Indeks odchudzicsieKarłowicz Młoda Polskakarłowate drzewka owocowekarłowacenie welonówKarłowice MałeKatarzyna Turaj KalinskaKatarzyna LechKabaret Moralnego Niepokoju DVDUD M31karmię piersią i nie chudnęKate Knight
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ragy.opx.pl
  •  

    odchudzicsie


    (...)
    Widzę siebie gdzieś w szczerym polu, teleskop rozstawiony, stolik ma atlas i akcesoria,
    (...)


    4 gwiazdkowy osrodek wypoczynkowy po ciemnej stronie Lysego. Hala powiedzmy 50x50metrow z prezroczysta szescienna kopula lub jakies poletko silowe trzymajace mi atmosferke przy glowie. Teleskop? Hm moze jakis nie High End, ale na przyzwoitym poziomie optycznym 2020roku. Podgrzewany piasek pod nogami i karlowate iglaki do kolan wokol. Prom z wnukami doleci nie wczesniej jak za 3-4 ziemskie dni. Maximus i sok pomidorowy w lodoweczce, stalka na Ziemie zeby monitorowac astro-forum. Kompletna cisza.


    :smokin:

    Pozdrawiam.



    " />Czy można jakoś je formować w sensie "karłowacić"?
    Chciałabym posadzić jakieś iglaki na trawniku blisko domu, żeby zasłoniły ciągle przybrudzone okna w piwnicy (wiem, mogę też je po prostu myć, ale nawet najlżejszy deszczyk moją pracę niweczy).
    Myślałam już o karłowatych, ale one strasznie wolno rosną i przy dużym szczęściu zasłonią mi te nieszczęsne okienka za 10 lat, a ja bym chciała szybciej.
    No i nie ukrywam, że odmiana Acrocona strasznie mi się podoba i gdyby jakimś cudem udało się mi się tak ją poprowadzić, żeby miała ok półtora-dwa metry to zaraz lecę do szkółki.
    pozdrawiam,
    justyna



    " />niewykluczone, że co niektórzy mogą się zdziwić tym co napiszę, mianowicie,
    niedawno kupowałam w bardzo dużej szkółce rośliny
    i dowiedziałam się takiej rzeczy: szkółka ta m.in.kupuje malutkie sadzonki w Holandii,
    podhodowuje i wyrośnięte sprzedaje - ma na to środki i tzw.moce przerobowe i nie ma w tym absolutnie nic dziwnego,
    widocznie nie jest w stanie pozyskać taki materiał od miejscowych szkółkarzy

    tak samo rozmawiałam ze szkółkarzem, który nastawił się na iglaki karłowate,
    sam nie jest w stanie zapewnić sobie dostatecznej ilości materiału do szczepienia
    więc w zrazy czy sadzonki zaopatruje się również w Holandii;
    nawiasem mówiąc ani ojciec ani syn nie są z wykształcenia ogrodnikami,
    zaczęli jako pasjonaci amatorzy kilka lat temu, a efekt jest niesamowity

    bo tak naprawdę nieważne kim się jest z wykształcenia, tylko ważne co się ma w głowie



    " />Witam forumowiczów,
    to już mój drugi post Mam pytanie odnośnie drzewek owocowych. Mam mały ogródek (ok. 500m), w którym rosną przede wszystkim iglaki. Ale miałabym ochotę na coś pysznego z własnej uprawy, postanowiłam więc (ku wielkiej radości mojej córci), że posadzimy drzewko owocowe. Myślałam o czereśni i gruszy, oczywiście odmianach karłowatych, żeby urosły w ostateczności na ok. 2 do 2,5m. Zaczęłam zgłębiać temat, ale pojawiły się wątpliwości: czy takie samotne drzewa będą owocować? W sąsiedztwie wszyscy mają ogródki ozdobne (to osiedle domków bliźniaczych na obrzeżach miasta) i żadnych drzew owocowych, a naczytałam się coś o wspólnym zapylaniu. No i jestem kompletnym likiem w tym temacie, nie wiem więc jakie sąsiedztwo jest dobre dla tych drzew, jakiej ziemi wymagają oraz jak się potem nim opiekować? (już wiem, że muszę je podcinać żeby ładnie owocowały, ale na tym moja wiedza się kończy... )



    Jako że Augusthof to moje ultra-bliskie okolice i jestem tam ze 2 razy dziennie, często zaglądam w te chaszcze, bo sprawa mnie nurtuje od dawna.

    Według tego, co udało mi się ustalić, choć nie musi być prawdą,
    teren dzieli się na dwie części.

    Stajemy na skrzyżowaniu Cedrowa/Poczdamska i idziemy do Puszczy dawnym traktem drzewnym. Na przeciwko oddziału opiekuńczego szpitala rośnie bardzo stary jesion a obok niego jest coś w rodzaju polanki prowadzącej do prywatnych posesji. Bawiąc się kiedyś w pomiary ze starych map, wyszło mi że knajpa musiała stać na tej polance. Drugi budynek (szopa?) w tle, na lekkim wzniesieniu w kierunku domu po prawej (tyły posesji Hubalczyków 1).

    Widać to na tym zdjęciu:


    Na tej fotce wiatr wiele od lewej, co widać po fladze. Wskazywałoby to, że z dużym prawdopodobieństwem aparat patrzy na północ.
    Taras też raczej powinien być od strony nasłonecznionej.

    Na drugim zdjęciu, widać winorośl wiszącą na ścianie.

    To jednoznacznie wskazuje, że wejście musi być od strony południowej, bo inaczej by nie rosła.
    DO tego dochodzi szyld, który musiał być od strony drogi.

    Dlatego skłonny jestem stwierdzić, że knajpa stała przodem do płotu szpitala. Choć znane mi mapy mówią coś innego.


    Wchodząc dalej w stronę Puszczy, na wysokości dawnej administracji szpitala mijamy wysokie wzgórze z ruinami na szczycie.

    Wzgórze jest tarasowe, widać to wyraźnie. Na tarasach można spotkać bardzo stare iglaki (karłowate cisy), które na pewno są częścią założenia ogrodowego.

    Wzdłuż południowego zbocza (i traktu drzewnego), z domu w kierunku zachodnim, biegnie droga dojazdowa. Nawierzchni nie ma, ale widać charakterystyczny kształt terenu. W poprzek drogi leży obecnie drzewo.

    Na zboczu, na południe od tego domu ktoś rozkopał śmietnik. Wciąż wala się tam sporo drobiazgów. Same ruiny zrównane z ziemią i regularnie rozkradane przez lokalsów. Pozostały fundamenty i zasypana piwnica, co samo w sobie jest ciekawe.
    Na zachód od domu płaski teren ogrodu, z pozostałościami skarpy/skalniaka.



    Teren upodobała sobie rodzina dzików, lepiej uważać z psem.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •