Indeks odchudzicsiekawa bezkofeinowa przy nadciśnieniu tętniczymKawa czy herbata nazwiska prowadzoncychkawa z ekspresu jak nazywa się po niemieckukawa papieros dzień jak codzieńkawa z mlekiem kolor do salonukawa z l-karnityną skutki ubocznekawa jaką powinnamieć ziemiękawa brązowe plamy liścieKawa wg Pięciu PrzemianKawa czy herbata-kontakt
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hafciarstwo.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    my lubimy włoską Kimbo (pochodzi z NEapolu)
    Illy jest dla mnie ciut za kwaśna
    Lavazza Qualita' Oro nie jest zła

    Rezcz jasna najlepsze są kawy kupowane w "palarniach", na wagę. Raczej nie PL niestety. Przez Allegro jeszcze nie kupowałam.

    Chociaż smakowa (pomarańczowa) z Pożegnania z Afryką fajna jest

    Rozpuszczalną piję tylko wtedy kiedy nie mam innego wyjścia



    Bardzo lubię odwiedziny lokali Wedla - pijalnie czekolady gdzie podają pyszną gorącą czekoladę w różnych wydaniach (dla koneserów z papryką ostrą, chilli), gofry z bajecznymi dodatkami oraz bardzo dobra kawę Lavazza!
    W różnych miastach już widziałam takie lokale między innymi w moim rodzinnym Zamościu.
    Myślę, że każdy łasuch znajdzie tu coś dla siebie.

    Polecam gofry z lodami i czekoladą gęstą mleczną mniam mniam


    http://www.wedelpijalnie.pl/ strona gdzie można sobie poczytać gdzie i co można wypić czekoladę




    - czasami to by sie przydało trzasnąć Ciebie Krootki, abstrahujac od kawy. :cool:

    Myslałem, że mówi się "puknąć" :hmm:

    Ja jestem kawoszem pełną gębą --> trzy łyżeczki na kubek, zero cukru i mleka i tylko Lavazza Qualita Oro :cool: :thumbup:
    http://www.bdsklep.pl/images/lavazza_qual_pro_250_puszka_m.jpg
    Ten post był edytowany przez Lord_VAT-er dnia: 17 Kwiecień 2006 - 14:10




    Ja jestem kawoszem pełną gębą --> trzy łyżeczki na kubek, zero cukru i mleka i tylko Lavazza Qualita Oro :cool: :thumbup:
    http://www.bdsklep.pl/images/lavazza_qual_pro_250_puszka_m.jpg

    to to jest moja ulubiona kawa, tylko musi byc z mleczkiem i cukrem :P




    trzy łyżeczki na kubek, zero cukru i mleka i tylko Lavazza Qualita Oro :cool: :thumbup:
    http://www.bdsklep.pl/images/lavazza_qual_pro_250_puszka_m.jpg

    właśnie mam taką kawę, ale nie mam expresu do kawy :/ sypanej nie lubie robić
    sama kawa mniam mniam

    dlatego narazie zadowalalm się rozpuszczalna (przeważnie Nescafe) z mlekiem i cukrem
    Ten post był edytowany przez Matias dnia: 23 Kwiecień 2006 - 01:33




    Myslałem, że mówi się "puknąć" :hmm:

    Ja jestem kawoszem pełną gębą --> trzy łyżeczki na kubek, zero cukru i mleka i tylko Lavazza Qualita Oro :cool: :thumbup:
    http://www.bdsklep.pl/images/lavazza_qual_pro_250_puszka_m.jpg


    I to cie niedoprowadzilo do bakructwa??;D Przecież to kupe kasy kosztuje, i jeszcze 3 łyżeczki. Musze przyznać że ta kawa dobra jest, ale u mnie w domu jest ona tylko na święta :E No chyba że na imieniny ktoś przyniesie;D

    pzdr,



    lavazza? jeśli szukasz naprawdę dobrej włoskiej kawy
    polecam wszystkim kawę KOSE (niepozorne białe opakowanie z literą o w kształcie ziarnka kawy czerwonego koloru) bije wszystko co do tej pory piłem na głowę

    http://paola-caffe.pl/index.php?p205,kimbo-kose-chicco-rosso-250-gr

    jak słusznie napisali na tej stronie to włoska kawa przeznaczona na ekstremalnie wymagający rodzimy rynek, więc jako rekomendację nic więcej nie napiszę.
    do tego tania jak barszcz. jakieś 5 euro za 0,5kg



    na codzień pije Lavazza Top Class

    próbowałem tez Lavazza Grand Espresso - mocniejsza i bardziej 'arogancka' dobra; zależy co kto pije (mleczne czy czarne)

    jak ktos chce coś łagodniejszego to Lavazza Piena Aroma

    wszystkie to paczki po 1KG ziarno


    cafeprego.pl jest dla zapaleńców ale mozna tam znaleźć duzo przydatnych informacji i opinii
    ja przeszedłem drogę od niepicia kawy, poprzez rozpuszczalną, następnie 'zwykły' ekspres ciśnieniowy na mieloną i skończyłem na ekspresie Jura z młynkiem
    doradzał mi pan z serwisu który obsługuje gastronomie (cafe elite - tam tez kupuje kawe)
    ogólna konkluzja jest taka: jak ktoś pije bardzo dużo espresso klasyczne czarne to dobry kolbowy ekspres i młynek żarnowy (taki zestaw to ~2kpln)
    jak ktoś pije w przeważającej mierze napoje mleczno-kawowe :D czyli wszelkiego rodzaju capucino, latte, machiatto itp to lepiej sprawdzi sie właśnie jakiś półautomat typu Jura (nietani ale imho wart ceny)

    typem pana serwisanta był/jest ekspres LaCimbali Turbo Steam za jedyne 8000.....euro




    Czasem jednak zachodzę do Pożegnania z Afryką Też tam kupowałem, ale mi dziwnie kawy pachniały. Sprawa się wyjaśniła jak kupiłem kiedyś zapachową i zwykłą - i pani zmieliła mi obie w tym samym młynku, i miałem dwie zapachowe - jedną bardziej drugą mniej.
    Teraz kupuję w blackcoffeeroasters.pl. Maja ograniczony wybór, single origin, ale mi smakują - testuję je sobie powoli. Zwłaszcza kolumbijskie mi podeszły. Można kupić sampler z 9 kawami po 100g. Mają wielką zaletę, że mielą drobno do ekspresu, drobniej niż sklepowe, nawet ILLY czy Lavazza. Zawsze szybko i sprawnie, co do smaku się nie wypowiadam, bo się nie znam. Mi smakuje :).



    Przepis wraz z opisem procesu sporządzony przez winiarza z www.wino.org.pl

    Nastaw niewielki – ilość eksperymentalna.
    Oto użyte składniki. Podaje według moich notatek - ilości niestety mocno orientacyjne.

    30 łyżeczek (czubatych) kawy mielonej Arabica (Lavazza)
    4 litry wody
    1 kg cukru
    2 łyżeczki kwasu cytrynowego
    Matka drożdżowa (Madera) - 0,5 litra
    Pożywka około 2g (oprócz tej szczypty, którą zawsze dodaje do MD)

    Poniżej historia mojego wina kawowego. Kto ją przeczyta ten może się zniechęcić – kłopoty z klarowaniem. Przyczyn może być wiele, więc nie wdaję się tu w żadne domniemania. Piszę jak było i nadal twierdzę, że warto było.

    Dzień 1
    Kawę zaparzyłem w ekspresie przelewowym używając na jedno parzenie około 10 łyżeczek kawy i 1,5 litra wody.
    Kiedy ostygło dodałem cukier, kwasek i MD. W sumie dało to około 5 litrów nastawu.
    Dzień 2-3
    Fermentuje słabiutko
    Dzień 4
    Fermentacja stop
    Dzień 5
    Nastaw śpi. Do kibla z nim? Co schrzaniłem? Czyżby pożywka?
    Oczywiście, że tak! Dodałem 2 g pożywki.
    Dzień 6
    Fermentacja ruszyła. Smród okropny.
    Dzień 30
    Fermentacja wyraźnie osłabła. Piana opadła.
    Dzień 60
    Wygląda na to, że stanęło ostatecznie. Zlane do mniejszego słoja. Bardzo mętne. Dość mocne. Wytrawne. Gorzkie. Dodałem 0,5 kg cukru (ma być słodkie).
    Dzień 120
    Nadal mętne – nie chce się klarować. Na dnie warstwa osadu.
    Dzień 240
    Nadal mętne!!! Sklarowałem Klarowinem (według przepisu producenta)
    Dzień 260
    Sklarowało się całkiem nieźle ale chyba nie idealnie. Zlane.
    Dzień 450
    Na dnie słoja cieniutka warstwa osadu. Sklarowane chyba przyzwoicie =>butelkowanie.

    Ewentualnie inny:

    Przepis na około 4l wina:
    50 - 70g kawy rozpuszczalnej
    1,4kg miodu
    15g kwasu cytrynowego lub winowego
    3g pożywki
    drożdże winne Sherry
    woda do objętości 4 litrów

    Do baniaka nałóż miodu i kawy, dodaj ciepłej wody, by rozpuścić te składniki. Po ochłodzeniu dodaj resztę składników, oprócz drożdży, które należy dodać dopiero po upływie 24h. Po przefermentowaniu nastawu, ściągnij wino znad osadu

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •