odchudzicsie
Czy można nauczyć się odpowiedzialności? Można! Wystarczy opanować zdolność identyfikowania się z powierzonymi zadaniami, planowania i samodzielnego podejmowania decyzji zgodnie z założonym kierunkiem. Wypracuj swoją solidność i dokładność, naucz się spoglądać na zadania z szerszej perspektywy i krytycznie oceniać efekty własnej pracy.
Zapraszamy na warsztaty Alfa z kompetencji „Odpowiedzialność".
Są to 3-godzinne bezpłatne szkolenia, których przeważającą część stanowią ćwiczenia praktyczne pozwalające rozwinąć odpowiednie umiejętności.
Liczba miejsc na warsztatach jest ograniczona!
Odwiedź www.centrumkpmg.pl!
Warsztaty "Odpowiedzialność" na AE w Katowicach:
Data: 19.05.2009
Godz.: 13:30 - 16:30
Zapisy: www.centrumkpmg.pl
Firma KPMG zaprasza na Warsztaty Alfa!
18 lutego, w godzinach 14.00 - 17.00 (informacja o sali w późniejszym czasie, dla zarejestrowanych) odbędą się warsztaty w zakresie
szkolenia kompetencji:
"Wysoka jakość obługi"
Jak poradzić sobie z licznymi zadaniami w założonych terminach? Z pewnością przyda się umiejętność przypisywania im odpowiednich priorytetów.
Rozwiń swoją zdolność zarządzania czasem, planowania i organizowania pracy oraz stałego kontrolowania jej postępów.
Dowiedz się, jak monitorować i utrzymywać wysoką jakość wykonania zdań.
Warsztaty te są doskonałą okazją do doskonalenia praktycznych umiejętności,
niezwykle przydatnych w przyszłym życiu zawodowym, lecz także w życiu
studenckim czy codziennym.
Warsztaty prowadzone są w nowoczesny oraz interesujący sposób, będąc oprócz
nauki, również doskonałą zabawą!
Liczba miejsca ograniczona. Zapisy poprzez stronę internetową :
www.centrumkpmg.pl. Na stronie tej, należy przejść przez krótką i szybką
rejestrację, a następnie przejść do zakładki "Strefy rozwoju" (litera alfa).
Następnie należy przejść do zakładki "Zapisz się" i wybrać nasz Uniwersytet.
Gorąco zapraszamy do udziału w warsztatach! Liczba miejsc ograniczona.
Cytat:
Rzeczywiście , kontakt tłumacza z językiem na co dzień jest bardzo ważny. Aby zrozumieć intencje autora, tłumacz musi być nie tylko elokwentny, ale także oczytany, a jego kompetencje językowe niezwykle rozległe.
Zgadzam się z powyższymi opiniami. Przykładowo tłumacz sumultaniczny, aby dobrze wykonywać swój zawód musi rozwijać kompetencje językowe, ćwiczyć ich poprawność (wymowę, dykcję porzez uczestnictwo np. w zajęciach emisji głosu, czy też rozmowy z native speakerami. Ważną rolę w jego pracy odgrywa również intonacja, płynność wypowiedzi, umiarkowana gestykulacja, akcent, jakość głosu, zgodność sensu wypowiedzi. Doprowadzenie tych umiejętności do perfekcji wymaga ogromnego samozaparcia ,ale przynosi rezultaty; pozwala m.in. wystrzec się wielu błędów spowodowanych nadmiernym stosowaniem pauz, poprawiania się , wydłużania sylab. W tym celu radzę zapoznać się ze strategiami planowania mowy, kontroli własej wypowiedzi oraz antycypacji,które w znacznym stopniu ułatwiają pracę tłumacza.
Tak sobie czytam wypowiedzi na tym topiku i chciałbym się z Wami podzielić nie tym co sądzę na temat klikera, ale tym co sądzę na temat tego co Marmasza napisał na temat języka używanego przez szympansy, goryle i orangutany. Nie zgadzam się z tym jego uproszczeniem! Oto coś, co daje do myślenia na temat wszelkich badań laboratoryjnych z udziałem zwierząt. Gdzie czasami samo ograniczenie środowiska laboratorium zakłóca wyniki badań.
Małpom udostępniono około 20 hektarów lasu rosnącego wokół ośrodka naukowego, umożliwiono im wspólne kontakty i pozwolono na udział w planowaniu zajęć - wszystko to w miarę wiernie naśladuje warunki, w jakich egzystują ich dzicy pobratymcy. Nowe podejście zaowocowało nie tylko wychowaniem psychicznie zrównoważonej i chętnej do nauki małpiej młodzieży, ale także rezultatami stawiającymi pod znakiem zapytania trafność dotychczasowych teorii na temat umysłowości człekokształtnych. Badaczka i pomysłodawczyni tego eksperymentu, Sue Savage-Rumbaugh, nie ma już najmniejszych wątpliwości, że nadszedł przełom w badaniach nad językowymi zdolnościami naczelnych. Badaczka uważa wręcz, że czas na nową definicję tego, co nazywamy kompetencją językową. To nie umiejętność mówienia ani czynnego posługiwania się regułami gramatyki jest według niej wykładnikiem możliwości lingwistycznych, lecz raczej zdolność zrozumienia tych reguł. Trzeba przyznać, że przy zastosowaniu jej kryterium małpy z ośrodka w Atlancie rzeczywiście posługują się językiem. Savage-Rumbaugh twierdzi nawet, że Kanziemu i innym jej wychowankom brakuje tylko ludzkiego aparatu mowy, aby stały się prawdziwie mówiącymi zwierzętami i zadały kłam wypowiedziom homocentrycznie nastawionych lingwistów. Istota człowieczeństwa na polu językowym leży według niej wyłącznie w specyficznej budowie ludzkich narządów głosowych, a więc czysto anatomicznej adaptacji.
Szokujące też dla wielu badaczy hołdujących zasadom homocentryzmu, są najnowsze odkrycia dotyczące języka delfinów. Otóż okazuje się, że te zwierzęta (?) używają „słów” przedstawiających (a nawet opisujących) czynniki, obiekty, modyfikatory obiektów i akcje a nawet pojęcia czysto abstrakcyjne. Takie jak na przykład imiona nadawane poszczególnym członkom stada. Takie imię własne delfin „dostaje” przy urodzeniu i zachowuje je do śmierci.
Tyle tylko tego mojego wtrącenia się do dyskusji. Nie chcę bowiem, aby pewne rzeczy były tu podawane jako pewnik. A samą dyskusje oceniam jako bardzo ciekawą :lol: .
Rodzina czy praca?
Współczesne kobiety nie mają łatwego życia. Praca, dom, opieka nad dziećmi, mąż, zakupy itd. - to wszystko wypełnia im całe dnie. Można by powiedzieć: przecież nie wszystkie tak naprawdę muszą pracować. A co jeśli chcą? Czy kobieta może pogodzić rolę matki i żony z pracą zawodową?
Czy nie ucierpi na tym rodzina, a szczególnie dzieci? Jak twoim zdaniem pogodzić te bardzo czasochłonne role?
Nie. Bywa to bardzo trudne. Szczególnie wtedy, gdy dzieci są małe, a rodzina jest wielodzietna.
Anna Pakuła-Sacharczuk filozof, posłanka na Sejm z ramienia PiS
Brak nam systemów wsparcia pozwalających matkom zająć się dziećmi. Chociaż za rodzinę ponoszą odpowiedzialność oboje rodzice, to przeważnie pracujące zawodowo kobiety mają poczucie winy, że zaniedbują rodzinę. Najczęściej trudna sytuacja ekonomiczna zmusza je do oddania dzieci do żłobka albo przedszkola. Wiele z nich wraca do ciężkiej i nisko opłacanej pracy wcale nie dlatego, że pragną tak zwanej samorealizacji, ale dlatego, że brakuje im na chleb. Chętnie zostałyby z dziećmi w domu, ale system działa tak, że dostają pomoc od samorządów (w postaci dopłaty do pobytu dzieci w żłobkach i przedszkolach) pod warunkiem, że zdecydują się na oderwanie dziecka od rodziny. Gdyby otrzymały bezpośrednio chociaż część tej kwoty, same mogłyby wybierać, czy przeznaczą ją na przedszkole, czy pozostaną w domu.
Inna sprawa to lęk kobiet przed tym, że całkiem stracą pracę i już pozostaną bezrobotne. To wszystko sprawia, że ich wybory nie są prawdziwie wolne. Rodzice razem powinni decydować, co jest najlepsze dla ich dzieci, a system państwa i samorządu powinien gwarantować im konieczne wsparcie. Jeśli nie umiemy sobie z tym poradzić i rodziny obawiają się przyjścia na świat kolejnych dzieci, to znaczy, że w systemie tkwi błąd. Rodzina, szczególnie wielodzietna, jest w naszym systemie dyskryminowana.
Macierzyństwo i ojcostwo, odpowiedzialna miłość, opieka nad dziećmi, to rzeczy, od których zależy ludzkie szczęście. Warto wspierać kobiety, aby mogły jak najdłużej karmić piersią, bo dzięki temu dzieci są zdrowsze, mają wyższy iloraz inteligencji i lepszy start. Karmienie piersią przez pracującą matkę, która dojeżdża do pracy, jest praktycznie niemożliwe. Dziećmi, które nie potrzebują już karmienia piersią mogą opiekować się ojcowie.
Zadbane, dobrze emocjonalnie rozwinięte dzieci to społecznie opłacalna "inwestycja". Stworzą one w przyszłości zdrowe społeczeństwo wolne od problemów z uzależnieniami, z przestępczością. Najważniejsze, aby ludzie byli szczęśliwi. Będą, jeśli zaznają szczęścia jako dzieci.
Tak. Dzięki dobrej organizacji i współpracy obojga partnerów można - i warto! - to zrobić.
Agata Sobiecka filozof
Pogodzenie pracy z obowiązkami wobec rodziny nie jest wcale aż takie trudne. Wszystko jest kwestią organizacji. Przecież w prowadzeniu domu kobietom mogą (i powinni) pomagać mężowie. Ani pralka, ani odkurzacz nie pytają o płeć obsługującej je osoby. A domowy obiad można ugotować z półproduktów - zaoszczędzimy sporo czasu, a nie straci na tym smak posiłku.
Warto włożyć trochę wysiłku w godzenie pracy zawodowej i życia rodzinnego. Freud zapytany, co jest w życiu najważniejsze, odpowiedział: miłość i praca. Także dla kobiet! Żyjemy w czasach, kiedy tradycyjne role rodzicielskie (mężczyzna odważnie poluje na pieniądze, kobieta troskliwie dba o dom i dzieci) zmieniają się. Współczesne kobiety potrafią godzić wiele ról. Te pracujące mają może mniej czasu dla rodziny, ale też zdobywają umiejętności, które mogą wykorzystać w domu i które ułatwiają im funkcjonowanie w rodzinie.
Zarządzanie firmą i zarządzanie gospodarstwem domowym są podobne: wymagają kompetencji organizacyjnych i umiejętności planowania czasu. Negocjacje w pracy niewiele się różnią od negocjowania z dziećmi np. terminów, w których muszą być w łóżku.
Wiele środowisk opowiada się za pracą zawodową kobiet jako ich szansą na rozwój. I słusznie! Psychologowie bowiem twierdzą, że do rozwoju potrzebujemy nowych wyzwań - i to takich, które odrobinę przekraczają nasze możliwości. Tylko one mogą nas czegoś nauczyć. W myśl tej zasady przed matkami, które decydują się na dwa etaty, i w domu, i w firmie, stoi wielka szansa na naprawdę imponujący rozwój wewnętrzny.
Wiele kobiet decyduje się to wyzwanie podjąć. I nie tylko dlatego, że chcą - lub muszą - zarabiać. Praca jest bowiem nie tylko sposobem na poprawę finansów, ale też możliwością samorealizacji. A szczęśliwa kobieta, która zapracowała sobie na poczucie własnej wartości, więcej da swoim bliskim niż sfrustrowana, zamknięta w domu wbrew swoim potrzebom matka. Bo ważna jest nie tylko ilość wspólnie spędzonych godzin, ale też ich jakość. I jeszcze jedno: partner pracującej kobiety, patrząc na nią, widzi atrakcyjną, zaradną osobę, która właśnie jemu rzuca się z miłością na szyję i całuje dzieci.
Źródło: Poradnik Domowy