Indeks odchudzicsieKasa PKP bochnia.plkasa biletowa PKP w TrzebiniKASA Wszystko od nowa Downloadkasa za uzupełnianie ankietKasa Chorych GdyniaKasa Mieszkaniowa Pekaokasa agencyjna zyskkasa PKP Lublinkasa z konta na telefonKasa fiskalna Instrukcja
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • patryk-enha.pev.pl
  •  

    odchudzicsie


    no tak ciemniaki jak sie niema czego to sie cczepia olsztyny klapki na oczach i
    tyle widzisz tylko to co chesz zobaczycz te twoje wypociny niemaja razji bytu bo
    jest tez porownanie do warszawy która jest 5razy wieksza od Gdańska!!

    To zem mamy najdrozsza i nagorsza komunikacje to niepierwszy raz wychodzi.A MZk
    jest kierowne po znajomosci partyjnej!!Juz lepiej jest nawet w Gdyni!!Miasto
    zamiast kupowac ekologiczne i oszcedne autobusy wawaliło kase na smierdzace
    diesle których juz nigdzie sie niekupuje!!Pytanie kodostał włape kot skorzystał
    bo napewno nie miasto i mieszkańcy!! Napytanie dlaczego niechca kupic autobusów
    na tańszy opołowe gaz LPG rzepak czy Supertani i wydajny gaz CNG odpowiadaja ze
    bys ie nieopłacało to ciekawe bo jak narazie prawie wszystkim miestom nawet tym
    mniejszym sie opłaca w całej UE wymieniaja własnie na takie ekologiczne busy
    tylko nie w Gdańsku!!
    prosty przykład nawet Taki słupsk ma juz autobusy na ekologiczny gaz CNG a gdy
    nia plaunje wszystkie wymienic autobusy na CNG !!i zbudowac u siebie własna
    stacje gazu!!
    Dlaczego Gdańsk zawsze musi robic wszystko ostatni??



    Tu niestety moge sie podpisac obiema rekami pod calym postem.


    10. Rozdział taryfy. Skąd klient ma wiedzieć, ze pociąg pospieszny A,
    należy
    do spółki A, a pociąg pospieszny B nalezy do spółki B, skoro ciagnie je
    taka
    sama lokomotywa z tym samym napisem PKP? Wsiadając do autobusu MZK
    widzimy,
    że jest to autobus MZK, do PKSu tak samo, a do Zenka i Spółka też.
    I to nawet nie chodzi o ujednolicenie malowań, tylko o jednoznaczne
    okreslenie który pociąg należy do którego przewoźnika na taborze, w
    rozkładach jazdy, itp. Albo - co u nas po raz kolejny okaże się
    karkołomnym
    niedasizmem - powrót do unii biletowej. Lub powrót do zwyczajów
    wschodnich,
    gdzie jeden bilet jest ważny nie na relację, a na jeden i tylko jeden
    konkretny pociąg.


    I to tez uwazam za chore.
    W Trojmiescie ludzie wiedza, ze na jednym bilecie nie pojada osobowym
    SKM i "normalnym" podmiejskim. Troche to zakrawa na absurd, bo
    to tak jakby nagle MPK czy inne firmy komunikacji miejskiej
    obslugujace taborem autobusowym i tramwajowym aglomeracje zaczely sobie
    sprzedawac osobne bilety na autobusy i osobne na tramwaje.
    Ale nie bylbym fair wobec PKP, gdybym nie zwrocil uwagi na jeden fakt
    - w 3Miesicie czesc pociagow PKP-PR obok tablic kierunkowych na wagonach,
    ma tez tablice "PKP Przewozy Regionalne". Zgadzam sie jednak z faktem,
    ze dla wielu przyjezdnych pasazerow, nie interesujacych sie sprawami kolei
    PKP PR, PKP IC, PKP WKD czy PKP SKM to pociagi tej samej firmy,
    i klient mysli ze wsiada do osobowego czy pospiesznego myslac ze
    na takim samym bilecie pojedzie innym pociagiem.
    Problem est tu tez w systemie myslenia pracownikow PKP o czym Piotr
    wspomnial wyzej - kasjerke obchodzi najczesciej tylko sprzedanie biletu,
    a nie relacja w jakiej pasazer jedzie.Do rzadkosci naleza sytuacje,
    kiedy w kasie pytaja sie "jakim pociagiem pan jedzie?" i mowia ze
    trzeba kupic dwa osobne bilety. Tak samo jesli chodzi o zaproponowanie
    klientowi tanszej oferty typu bilet turystyczny czy weekendowy.
    W tym roku jedynie kasjerka PKP-IC na dworcu w Slupsku byla jedyna,
    ktora przejmowala sie takimi rzeczami i tu nalezy sie pochwala.
    W innych przypadkach nawet pojscie z wydrukiem z Hafasa nie gwarantuje
    ze dostaniemy prawidlowo wypelniony bilet. Efekt - wkurzony klient,
    ktory odchodzi od uslug kolei.

    Pozdrowienia, T. Ciemnoczułowski



    Witam!
    Wczoraj poszedłem odebrać parę osób, które przyjeżdżały Słupią (przyj
    22:24):
    godz. 22:17 - wchodzę na dworzec - szok - niesamowity tłum ludzi, okazało
    się, że jakieś 60-70 osób czeka do jedynej (!) otwartej kasy biletowej i
    ta zawinięta kolejka zajmuje cały budynek, przy wejściu na drugie piętro
    (ogrodzone kratą) kilku żuli sączy sobie winko...
    godz. 22:22 - komunikat "pasażerowie jadący w kier. Słupska (Słowiniec
    odj. 22:30) mogą nabyć bilet na przejazd u konduktora bez dopłaty" - myśle
    sobie: przynajmniej jakaś reakcja ze strony naszych ukochanych PKP,
    kilkanaście osób po chwili wchodzi na peron, usłyszywszy ten kom.
    godz. 22:24 - Słupia, ciągnięta przez EP07-424 (!!!), planowo wjeżdża na
    stacje, w składzie jedna "dwójka" więcej, dużo ludzi, w wagonie, w którym
    byli moi goście drzwi nie otwierają się...
    godz. 22:25 - Słowiniec wjeżdża na peron I, schodzimy do przejścia
    podziemnego i znajdujemy się w tłumie ludzi, którzy wysiedli i z Ex-a i z
    pośpiecha, jakieś 200-250 osób (na oko), w hali dworca grzęźniemy w tłumie
    (spowodowanym przez kolejkę do kasy, wciąż jedynej otwartej).
    godz. 22:34 - wracam na dworzec kupić bilety na MZK, spora część osób
    udaje się na peron, czyżby komunikat: "... w kier. W-wy (...) u konduktora
    bez dopłaty" (?), zostają osoby jadące do Wrocławia (coś około 23:21)
    godz. 22:38 - na przystanek przed dworcem zajeżdża autobus z Mielna,
    wysypuje się duża ilość osób, idą do kasy, po chwili jakaś kolonia
    zajeżdża dwoma wynajętymi autobusami pod dworzec
    godz. 22:45 - Warszawa Zachodnia wjeżdża na peron, ludzie (pełny peron)
    rzucają się do pociągu..., część wagonów zapewne dla koloni...
    Reszty nie znam, gdyż nadjechał mój autobus i pojechałem do domu. Wnioski:
    szczyt sezonu (zmiana turnusu), na naszym dworcu otwarta jedna tylko kasa,
    w najpopularniejszych nocnych rzeźniach brak dodatkowych wagonów. Ci
    ludzie, którzy pojechali tymi pociągami nie będą zapewne mile wspominać
    ani podróży, ani stresu związanego z zakupem biletu... Ale przecież to nie
    ich wina, mogli przyjść wcześniej i zaopatrzyć się w bilety...




    Witam!
    Wczoraj poszedłem odebrać parę osób, które przyjeżdżały Słupią (przyj
    22:24):
    godz. 22:17 - wchodzę na dworzec - szok - niesamowity tłum ludzi, okazało
    się, że jakieś 60-70 osób czeka do jedynej (!) otwartej kasy biletowej i
    ta zawinięta kolejka zajmuje cały budynek, przy wejściu na drugie piętro
    (ogrodzone kratą) kilku żuli sączy sobie winko...
    godz. 22:22 - komunikat "pasażerowie jadący w kier. Słupska (Słowiniec
    odj. 22:30) mogą nabyć bilet na przejazd u konduktora bez dopłaty" - myśle
    sobie: przynajmniej jakaś reakcja ze strony naszych ukochanych PKP,
    kilkanaście osób po chwili wchodzi na peron, usłyszywszy ten kom.
    godz. 22:24 - Słupia, ciągnięta przez EP07-424 (!!!), planowo wjeżdża na
    stacje, w składzie jedna "dwójka" więcej, dużo ludzi, w wagonie, w którym
    byli moi goście drzwi nie otwierają się...
    godz. 22:25 - Słowiniec wjeżdża na peron I, schodzimy do przejścia
    podziemnego i znajdujemy się w tłumie ludzi, którzy wysiedli i z Ex-a i z
    pośpiecha, jakieś 200-250 osób (na oko), w hali dworca grzęźniemy w tłumie
    (spowodowanym przez kolejkę do kasy, wciąż jedynej otwartej).
    godz. 22:34 - wracam na dworzec kupić bilety na MZK, spora część osób
    udaje się na peron, czyżby komunikat: "... w kier. W-wy (...) u konduktora
    bez dopłaty" (?), zostają osoby jadące do Wrocławia (coś około 23:21)
    godz. 22:38 - na przystanek przed dworcem zajeżdża autobus z Mielna,
    wysypuje się duża ilość osób, idą do kasy, po chwili jakaś kolonia
    zajeżdża dwoma wynajętymi autobusami pod dworzec
    godz. 22:45 - Warszawa Zachodnia wjeżdża na peron, ludzie (pełny peron)
    rzucają się do pociągu..., część wagonów zapewne dla koloni...
    Reszty nie znam, gdyż nadjechał mój autobus i pojechałem do domu. Wnioski:
    szczyt sezonu (zmiana turnusu), na naszym dworcu otwarta jedna tylko kasa,
    w najpopularniejszych nocnych rzeźniach brak dodatkowych wagonów. Ci
    ludzie, którzy pojechali tymi pociągami nie będą zapewne mile wspominać
    ani podróży, ani stresu związanego z zakupem biletu... Ale przecież to nie
    ich wina, mogli przyjść wcześniej i zaopatrzyć się w bilety...




    W artykule <4505c85@news.home.net.pl
    Marcin Wasilewski napisał(a):

    |     Z pozycji default city, to wielu rzeczy nie widać, np. tego, że w
    | Warszawie za dotacje z budżetu centralnego buduje się metro, a w
    | Suwałkach
    | jeżdżą jako komunikacja miejska rozsypujące się 25 letnie autosany.

    Z pozycji default city widac, ze reszta kraju ma kompleksy.
    Stolica jest platnikiem netto. Tak wiec Waw buduje metro za swoja kase.
    A Suwalkom nic do tego...


        Nie chodzi o kompleksy, tylko o fakt, żeby mieszkańcy Warszawy mieli
    pojęcie, że w innych regionach Polski pewne rzeczy wyglądają inaczej. Jak
    np. we wspomnianych Suwałkach MZK,
    czy fakt, że węgiel się ciężarówkami wozi. Jak sam wiesz, ani nie mam do
    tych Suwałek blisko, ani po drodze.
        Natomiast co do metra, jeśli Warszawa jest taka bogata, to dlaczego nie
    finansuje budowy metra z własnego budżetu, tylko wyciąga łapy do budżetu
    centralnego? A to, że jest płatnikiem netto, no cóż taka jest siła spokoju -
    bogatsze regiony finansują biedniejsze w imię spokoju społecznego i
    wyrównywania szans. Na tej samej zasadzie dostajemy więcej pieniędzy z UE
    niż sami wpłacamy, przynajmniej w teorii. Tak więc ja np. wolę aby także
    moje pieniądze szły na modernizację infry kolejowej, czy choćby dotacje dla
    Słupska na wymianę taboru. Bo prawda jest taka, że Warszawa i tak będzie
    miała za co wybudować metro i tak, a we wspomnianych Suwałkach już nie
    koniecznie sami będą w stanie wymianę taboru sfinansować. Jeśli Warszawie
    tak zależało na metrze, to wielce szanowny Kaczyński mógł finansować metro,
    a nie pchać się w SKM, której składy jeżdżą puste. Poza tym tylko stołeczne
    władze mogły wpaść na tak poroniony pomysł, aby przyzwolić na wytworzenie
    tylu rodzajów biletów komunikacji miejskiej, że nikt nie jest w stanie
    wszystkich sprzedawać. Fakt autentyczny, gdy kilka lat temu chciałem kupić
    bilet z jakąś zniżką pozaszczytową. W 3 kioskach dostałem odpowiedź w
    stylu - "Panie, jak ja bym chciał wszystkie rodzaje biletów sprzedawać, to
    by mi miejsca w kiosku zabrakło". A później tylko płacz słychać na grupach
    bo ktoś miał bilet ze zniżką 49%, a powinien mieć 48% zniżki.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •