Indeks odchudzicsieudzad Skarbowy WrocławKatowice II Urząd Skarbowykary karno skarbowekarno skarbowyKawasaki Endurokazaa dietkassandra wieszczkakkrol Lewkaski F16kalkulatory fizyczne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • 10101987.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    " />
    ">a tak sie zastanawiam, ze kradziez mniejsza niz na 200zł to mala szkodliwosc spoleczna czynu. wiec postepowanie jest umarzane od razu. Przeciez podobno "litr" akcyzy to 1,09 zł. Jeżdzac na red bullu okradasz Pańswo tylko z akcyzy. Jesli masz zbiornik paliwa 50 litrow pelen czerwonki to okradles Panstwo tylko na 50 zł

    "okradanie z akcyzy" jest ścigane nie z KK ale w postępowaniu karno-skarbowym. A tutaj oszustwo/pomyłka itp nawet na 0,01zł (1grosz) może być podstawą do walnięcia np 50.000zł kary
    I jeżeli firma transportowa śmiga na redbulu to walną im karę od całego obrotu firmy. Osoba prywatna dostanie pewnie najniższą karę 5.000zł
    I służby podatkowe są trochę bardziej odporne na dawanie w łapę od naszych policjantów
    Pozdrawiam



    " />Trzeba było podpisać się pod protokołem karnym skarbowym i nie płacić kary.Zapewne poddałes się dobrowolnemu samoukaraniu.Gdybyś tego nie zrobił twój protokół karny byłby przesłany do sądu grodzkiego i albo za 2-3 lata zapłaciłbyś te swoje symboliczne 100zł. ale prawdopodobnie umorzyliby post epowanie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną.Dałeś się naciągnąć na stówkę.Żal.US tylko na tym bazuje ,że ludzie boją się sądów.A niepotrzebnie.



    Kodeks karny skarbowy, art. 1 par. 2:
    Nie jest przestępstwem skarbowym lub wykroczeniem skarbowym czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma.

    Ale widocznie ta sędzia jakaś niedo...ana.

    A najlepsze, że kasta adwokatów, uważających się za "profesjonalistów", jest zwolniona z obowiązku ewidencjonowania obrotów, posiadania kas fiskalnych, wystawiania faktur itp., bo to zbędna biurokracja. Ale jak widać od emerytki w kiosku wymaga się więcej...



    § 2. Nie jest przestępstwem skarbowym lub wykroczeniem skarbowym czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma.

    § 3. Nie popełnia przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu.

    Art. 3. § 1. Czyn zabroniony uważa się za popełniony w miejscu, w którym nastąpiło zachowanie sprawcy, albo gdzie skutek stanowiący znamię czynu zabronionego nastąpił lub według zamiaru sprawcy miał nastąpić

    Art. 23. § 1. Wymierzając karę grzywny, sąd określa liczbę stawek oraz wysokość jednej stawki dziennej; jeżeli kodeks nie stanowi inaczej, najniższa liczba stawek wynosi 10, najwyższa - 720.

    § 2. Nakazem karnym można wymierzyć karę grzywny w granicach nieprzekraczających wysokości 200 stawek dziennych, chyba że kodeks przewiduje karę łagodniejszą.

    § 3. Ustalając stawkę dzienną, sąd bierze pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe; stawka dzienna nie może być niższa od jednej trzydziestej części najniższego miesięcznego wynagrodzenia w czasie orzekania w pierwszej instancji ani też przekraczać jej czterystukrotności.


    Mysle ,ze urzad skarbowy nie bardzo a czas na sciganie stylistek jak i osobob udzielajacych korepetycje. Ale fakt, faktem ryzyko jest duze.



    " />harridan ściągnij sobie kodeks karny i napisz mi jaki to niewygodny a nie zły czyn jest w tam karany. Możemy się kłócić przy niektórych artykułach kodeksu wykroczeń albo kodeksu karno-skarbowym. Ale nawet tam ciężko wykazać jakie czyny karane przez prawo są niewygodne. Może napiszesz o jakie to czyny?
    Sprawiedliwość nie zawsze lubi się z prawem. Nic nie jest idealne. W czasie rozprawy cywilnej jedna ze stron zwróciła się do sądu ,,wysoka sprawiedliwości". Sędzia odpowiedział ,,tu nie ma sprawiedliwości tu jest sąd". Ale, kiedy daną ustawę pisano sprawiedliwość była motywem przewodnim. Np. kodeks cywilny regulując umowę kupna sprzedaży wymienia zasadę ekwiwalentności. To znaczy, że świadczenia ze strony jednej strony muszą być w miarę równe świadczeniom drugiej. Rzymianie mówili ,,iustitia fundamentum regnorum"- sprawiedliwość jest podstawą rządów. Na tej zasadzie opiera się wszelka władza. Jeśli władza tą zasadę łamie to wypowiada naszą umowę. Można wtedy wszelkimi środkami władzę zmienić.
    Podajesz też przykład zabijania kobiet w krajach arabskich za cudzołóstwo. Najwyraźniej nie uznajesz cudzołóstwa za czyn zły. Nasze prawo karze czyny szkodliwe społecznie i złe. Arabskie widocznie karze czyny bez warunku szkodliwości społecznej. Możemy to potępiać. I słusznie. Tylko, że większość z nas (tu zostanę zakrzyczany) uznaje cudzołóstwo, zdradę małżeńską za czyn niemoralny (to, że jest to powszechne nic nie zmienia). Jedyną różnicą jest to, że u nas takich czynów nie karze prawo.
    Skąd wiem jak się czuli wtedy moi kumple? Bo mi sami o tym opowiadali. Ze szczegółami. Jak zrobimy coś złego to występuje efekt spowiedzi. Jeden z nich powiedział, że w tamtej chwili ,,zapomnieliśmy o wszystkim". Nie rozróżniali dobra i zła (a teraz bardzo się tego wstydzą). [/quote]



    " />Kilka dni temu pisałem na tym forum,że od lutego br.mimo,że do tej pory nie wychodzi mi zaliczka na podatek dochodowy składam systematycznie co miesiąc narastająco PIT-y 5,gdyż "mój" US stoi na stanowisku,że jak na pierwszej stronie/przed odjęciem składek społ.ZUS/,dochód przekracza 2789,89 to już PIT-y 5 trzeba składać. Na dodatek,jako,że w DG zajmuje się pośrednictwem handlowym w zakresie sprzedaży artykułów /głównie map/ dla szkół,więc siłą rzeczy okres od czerwca do wrzesnia z uwagi na wakacje jest u mnie sezonem martwym.Mimo,że wiem,że nie istnieje pojęcie zawieszenia DG,dla formalności na druku NIP-1 poinformowałem US o przerwie w działalności za ten okres,choć oczywiście co miesiąc narastająco te PIT-y5 co miesiąc składałem,choć z w/w powodu za okres od czerwca do sierpnia z uwagi na brak zdarzeń gospodarczych PIT-y5 są takie same,na dodatek jak wspomniałem, nie wychodzi mi do tej pory zaliczka na pod.doch.Pech chciał,że z uwagi na pilny wyjazd w m-cu wrzesniu spóżniłem się 1 /słownie: jeden dzień/ z wysłaniem PIT-u5 za sierpień 2003.Nie spowodowałem tym ani uszczuplenia należności wobec Skarbu Państwa,na dodatek z uwagi na brak dochodu za ten okres PIT5 był taki sam jak za poprzedni miesiąc,mimo to dziś byłem "na spowiedzi" przed stanowiskiem d/s karno-skarbowych i za to "wykroczenie" zostałem ukarany grzywną 100 zł.A przecież jeden z pkt.Kodeksu Karnego Skarbowego mówi,że jeżeli czyn zabroniony ma znikomą szkodliwość społeczną,to odstepuje się od wymierzenia kary.Dawniej-jeszcze 3,4 lata temu taki "występek" jak mój skonczyłby się co najwyżej pisemnym upomnieniem ze strony US.Czy to Waszym zdaniem nie jest przesada ze strony fiskusa?



    Koledzy. Opisana sytuacja jest bardz prosta w interpretacji, jednak wymaga znajomości obowiązujących przepisów.
    Konkretnie wyjaśnia ją kodeks wykroczeń :Art. 1. (1) § 1. Odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia pod groźbą kary aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 5.000 złotych lub nagany.
    § 2. Nie popełnia wykroczenia sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu.
    To prawda, że kierujący ma obowiązek wskazać użytkownika pojazdu, jeśli nie on danego dnia go prowadził. Wynika to z prawa o ruchu drogowym a konkretnie z art.78 pkt.4 PRD.
    Wykroczenie to można popełnić tylko z winy umyślnej. Nie popełnia wykroczenia osoba, która nie może lub nie potrafi wskazać kierującego. A może to występować w kilku
    sytuacjach.
    1. Z pojazdu może korzystać kilka osób tzn. właściciel, żona, dzieci, ojciec itd. Można nie pamiętać, kto tego dnia prowadził pojazd zwłaszcza, że
    z reguły zdjęcia z fotoradarów docierają do domu po kilkudziesięciu dniach.
    2. Jeśli pojazd użytkowała osoba najbliższa to można powołać się na art.183kpk, który mówi:Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić
    jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo, przestępstwo skarbowe, wykroczenie lub wykroczenie skarbowe. W Polsce obowiązuje hierarchichność przepisów.
    Zgodnie z tą zasadą KPK stoi nad PRD i też nie popełniasz wykroczenia takim postępowaniem.
    3. Jadąc w daleką trasę z drugą osobą możemy prowadzić na zmianę i nie ma obowiązku pamiętać, czy na drodze w jakimś Pcimiu Dolnym kierowałem akurat ja, czy kolega.
    Takich hipotetycznych sytuacji można wskazać wiele.
    Należy wspomnieć jeszcze o Art. 97. § 1 kpow który mówi, że W postępowaniu mandatowym, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może ją nałożyć jedynie, gdy:
    1) schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia,
    2) stwierdzi popełnienie wykroczenia naocznie pod nieobecność sprawcy albo za pomocą urządzenia pomiarowego lub kontrolnego, a nie zachodzi wątpliwość co do osoby sprawcy czynu
    Jeśli chodzi o Fotorapid-y używane na naszych drogach, to każdy można ustawić tak, by rejestrował prędkość pojazdów oddalających lub przybliżających. Policja nie ustawia ich na oddalanie bo, zgodnie z tym co napisałem, udowodnienie winy jest trudne. W to "bawi się" jedynie Straż Miejska. Kto nie zna przepisów, płaci. Polecam lektórę podanych ustaw, bardzo pomaga. Na koniec dodam, że w Polsce usiłowano wprowadzić
    przepis dający prawo karania właściciela, ale to nie przeszło. Pozdrawiam. Jeśli ktoś ma jakeś pytania, służę pomocą.



    Czerwony Kapturek

    W miejscu obowiązywania polskich aktów prawnych (ustaw, uchwał, rozporządzeń, zarządzeń itp.) fizyczna, figurująca w aktach stanu cywilnego jako Czerwony Kapturek. Pewnego dnia wypełniając wynikłe z zawartej przed notariuszem umowy o dożywocie oraz kierując się zasadami współżycia społecznego. Czerwony Kapturek udał się do swej wstępnej w linii prostej, potocznie zwanej babcią. Była ona właścicielka zabudowanej nieruchomości o powierzchni nie podpadającej pod kryteria gospodarstwa rolnego. Nieruchomość ta znajdowała się na terenie przedsiębiorstwa państwowego "Lasy Państwowe". Czerwonemu Kapturkowi, oprócz wymienionego powyżej celu, przysługiwał jeszcze jeden stricte prywatny. Mianowicie Czerwony Kapturek nie chciała zostać uznana w przyszłości za niegodną dziedziczenia. Chcąc zrobić na swej wstępnej jak najlepsze wrażenie, ubrała się w firmowy czepek w ulubionych barwach byłej ekipy rządzącej. Całości dopełniał koszyk z artykułami spożywczymi, których znaczna część objęta była podatkiem VAT o podwyższonej stopie procentowej lub też zaopatrzona w skarbowe znaki akcyzy.

    Przygotowawszy się w ten sposób Czerwony Kapturek opuściła lokal mieszkalny wynajmowany przez jej wstępnych I stopnia w linii prostej i skierowała swe kroki ku wspomnianym gruntom leśnym. Okazało się jednak, że w wyniku błędu Czerwony Kapturek zamiast w Lasach Państwowych znalazła się w obszarze leśnym, w którym wszelkie cywilizowane normy prawne wyszły z użycia w drodze desuetudo, a jedynym prawem było prior tempore, potior iure (czyli krótko mówiąc prawo dżungli). Na tym to obszarze Czerwony Kapturek spotkała zwierzę, powszechnie zwane wilkiem. Bestia ta, o wyjątkowo nędznej fizjonomii i dzikich obyczajach, posługując się podstępem, wprowadziła Czerwonego Kapturka w błąd. Ten zaś błędnie mniemając, iż wilk jest osobą zaufania publicznego, wyjawił mu cel swej wyprawy, prosząc o pomoc w znalezieniu właściwej drogi do domku babci. O tym że ignorantia iuris nocet w stopniu większym niż znikomy, Czerwony Kapturek miała się dopiero przekonać. Tymczasem wilk wykorzystując fakt, iż jego ofiara poszła wskazaną celowo (dolus directus coloratus) dłuższą drogą, z gorliwością właściwą istotom prymitywnym przy poszukiwaniu pożywienia, pomknął do babci.

    Babcia zaś była złożona niemocą, fachowo: grypą, co jednak nie przeszkadzało jej w dokonywaniu czynności dziergania skarpetek swoim zstępnym. W takiej właśnie pozycji zastał ją wilk, który z siłą wodospadu wparował do jej chatki, popełniając w ten sposób czyn wyczerpujący znamiona przestępstwa określonego w k.k. jako naruszenie miru domowego. Nie to jednak stanowiło cel jego działania. Bezpośrednim zamiarem objęta była chęć zaspokojenia swoich potrzeb żywieniowych kosztem zdrowia i życia babci (art. 148 k.k.). Należy nadmienić, iż popełniając ów wysoce szkodliwy społecznie czyn, wilk liczył się z jego konsekwencjami w postaci obostrzonej sankcji karnej, albowiem przestępstwo to zostało popełnione w warunkach recydywy. Dokonanie tego przestępstwa otworzyło drogę do działania rzymskiej paremii nullum crimen sine poena. Nie uprzedzajmy jednak faktów, bo oto wilk, nie znając umiaru i pragnąc rozszerzyć pożytki czerpane ze swego procederu przestępczego i tej podstawowej komórki społecznej, jaką byłą rodzina Czerwonego Kapturka, podszył się pod zamordowaną babcię. Chciał przez to wprowadzić Czerwonego Kapturka w błąd co do osoby i również dokonać jego konsumpcji. Czerwony Kapturek znów nie podejrzewając podstępu, z pieśnią Gaudeamus igitur, iuvenes dum sumus na ustach, przestąpił progi miejsca, w którym właśnie dokonano przestępstwa. Spojrzawszy jednak na domniemaną babcię, powziął pewne wątpliwości co do jej tożsamości i w tym celu rozpoczął z urzędu dochodzenie. W tym celu dokonał zapytania domniemanej babci, która była jak wiemy wilkiem. Z owych pytań kontrolnych bydlę to, z właściwą sobie chytrością wyszło obronną łapą. Ostatecznie jednak ujawnił swoją prawdziwą tożsamość (w tym celu okazując ponadto Czerwonemu Kapturkowi swój PESEL, NEP, REGON oraz PIN od karty KM od rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, który posiadał w pobliskiej jednostce banku), wyrażając bezpośredni zamiar pożarcia Kapturka.

    Pac ta sunt servanda - krzyknął przerażony Kapturek
    Rebus sic stantibusl! o! - odparł ironicznie wilk
    Ale in dubio pro reo! - pełnym determinacji głosem załkał Kapturek

    Były to jednak jego ostatnie słowa. Wkrótce wilk z radością stwierdził zgon Czerwonego Kapturka i w budynku mieszkalnym denatki babci zapanowała złowroga cisza, oznaczająca zwycięstwo prawa dżungli nad współczesnymi normami prawnymi krajów Unii Europejskiej i państw, które zgłosiły do mej akces. Ponieważ jednak żyjemy w demokratycznym państwie prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej toteż stan tak ewidentnego bezprawia nie mógł trwać długo. Organy państwa zadziałały w tym przypadku zgodnie z zasadą szybkości i prostoty (art. 11 k.p.a.l bo oto już po chwili na miejscu zdarzenia pojawił się funkcjonariusz publiczny, będący przedstawicielem straży leśnej. Jako wysoko wykwalifikowany urzędnik Służby Publicznej szybko zorientował się w sytuacji i stosując przymus bezpośredni zabezpieczył miejsce przestępstwa oraz dokonał zatrzymania wilka oraz sposobami objętymi tajemnica zawodową uwolnił jego ofiary.

    Uwolnione osoby fizyczne ekspresyjnie wyjawiły swoja radość w tańcu, który był co prawda mezgodw zjlobrymi obyczajami kraju wchodzącego do Europ, ale w zaistniałej sytuacji znajdował on swoje usprawi wdzięczność wobec opłacanego z budżetu państwa w w funkcjonariusza nie znała granic, co spontanicznych nieodpłatnych przesunięciach materialnych w postaci darowizn na jego korzyść (npf-przez babciej. Leśnik doszedłszy-jednak do logicznego wniosku, iż zaczyna przekraczać to prawo normy, skromnie acz zdecydowanie odparł.

    Est modus in rebus.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •