny, mogło
    jednak dojść do poważnego skażenia środowiska. Zagrożone mogą być też
    niektóre zwierzęta, bo substancja okleja powierzchnie ciała i utrudnia
    oddychanie. Usuwanie widocznych skutków katastrofy może potrwać kilka dni
    albo nawet tygodni.

    - Obecnie sytuacja jest stabilna. Skutki katastrofy będzie usuwało PKP i
    wyznaczona przez nie firma. Kiedy tylko będzie to możliwe, wagony zostaną
    podczepione do pociągu ratowniczego i odholowane. Najpierw jednak ich
    zawartość musi być przepompowana, a cysterny usprawnione, by mogły
    bezpiecznie jechać - wyjaśnia będący wczoraj na miejscu zdarzenia Waldemar
    Paternoga z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Wielkopolskiego Urzędu
    Wojewódzkiego.

    Człowiek nie zawinił
    - Cysterny mogą być zabrane już dzisiaj. Całość prac, z usunięciem ziemi i
    naprawą torów może potrwać 7 do 10 dni. To jednak najbardziej optymistyczna
    wersja, zależna też od warunków pogodowych - mówi Zbigniew Wolny, rzecznik
    PKP PLK S.A.

    Przyczyny katastrofy wciąż są badane. Nieoficjalnie mówi się, że mogło to
    być osłabienie materiału szyn lub wagonów.
    Anna Kosek

    Na pomoc kaczce
    Kaczkę, która nie mogła wydostać się z zalanego mazutem stawu, wyłowili
    pracownicy swarzędzkiego Pałacyku pod Lipami. Ptak został przewieziony do
    pobliskiego zoo, gdzie zajęli się nim lekarze weterynarii.

    Odszkodowanie za katastrofę?
    W przypadku katastrofy kolejowej, której skutkiem jest zanieczyszczenie
    środowiska, właściciel terenu może dochodzić odszkodowania choćby za koszty
    rekultywacji gruntu. W zależności od tego, czy przyczyną wypadku był stan
    pociągu, czy linii kolejowej, odpowiedzialność leży po stronie
    przedsiębiorstwa utrzymującego infrastrukturę kolejową lub przedsiębiorstwa
    przewozowego.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •