odchudzicsie
Mam chwilkę, aby napisać, bo synuś odpadł przy cycu i smacznie śpi. I, o dziwo, jadł ponad 10 minut, więc pewnie się najadł. A wczoraj wymyślił coś nowego. Kiedy nie odpłynie przy karmieniu, wypuszcza pierś po kilku minutach i zaczyna się śmiać i robić bąbelki ze śliny i mówić " a gu". Czy to ma znaczyć: "dziękuję, było smaczne"? Ach ten język niemowląt... Pozdrawiam wszystkie mamy karmiące i wspierające karmiące
P.S. Mój synek w ciągu 2 pierwszych tygodni życia przybrał 600g, a w kolejnych 3 tygodniach tylko 50g. Pediatra kazała dokarmiać go mieszanką, ale ja się uparłam i karmiłam tylko piersią, choć bałam się, czy nie zrobię małemu krzywdy.Zaryzykowałam jednak, kierując się instynktem, że moje mleko jest dla małego najlepsze.Kryzys na szczęście minął i synek przybrał 1200g w ciągu kolejnych 4 tygodni. A pediatra próbowała mi wcisnąć, że mam za mało pokarmu lub moje mleko jest niepełnowartościowe i za chude hehe. Niestety, z postów na tym forum można wywnioskować, że więcej w kraju takich "fachowych" doradców. Aż przykro, że wiele matek przestaje karmić piersią, bo ktoś je źle pokierował, udzielił złej rady. Jestem wdzięczna za tę stronę internetową. Robicie naprawdę dobrą robotę!
Mleko na pewno nie, laktoza raczej wzmoże biegunkę.
Można spróbować nieco poic na siłe, wlewając delikatnie i powoli wodę ze strzykawki w kąt ust.
Tak na razie z domowych sposobów, które mogę Wam polecic w ciemno, sugeruję szybkie nabycie Smecty (macie na pewno w pobliżu jakąś aptekę całodobową) i spojenie nią psa. Smecta zawiera glinkę kaolinową, która powleka ścianę przewodu pokarmowego i ma właściwości zapierające. 1 saszetkę preparatu należy rozpuścic w 1/2 szklanki przegotowanej wody (letniej, oczywiście ) i podawać co 6 do 8 godzin po około 2 łyżki stołowe (30 ml) preparatu doustnie (sposób podawania płynów opisany wyżej).
Co z jedzeniem - na razie, bo jeść musi, przygotujcie jej rozgotowany ryż z kurczakiem i tym spróbujcie karmić. Ewentualnie można kupić jakiś przecier mięsny Gerbera bądź innej firmy (taki dla niemowląt).
Co do lecznicy - zapraszam na SGGW, tel. 847 37 40, ul. Nowoursynowska 159C, czynna 24 h na dobę. Jesli napiszecie, z której części wawy jesteście, to postaram się podać dobrą lecznicę w pobliżu.
Pozdrawiam i czekam na dalsze informacje.
No przecież miała nie gotować - Weci już pozwalają karmić Stefana gotowanym ?
Gratulacje dla Małej Fifi :)
Weci coś "nakombinowali", bo wczoraj zamiast jakiejś specjalistycznej karmy dostawał zwykłą puchę Reksa czy czegoś takiego..., więc już lepiej normalne domowe gotwane jedzonko.
Beam - Fusica jutro chyba nie będzie mogła być u Stefanka - może Ty Go odwiedzisz? - ustalcie to między sobą -OK?
(Mała śpi jak niemowlę)
Cytat:
Mowiac szczerze- nie slyszalam jeszcze o przypadku,zeby niemowle nie chcoalo skorzystac z cyca...Jak to sie objawialo?
Dziecko gdy tylko poczuło cyca w buzi zaczyna się wić krzyczeć i za nic w świecie nie chce pic z cyca. I nikt mi nie wmówi że zawsze się da karmić piersią, bo niestety nie wszystkie kobiety mogą. Nie pomoga tabuny położnych lekarzy ani nakładki ani laktatory. Kto tego koszmaru nie przeżył niestety nie zrozumie :(
Z tematem nietolerancji mam do czynienia od kiedy P. skoczyła 5 tygodni.
I powiem szczerze, że nie raz byłam w szoku,
jak niewielu lekarzy ma pojęcie jakieś o tej nietolerancji.
Serio, serio.
Przy każdym pobycie w szpitalu batalia
(bo nie mogę karmić swoją mieszanką,
szpital bezlaktozowej nie ma, więc mam karmić normalną),
każdemu lekarzowi się tłumacz,
teksty o nieodpowiedzialnych kobietach, które nie powinny mieć dzieci ;)
i wiele innych przyjemności.
A to wszystko po to, żeby zamaskować niewiedzę.
DOpiero kiedy P. miała chyba już 2 lata trafiłąm na fachowaca w temacie - zupełnie przypadkiem oczywiście.
Mam nadzieję, że to się zmienia, bo mimo iż lekarze twierdzą, że nietolerancja laktozy u niemowląt jest wielce rzadka - to nie jest prawda.
Wcale taka rzadka nie jest :)
Dot.: Brzuch po kolana-a ja nie rozpakowana (Mamusie list.-grud. 2009) cz. V
Witam z rańca :cmok:
Misiek odbywa właśnie poranną drzemkę , a że dzisiaj nie było problemu z zaśnięciem, to posprzątałam troszkę w domku i mam czas do Was zajrzeć, mam nadzieję, że pośpi do następnego karmienia czyli koło 10, bo ostatnio śpi krócej i potem jest przemęczony. Na szczęście rano już jadł normalnie i nie marudził ponad miarę ;)
Szukałam tej poduszki i znalazłam tylko jakąś poduszkę klin dla niemowląt, ona ma taki spad, gdyby zamiast pod główkę dawać ją pod plecki to myślę, że mogłaby się sprawdzić.
Konspi co do wychodzenia na spacerki, bo wcześniej zapomniałam Ci odpisać. Zostawiałam Małego w łóżeczku, szybko znosiłam wózek to jedno piętro, potem wracałam i ubierałam Małego i schodziłam z nim. Wczoraj marudził i nie chciałam tracić czasu, więc go ubrałam, wsadziłam do wózka i wózkiem zjechałam po schodach, jeden po drugim, powolutku żeby za bardzo nie podskakiwało. Jak wracałam to wciągałam cały wózek schodek po schodku i Filip nawet się nie obudził.
A zajęło mi to i tak dużo mniej czasu. Więc raczej tak będę robić teraz.
Witam,
W piątek, czyli 4 dni temu moja funia urodziła 3 maluchy, z czego jeden urodził się martwy. Niestety mama nie zajmowała się nimi i chyba nawet chciała je zjeść, bo po wyjęciu malucha miał ranę i strupek z krwią. Jak to zobaczyłem to wyciągnąłem od razu drugiego, nagrzałem termoform i na materiałowej ścierce położyłem na nim maluchy. Poleciałem do sklepu, kupiłem strzykawkę i bebiko dla niemowląt. Do wieczora siedziałem z nimi i jak wyrażały chęć to karmiłem co jakiś czas. Nie bardzo wiedziałem co z robie z nimi na noc, więc sprawdziłem czy mama je nadal chce. Okazało się, że przyjęła je z wielkim entuzjazmem, zrobiła gniazdo i wzięła do siebie tym razem przenosząc a nie gryząc. Następnego dnia obserwowałem ja bardzo uważnie, aż wieczorem postanowiłem wyjąć maluchy bo zaobserwowałem, że chyba są dość słabe i nie dawały znaku życia (z daleka). Rzeczywiście coś było nie tak, bo ledwo się ruszały, ale oddychały. Nagrzałem termoform i zacząłem je ponownie na nim karmić. Po krótkim czasie czuły się dużo lepiej, było widać zmianę. Wywnioskowałem z tego że mama chyba nie ma mleka więc od tego czasu zacząłem je wyciągać 3 albo 4 razy dziennie na karmienie, a następnie wracały do mamusi. Tak się działo od soboty aż do dziś, gdy przyszedłem ze szkoły, spostrzegłem, że jeden leży oddalony od gniazda. Wyjąłem obydwa i od razu na termoform. Jeden był bardzo żywy i spragniony jedzonka natomiast drugi w ogóle się nie poruszał, tylko oddychał. Trzymam je w tym momencie razem, pisząc to i nie bardzo wiem co mam robić i dlaczego ten jeden jest w tak kiepskiej formie i dlaczego leżał poza gniazdem. Bardzo proszę o jakieś rady jak mam dalej postępować z maluchami bo muszę przyznać, że są słodziudkie i chyba bym sie rozpłakał gdyby nie przeżyły.
Cytat:
nie jem parówek bo lubię jadać odpadów
Zjadło Ci nie : P.
??
Cena mówi wszystko – stwierdza prof. Włodzimierz Dolata, dyrektor Instytutu Technologii Mięsa AR w Poznaniu, który oficjalnie przyznaje: Parówka, w której jest 35-40 proc. tłuszczu i dużo soli nie powinna być podawana małym dzieciom. A takie kupujemy i karmimy nimi niemowlęta!
Studenci i ich akademiccy nauczyciele w uczelnianym laboratorium badają wędliny przynoszone ze sklepów. Kosztowna i długa procedura pozwala rozłożyć na czynniki pierwsze także to, co wypełnia naturalne jelito "parówki delikatesowej". Zwykle znajduje się w niej "mięso mechaniczne odkostnione".
Dzisiaj można parówkę nazwać jak się chce, bo nie regulują tego polskie przepisy, które ograniczają się jedynie do określenia poziomu białka, tłuszczu i soli, mówi poznański profesor. Reszta należy do maszyny, która rozdrobni mięso na miazgę podobną do budyniu. Wysysa z kości wszystkie soki łącznie ze szpikiem i oskrobuje kość z każdej odrobiny przypominającej chrząstkę. Takiej obróbce poddaje się kości dużych zwierząt i drobiu.
Kogo stać na tę technologię, może tanio robić parówki i parówkową – zapewnia jeden z rzeźników, który opowiada, iż uzyskanie odkostnionej masy to dopiero połowa sukcesu: Do niej leje się wiadrami środki poprawiające smak, zapach, konsystencję. O rzeźniku coraz częściej mówi się dzisiaj "chemik". Musi dużo wiedzieć, jak z niczego zrobić coś.
Mieliśmy najbardziej restrykcyjne przepisy dotyczące wędlin, ale popsuła je UE, opowiada prof. Włodzimierz Dolata i podaje przykład fosforanów, których można było dodawać 1500 mg na 1 kg szynki. Obecnie dozwolonych jest 5 000 mg na kilogram! Fosforany mają cudowne właściwości wiązania wody, poprawiają też konsystencję. Słoje z majerankiem, czosnkiem i pieprzem zastępują butelki i kanistry z aromatami, smakami i barwnikami. Parówek nie wędzi się, jak drzewiej bywało, bo dym zastąpił płyn. To wszystko jest wyrażone ceną, mówi profesor i dodaje, że tylko fachowiec wyczuje, co tak naprawdę siedzi w parówce i parówkowej.
http://www.ppr.pl/artykul...iego-127422.php
smacznego