Indeks odchudzicsieudowodnij właściwości amfoteryczne Al2O3udowodnienie symbol Newtonakalkulatory budowlanekarty WaParkKazimierz MerklejnKarpacz Informacjakkrupka@wp.plKatowice Ceglana okulistykaKKS Burgrabice SudetyKarpaty dział wodny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotoexpress.opx.pl
  •  

    odchudzicsie

    "syzyf" <syz@poczta.onet.pl


    "ksRobak" <ksRo@chello.pl
    | ROTFL
    | robakks: zjedz Pan tabletkę bo sobie możesz zrobić krzywdę.
    | <<suma _skończonej_ liczby składników dąży do 1/3| /"syzyf"/
    | zapamiętaj Pan sobie bo więcej nie będę powtarzał:
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | SUMA skończonej liczby składników NIE DĄŻY - LECZ JEST
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | Oczywiście powinna być liczba mnoga.
    | "Sumy _skończonych_ liczb składników dążą do 1/3.."
    | Dla każdego n mamy jedną sumę częściową, sumy te
    | dążą do 1/3. Sumy, z których każda jest sumą _skończonej_
    | liczby składników.
    | robakks: O czym Pan piszesz? do czego dąży suma 1 + 2 + 3 = ?
    Szereg: 0,3; 0,03; 0,003...
    Sumy częściowe (skończone):
    S1=0,3
    S2=0,3+0,03=0,33
    S3=0,3+0,03+0,003=0,333
    ...

    Okazuje się, że ciąg sum częściowych Sn dąży do 1/3. Za sumę
    nieskończoną (sumę szeregu) _przyjmuję_ tę liczbę, do której dąży
    ciąg sum częściowych.

    Gdyby okazało się, że Sn nie dąży do żadnej liczby to stwierdziłbym
    po prostu, że suma nieskończona nie istnieje (np. ciąg: +1, -2, +3, ...)


    robakks: Zadałem Panu pytanie:
    "do czego dąży suma 1 + 2 + 3 = ?"
    a Pan coś tam sobie konfabulujesz więc odpowiem:
    suma 1 + 2 + 3 = ? do niczego nie dąży lecz JEST(!) RÓWNA SZEŚĆ


    | Przecież Panie zahipnotyzowany: NIKT nie musi definiować
    | sumy szeregu nieskończonego utworzonego z liczby 1/3 zapisanej
    | w postaci rozwinięcia dziesiętnego bowiem ta suma jest właśnie
    | liczbą 1/3.
    | Myli się Pan. I jest to kolejna sprzeczność w Pańskich poglądach.
    | robakks: Uważa Pan, że zapis liczby 1/3 w rozwinięciu dziesiętnym
    | nie jest zapisem liczby 1/3? To jaką liczbę chce Pan zapisać???
    Najpierw należy _zdefiniować_, co rozumiemy pod pojęciem
    sumy nieskończonej. I tyle. Prosty przykład ciągu +1, -2, +3, ...
    pokazuje, że pojęcie sumy nie uogólnia się bezpośrednio na
    sumę szeregu.

    To, że ułamki okresowe pojawiają się już w szkole bez teorii
    granic, nic nie zmienia. Na etapie nauczania podaje się wiele
    pojęć i twierdzeń bez pełnej konstrukcji logicznej lub dowodów.


    robakks:
    istnieje liczba 1/3
    istnieją ułamki o mianownikach będących wielokrotnością 10^n
    istnieje uproszczony zapis ułamków dziesiętnych zwany rozwinięciem
    liczba odwzorowana w rozwinięciu dziesiętnym JEST SOBĄ
    A to A
    A=A


    | Problem jest postawiony niezwykle JASNO i PROSTO:
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | Proszę liczbę 1/3 zapisać w postać ułamka dziesiętnego i wyjaśnić
    | technikę tworzenia rozwinięcia dziesiętnego.
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | Takie problemy rozwiązują już co zdolniejsze dzieci w przedszkolu:
    | wiedzą co przez co podzielić i co zrobić z resztą która pozostaje
    | z dzielenia. Pan tego nie wiesz i nigdy nie będziesz wiedział
    | a więc ta rozmowa dotyczy obszarów z poza granic pańskiego
    | pojmowania.

    | Edward Robak - Kraków - PL
    | Cóż, myli Pan nauczanie początkowe matematyki z matematyką.
    | Syzyf
    | Czy tam pisze:
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | Proszę liczbę 1/3 zapisać w postać ułamka dziesiętnego i wyjaśnić
    | technikę tworzenia rozwinięcia dziesiętnego.
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | Edward Robak - Kraków - PL
    Technika jest wiadoma i dowodzi, że liczba 1/3 nie ma rozwinięcia
    dziesiętnego skończonego. I tyle. Nie dowodzi, że istnieje coś takiego
    jak suma nieskończona. Chociaż bardzo silnie to sugeruje i wyrabia
    intuicyjne rozumienie sumy nieskończonej. Ale dla ścisłości potrzebna
    jest formalna definicja.

    Syzyf


    robakks: Skoro przyznajesz się Pan, że znasz technikę odwzorowania
    liczby do postaci rozwinięcia dziesiętnego to podziel się Pan swoją
    wiedzą z zakresu elementarnego.
    Udowodnij Pan, że liczba 1/3 w rozwinięciu dziesiętnym
    ma na pierwszej pozycji po przecinku cyfrę 3.
    Jestem pewny, że nowomowa którą się Pan posługujesz
    o mylącej nazwie "matematyka" nie potrafi rozwiązać tego zadania
    bowiem NIC nie potrafi rozwiązać będąc w załości założeniem
    a więc etykietowaniem nieistniejących obiektów.
    Gdy pytam o konkret to nowomowa głupieje.

    Edward Robak - Kraków - PL
    *°"˝'´¨˘`˙ˇ^:;~¤<×÷-.,˛¸ "nie TY ich - to ONI Ciebie"



    Łukasz Kalbarczyk pisze:


    No tak, ale dla kwadratu to jest 1, dla trójkąta równobocznego sqrt(3)/4,
    patrząc względem boków. Chodzi tutaj cały czas o to, dlaczego to
    pi przenosi się ze średnicy na pole. Sumowanie podstaw _niby_
    to wyjaśnia, sformalizowanie wyjaśnia pewnie dokładnie,
    ale domyślam się, że ludzie kiedyś wiedzieli,
    że pole koła jednostkowego to pi a jego obwód to 2pi,
    jakkolwiek by tego pi nie obliczali. Chodzi o dowód
    elementarny, dlaczego to pole jest "dwa razy większe".


    znalazłem na psm wątek o tym:

    "Wiadomo, ze pole powinno zalezec kwadratowo od promienia kola, stad
    czynnik r^2. A pi? No coz, skoro pole kola to a*r^2, przy czym dla
    dowolnego kola stala a jest identyczna, to nazwijmy sobie te stala
    "pi". Krotko mowiac, zdefiniujmy "pi" jako taka liczbe, by pole
    kola=pi r^2.

    Oszustwo? Tak, ale tylko troche. Oszustwo wychodzi na jaw, jesli z
    kolei powiemy, ze obwod kola to 2 pi r. To, ze powinno to byc stala*r
    znowu wiadomo, ale jak udowodnic, ze ta stala jest dokladnie dwa razy
    wieksza, niz stala we wzorze na pole?

    Udowodnil to Archimedes. Dowod jest elementarny - w tym sensie, ze nie
    wykracza pojeciowo poza szkole podstawowa (gimnazjum), ale przesada
    byloby nazwanie go latwym. Zarys:

    Lemat 1. Jezeli pole figury F jest mniejsze od pola pewnego kola K, to
    istnieje wielokat W wpisany w kolo K taki, ze (pole W)(pole F).

    Dowod: przez metode wyczerpywania, wpisujac w K kolejne 2^n-katy
    foremne, dowodzimy, ze ktorys kolejny na pewno przekroczy pole F.
    Korzystamy ze sprytnego podzialu na trojkaty i prostokaty oraz ze
    wzorow na pole owych.

    Lemat 2. Jesli pole figury F jest wieksze, niz pole kola K, to
    istnieje wielokat W opisany na K o polu mniejszym, niz F.

    Dowod: podobnie, 2^n-katami foremnymi opisanymi na K. Dowod troche
    trudniejszy, korzysta z pewnych wlasnosci stycznych i lukow, chociaz
    tez potencjalnie do wytlumaczenia w szkole podstawowej.

    Dowod twierdzenia: Wezmy kolo K o promieniu r. Wezmy trojkat T
    prostokatny o przyprostokatnych rownych r oraz 2*pi*r. (Tutaj "pi"
    jest zdefiniowane jako stala we wzorze na obwod, bedziemy dowodzic, ze
    stala we wzorze na pole to tez "pi"). Jesli udowodnimy, ze pole K =
    pole T, to bedzie dobrze. No wiec zalozmy, ze |K||T|. Na mocy lematu
    1 istnialby wtedy wielokat o polu wiekszym, niz T, wpisany w K. Wezmy
    ten wielokat i podzielmy go (promieniscie, od srodka kola) na
    trojkaty. Oszacujmy od gory wysokosci tych trojkatow przez r, a
    podstawy posumujmy i oszacujmy od gory przez 2*pi*r (bo wielokat musi
    miec mniejszy obwod, niz kolo). Wyjdzie sprzecznosc z lematem 1.
    Podobnie w druga strone: gdyby |K|<|T|, to istnialby wielokat W
    opisany na K taki, ze |K|<|W|<|T|. I, podobnie jak poprzednio, mozemy
    go podzielic na trojkaty o wierzcholkach w srodku K, oszacowac
    wysokosci i podstawy... I znowu wyjdzie sprzecznosc.
    Czyli |K|=|T|, czyli |K|=1/2 * r * (2*pi*r) = pi*r^2.

    Dodam dla porzadku opis metody wyczerpywania:
    Niech dana bedzie pewna figura F, ktorej pole chcemy policzyc.
    Zalozmy, ze mozemy z F wyciac taki kawalek S1 (ktorego pole potrafimy
    policzyc), ze |S1| 1/2 |F|. Zalozmy tez, ze potrafimy zmierzyc
    figure (F-S1) metoda wyczerpywania, wycinajac S2 o polu rownym co
    najmniej polowie tego, co zostalo. Itd. Wtedy pole F mozna przyblizyc
    (dowolnie) przez sume pol S1+S2+S3+...+Sn.

    Jak widac, calkowanie jednak tylnimi drzwiami sie wciska... I
    pomyslec, ze to rok czterysetny p.n.e. (konkretnie Eudoksos)."

    czyli mniej więcej to co tak chaotycznie chciałem opisać tym epsilonem.
    jak widać Archimedes z bisekcją i intuicyjnym ujęciem twierdzenia o
    trzech ciągach był za pan brat.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •