odchudzicsie
Nie ma co się aż tak unosić i apelować.
Podstawowy błąd wszelkiej maści psiarzy,kociarzy, koniarzy itepe (sam jestem z zamiłowania kociarzem) - nie można oceniać ludzką miarą możliwości zwierząt. To nie są ludzkie niemowlęta. To nie są małe dzieci. To są doskonałe kopie dorosłych zwierząt - brak im jedynie siły i doświadczenia dorosłych.
W warunkach wiejskich (czyli w osadzie wiejskiej) zdarzyło mi się "porzucić" 2 małe kotki - czyli matka została w domu( nie chciała już ich karmić), a maluchy zostały wyniesione w legowisku w zaciszny kącik pod wiatą. Cała rodzina "obserwowała" zdarzenie co będzie. Na początku był lament i ciągłe miałczenie za matka. Po kilku godzinach - kocięta rozpełzły się po okolicy i zaczęły same zdobywać pożywienie i szukać wody. Do dziś je czasem widzę jak tam jestem -zamelinowały się u sąsiadów a i matkę odwiedzają. Zresztą na wsi zawsze jest sporo kotów "dochodzących" do jednego gospodarstwa. TO jedynie miasto niszczy tą naturalną zdolność - dobrze że Zyrek mały i nawet taki małe kociejstwo szybko wydostanie się na łono natury gdzie da sobie radę.
Nie biadolić nad losem porzuconych tylko promować blokadę rozrodu i kastrować - albo jak kto nie rozumie hodować szczypiorek na oknie.
O, Maggdo, są różne szkoły co do stopnia konieczności okazywania własnej "szczęśliwości" przez chrześcijan.
W moim poprzednim zborze wszyscy m u s i e l i być radośni od świtu po zmierzch. Jeśli się takim nie było, można było zostać posądzonym o "złe duchowe wpływy".
W kolejnym należało zachować stosowną powagę, tak w Zborze jak w życiu. Nawet pieśni śpeiwano smętne , zaciągając z lekka
W ostatnim można było okazywać radość "powściągliwą", zachowując trzeźwość i rozsądek. Wszystko było przećwiczone, przeanalizowane i takaż była "radość" owieczek.
Osobiście myślę, że chcrześcijanin ma być smutny, kiedy mu smutno i być radosny, kiedy ma powody do szczęścia. Stosownie do okoliczności życiowych. Wszystko inne będzie nienaturalne.
Kiedyś uczeni głowili się nad tym , jak i kiedy ma karmić matka niemowlę. A to co trzy godziny, a to w dzień tak, a w nocy nie itp. Matki katowały siebie i biedne maleństwa, a mogły przecież postępować w zgodzie z inuticją i naturą. Bo uczeni po kiludziesięciu latach doszli do wniosku, że dziecię samo najlepiej wie, kiedy jest głodne...
Ludzie są dziwni. To chyba jedyne stworzenia które widzą problemy tam, gdzie ich w ogóle nie powinno być...
Kobiety są czasami nie poinformowała do wykonywania intensywnych szkoleń, takich jak wagi, podczas gdy karmienie piersią, ponieważ może to spowodować swój zły smak mleka.
Jednak badania tego doradzać opiera się na bardzo poważną wadę. W badaniu, które przebadali, jak wiele niemowląt mlekiem matki pili po ich uczynił wysiłek wykonywania. Jednak oni, że wyrażone zostało wydane mleka dla dziecka w butelce (a więc mogą one mierzyć wysokość). Niektóre z dzieci odmówił podjęcia bardziej niż smak. Ale wiele dzieci karmione piersią nie będzie akceptować butelkę na wszystkich, nie będzie akceptować lub butelkę, jeżeli wiedzą, ich matka jest w pobliżu (ponieważ wiedzą, że coś lepszego).
Zasadniczo, badanie jest wadliwe, a ona zwraca wnioski są bez znaczenia. W prawdziwym życiu kobiety, którzy pracują obecnie nie stwierdzą, że ich dzieci odmówić pielęgniarki, bez względu na sposób ich dostać spocony. Dlatego zachęcamy do utrzymania i podnoszenia pielęgniarstwa.
Eileen
" />I mamy powrót do przeszłości, czyli do naturalnego karmienia, albo przynajmniej zbliżonego karmienia do naturalnego.
To fakt, że w diecie matki i małych najważniejsze w przypadku zaburzeń w rozwoju kości, jest wapno i fosfor, a szczególnie stosunek wapna do fosforu, bo inaczej gospodarka tych 2 składników będzie zaburzona, a to dlatego, że tylko w odpowiednim zbilansowanym stosunku odpowiednio się wchłania, gromadzi i buduje kości. W przypadku niemowląt chodzi o mleko matki, żywienie matki.
Tak samo jest u zwierząt.
Mój Kubuś" jako to niemowlę" poza mlekiem samicy, dostawał zmielonego kurczaka z kośćmi, chrząstkami, ścięgnami i skórą, wszystko było ugotowane, wręcz rozgotowane, z olbrzymią porcją kolagenu, do budowy chrząstek, stawów i ścięgien.
Dziś jest bardzo sprężysty i skoczny, mięśnie ma bardzo mocne i zdrowe białe ząbki.
Co do kości kurczaka, odpowiednio zmielone nie będą za ostre i kruche, nie uszkodzą ściany żołądka ani jelita, bo o to Wam chyba chodzi.
Mięso wołowe i wieprzowe nie zawiera tyle kolagenu, spróbujcie zrobić z nich galaretę bez nóżek kurczaka. Taka żelatyna jest doskonała na paznokcie, włosy, skórę u ludzi. U zwierząt zaś w okresie wzrostu jako źródło do budowy układu chrzęstno stawowego.
Hej dziewczyny
Ja już przerabiałam płacz przy jedzeniu...
Na to mam tylko jeden sposób... włanczam suszarke (przy tym hałasie się uspokaja) i po każdym karmieniu go noszę, żeby sobie beknął , bo wczeniej tego nie robiłam...
A co do wysypki to zajrzycie
viewtopic.php?f=33&t=4848
wrzuciłam tam zdj Maksa. Okazało się że to potówki. Miał je chyba z 3 tyg, GP mówiła, że to Milk spots... a jednak nie...tak czy siak samo zeszło, niczym nie smarowałam.
Położna mi mówila, że napewno nie jest to reakcja organizmu na pokarm mamy, bo niemowle może dostać wysypke z jedzenia dopiero po 3 miesiącach. Więc ja niczego nie eliminowałam z diety...
Mam nadzieje, że pomogłam choć troszkę...
CZEŚĆ!!
CZY U WAS TEŻ BYŁA ŁADNA POGODA I BEZ DESZCZU? U NAS PIERWSZY RAZ OD DAWNA, O DZIWO CAŁY DZIONEK. CZASAMI BYŁO TAK , ŻE Z RANA SŁONCE , A POTEM ZARAZ CHMURY I DESZCZ. JAK JEST TAKA POGODA TO SIĘ TĘSKNI ZA POLSKĄ, TEŻ TAK MACIE??
JA JESTEM Z PLYMOUTH, CZY JEST MOZE TEZ KTOS Z TYCH OKOLIC? MOŻE DEVON LUB CORNWALIA?
A MAM PYTANKO CZY MA KTOŚ JAKIS POMYSL ODUCZENIE MAŁEGO OD CYCA W NOCY. OD RAZU NAPISZĘ ŻE TO CIĘŻKI PRZYPADEK UZALEŻNIONY OD CYCUSIA, PRÓWAŁAM WIELU SPOSOBÓW. OD URODZENIA NIE MIAŁ SMOCZKA I NIE LUBI BUTELEK....MOZE KTOS MIAŁ PODOBNIE?