odchudzicsie
Mój pierwszy poród odbył się w Piekarach Śląskich, byłam bardzo niezadowolona, m.in.:
- bałam się wejść pod prysznic żeby czegoś nie złapać, syf totalny
- lekarze kompletnie nie zainteresowani pacjentkami
- jedzenie - szkoda słów nie wiem czy kobieta w ciaży naje się bułką z ilością masła na jedną maleńką kromeczkę i kawą inką która smakowała jak woda (gdyby nie jedzenie które przywoził mi mąż to nie miałabym sił żeby urodzć)
- położne niemiłe, to samo na oddziale noworodkowym jak poprosiłam żeby mi któraś została na chwilę przy dziecku bo chciałabym się wykąpać to usłyszałam "a co ja niańka jestem?", gdy poprosiłam żeby ktoś oczyścił nosek syna bo ma pełny to usłyszałam "ja tam nic nie widzę" a ja oczywiście głucha nie jestem i jeszcze zatkany nos poznam, poszłam do innej pielęgniarki i jak się okazało synowi źle odciągnęli wody zalegające
- tak cudownie zawiązali dziecku pępek że do dzisiaj ma odstający
- i mogłabym tak pisać godzinę i nie napisałabym wszystkiego. Jednym słowem syf, brud i totalna hołota.
Teraz chcę rodzić w Tarnowskich Górach w szpitalu nr3
Leżała tam babcia na ginekologii, rodziła kuzynka i wszyscy są pełni zadowolenia.
Mam też lekarza prowadzącego który tam przyjmuje porody więc jestem na bierząco.
I ogólnie jest tam czysto, miły personel, pyszne jedzenie i nie bałąm się wejść do ubikacji gdzie nawet papier i mydło było a nie to co w P.Śl.
Pierwszy raz rodziłam z mężem i teraz też będziemy rodzili razem.
No to na tyle.
To idę po tę kawę - w poprzedniej ciąży piłam tylko Inkę a w tej ciąży pijam tylko prawdziwą kawę z maszynki, taki mam smak, ze tylko prawdziwa mnie zadowala. A ciśnienie mam Ok, zresztą piję taką kawę, że kawy jest na dnie kubka a do tego reszta kubka mleka. Chodzi tylko o smak.
Mój Wik tez pije- i zawsze musze mu sprężynka mleczko spienić, zeby miał kawkę jak mama. Mówi na swją- specjalna kawa z tego co wiem zbożówka jest zdrowa- ale nie koniecznie inka bo to jednak rozpuszczalna- ale anatolek zbożowy jak najbardziej.
A ja pijam tylko kawę inkę. Innej to moja wątroba i pęcherz nie wytrzymuje
A na tę normalną - parzonkę, ale zagotowaną z cynamonem pozwalam sobie jedynie przy dużym bólu głowy - działa skutecznie i nie muszę tabletkami się faszerować .
pewnie że wystarczy
30% ubija się równie dobrze jak 36%.
ja nie dodawałam kawy w ogóle, bo robiłam z truskawkami które IMHO nie pasują do kawy.
jeśli robisz taką czystą to bym wsypała rozpuszczalną, przecież nie musi być cappucino ( jak masz w granulkach to rozpuść w b. malej ilości wody, żeby kropek nie było widać w kremie a jak masz sypką jak inka to wsypuj od razu)
Co do śmietany. Nie jest tak ważne czy się ubije (chociaż w tym wypadku musi) co ważniejsze jest jak długo później będzie stabilna. Teraz mamy lato i gorące dni. Zawsze jest ryzyko, że na stole biesiadnym może brzydko popłynąć.
Przepis podaje stosowanie usztywniacza do śmietany, bo jest łatwiejszy w zastosowaniu niż żelatyna.
Czy dawać kawę czy nie. Jeśli ktoś nie lubi albo mu nie pasuje kompozycynie - nie musi. W pomyśle chodzi o wprowadzenie nutki gorzkiego smaku. Cała atrakcja tego wypieku polega właśnie na obecności trzech wspomagających się smaków: słodkiego (cukier) kwaśnego (dżem z cz. porzeczki) i gorzkiego (kawa)
Ja daję kawę rozpuszczlną tuż pod koniec ubijania śmietany. Cappucino czy inna, to jest mniej ważne. Istotnym jest aby taki proszek nie zawierał ani śladu słodyczy!
Oooh, moja ukochana kawa
Il co za piaaaanaaaa!
To pewnie Ill krecila frappe u Greka
Rozczarowalam sie ostatnio.
Bylam z malym w McDonaldzie, bo pogoda brzydka, a tam moze sie wyszalec dla niego wzialam muffin dla siebie ice coffee.
Dziekuje. Za 2 takie kawy moge sobie kupic sloj nescafe, a kawa byla beznadziejna. Teraz nie mam wyjscia - sama robie.
A kakao bylo instant? Jak kawa. Czy sypkie? To ma znaczenie. Probowalam dzieciom zrobic z inki - nie da sie.
Mcda ja Ci potowarzysze dzisiaj.b
Będzie mi miło To co - kawa czy herbata? Nawet Inkę mogę Ci postawić, bo mój mąż tylko taką "kawę" pija, więc mam na stanie.