odchudzicsie
Przepis od moich rodziców, podejrzany przez nich u Makłowicza. Nasz rodzinny
przebój na niedzielne obiadki :-)
1. Karkówkę pokroić w plastry ok. 1cm i natrzeć mieszanką przypraw. Ja mam taką
w słoiczku i stosuję do wszystkich mięs. Są tam: różne rodzaje przypraw do
kurczaka, do grilla/kebaba, pieprz ziołowy itp. Dodatkowo plastry posypuję solą
i majerankiem.
2. Plastry podsmażam na patelni z dwóch stron
3. Plastry układam pionowo w brytfance
4. Między plastry i wokół nich układam pokrojone w ćwiartki lub ósemki obrane jabłka
5. Wlewam trochę wody (ok. 1/2 szkl - może być więcej, zależy od tłustości
karkówki), przykrywam i wkładam na ok. 1,5 godz. do piekarnika (temp. ok.
180-200stopni)
6. Po tym czasie wyciągam brytfankę i wlewam do potrawy ok. 1/2 szkl. czerwonego
wytrawnego wina
7. Całość wkładam jeszcze bez przykrywania na ok. 20 min. do piekarnika
8. Gotowe :-)
P.S. Bardzo pasuje do tego sałatka z kapusty pekińskiej:
Proporcje wedle uznania:
kapusta pekińska
papryka czerwona (surowa - ja zimą daję mrożoną)
kukurydza z puszki
majonez, sól, pieprz
maczanka krakowska wg Roberta Makłowicza:
Składniki:
1 kg karkówki lub schabu
1 ząbek czosnku
2 średnie cebule
łyżka smalcu lub oleju
łyżka kminku
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
ew. 4 pieczarki
ćwiartka czerwonego, wytrawnego wina
sól, pieprz
po 1 kajzerce na plaster mięsa
Plan:
Mięso lekko natrzeć czosnkiem, położyć na ruszcie, lekko obsmażyć (można na
patelni).
Włożyć mięso do brytfanny dodać cebulę pokrojoną w półplasterki i kilka
pieczarek pokrojonych dość grubo.
Dodać kminek, słodką paprykę w proszku, wytrawne, czerwone wino.
Posolić, popieprzyć. Włożyć do pieca (180 – 200 C) na minimum 1,5 godziny.
Po upieczeniu wyjąć, pokroić w dość grube plastry.
Położyć plaster na przeciętą na pół kajzerkę, polać sosem.
Ułożyć na talerzu, przyozdobić pokrojoną w cienkie słupki szynką, żółtym serem
oraz pietruszką.
Lekko przykryć drugą połową kajzerki.
z przepisów formuowych rzeczona karkówka, choć mój luby dla odmiany
w niej zasmakował, ja powiedziałam - nigdy więcej, więc w drodze
kompromisu zostało tylko pieczenie na soli;)
z przepisów pozaforumowych, od czasu do czasu niewypał się zdarza -
ostatnio polędwiczki faszerowane morelami, wg bodajże takiego
świątecznego dodatku Wigilia/Swięta autorstwa Bikonta bodajże i
Makłowicza, totalnie pozbawione smaku, jakbym żywego wieprza jadła:)
Choć uwielbiam Makłowicza, znów przytyk do jego książeczki -
spaghetti z orzechami i pietruszka-pozbawione smaku kluchy z
orzechami. Pewnie i więcej takich wpadek by się znalazło, ale
spuśćmy na to litościwie zasłonę milczenia...
Na drugie polecam pieczoną Karkówkę. Już ją prezentowałam na gazecie, ale co tam ;-)
Przepis od moich rodziców, podejrzany przez nich u Makłowicza. Nasz rodzinny
przebój na niedzielne obiadki :-)
1. Karkówkę pokroić w plastry ok. 1cm i natrzeć mieszanką przypraw. Ja mam taką
w słoiczku i stosuję do wszystkich mięs. Są tam: różne rodzaje przypraw do
kurczaka, do grilla/kebaba, pieprz ziołowy itp. Dodatkowo plastry posypuję solą
i majerankiem.
2. Plastry podsmażam na patelni z dwóch stron
3. Plastry układam pionowo w brytfance
4. Między plastry i wokół nich układam pokrojone w ćwiartki lub ósemki obrane jabłka
5. Wlewam trochę wody (ok. 1/2 szkl - może być więcej, zależy od tłustości
karkówki), przykrywam i wkładam na ok. 1,5 godz. do piekarnika (temp. ok.
180-200stopni)
6. Po tym czasie wyciągam brytfankę i wlewam do potrawy ok. 1/2 szkl. czerwonego
wytrawnego wina
7. Całość wkładam jeszcze bez przykrywania na ok. 20 min. do piekarnika
8. Gotowe :-)
P.S. Bardzo pasuje do tego sałatka z kapusty pekińskiej:
Proporcje wedle uznania:
kapusta pekińska
papryka czerwona (surowa - ja zimą daję mrożoną)
kukurydza z puszki
majonez, sól, pieprz
Primo to zastanawia mnie taki duży poziom agresji w stosunku do posłów. Uważam, że mają prawo zastanawiać się nad stanem zdrowia, w jaki sposób propagować zdrowe jedzenie itd.
Secundo zastanawia mnie jak wybiórczo podchodzi się do zakresu tego czym może zajmować się państwo. Może ingerować w to co się buduje na własnej ziemi, trzeba zdobywać pozwolenia itd. a z drugiej strony wielki rumor jeśli chce się promować zdrowe jedzenie. BEZ HISTERII. I tyle, posiedzieli pogadali, może skończy się jakimś apelem, do tego histeria medialna i mamy temat z d..py. A patrząc na to bez emocji to mają rację.
Uwielbiam programy Makłowicza, ale to co gotuje to w większości potrawy, mówiąc delikatnie mało zdrowe - ale rozumiem konwencję programu czyli to są podróże kulinarne i on pokazuje potrawy w kontekście miejsca w jakim to robi, tak samo ważne są potrawy jak i ludzie którzy je jedzą.
Ale w przypadku tzw tv śniadaniowej to już bym wolał by jakoś kierowała się choć trochę względami zdrowotnymi i nie epatowała karkówką na śniadanie. Zabroniłbym reklam fast foodów kierowanych do dzieci, uważam to za większą zbrodnie niż reklamowanie papierosów, bo jeszcze mamy szansę uniknąć losu USA.
Użytkownik "Wojciech Gołąbowski" <woj@golabowski.art.plnapisał w
wiadomości
Użytkownik "Krystyna*Opty*"
| Nic nadzwyczajnego, omijam caaaały market i prawie wszystko kupuję na
| stoisku nabiałowym:
[]
| w mięsnym:
| - karkówka, żeberka, boczek, raz na tydzień wątróbka, czasem biała
kiełbasa,
| wędzony boczek, biały salceson, albo nóżki wieprzowe i sama gotuję
| galaretkę, czasem kaszanka, czy pasztetowa itp.
Krysiu, nie masz w okolicy jakiegoś normalnego rzeźnika - lub zakładu
przetwórstwa mięs? W marketach nóżki są po kilka złotych za kilo, u
rzeźnika (w sklepie przyzakładowym) - po kilkanaście groszy za kilo... Jak
sądzę, różnica w cenach mięs jest także godna uwagi :)
Niestety, normalnego rzeźnika - to ja na razie mam sposobność oglądać tylko
w niektórych programach w TV, np. "Podóże kulinarne Roberta Makłowicza"
i "dzieła" np. niemieckich masarzy - mmm... połezja... ;)
albo np. w ostatnim numerze OPTYMALNYCH jest zdjęcie prawdziwych masarzy,
ale oni są daleeeko... ;( w Kanadzie... ;(
U mnie jest też w pobliżu jeden sklepik prywatny (za to aptek jest kilka) i
możliwość zakupu naszych produktów, ale nóżek przeważnie brak, mam nadzieję,
że z czasem będzie coraz lepiej. MUSI być coraz lepiej...
Krystyna
P.S. A propos aptek: w numerze 45 "Tele-tydzień" przeczytałam króciutką
notatkę:
----------------------------------------------------------------------
"Polski kolagen" - Kolagen to główny składnik tkanki łącznej skóry i
organicznych substancji kości. Jednak z upływem czasu, mamy go w organizmie
coraz mniej. Polscy naukowcy stworzyli kolagen ze skóry ryb. Szczegóły
odkrycia w magazynie "Zdrowie" - sobota, godz. 9.00 - TVN.
----------------------------------------------------------------------
Programu tego nie oglądałam, więc nic więcej na ten temat nie wiem, ale
wygląda na to, że zamiast nóżek ludzie zaczną łykać kolagenowe tabletki na
śniadanie,
czy kolację...
Ja też kupiłam karkówkę i zrobiłam maczankę po Krakowsku wg wczorajszego
przepisu Makłowicza. Tak smakowicie wyglądało. Smakuje całkiem dobrze. Nie
należy jednak żałować kminku. Ja dałam trochę za mało. Zapomniałam dokupić. Za
to wina wlałam więcej - niepotrzebnie bo mięso puściło sok i sosu jest sporo.
Podaję przepis ze strony Makłowicza Krakowski smak
MACZANKA PO KRAKOWSKU
! kg karkówki lub schabu
1 ząbek czosnku
2 średnie cebule
łyżka smalcu lub oleju
łyżka kminku
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
4 pieczarki
ćwierć litra wytrawnego czerwonego wina
sól, pieprz po 1 kajzerce na plaster mięsa
Składniki:
1 kg karkówki lub schabu
1 ząbek czosnku
2 średnie cebule
łyżka smalcu lub oleju
łyżka kminku
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
ew. 4 pieczarki
ćwiartka czerwonego, wytrawnego wina
sól, pieprz
po 1 kajzerce na plaster mięsa
Plan:
Mięso lekko natrzeć czosnkiem, położyć na ruszcie, lekko obsmażyć (można na
patelni).
Włożyć mięso do brytfanny dodać cebulę pokrojoną w półplasterki i kilka
pieczarek pokrojonych dość grubo.
Dodać kminek, słodką paprykę w proszku, wytrawne, czerwone wino.
Posolić, popieprzyć. Włożyć do pieca (180 – 200 Stopni C) na minimum 1,5 godziny.
Po upieczeniu wyjąć, pokroić w dość grube plastry.
Położyć plaster na przeciętą na pół kajzerkę, polać sosem.
Ułożyć na talerzu, przyozdobić pokrojoną w cienkie słupki szynką, żółtym serem
oraz pietruszką.
Lekko przykryć drugą połową kajzerki.
Podaję drugi przepis z internetu
Maczanka po krakowsku
50 dag schabu karkowego bez kości,
30 dag cebuli,
4 dag smalcu,
2 dag mąki,
2 dag ketchupu,
25 dag bułki,
sól
Schab natrzeć solą. Cebulę pokroić, dodać do schabu. Schab upiec w średnio
nagrzanym piekarniku, polewając go sosem powstałym przy pieczeniu lub wodą. Do
sosu powstałego z pieczenia schabu dodać ketchup, uzupełnić 1/2 l wody. Z mąki i
wody sporządzić zawiesinę, dodać do sosu, zagotować. Bułki przekroić na połowę,
włożyć do sosu, nasączyć. Schab wyporcjować. W środek przekrojonych i
nasączonych sosem bułek wkładać wyporcjowały schab. Bułki włożyć do rondla,
podlać resztą sosu i poddusić. Podawać polane sosem.
Tego przepisu nie próbowałam, ale wg mojego smaku lepsze byłoby z musztardą.
to dziwne że o gotowaniu najwięcej mają do powiedzenia kobiety.Nie mówię że źle
gotują tylko niestety drogie panie najlepszymi kuchażami są mężczyźni ciekawe
czemu mam na to pewną teorię.Zobaczcie na jedynce w niedziele kuchnia z okrasą
prowadzi facet zaraz potem na dwójce prowadzi Makłowicz jak gotuje to aż mu
ślina cieknie to jedna z teorii. w sobotę na TVN pascal też chyba facet i
jeszcze widziałem jakiegoś chińczyka na TVN style czy zdrowie też facet.No i ja
w tym domu gotuję i jestem płci męskiej niestety.A więc kobiety co z Wami?JAkiś
prosty przepis na jutro? Gotowanie to moja miłość i meczyki.Jutro rusza liga
mistrzów więc małżonka znowu pozwoli mi dłużej w kuchni posiedzieć a tam
telewizoreg meczyk i garczki.a propo przepisu.Jutro z rana kupujemy mięsko
wieprzowe w jednyk kawałku ok 700gr. do kilograma może być karkówka.PO pracy ok
15 nakłuć szpikulcem i w otwór wsadzić ząbek czosnku przekrojony na połowę
można kilka takich ząbków wsadzić potem posolić mięsko wetrzeć tę sól tylko bez
przesady można opruszyć pieprzem świerzo zmielonym polać troszkę olejem z oliwek
lub zwykłym kujawskim.Jak ktoś lubi bardziej przyprawione to można posypać
ziołami prowansalskimi.Przykryć folią do lodówki i niech stoi do wieczora jak
ktoś nie ma za dużo czasu to tak ze 45 minut niech stoi.Potem rozgrzać głęboką
patelnie ale dobrze głęboką poniewarz będziemy ten cały kawałek dusić.Na
rozgrzaną patelnię ostrożnie kładziemy mięsko i uwaga może pryskać niech się
zrumieni z każdej strony dość pożądnie.Jak się dobrze zrumieni to zalewamy
szklanką ciepłej wody nie zimnej takiej prosto z kranu tylko letniej.Zakrywamy
patelkę i na małym ogniu dusimy.Co jakieś 15 minut przewracamy mięsko.Dodajemy
listek laurowy nawet 2 ze trzy ziarna całego pieprzu i ze trzy ziarna ziela
angielskiego.Po ok 30 wyciągamy mięso i kroimy je w plastry i spowrotem do gara
można wrzucić cebulę skrojoną w kostkę ale to mało ważne bo i tak się rozpadnie.
i teraz robimy sos do smaku.do tego wszystkiego gotującego się można dosypać
kucharka albo zierna smaku co kto ma tylko uwaga bez przesady bo one wszystkie
zawierają sólJak będzie mało wody to śmiało dolać tak aby całe mięso było
zakryte. itak następne 30 minut.Na 10 minut przed końcem odlać wodę z tego gara
do kubka ale nie całą tak ze trzy czwarte kubka niech ostygnie do temperatury
pokojowej a do garczka można dodać ze dwie łyżeczki koncentratu pomidorowego.Jak
w tym kubku ten sos ostugnie dodać łyżkę mąki lub dwie rozmieszać pożądnie i
wlać do gara mieszać od czasu do czasu jak mało wody lub za słone to dolać
czystej wody sprawdź mięso czy miękkie czy sos dobry.I garczek w zimie na balkon
w lecie do lodówki.Podawać najlepiej z kaszą i kiszonym ogórkiem.Długi
PRZEPIS?Wydaje się ale nie zejdzie wam dłużej niż godzinkę z chakiem 15
minutowym.Smacznego