odchudzicsie
mielis napisał:
> Autor artykułu chyba kończył zawodówkę!
> O renomie liceum decydują głównie uczniowie.
> Jeśli przyjmowane są miernoty, to:
> - nie wygrają konkursów przedmiotowych,
> - nie wezmą udziału w olimpiadach przedmiotowych,
> - nie uzyskają zadowalających wyników z matury,
> - nie zostaną przyjęci do dobrych uczelni.
> W ten sposób renoma liceum szybko zniknie.
przy stu żywionych i pięciu się pożywi
Nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Szkoły nigdy siobie nie pozwolą na nie
przyjęcie ucznia bardzo dobrego, który to będzie w stanie wygrywać konkursy,
brać udział w olimpiadach przedmiotowych czy uzyskiwać bardzo dobrt wyniki na
maturze. Oni zrezygnują z kandydata który może nie jest aż tak dobry ale jest
pilny i pracowity , który jest w stanie dostać się do tej szkoły i skończyć ją
na dobrym poziomie. Zamiast niego są przyjmowane dzieci nowobogackich,
niejednokrotnie przepychanych przez takie szkoły aż do matury.
I nie chodzi tu o to że oni przyjmują same takie "lepsze" dzieci ale o fakt że
są jednostki które na tym cierpią, osoby które poprostu chcą się nauczyć czegoś,
a nie mogą bo czyjś tatuś zan kogoś tam i nagle się okazuje że nie może dostać
się do swojej wymarzonej szkoły. I to jest bydło, bo szczyl nowobogackiego i tak
ma wszystko gdzieś, kończy tą szkołę po czym idzie w ślady tatusia gdzi mu to
wykształcenie jest tyle potrzebne co psu buty, bo i tak tatuś robotę załatwi.
A może numer NIP-u ma Ci jeszcze podać ?
Gość portalu: sawkas napisał(a):
> (z tego co sama się dowiedziałam )
> tak, za udział w konkursach przedmiotowych na szczeblu wojewódzkim dostajesz
14
>
> pkt,tylko nie wiem czy jak jesteś finalistą z dwóch to 28, czy też "tylko"
14..
> .
> za zachowanie to chyba nie..
> zachowanie (wzorowe, przynajmniej u mnie) daje ci czerwony pasek (przy
średniej
>
> 4,75) i wtedy jak maja wybierać między "z paskiem" i "bez paska" to raczej
> wezma pasiastego.. :)
>
> (a można wiedzieć z czego jesteś finalistą i w jakim województwie? )
Próbny egzamin gimnazjalny z Gazetą i Operonem ...
Od bardzo dawna biorę udział w wielu konkursach przedmiotowych i jeszcze nigdy nie znalazłem zadania, w którym błąd był tak duży. Można było domyślać sie o co im chodziło, ale zapewniam Was, że na pewno to zadanie zawierało bardzo poważny błąd, który powinien je unieważnić.
Ja zawsze, gdy coś mi się w treści nie zgadza to pisze wprost, że zawarty jest w zadaniu bląd i rozwiązuje je jakimś innym sposobem.
Wszystkie "wszystkowiedzące" osoby, które są pewne swojej 100 % racji, bo "pani z fizyki im tak powiedziała" napiszą ten test z pewnością dużo słabiej ode mnie, bo ja w przeciwieństwie do Was pamiętam wiele rzeczy z ostatnich 3 lat edukacji.
Osiągnięcia na świadectwie gimn.
Przy rekrutacji można przydzielać punkty za przedmiotowe konkursy Kuratora (u
nas max. 2 x po 10) i "za osiągnięcia artystyczne, sportowe i inne na
szczeblu co najmniej regionalnym" (max. 2 x po 4) . Jakie INNE OSIĄGNIĘCIA
(oprócz sportowych i artystycznych, bo to oczywiste) wpisują wam na
świadectwach ukończenia gimnazjum? Czy macie wpisany np. udział (bez
przejścia dalej)w etapie rejonowym konkursu kuratora? A dobry wynik w
Kangurze?
Jestem przeciwna podwyższaniu pensum.Nie dlatego że nie chce mi
się pracować.Przeciwnie, w domu moim twierdzą,że wpadłam w
pracoholizm.A mam przecież "tylko" 18 godz. tygodniowo. Nasza
szkoła potrafi dodać nauczycielowi codzień pracę pozalekcyjną,
wystarczająco ciekawą i absorbującą.Do tego cała
dokumentacja,skrupulatnie kontrolowana przez
szefów,przygotowanie sprawdzianów, kserowanie dla 14_tu klas(w
tylu uczę-w 10-ciu 1 godz. tygodniowo, w 4-ch - 2 godz.tygodn.)
różnych materiałow, które sama piszę, robienie konspektów dla
stażystów, hospitowanie stazystów(mam ich dwóch), wycieczki z
klasą, zebrania z rodzicami, kursy dokształcające, sprawozdania
z działalności , konkursy, poprawa prac konkursowych,udział w
pracach zespołu przedmiotowego,co chwilę zespoły
wychowawcze,wzywanie rodziców, telefony, pisma,telegramy.Notatki
do dyplomowanego, publikacje, rozkłady mareriału, czytanie i
analiza nowych podręczników, przygotowanie pomocy dydakt. w
zapleczu.porządkowanie pomocy i co tam jeszcze...Może
wystarczy.Człowiekowi potrzebny jeszcze pokarm i sen. Ot całe
spełnienie.Pozdrawiam.emd
a czy mogę wiedzieć w jakim konkursie starowałaś? chodzi o to, że ja do tej
pory mam doswiadczenia z konkursów, które nie były organizowane przez
kuratorium. mam swoja dziedzinę i uczę się jej wyłacznie dla siebie samej.
chociaż moze zbrzmieć to nieskromnie to wiem, że mam juz wiadomości
wykraczające daleko poza program gimnazjum, co nie oznacza, że w niektórych
zagadnieniach nie mam braków :-)
chciałabym sie jednak dowiedzieć, to pytanie kieruję do doświadaczonych w tej
sprawie, czy zdażają się przypadki, że w konkursie przedmiotowym czy jak kto
woli wolimpiadzie startują osoby nie przygotowane do niej? czy wszyscy
uczestnicy startujący są mistrzami czy ich wiedza opiera sie na programie
gimnazjum i są dobrzy? chdzi mi o to, czy są rzeczywiście tak doskonale
przygotowani jak mówią czasami nauczyciele? skoro piszesz, że brałaś udział w
takich konkursach już w 1 i 2 klasie, to (nie obraź się!) ale albo nie miałaś
jeszcze pełnej wiedzy z 3 lat i reszta zawodników była też "srednia" albo byłaś
wybitnie zdolna z danej dziedziny.
moi nauczyciele powtarzają, zebyśmy za olimpiady brali się dopiero w 3 klasie
bo wtedy mamy najwieksze szanse na zwycięstwo...wcześniej owszem rózne konkursy
ale raczej nie olimpiady. stres umiemy już dzięki temu opanowywać a możemy
satrowć gdy jesteśmy dobrze przygotowani.
Takie sprawy reguluje kuratorium i to moim zdaniem na poziomie wojewodztwa, a
nie miasta,czyli w Warszawie i Radomiu jest raczej samo.
Np. zobacz ten link:
kuratorium.waw.pl/pl/uczniowie/rekrutacja,2x213026574894808x1/zarzadzenie_nr_9_mazowieckiego_ku
Z tym ze konkurs konkursowi nierowny.
Jest segment konkursow przedmiotowych (laureaci 200 pkt..finalisci 14) oraz tzw.
konkursy tematyczne (m.im.wos -i laureaci i finalisci 14 pkt.)
Za udzial w etapie wojewodzkim punkty sie nie naleza, przynajmniej tak bylo na
wosie - bo finalista musial miec min. 70 proc. III etapie.
Mlode kobietki czasem sie myla, a dyrektorzy szkol musza dostosowywac sie do
zarzadzen kuratora. Byc moze jest jakies miejsce na uznaniowosc w przyznawaniu
punktow, ale to moze na poziomie 2 punktow - za te artystyczne lub sportowe
osiagniecia na poziomie powiatowym.
Zgadzam się z Panią. Mój syn (spokojny, cichy) chodził do publicznej szkoły
podstawowej. Był świetnym uczeniem. Bardzo wysoka średnia. Wygrywał szkolne i
poza szkolne konkursy (ogólnopolskie). Chociaż zawsze był chwalony i podziwiany
za sukcesy, był zestresowany, nie mógł spać w nocy, nie lubił swojej klasy.
Kiedy otrzymywał jakąś nagrodę zaraz zmieniał się do niego stosunek innych
uczniów w klasie. Byli mili, kiedy chcieli przepisywać prace domowe i ściągać
na klasówce. Teraz zdecydowałam się na niepubliczne gimnazjum (po wielu
spotkaniach informacyjnych w gimnazjach publicznych). Niektórzy dziwili się, że
z takimi osiągnięciami syn nie idzie do gimnazjum przy liceum, dostałby się bez
kłopotu. Zaryzykowałam i nie żałuję. Syn zmienił się. Jest uśmiechnięty i
zadowolony, ma kolegów. W szkole jest miła atmosfera (18 uczniów w klasie) a
wymagania, jeśli chodzi o naukę wysokie. Bardzo sprawnie prowadzone lekcje
języków obcych. Wyjątkowo często są sprawdziany (po sprawdzeniu oddawane nawet
tego samego dnia, albo na następnej lekcji) - tygodniu czasem i cztery. Szkoła
dba, aby uczniowie brali udział w konkursach przedmiotowych. Lekcje prowadzone
są bardzo ciekawie, trzeba tylko chcieć z tego skorzystać.