odchudzicsie
A coby w ulu ten mącznik jadł?
Występuje w gniazdach ale ptaków bo tam są ziarenka, chyba że ula używasz jako karmnika dla sikorek.
Larwy barciaka znajdziesz nie tylko w plastrach, ale na dennicy i na ramkach i wszelkich zakamarkach. Motylica żeruje nie tylko w plastrach, ale i w odpadach wosku, a pod ociepleniem i w innych ciasnych miejscach się przepoczwarcza budując oprzędy.
Kolejna różnica to budowa larwy, barciaka to gąsienica bo jest motylem, a mącznika to pedrak bo jest chrząszczem, popatrz na wikipedię jakie są różnicę między tymi larwami i będziesz mógł je rozpoznać.
Pozdro
tutajpoczkategori
-ławki budowane przez międzynarodowe grupy miały by zostać rozmieszczone na terenie gminy
-budowa karmników dla ptaków
-organizowanie przedstawienia dla dzieci uświadamiającego ekologicznie
-przygotowanie programu szkoleń dla dzieci które miały by być wdrażane w każdej z organizacji uczestniczących w wymianie
-wycieczka do Sobudki
-zajęcia sportowe
-segregowanie odpadów jak to wygląda we wszystkich krajach biorących udział w wymianie
-wspólne sadzenie drzew
- zoo Wrocławskie i ogród Japoński
Z wielką przyjemnością patrzę na zdjęcie grubodzioba zamieszczone w ostatnim numerze Tygodnika Siedleckiego. Fotografia jest autorstwa naszego Corvusa i jest mi bardzo miło z tego powodu. Jednak jedno zwróciło moją uwagę i tu bedę miał apel do Basiora. Karmnik przy którym została zrobiona fota jest wstyd powiedzieć w opłakanym stanie - któregoś dnia zawali sie po prostu na ptaki. Apeluję o przygotowanie bezpiecznego karmiska - a może nasz Basior znany z budowy pięknych karmników przygotuje coś prostego.
(...)osoba, która porównuje naukę pierwszej pomocy z nauką medytacji lub szybkiego zapamiętywania
Od strony formalno-prawnej czy ktoś chce nauczać w szkole pierwszej pomocy czy medytacji albo budowy karmników dla ptaków jest to to samo. I taki sam status ma WOŚP jak Młodzież Wszechpolska czy Głosiciele Płaskości Ziemi. Jest to organizacja nie związana ze szkołą, która chce prowadzić swą działalność w ramach szkoły. Przepisy nie rozróżniają, czy jakaś organizacja jest w społeczeństwie lubiana bardziej lub mniej. By nie dyskutować nad wyższością pierwszej pomocy nad budową karmników przyjmijmy, że mówimy tylko o pierwszej pomocy. Jeśli np. Młodzież Wszechpolska postanowi w szkołach uczyć pierwszej pomocy (może się to przydać gdy np. przy okazji zadymy pojawią się ranni) czy im też należy na to pozwolić? Ja wolałbym, by moich synów nie uczyli niczego ani p. Owsiak ani wszechpolacy. Za kilka lat sam nauczę ich tego, co potrafię a jak będą chcieli wiedzieć coś więcej, to znajdę fachowców, którzy to zrobią bez ideologicznych podtekstów. Tak samo nie chciałbym, by mój syn, który idzie od wrześnie do zerówki, otrzymał w przedszkolu książkę z logo samoobrony. Jak p. Leper chce, to niech sobie to rozdaje na ulicy, ale nie w przedszkolu.
24 kwietnia - sobota
III Piknik EKO-BŁONIE 2010, w trakcie którego będzie można nabyć: rośliny ogrodowe, nasiona, donice, wyroby wikliniarskie i wiele innych artykułów (wyroby garncarskie, przedmioty wykonywane techniką decoupage'u), które upiększą nie tylko ogród, taras, czy balkon.
Zapraszamy, przyjdź na pokaz budowy karmników dla ptaków, weź udział w akcji "Wymień stare urządzenia na roślinę do sadzenia!", w ramach której rozdamy 630 drzewek z okazji 630-lecia nadania Błoniu praw miejskich - w zamian za stary sprzęt AGD, TV, zużyte baterie, stare lekarstwa (a także w zamian za karmę dla zwierząt, którą - jak co roku - przekażemy do schroniska).
Drzewka zostały przekazane przez Dyrekcję Kampinoskiego Parku Narodowego. ZAPRASZAMY
Czas trwania: 11.00-15.00
Miejsce: Błonie, Rynek
Byliśmy, super sprawa za zbędny sprzęt AGD i baterie można było dostać piękne drzewka z Kampinosu (klony, kaliny, róże marszczone i inne. Okazało się też, że przy zakupie jednej roślinki można było dostać pięknego hiacynta gratis). Szkoda, że nasza gmina nie ma tego typu pomysłów.
Budowa karmnika to jedna strona medalu. Z drugiej strony musimy wiedzieć czym zwabić te ptaki, które chcielibyśmy sfotografować. Tutaj ciekawy poradnik z którego można się wiele ciekawych i mądrych rzeczy dowiedzieć o dokarmianiu ptaków.
Po co gil gwiżdże?
Adam Wajrak
Gdy wreszcie nadeszła zima, lista ptaków korzystających z mojego karmnika oraz owoców na ogrodowych krzewach gwałtownie się wydłużyła.
Gile są bardzo rozgadane, nawet gdy mają w dziobie owoce rokitnika
Wcześniej do mojej stołówki zaglądały tylko sikorki bogatki, mazurki oraz pewien kowalik. Ale zima przycisnęła i na karmnik runęły (od razu pierwszego dnia) trznadle, krzyżodzioby, jeden dzwoniec i gile. Zresztą gile, a dokładnie dwa samce o pięknych czerwonych brzuchach i piersiach, nie mogły się zdecydować, czy zajadać się słonecznikiem, czy pomarańczowymi owocami rokitnika. Kursowały więc między karmnikiem a krzakiem. Niedaleko od nich na pełnej czerwonych korali kalinie zadomowiły się jemiołuszki. To przypadkowe sąsiedztwo pozwoliło mi dostrzec pewne podobieństwo między tymi gatunkami, które normalnie by mi umknęło. Otóż te ptaki cały czas rozmawiają. Jemiołuszki dźwięcznie terkoczą "tri, tri", a gile pogwizdują "fiu, fiu". Głos gili jest tak nie ptasi, wręcz wydawałoby się elektroniczny, że moja narzeczona Nuria kilka razy wyciągała z torebki swoją komórkę, zanim się przekonała, że to nie telefon dzwoni, ale samotny gil na drzewie.
Obydwa gatunki, zresztą także np. stadne krzyżodzioby, gadają i gadają. Jednostajne sylaby pieśni płyną bez przerwy, nieważne, czy ptaki siedzą, jedzą, czy lecą. W języku fachowym nazywa się to głosem kontaktowym i służy utrzymaniu stada w całości. Pogwizdywanie gila, który jako pierwszy usiadł na krzaku rokitnika, wydawało mi się nieco szybsze i głośniejsze. Tak jakby chciał powiedzieć reszcie: "Słuchajcie, jestem tu i jestem sam". Naukowcy przypuszczają, że brzmiące jednostajnie i tak samo dla ludzkiego ucha dźwięki niosą całą masę informacji nie tylko o obecności ptaka, ale też o pokarmie.
Z gilami związana jest też inna zagadka, o której dowiedziałem się niedawno od dr. Przemysława Chylareckiego z Muzeum Instytutu Zoologii PAN. Otóż należą one do łuszczaków, ptaków, u których dość częste jest zjawisko "wojny plemników". Bierze się ono stąd, że wiele samców kopuluje z jedną samicą, przez co o dotarcie do jaja plemniki muszą ze sobą rywalizować. Do tej walki plemniki łuszczaków są specjalnie przystosowane. Mają na przykład dłuższe ogonki, by szybciej się poruszać. Plemniki gili takich przystosowań w budowie nie mają. Wyglądają, jakby w żadnej wojnie nie brały udziału. Dlaczego? Nie wiadomo. Ale przecież nie o tym chciałem pisać.
ze str. http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,3883560.html