odchudzicsie
" />
">I co nowego slychac u Boruty??? Mam nadzieje, ze same dobre wiadomosci
raczej nie
Nie jemy, nie pijemy, nie chodzimy prawie wcale
Kupiłam Hills'a a/d, rozwodniłam i karmiłam go łyżeczką. Brudna byłam ja, kot, podłoga, ścierka - mam nadzieję, że choć trochę dostało mu się do gardziołka. Dobrze chociaż, że tego nie zwymiotował. Wczoraj jak byłam w pracy chyba zjadł kilka chrupek by wszystko leżało zwymiotowane na dywanie
W kuwecie był dziś rano i zrobił małe siku, ale strasznie przy tym miauczał . Ogólnie to albo śpi u mnie na kolanach, albo przy ciepłej rurze w łazience. Gorączki nie ma.
No i mnie już gardło boli
" />Poszlismy dzis z Mikusią do weta. Wetka stwierdziła, że to przez robaczyce. Mikusia miała mierzona gorączke ma w normie 38stopni, gardło lekko czerwone ale to może byc podrażnienie od wymiotów i robaków. Osłuchowo czysta.
Została odrobaczona powtórnie, pastą,dostała 2 zastrzyki echinaceę i engystol-była dzielna tylko troszke płakała. Do domu żadnych lekarstw. Zwymiotywała już u wetki ale tą pastą chyba, w domu trochę zwymiotywała, i zrobiła sraczkę (sorry ) Odwodniona nie jest. W domu piła kilka razy, jeść nie chce nic.Mam ja karmić na siłe jak dalej nie zechce, tylko ona po wszystkim tak sie trzęsie jakby dostała co najmniej ochydny pratel i ucieka. Jak sie nie poprawi to przyjść w środę. Trochę szkoda że żadnej odtrutki nie dostała czy czegos usuwającego toksyny, może te zdechłe robale ją struły, no ale to jak sie nie zmieni to w środę. Mam nadzieję że jednak nie bedzie takiej potrzeby
Może ktos ma jakieś rady jakpostępować jeśli kotek struł sie zdechłymi robalami a może lekiem?
" />Relacja:
Otoz nasz Rysiulla zatrul sie czyms niestety, czym nie mamy pojecia i nie ma co teraz zgadywac. Maly w kazdym razie milczy jak zaklety i do niczego sie nie przyznaje. Jest troche odwodniony, ma napiete jelita i wzdety brzuszek, goraczki brak, a w ciagu dnia dzis rzygal tylko 1 raz.
Dostalismy 120 ml kroplowki, zastrzyk homepatyczny biocostam, lekki zastrzyk przeciwwymiotny. Jutro lecimy do powtorki, byc moze bedzie to trwalo do soboty. Mamy nie karmic na sile i byc dobrej mysli, bo podobno moze byc tylko lepiej Maly zlozyl mi glowe na reke podczas kroplowki, ktora dluzyla sie nieludzko, rozczulajace Po powrocie do domu i wyjsciu z transporterka serdcznie obcalowal nas nosem i ocieral grzebietem, to chyba znak ze nam dziekuje i czuje sie troszke lepiej prawda Jestem troche spokojniejsza, ale bedzie dobrze jak dowiem sie ze Rysio jest juz zdrowy.
Prawdopodobnie z powodu jego naglej niedyspozycji przesuniemy w czasie zabieg "ciach-mach"...oby tylko nam nie oznaczyl chalupy w trakcie rekonwalenscencji
Rysio musi byc zdrwoy skoro tyle osob dobrze mu zyczy, kazal , aby przekazac Wam serdecznie machniecie lapka
" />Mam nietypowy problem, lekarze patrzą na mnie jak na debilkę, więc piszę tu. Może mi coś podpowiecie.
2 lata temu przed ciążą miałam ostre bóle podbrzusza między owulacją a okresem oraz bolesnoś podczas współżycia. Wszelkie badania wyszły w normie (USG narządów rodnych, badania w kierunku zakażenia pęcherza moczowego). Nie wyjaśniono co to.
Potem zaszłam w ciążę (ze pierwszym podejściem) i pół roku karmiłam piersią - nie miesiączkowałam wtedy. W tym czasie - okaz zdrowia i sił witalnych.
Przy pierwszym okresie dopadła mnie "grypa żołądkowa" (3 dni biegunki, wymiotów i gorączki 38-39 stopni). W sumie nic dziwnego... ale już czwary miesiąc z rzędu grypy sprzężonej z okresem zaczął mnie zastanawiac.
Dodatkowym objawem zupełnie z innej bajki jest wysiłkowe krwawienie z cewki moczowej (tylko przy treningu wytrzymałościowym).
I znów .... moje wyniki mogłyby posłużyc jako podręcznik fizjologii i anatomii prawidłowej (pełne badania krwi, łącznie z czynnikami krzepnięcia, CRP, badanie ogólne moczu, posiew, USG pęcherza).
Nie dziwie się już lekarzom, że patrzą na mnie z przymrużeniem oka i pewnie posądzają o zmyślanie. Sama widzę swoje piękne wyniki.
Tylko, że się męczę.
Niby wszystko pasowałoby do endometriozy, gdyby nie ta gorączka, która mi tu nijak nie pasuje... to autentycznie wygląda jak klasyczna grypa żołądkowa.
" />SiK
-gorący prysznic na piersi i pod prysznicem wyciskanie ręczne, najlepiej się pochylić
-liście kapusty podziurawione widelcem, żeby sok puściły i schlodzone w lodówce
-odciąganie laktatorem - polecam Avent, albo elektryczny, można wypożyczyć), ale nie do końca, bo będzie błedne koło
-na gorączkę, jakby się pojawiła - paracetamol, a jak nie spadnie 3 dni - do lekarza po antybiotyk (może być augmentil - bezpieczny dla dzidzi)
To chyba pierwszy nawał pokarmu, z tego co kojarzę z innych postów, niedługo Emilka powinna "przejść" na większy głód i powinno się unormować. Choć tak szczerze powiedziawszy, ja karmiłam 11 miesięcy i zastojów miałam ze trzy (potem to już drobnostka). Kwestia doświadczenia
Tak Malinko, zazywalam antybiotyk niestety bo przy takiej goraczce tylko to moglo pomoc.
Teraz boje sie ze to zapalenie moze sie powtorzyc. Licho nie spi I doskonale Cie rozumiem. Na twoim miejscu tez mialabym dosc. A Marcelek w najwazniejszych momentach byl karmiony piersia. Z reszta jeszcze 20 lat temu byl poglad ze dzieci sie karmi do 4 miesiaca.
MIKI ! 25.02.07 pisalas ze twoj piesek ma goraczke wymiotuje!!! na co ty czekasz?z tego co wiem tp tylko Kaszpirowski i Nowak leczyli przy pomocy ekranu. podejrzewam ze z karmieniem twojego pieska jest podobnie jak z leczeniem.biedna psina! jest jeszcze mlodziutki zastanow sie moze nad znalezieniem innego opiekuna. czy gdyby twoje zdrowie bylo zalezne od innej osoby ,takiej opieki bys sobie zyczyla.?.
Azja... wiesz Zuzia do tej pory jadła zupki chętnie, to znaczy przy karmieniu otwierała buzię a to znak, że jej smakowało, jabłuszko tez parę razy jadła i pochłaniała je jeszcze chętniej niż zupki. A od czasu goraczki STOP. Zaciska usta i koniec! Zupke zje jedynie tak jak napisałam na przemian ze skórką od chleba!
" />witam!!
ale popisałyście,poczytałam,ale chyba nie zdążę odpisać...jestem zagoniona dziś przywieźliśmy mebelki dla małego(kupiliśmy używane) i urządzaliśmy mu pokoik....czyli dziś przeprowadzka dzidziusia;)
wszystkiego naj naj dla 2-letniego Jubilata
Anulazgłoś się do szpitala gdzie rodziłaś,tam lekarz dyżurny zaleci co dalej,ale mi to wygląda na zapalenie piersi(miałam dwa razy,identyczne objawy:wysokoa gorączka,pobolewanie piersi).W wojewódzkim przepisują agumentin antybiotyk,bezpieczny dla dzieci(tak mi mówili),po 2 dniach brania od razu temp.spadnie i ból minie.Przy takiej gorączce można karmić,jest to nawet wskazane przy zapaleniu piesi(pytałam lekarza),bo dziecko dostaje wtedy przeciwciała.Karmiłam nawet przy 40 stopniach.Zdrówka
" />WItam niedzielnie
Noc masakryczna, lewno wróciłam dostałam gorączki zimno mi było jak fiks O 23:30 małż mi dał paracetamol bo nie miałam siły wstać a nawet wyciągnąc cokolwiek z pod kołdry tak mi było zimno miałam ponad 39stopni A na dodatek dostałam zastju w prawej piersi myslałam, że z bólu zwariuje naszczęście mały się jej chycił i odciągnął mleko Więc było lepiej. DO 2 miałam goraczke 38,5 , 38 no troche mniej. A dziś pospaliśmy do 10 wszyscy więc nawet się wyspałam Pomijam fakt, że teraz mam stan podgorączkowy Postawiłam rosołek póki jeszcze na nogach stoje Potem zmykam do łóżka. Jak cały dzień będzie mi sie utrzymywać gorączka to dostane antybiotyk Naszczęście taki, że mogę przy nim karmić. Będzie dobrze musi być
Z optymistycznych wieści Emisia już oki WIęc luzik, mały zdrowy rośnie jak dąb
GAlia No miałam całą ciąże wysoką anemię do tego skurcze łydek, niedobór żelaza przez co mam 3 ząbki do zrobienia A jedem mi napiernicza już od prawie 2 miesięcy. Jutro mam iść go zrobić ale zobaczymy czy będę w stanie Bo narazie ten ból zęba to pikuś w porównaniu z przeżyciami wczorajszymi. No czyścił mnie masakra
Karolka Będzie dobrze zobaczysz dom to jednak dom Wiem, że większe wydatki ale jak będziesz miec pracę to też będzie inaczej i kaska się znajdzie na wakacje A z małż musi być dobrze, jak jest dziecko to próbuje się ratować małżeństwo właśnie ze względu na niego - tak myśle Głowa do góry
Agatko Miłej komuni Może nie będzie tak źle w kościele z Emiśką