odchudzicsie
Marek13 (mare@aol.com) wrote:
: Czy ktos z Was jeszcze pamieta przybrane nazwy jakie dawalo sie w Polsce
: roznym samochodom?
: Pamietam ze Syrena byla nazywana Skarpeta, Fiat125p- Fiaciorr, Trabant byl
: Trampkiem, Wartburg byl nazywany Helmut a Ford Escort - Eskorciak albo
: Fordziak. Polonez byl Polek. Jakie byly inne nazwy samochodow? Swego czsu bylo
: tego dosc sporo. Pamietam ze Fiata 126P nie nazywano samochodem tylko
: zwyczajnie "Maluch." Wlasciciele tych mikrosamochodow bardzo sie obruszali gdy
: ktos im mowil ze "to nie jest samochod, to Maluch." To byl wozek! Prawie
: kazdy wiekszy wypadek konczyl sie wymiana karoserii albo i calego samochodu,
: pod warunkiem ze ci w samochodzie nie wyladowali w kostnicy. Swoja droga, jak
: "Maluch" to robil ze z silnikiem o polowe mniejszym o Skody czy Fiata125p palil
: tyle samo benzyny? Zadziwialo mnie jakich wynalazkow wlasciciele Maluchow
: urzywali rzeby zapalic te kosiarki do trawy. Kiedys widzialem pana ktory
: zapalal Malucha....kijem od szczoki wetknietym gdzies tam pod silnik. Inni
: znowu owijali jakies sznurki wokolo paskow klinowych i uruchomienie silnika
: polegalo na pociagniecu za sznurek z calej sily i ostrym przeklinaniu na caly
: glos gdy operacja sie nie udala i trzeba bylo te cholerne sznurki owiajc od
: nowa. Czasem zapalil od pierwszego razu a czasem przy pomocy sasiada albo
: paru panow spod budki z piwem. Kolejna ciekawostka przyrodnicza,
: przyspieszenie od 0 do 100km/h w 55 sekund i to z cegla na gazie. Pamietam tez
: ze w 10-cioletnim Maluchu mojego kolegi przy zawrotnej predkosci 90 km/h nie
: bylo mowy o rozmowie i zapomnij o uslyszeniu czegos z radia. Slychac bylo
: tylko jakies wyjace adglosy z silnika, takie jakby mial sie zaraz zatrzec.
: Czasem sie z tego smialem mowiac ze "ten woz warczy jakby mial odleciec." I
: faktycznie odlecial ale tylko
: kawalek tego pojazdu, a scislej mowiac kawalek prawych drzwi. Ale bylo
: smiechu. Maluch byl dobry pod jednym wzgledem - maly samochod byl latwy do
: pchania. To samo z nimieckim cudem techniki. Mowie o Trabancie. Dziwacznie
: genialny samochod. Wschodnie Niemcy wyprodukowaly samochod prawie caly z
: plastiku nawet zanim Japonczycy jeszcze wpadli na ten pomysl i zrobili Toyote.
: Czy ktos jeszcze pamieta Syrene 104? To byl ten antyk z drzwiami otwierajacymi
: sie odwrotnie, jakby pod wiatr i czasem trzeba go bylo pchac wstecz rzeby
: zapalil, a czasem trzeba go bylo zwyczajnie
: pchac.... Gdy hamulce zawiodly otwieralo sie drzwi i, jak drzwi wczesniej nie
: odpadly, mozna sie bylo po kilku kilometrach zatrzymac, czasem nawet nie na
: drzewie. Na wsiach zatrzymywano sie przewarznie na krowach albo plotach. Dziwne
: ze armia sie tym pojazdem nie zainteresowala. To byl jedyny samochod ktory
: stawial wlasna zaslone dymna. Problem byl chyba w tym, ze Syrene najpierw bylo
: slychac, 5 minut pozniej czuc
: bylo smrod dwusowowego silnika, a jeszcze piec minut pozniej widac bylo
: bialo-szare matowe cos na kolach i smrod silnika powodowal juz halucynacje. A
: kto pamieta to cos zwane Gazik? To byl taki Jeep tylko robiony gdzies tam w
: ZSRR. Takie 4X4 ale z napedem tylko na 2 kola. Milicja nimi jezdzila jakis
: czas ale potem sie zorientowala ze maksymalna szybkosc 90 km/h chyba nie
: wystarczy do poscigow, no chyba ze poprosi sie zlodzieji zeby tak szybko nie
: jezdzili bo nikt ich nie moze zlapac i takie nie zlapanie zle potem wyglada na
: raporcie i szef poleci po premii i trzynastki nie bedzie albo skasuja darmowe
: wakacje w milicyjnym osrodku wypoczynkowym. Same zle rzeczy przez te Gaziki.
: Polskie Wojsko tez nimi jezdzilo. Chyba juz wystarczy tego mojego nabijania sie
: z cudow techniki samochodowej wschodniej Europy. Prosze sie nie denerwowac,
: sam tez kiedys mialem "Malucha" i tez pchalem, ale tylko raz. Wskaznik od
: benzyny pokazywal "pelno" a w zbiorniku bylo pelno.... powietrza.
: Cheeeeeeers !
: Marek
Wartburga zwano Honeckerem (chyba?)
Cheers
Leszek