odchudzicsie
Powiedziałbym raczej że upraszczasz sprawę. Własnością cystersów była osada rybacka, a późniejsze Brzeźno - kąpielisko i dzielnica Gdańska powstało obok tej dawnej osady. Masz rację, ale chodzi mi o to, że w czasach gdy powstawało kąpielisko (a tym bardziej dzielnica Gdańska), Brzeźno nie było już własnością kościelną.
Nie mam w tej chwili dostępu do źródeł, ale np. na stronie http://www.gdansk.pl/gdan...nostk/jm303.htm jest mowa: "Dobra klasztorne (do 1772); Zarząd dóbr Oliwa (Amt Oliva)(1773); Wolne Miasto Gdańsk (1807); Zarząd dóbr Mosty (1814); gmina wiejska, okręg urzędowy Zaspa (1877); miasto Gdańsk (1914)."
Czy można wyodrębnić ten wątek? Chyba trochę zeszliśmy z tematu.
Komunikat Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Radomsku o jakości wód w kąpieliskach i basenach kąpielowych z dnia 22.06.2010r:
Nie dopuszcza do kąpieli:
* kąpielisko śródlądowe wykorzystywane tradycyjnie na rzece Pilicy w Przedborzu – Błonie gm. Przedbórz, ze względu na przekroczoną wartość dopuszczalną liczby bakterii grupy coli/100ml.
Nie no normalnie śmiech. Jędrzejów to jest zacofana wiocha. Rozumiem, że jest problem z PKP, ale miasto sie zastawia też, że nie ma kasy. A mam pytanie skąd Słupia Jędrzejowska wzięła kasę na umocnienie wałów swojego zalewu, oczyszczenie go i pogłebienie- podobno ma być tam kąpielisko.
Jak się dobrze wpatrzyć, to niby jest jakiś zakaz cumowania... ale nie ma zakazu kotwiczenia ani postoju... Jeśli fragment jeziora nie jest własnością prywatną, to mam wątpliwości co do legalności tego znaku... Teoretycznie jest chyba taka możliwość. Chciałbym być pewnym co mogę, a co nie widząc taki znak.
Ten napis jest absolutnym bezprawiem. Żadne jezioro przepływowe, ani jego część, nie jest "prywatne". Jeżeli ktoś ma ziemię nad takim jeziorem, to nie znaczy, że ma linię brzegową. Brzeg 1,5 metra ? od lini wody należy do jeziora, nie jest więc "prywatny".
Na życzenie Macy scaliłem i utworzyłem nowy wątek o nieco szerszym tytule.
A nawiązując do tematu - bo przypadkowo zaczął się ode mnie:
Tablice wyżej omawiane stoją d w i e - 3-4 metry od narożników urządzonego kąpieliska otoczonego solidnym pomostem ( można przeczytać na ten temat więcej z wątku z którego posty wydzieliłem.
Zakladając, że kapielisko ma "podwodne" zezwolenie, właściciel ma prawo nie życzyć sobie dobijania w imię "dobrze" pojętego egoizmu. Napis powinien być jednak przymocowany tylko do tegoż pomostu i mniemam - nie dotyczy kotwiczenia.
Każde kąpielisko przed oddaniem musi przebadać sanepid, więc proponuję sąsiadom nie siać sztucznej paniki, która żadnych efektów nie przynosi, wręcz przeciwnie odbierana jest jako akt rozpaczy, kompleksów, no i oczywiście ogromnej zawiści, ale jak się dba, tak się ma.
Zobaczcie sobie jaki śliczny piaseczek będzie na plaży, niczym jak nad morzem.
krystian, nie ma, za to pojawiają sie barierki w miejscach gdzie kierowcy parkowali "na dziko", np na ul. Oriona przy pierwszym wejściu kąpielisko, było sporo miejsca do parkowania, teraz jest tam sporo barierek Płatny parking zapchany, a straż miejska sobie używa na kierowcach parkujących na osiedlu. W sobotę wystawili bardzo dużo mandatów Po prostu PORAŻKA
Najprościej karać w taki właśnie sposób. Nie zapewnią miejsc więc ludzie są zmuszeni parkować gdzie popadnie a potem trach! I zjawia się straż miejska.
Nie lepiej rowerkiem na kąpielisko?
Za to na Zawiszy postawili zakazy parkowania w związku z budową koło sądu a ludzie i tak parkują. Strażnicy często tędy spacerują, ale jakoś nie wlepili jeszcze żadnego mandatu
hmmm ano widzisz... ja się słucham trenera :D, zeby wszystko było jak najlepiej :) dzis Cerberek nawetnie popełniał prawie żadnych błędów i niejednokrotnie przebiegał torki, bez żadnych błędów :)
a jeśli chodzi o ludzi, to oni nie mieli nic do gadania, bo to kąpielisko nie jest kąpieliskiem otwartym i przeznaczonym dla ludzi... sama w życiu bym się tam nie wykąpała, bo woda śmierdzi i jest brudna, ale ludzie chodzą tam gdzie mają najbliżej i pozwalaja dzieciakom tam się bawić... poza tym woda jest tak płytka, że jakby ktoś tam skoczył na główkę to zabiłby się... są też kamienie i w ogóle... to jest taka rzeczka - zgłowiączka wpadająca do wisly, to nie jezioro... dlatego tam chodzę z psem, a nie nad jeziora gdzie ludzie sie kąpią... to jest dla mnie logiczne...
hey! wiec od poczatku marto przeciez jak lubisz duze psy to nie lepiej bylo sobie kupic sznaucerka sredniego a nie modlic sie by miniatura byla wyrosneta? tak ja uwaazm...
a tera malawaszko powiedz mi dokłądnie jak luncię nauczyłąs zblizac sie do wody tzn ona od razu ja polubiła bo ja z denem jade nad morze i pewnie fal bedzie sie bał i dzisiaj ide z nim zeby pierwszy raz "spotkał" wodę poza domem nad takie kapielisko gdzie czesto chdozimy i nie wiem czy bedzie chciał wejsć....moze za smakołykiem go zachece zeby sobie chociac po płytkiej pochodził - juz sobie wyobrazam jak smiesznie bedzie wygladał...
Witam grupowiczów, moze moglibyscie polecic jakies fajne miejsce tak
do 200 km od Warszawy na krotki wypad weekendowy, chcialbym zeby mozna
bylo gdzies pojsc i cos zobaczyc i bylo by fajnie jaby bylo jakies
kapielisko zeby mozna bylo poplywac, moze byliscie w jakims fajnym
miejscu,
dzieki za podpowiedzi
pozdrawiam
Zacznę od wiadomości złej: poszukiwania ,,dzikiego,, kempingu póki co spełzły na niczym. Dopóki nie sprawdzę ostatniego miejsca i nie potwierdzi się informacja o nielegalności tego typu zakwaterowania , wstrzymam sie z dalszymi komentarzami.
Z przyjemnością moge polecic za to miejsce zaciszne , z dostępem do basenu z wodą termalną , z kempingiem ,z niskimi cenami, nieznane nie tylko Polakom ale również przez Węgrów niezbyt tłumnie odwiedzane. Chodzi o BĂźkkszĂŠk. Na początek kilka zdjęc : Picasa Web Albums - bukkszekfoto - StrandfÄźrdĹ B... . Z pewnościa poziomem znacznie odbiega od np.Hajduszoboszló ale ceny mogą zachęcic : wstep na kapielisko na cały dzień dla osoby dorosłej 900 Ft , uczniowie/renciści 700Ft , wstęp popołudniowy (od 14.00) 700 Ft. Czynne jest tylko od 1 maja do 31 sierpnia , w sezonie głównym (lipiec, sierpień ) od 9.00 do 19.00.Kamping ( 100 miejsc) jest udostępniany od czerca do końca sierpnia , ceny za jeden dzień:
*auto 340 Ft + AFA (nasz VAT, w tym przypadku ok.20% )
*przyczepa 820Ft + AFA
*dorośli 560 Ft + AFA
*dziecko 380 Ft + AFA
*pies 270 Ft + AFA
*prąd 340 fT + afa
Ceny kwater prywatnych zaczynają sie od 2000 Ft ( w Bogacs już w sferze marzeń ).
BĂźkkszĂŠk jest oddalony od Bogacs o 40 km , z Eger o ok.20 km. W Eger należy szukac drogi nr 24 w kierunku Egerbakta , doprowadzi nas ona do tego spokojnego miejsca.
Nowe Warpno: Bakterie coli w jeziorze
Sanepid zamknął kąpielisko w Nowym Warpnie w Zachodniopomorskiem. W Jeziorze Nowowarpieńskim wykryto bakterie coli.
To pierwsze w tym sezonie zamknięte kąpielisko w Zachodniopomorskiem. Zgodnie z zaleceniem sanepidu na brzegu jeziora a także przy ośrodkach campingowych pojawią się tablice informujące o zakazie kąpieli. Szczepy bakterii coli są groźne dla zdrowia. Ich spożycie może powodować m.in. zaburzenia układu pokarmowego, bóle brzucha, mdłości i wymioty.
RMF FM
[I]W taki dzień jak dzisiaj - a mamy 5 lipca - gdy deszczowa aura opanowała...........Granicę przekraczamy w Radoszycach koło Komańczy i kierujemy się na Medzilaborce, Humenne, Vranov , Trebiszow....
Wejście na kąpielisko kosztuje ok 900 Forint. Skąd wziąc taką walutę ?......
Tam w banku lub kantorze przy centralnej ulicy bez problemy wymienimy kasę.
I nic więcej nie potrzeba.........
Mam pytanie! Czy bariera językowa nie będzie przeszkodą nie do pokonania? Kusi mnie żeby pojechać bo lubię ciepełko, tokaj, Węgrów też lubię. Niestety córka nie chce z nami jechać a ja umiem tylko po katolicku!
Jedziemy dalej. Następny przystanek Rzepedź Wieś. Pojechaliśmy w zasadzie tylko poto by sprawdzić, czy pewne pogłoski. Niestety okazały się prawdziwe. Dom Hermesa spłonął :cry:
W środku wszystko pozostawione, jakby ktoś tylko wyszedł na chwilę. Czajnik na kuchni, kubki, talerze... Reszta pomieszczeń w ruinie. Nie widać śladów bytności kogokolwiek od pożaru. Nie wiem co z gospodarzem, końmi. Nie było kogo zapytać. Sąsiedzi byli akurat gdzieś dalej. Nie rozpytywaliśmy też we wsi, bo Hermes nie był lubiany ( mojej przyjaźni też nie zaskarbił sobie, ale koni żal)
Nieco przygnębieni dotarliśmy do Dusztyna. I tu niespodzianka. Osława zmieniła koryto. Ma tak mało wody, że ledwo coś ciurka między kamieniami. W miejscu, gdzie było latem kąpielisko woda naniosła łachę kamieni. Na polu namiotowym bez zmian. Ogrodzenia nie ma, wiata stoi jak stała. Pewno z okazji wolnych dni ruch w terenie duży. Kilka samochodów na parkingu i dwa terenowe na polu. Ubłocone po dach. "Rozjeżdżacze szlaków - pomyślałem i poszedłem zaraz sprawdzić drogę na jeziorka. Posądzenie było pochopne. Ćwiczyli drogę zrywkową. Po napatrzeniu się na stare kąty - człowiek z wiekiem robi się sentymentalny - poszliśmy na ognisko do leśniczego. Andrzej z Bożeną i gośćmi ( pszczelarz z rodziną) smażyli kiełbaski i popijali piwo. Chętnie dołączyliśmy do towarzystwa. Popłynęły opowieści ... co u was, co unas , co w lesie. Jest orlik, gniazdujący. Są wilki i dziki, jak to w lesie. Jakoś się żyje. Jednak po następnym piwie opowieści były.
cdn
Długi