odchudzicsie
" />ATTIKA” – Legalne Biuro Posrednictwa Pracy, ul.Evalkidou 5, Ateny, kolo stacji metra Attiki. Nr. Licencji Rzadowej 30307.
Oferujemy prace sezonowe na greckich wyspach dla kobiet i mezczyzn w hotelach, kawiarniach, restauracjach (nie bary!) jako pokojowki, kelnerki, kelnerzy, zmywanie naczyn itp. Mamy rowniez ofetre pracy dla kobiety w wieku ok. 50 lat do opieki nad starszymi osobami.
Prace zaczynaja sie od marca, pelny sezon trwa od czerwca az do pazdziernika
Nie chcemy osob ponizej 21 lat oraz naduzywajacych alkoholu.
Wynagrodzenie od 650 euro do 700 euro.
Zakwaterowanie i wyzywienie zapewnione.
W TYM ROKU NIE POBIERAMY PROWIZJI!! NIE PLACISZ ZA POSREDNICTWO BIURA – TYLKO I WYLACZNIE BILET NA DOJAZD!!
Zapewniamy odbior z lotniska lub autobusu, dowoz do biura i opieke podczas pobytu.. Zainteresowanych prosimy o wysylanie CV ze zdjeciem na adres attika_jobs@yahoo.gr
Kontakt telefoniczny: +30 210 8811555
Masz pytania, watpliwosci? Napisz do nas lub zadzwon, chetnie udzielimy wszelkich informacji.
Chcesz poczuc sie pewniej i bezpieczniej? Zabierz ze soba przyjaciela/przyjaciolke!
ATTIKA
Ul.Evalkidou5
104 45 Ateny
Tel.+302108811555
Fax.+302108833303
tel.: +30 210 8811555
email: attika_jobs@yahoo.gr
to co znalazłem
" />
">Dokładnie tak jak pisze szprotka. Pojadą takie małolaty z dwiema lewymi łapkami bo ktoś coś gdzieś powiedział ze można zarobić. Rozczarowanie przychodzi gdy okazuję się że poprostu trzeba zapiepszać i to zdrowo. A tu lewe łapki po godzince bolą bo do pracy nie przyzwyczajone. Co by tu wymyśleć dla ludzi że uciekłam po tygodniu? Najlepiej powiedzieć że niemiec oszukał itp. A prawda jest taka że poprostu tam płacą za efektywną pracę i za wyniki. Jeśli się nic nie nazbiera bo się nie ma siły lub ochoty to dniówka wychodzi ZERO. Pozdrowienia dla szprotki 1968. Sądząc po nicku to poważna kobieta i wie co to życie i ciężka praca. Zadko tu zaglądam bo wkurzają mnie ci wiecznie oszukani nieroby.............DZIĘKI ZA POZDROWIONKA:)....WŁAŚNIE ZAŚ WYBIERAM SIĘ DO THIERRMANA:)
W obecnych czasach powszechnej dyskryminbacji mężczyzn, to juz chyba tylko półgłówki całują kobiety po rękach.
Jak wiadomo, kobiety są biologicznie silniejsze od mężczyzn (tzn. bardziej wytrzymałe na stress, choroby, niedożywienie, wyczerpanie i in.). W związku z tym żyją średnio o 8 lat dłużej, ale co istotne cieszą się rozlicznymi przywilejami: przechodzą na emeryturę o 5 lat wcześniej (dla mężczyżn średni wiek życia to 67 lat, wiek emeryalny to 65 lat, dla kobiet średni wiek życia to 85 lat, wiek emerytalny to 60 lat....). Kobiety są też pod każdym względem uprzywilejowane w pracy i w społeczęństwie. Jak wiadomo, za takie samo przestępstwo kobieta dostaje znacznie mniejszy wymiar, niz facet (o ile w ogóle dostaje, bo z reguły winę zrzuca się na faceta)
No to p... całujcie, całujcie dalej po rękach.... Tylko się przy tym nie ślińcie!
" />Juz mi lepiej dzieki wam drogie kobietki z bocka,nawet mnie nie draznia dzieci,troche kobiety w wysokiej ciazy,ale mysle ze ich bedzie mniej,postanowilam wrocic do pracy, doktorki jednak kosztuja,testy ciazowe tez poszly w gore.Moze tylko ze snem sa problemy wciaz mi sie sni krew na nogach i budze sie zlana potem.Ale to dopiero tydzien.Musi minac wiecej czasu aby wrocil zdrowy sen.Boje sie tylko kolejnego testu ciazowego i jednej kreski.To mnie przerasta.Ale mam nadzieje ze we wrzesniu juz bede oczekiwac na dziecko.Przeciez nie moga spadac na mnie tylko nieszczescia,mam prace,jestem zdrowa,mam kochanego meza,szalonego kota,dziecko tez bedzie wierze w to.Pozdrawim was i dziekuje za wsparcie.Papa
" />Gosiu kochana, wiem co czujesz, od roku prowadzę drogerię, mimo, że jesteśmy w sieci sklepów franszyzowych - jest cieniutko. Rzuciłam swój wyuczony zawód i stanęłam za ladą, żeby mieć czas na zrobienie wszystkich badań, bo nie mogłam zaskoczyć z bejbikiem . W mojej byłej pracy był okropny szef, który grymasił na moje pobyty w szpitalu. Gdy tylko mój brat zaproponował współpracę w sklepie - zdecydowałam się na radykalną zmianę pracy, żeby móc skupić się na bejbiku i na sobie:P . Niczego nie żałuję
Nasz rząd kochany dostarczył nam rozrywki - ludziom brak keszu , tylko hipermarkety mają obroty, a my - wiadomo . Muszę Ci powiedzieć, że trzeba to cholerstwo z naszym deficytem przeczekać - mówią, że jeszcze dwa lata. Tyleż samo trzeba, żeby poznać i oswoić swoich klientów. - podobno. Każdy żyje na skraju kasowym, więc próbuje się wyładować na kim popadnie - i pada min. na nas. Ja znalazłam na to radę - ciągle u nas gada radio, cieszę się z każdej stówki w kasie - my musimy żyć dalej, uśmiechać się - czy Ty nie lubisz swojej pracy? - wszędzie są malkontenci, pamiętaj - klekotki są wśród nas, dlatego żyje się lepiej - a nasz uśmiech działa jak zasada Szwungszajby u Musierowicz - uśmiech rodzi uśmiech
Śmiejmy się Małgosiu, ja dziś miałam 4 złodzieii w sklepie naraz - zmrok już zapadł, klientów na lekarstwo i Oni. Co miałam zrobić - bać się? Trzeba żyć dalej - i to się przeżyło!
Głowa do góry - mocno Cię wpiera - kobieta zza lady.
DTS przyda sie MI - zapinkalam codziennie do pracy do Katowic i wolalabym zeby zajelo mi to 20 minut zamiast 45.
Co Ty gadasz? Jakie 20 min? Liczac odcienek 30km i jadac srednio 110 km/h zajmie Ci to 16,36 minuty.
Jadac 120 15 minut
Jadac 130 13.84 minuty
Jadac 140 12.85 minuty
Jadac 150 12 minut
Jadac 160 11.25 minity
Jadac 170 10.58 minuty
Jadac 180 10 minut !
Jadac 200 9 minut !
Ciekawe czy ktos zejdzie ponizej 10 min:) Zaloze sie ze beda bic rekordy;P
Jadac 250 = 7.2 min
PS Ja tez korzystam ze srednicowki i kurde wczoraj jechalem na walentynki do kobiety i przejchanie tylko sosnicy i zabrza i rudy chebzie przy lajtowej jezdzie zajelo mi ze 25 min:/
Gotowe na wszystko / Desperate Housewives sezon 5(2008) RMvB.PL.
Gdzieś na przedmieściach USA żyją obok siebie kobiety, których jedyną pracą jest zajmowanie się domem. Na pierwszy rzut oka wydają się szczęśliwe, ale gdy przyjrzy się im bliżej ich życie nie jest tak doskonałe, jak się wydaje... Pewnego dnia jedna z piątki przyjaciółek â Mary Alice Young popełnia samobójstwo, pozostałe żony postanawiają dowiedzieć się dlaczego...
" />Dyspozycja równie zmienna, co nastrój kobiety będącej przy nadziei... W ub. tygodniu wtorek i środa do południa fatalnie, środowe popołudnie to sparing wygrany głównie dzięki dobremu podaniu, regularności z tyłu kortu i dość dobrego ganiania rywala po korcie, w piątek było podobnie. Ostatniego wtorku gra nadal była na poziomie zadowalającym - trzymając się z końca w trzech setach granych na AZS-ie straciłem cztery gemy, a gdyby drugi serwis nie kulał aż tak znacznie mogło być jeszcze lepiej. Za to dziś zagrałem po raz pierwszy na świeżym powietrzu. Kort mieszczący się w/na Willanowie, na którym dziś machałem rakietą lata świetności ma za sobą. Szkoda bo przy odrobinie pracy (porządne zamiecenie go i inne drobne prace porządkowe) mógłby tę świetność odzyskać. Jednak do rzeczy...Problemy z serwisem, wolejem i wieloma innymi elementami gry zafundowały mi męczarnie w pierwszym secie. Zaczęło się od 0:2, na szczęście skończyło 6:4, drugi set wygrany pewnie 6:1, ale nie ma się z czego cieszyć.
Rodzinne sprawy sprawiają, iż w weekend 8-10 maja nie będę mógł uczestniczyć w TF-ie. Może uda się zagrać w Krakowie na Dąbskim jeśli czas pozwoli. Szkoda, bo ominie mnie okazja poznania szerokiego grona forumowiczów. Cóż...może za rok?
" />Ale i tak najgorsze są farbowane blondynki. Ja rozumiem, żeby się z głupotą urodzić, ale żeby ją sobie nadawać?! (no dobrze przepraszam)
Ja własnie twierdze, że do opinii o blondynkach w dużej mierze przyczyniły się właśnie te farbowane.
A tak swoją drogą, to jak wam sie udały dziewczyny/kobiety w szkole/pracy? Ja uważam że pod tym względem moja klasa jest najlepsza w szkole. W sumie, to mamy mamy mało dziewczyn, ale za to dobre jakościowo.
Michał L. weź zmień ten awatar, bo mnie zaraz strzeli.
Tuż przed świętami zdarzyło się że przyszedł do mnie do pracy bezdomny dopiero co wypisany ze szpitala( z oddziału leczenia gruźlicy zresztą). Prosił o 7 złotych na bilet autobusowy , bo chciał gdzieś tam do brata na święta pojechać.
Ja miałam podobną sytuację, podeszła do mnie kobieta (dość młoda, znałam ją z widzenia), twierdząc, że zabrakło jej na bilet do domu, co było kłamstwem oczywistym.
Widać było po niej, że jest alkoholiczką i za chwilę pobiegnie kupić za te pieniądze tanie wino.
Dałam jej kasę, bo widziałam desperację w jej oczach.
Żebrakom na ulicach daję pieniądze bardzo często. Wiem, że część z tych osób traktuje to jako pracę.
Czytałam artykuł w gazecie o kobiecie, która przebiera się w specjalny wzbudzający litość żebraczy strój (peruka, stara jesionka, kule itp), po czym idzie na swoje miejsce pracy, gdzie zarabia ok 3000 miesięcznie.
Są takie osoby, bez wątpienia, ale nie mogę traktować wszystkich żebrzących jak oszustów, którzy chcą wyłudzić pieniądze biorąc mnie na litość.
Są ludzie naprawdę potrzebujący i samo to, że wyszli na ulicę i zaczęli żebrać mówi o tym jak muszą się czuć. Dla mnie to straszne.
Podobno najlepiej zarabiają kalecy oraz osoby z psami i małymi dziećmi.
Jeśli chodzi o mnie, żebrak + pies = wrzut pieniędzy do beretu.
Mięknę od razu, daję i będę dawać.
Nawet gdyby to byli oszuści, to klęczenie na bruku przez kilka godzin wydaje się ciężką i poniżającą pracą.
Pozdr
Hesus