odchudzicsie
A czy absurdalne nie jest przepisywanie ksiązek?
Uzasadnieniem dla mojej tezy są liczby- wedle źródeł które już podałam ilość ofiar KK na przestrzeni swojego istnienia wynosi koło 60 -75 milionów istnień ludzkich. Wliczone są w to ofiary inkwizycji, ofiary chrystianizacji krajów europejskich, Indianie wymordowani podczas podboju Ameryk (nie wlicza się w to ofiar ospy- wedle róznych szacunków zmarli w wyniku epidemii to od 20 do 60 procent ogółu ofiar), Zydzi, ofiary masakr dokonywanych podczas krucjat, a takze ci którzy zgineli przy okazji schizm.
Dla Ciebie Kosciół nie jest winien tych śmierci- szanuję taki punkt widzenia choć go nie podzielam. Zgadzam się że większość z tych morderstw nie dokonana została rękami księzy czy papieża. Zgadzam się że polecenie hierarchów kościelnych w większości przypadków nie brzmiało- idźcie i zabijcie tego czy tamtego.
Ja jednak czytałam Pismo Święte i Katechizm KK. Dowiedziałam się z tych żródeł że istnieje grzech zaniechania- ktoś kto nie sprzeciwia się złu jest współwinnym.
Zło to nic innego jak brak dobra- jak to powiedział święty Augustyn.
Złem jest czerpanie zysków ze zła dokonywanego rękami innych. Złem jest brak aktywnego przeciwstawienia się złu. Złem jest przyzwolenie na zło. Złem jest podżeganie do zła.
A czynienie tego wszystkiego w imię miłości jest dla mnie objawem wykrzywienia pojęć- coś jest nie tak albo z pojęciem zła albo z pojęciem miłości.
To zaś co piszesz o Indianach i obrazowe scenki rodzajowe które przytaczasz są bardzo wdzięcznym przykładem etnocentryzmu. Trochę przestarzały to już pogląd i nieco naiwny- każdy kij ma bowiem dwa końce- a na drugim zawsze jesteś Ty i Twoja kultura. W jej oczach- gdy ocenia się ją obcymi kategoriami- zawsze jest karykaturą samej siebie----
i zawsze nieodmiennie jest zła.
Zła bo inna.
Szanuję jednak i ten Twój poglad- zastanawiając się jednak jak łaczysz swoje pełne stanowczości opinie z nakazem "Nie sądźcie byście nie byli sądzeni", z Przykazaniem Miłości i z starotestamentowym nakazem "Nie zabijaj".