odchudzicsie
ks. Krzysztof SWOBODA
JESZCZE JEDNO!
Dzisiaj modlac sie Liturgia Godzin (pamietalem tez o Tobie i Twoim problemie) znalazlem to:
Piekna katecheza przypisywana sw. Cyrylowi Jerozolimskiemu
Z Katechez jerozolimskich (Katecheza 22, Mystagogiczna, 4, 1. 3-6. 9)
Chleb niebiański i kielich zbawienia
"Pan nasz Jezus Chrystus tej nocy, której był wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał go i dał swoim uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie mówił: Bierzcie i pijcie, to jest Krew moja". Kiedy sam Chrystus wyrzekł te słowa i powiedział o chlebie: "To jest Ciało moje", kto jeszcze ośmieli się wątpić? I gdy stwierdził i powiedział: "To jest Krew moja", któż odtąd mógłby powątpiewać i twierdzić, że nie jest to Jego Krew?
Źródła kościelne - i to ponoć na poważnie - podają, to co przywołałem w swoich naukowo-teologicznych założeniach do dogmatu "O Czwórcy..." że zdarzył się cud w Lanciano. Skoro Kościół, uznaje, że w tym wafelku wcielone jest prawdziwe (nie urojone ani symboliczne) ciało i krew Waszego Zbawiciela - to po jaką cholerę w tym jednym i tylko jednym w historii świata przypadku sprawił ten cud w cudzie, multi cud przemiany z ciała i krwi w kolejne ciało i krew - tym razem upostaciowione anatomopatologicznie?
Chyba że to sprawka Szatana - w co skłonny jestem bardziej wierzyć. Przecież On lubi takie figle płatać.
I jeszcze druga sprawa. Jak żeście poowijali teologicznie i zrobili owieczkom (i brankom) wodę z mózgu z tym zastąpieniem a właściwie odstąpieniem od wina (jako krwi pańskiej) podczas eucharystii?
Czy zatem na tej samej zasadzie mogliście zrezygnować z wafelka a wino pozostawić?
Bez szkody dla... już sam nie wiem czego.
Inni chrześcijanie nie pokomplikowali sobie i nie mają problemów, Wam przy okazji żydzi i inni niewierni podkradali te opłatki - a ile przy tym cudów zanotowano...! Tamci obchodzą jak należy Pamiatkę Wieczerzy a okruszki zbierają tylko że względu na porządek no i wyssany z mlekiem matek szacunek dla chleba.
============
Acha! Dziękuje za modlitwę. Racjonaliści powiadają że z pewnością nie pomoże ale uspokajają że i nie zaszkodzi. To i ja spokojny.
============
myślący
Faustyn w tym momencie pozostajesz sam masz jakieś wpsarcie?;]
Cały czas liczę na siebie - bo mnie osaczają. Najbardziej aneczka.
Nie opuszczaj bliźniego swego... jako i siebie samego byś też nie opuścił.
Pascha chrześcijańska, jak zresztą cały Kościół nie zaczyna się nagle. Nie bierze się z próżni. Ma swoje silne zakorzenienie w Starym Testamencie, a więc również w historii narodu wybranego - Izraela. Ale jej całkowity początek wręcz ginie w pomroce dziejów. Na początku jeszcze w czasach pogańskich było to święto wiosny. Po zimowym obumarciu świat budził się do życia. Wschodziły pierwsze zielone łodyżki, zboża i trawy zaczynały kiełkować. Jednym słowem, przyroda budzi się do życia. Ludzie cieszą się, bo jest nadzieja na życie. Święto wiosny obchodzono nocą w pełnię księżyca podczas wiosennego zrównania dnia z nocą. Było to święto rodzinne. Przodkowie Izraelitów przejęli te zwyczaje. W tę noc składali Bogu w ofierze młode roczne zwierzę, by sprowadzić w ten sposób błogosławieństwo na całą trzodę. Ofiarą był wolny od jakiejkolwiek skazy baranek lub koziołek. Nie wolno było ofierze łamać kości. Dla Izraelitów wielką wiosną był czas wyjścia z niewoli Egiptu. Bóg cudownie interweniując wyzwala naród z jarzma i tym samym powołuje go do życia. Bóg przechodzi i wyniszcza wszystko co nie jest naznaczone krwią ofiarnego baranka. Przejście Boga niszczy zło i daje życie tym co Mu zawierzyli. Właśnie słowo Pascha wywodzi się od aramejskiego Pesach i znaczy tyle co przejście, życiodajne przejście Jahwe.
Żydzi na pamiątkę wyjścia z Egiptu, co roku 14 dnia miesiąca Nisan w sposób niezwykle uroczysty obchodzili święto Paschy.
I Paschę tę świętują do dzisiaj. Oczywiście Pascha świętowana po wybawieniu z Egiptu wyglądała inaczej niż ta z epoki niewoli babilońskiej, jeszcze inaczej w czasach Chrystusa czy dzisiaj. Ich zwyczaje ulegały ewolucji w miarę jak wzrastało zrozumienie Boga. Krwawe ofiary z czasem zastąpiły ich symbole. Np; barana zastąpił jego udziec, krew zastąpiło wino itp.
W czasach Jezusa rozwój Paschy osiągnął szczyt. Stała się świętem rodzinnym. Zawsze jednak centrum Paschy stanowiło spożywanie przaśnego chleba jako symbolu niewoli i udręczenia w Egipcie oraz Kielicha Zbawienia jako symbolu wyzwolenia, jako krwi baranka paschalnego, znaku wyjścia z niewoli i wejścia do Ziemi Obiecanej.
Nie można przeciwstawiać sobie Paschy i Wielkanocy. To jedno i to samo święto.
Liturgia wigilii paschalnej, wielkanocnej, jest matką wszystkich Eucharystii, wielkim wydarzeniem liturgicznym powielanym każdej niedzieli. Eucharystia jest małą Paschą której szczytem jest właśnie Liturgia Wigilii Paschalnej.
Jest wielkim hymnem dziękczynienia za wszystkie te cudowne i wspaniałe rzeczy które Bóg uczynił dla nas. Hebrajczycy po przejściu przez Morze Czerwone hymnem błogosławili Boga za wybawienie. Eucharystia nieprzypadkowo poprzedzana jest liturgią słowa, która uobecnia Boga w naszym życiu. Powielany jest tu również rytuał paschy żydowskiej.
Oczywiście były tam również jeszcze inne znaki: haroset, czyli czerwone ciasteczka z cynamonem - na pamiątkę wyrabianej w Egipcie cegły, gorzkie zioła - symbolizujące gorzki smak niewoli, woda, ocet itd. Świętowano całą noc. Jedzono, pito wino, dużo się modlono, błogosławiono Boga przed każdą kolejną czynnością. Opowiadano również dzieje "Wyjścia" i interwencje Boga w historii. Uobecniano w ten sposób tamte wydarzenia. Dorośli w tę noc swoją wiarę przekazywali dzieciom poprzez odpowiednią katechezę z omówieniem Paschy i jej wartości. W punkcie szczytowym tego rodzinnego, nocnego zgromadzenia wznoszono tzw. Kielich Błogosławieństwa z odpowiednia modlitwą dziękczynną.
Jezus Chrystus w Wielki Czwartek jako prawowierny Żyd przeżywa wraz z uczniami taką właśnie Paschę.
Celebruje wszystko dokładnie, zgodnie z sederem paschalnym (rytuałem). Nadaje jednak temu nową treść.
Gdy dochodzi do momentu spożywania i błogosławienia chleba (rola głowy domu) Jezus bierze go w ręce i odmówiwszy błogosławieństwo, łamie i daje uczniom mówiąc: "bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje" (Mt 26,26). Jezus wchodzi w bardzo stary zwyczaj. Robi to, co od wieków czynią tej nocy wszyscy Żydzi. Jednak nadaje temu znakowi nowy wymiar. Mówi, że to już nie jest ten chleb udręczenia, spożywany do tej pory ale, Jego Ciało, które za nich będzie udręczone i połamane. I ten właśnie chleb będą spożywać na wieczną pamiątkę.
Następnie gospodarz podnosił w górę Kielich Błogosławieństwa. Jezus czyni dokładnie to samo. Odmówiwszy modlitwę dziękczynną, błogosławiąc Boga za ten kielich radości i wyzwolenia, wejścia do Ziemi Obiecanej, kielich z winem oznaczającym również krew baranka, dzięki której Hebrajczycy ocaleli przed śmiercią w Egipcie, mówi: "Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26,27). Teraz jest to kielich radości. Broni przed śmiercią, grzechem, nieprzyjacielem (demonem), zupełnie jak w Egipcie. To wszystko w pełni zrealizowało się w krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał abyśmy mieli życie wieczne, abyśmy mogli żyć w wolności dzieci bożych. Który dał swojego Ducha, abyśmy nie wchodzili w niszczący nas grzech. Chleb oznacza śmierć i ofiarę, wino zmartwychwstanie i wolność. Przejście Jezusa ze śmierci do życia jest życiodajne dla nas. Jest Pesach - czyli życiodajne przejście Boga.