Indeks odchudzicsiekarmię piersią i mam nierówne piersikarmię piersią jedna mnie boli i jest twardakarmie piersią kiedy wprowadzić kaszkękarmienie piersią ile razy na dobękarmienie mieszane kiedy wprowadzać produktykarmienie niemowlęcia a wyjazd na jeden dzieńkarmię przez nakładki i leci mi krewkarmienie dzieci przez zgłębnikKarmienie piersią biała plamkakarmienie nocne 4 miesięcznego dziecka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motorsport.pev.pl
  •  

    odchudzicsie


      Cytat:
    Wysłane przez: BrAVu
    http://rotfl.pl/tekst.php?180f

    Jak było to do kosza!
    mocne :D :D
    za dużo pale :D :D :D(karma i dycha)



    Dot.: Shih Tzu cz. III
      Nie no ja mieszkam 50 km od Wrocławia czyli nie jestem taką czystą Wrocławianką. Co weekend jestem tam w szkole.

    san_D, jaka szkoda... jakis czas temu facet ode mnie z miejscowosci szukał domu dla swojego apso...:(

    Fiona zjada swoje odchody...:pala: W internecie wyczytałam, ze albo to nawyk przejety od matki, ktora w ten sposob oczyszczała swoje gniazdo- albo brak witamin i minerałów. I teraz na dwoje babka wróżyła:mur: karmię ją Royalem, wiec nie jest to jakas lipna karma i boje sie, ze jak kupie witaminy to bedzie ich miała za duzo i jej zaszkodze:( zetknął się ktoś z takim problemem?
    Aha i co do karmy, to chciałam ją przestawic na Acanę, ale u hodowcy jadła tylko Royala i teraz nie chce nowej karmy. Zmuszać ją, nie zmuszać?



    do przestawiania na suchą karmę zdecydowanie potrzeba stolowej woli... to jak rzucanie palenia, prawie ^^



    Tak pale papierosy .Co do odżywiania hmmm... jem o różnych porach wtedy kiedy mój maluch pozwoli na to , staram się jeść wszystko ale z uwagi na to że karmie piersią jem raczej to co lekkostrawne . Do jakiego specjalisty mam się udać?? bo sama nie wiem ?



    dziś dużo się działo drobnych rzeczy - zostały zniszczone 3 piłeczki tenisowe, byliśmy o 6stej na spacerze,to chyba raczej dla mnie przeżycie....byliśmy znowu na spacerze i koks poznał 9miesięczne szczenię dogo argentino :) taki słodziak...nie było żadnych akcji, po prostu przyjazne nastawienie z obydwu stron...przy okazji pogadałam z właścicielem o biednych bullowatych które sa wykrzywiane przez człowieka. facet powiedział mi, że kupił psa za grubą kasę z doświadczonej hodowli, gdzie umieją postępować z rasami bojowymi i nie rzeźbią w nich agresji, no ale ja nie wiem jaki charakter na prawdę ma ten pan, choć zachowywał się wobec psa wzorowo i sam dogo argentino był jak przytulanka :) niewyrośnięty do końca...opowiedziałam mu , że motywem do powstania tej rasy były oczekiwania związane z potrzebami niebezpiecznych, argentyńskich polowań na pumy, jaguary, bardzo zwrotne i szybkie pekari oraz ciężkie dziki typu europejskiego.no iże jego pies posiada próg pobudliwości przesunięty o wiele dalej niż n.p. psy obronne, jednak wprowadzony w stan agresji (ataku) nie przerwie go na żaden rozkaz aż do śmierci własnej lub przeciwnika. akurat ostatnio czytałam se o rasach , to żem potraktowała właściciela dogo niusem :) a koksiu sobie grzecznie stał merdał ogonkiem i obserwował...przydałaby mu się jakaś fajna koleżanka czy kolega...nasi znajomi, starsi państwo, mają suczkę rasy Airedale terrier, która ma 12lat i wydaje się być dobrym materiałem na towarzyszkę spacerów, ale to za jakiś czas :) co jeszcze dziś? koks puszcza mniej bąków :cool3:, dostał dziś mniej karmy bo zaserwowałam mu mięso z dwóch kości wołowych :) z rosołu, z marchewką ( odrobinę ),resztką chleba ( 2 ostanie najmniejsze kawałki z kromki ) i tranik - zalane lekko rosołem...bo nie daje rady inaczej mu tranu przemycić, muszę rozciąć kapsułkę ( 2kapsułki mu dałam ) i wylać z niej zawartość do jedzenia.....dostałam ochrzan od tomka, że daje koksowi pic wodę żywca, więc mu daję z ciężkim sercem kranówę :shake:....ale zdaje sobie sprawę , że przesadzam :)...koks ciągnie smycz ale to dlatego , że jak gdzieś z nim idę w tereny zielone acz uczęszczane, to trzymam go krótko, a on by chciał obsikać WSZYSTKO W OKOLICY:) rozumiem go :) nowa sytuacja nowe miejsce i zyliard nowych zapachów....aaaa z zabawnych historyjek, wyszłam na "ganek" zapalić fajkę ( paliłam paczkę dziennie - teraz paczka starcza mi na 3dni - nie dam rady jednak rzucić od razu, za dużo nerwów, no i nie ma palenia w domu )...zrobiłam sobie kawę, postawiłam ja na ganku, sprawdziłam czy brama jest zamknięta i czy nikogo nie ma i pozwoliłam biegać koksowi bez smyczy po ogródku...ale zapomnieliśmy o piłeczce ( wtedy jeszcze była ),więc wróciliśmy do domu po piłeczkę, koksiu z piłką w zębach wyszedł z domu, stanął na ganku, nachylił się nad kubkiem z kawą i wypuścił piłeczkę z pyska prosto w moją kawę....:p nie wiem czemu to zrobił :)..co jeszcze? no zabawa w domu wiadomo , choć koks jest dziś w humorze nostalgicznym...aaaa jak wróciłam z koksem ze spaceru wczesnoporannego, odpadliśmy razem na jego kanapie w 2godzinna drzemkę :) - miałam niesamowite sny! co nie oznacza , że zrezygnuję z afixonowskiej sypialni :cool3: ale przyjemnie się z nim śpi...delikatnie się przytula i ma taką miłą w dotyku pachnąca sierść :cool3: ...teraz czekamy na tomka z nowymi piłeczkami...koksiu drzemie i mówi przez sen :)...jak wróci pan to pójdziemy we trójkę na wieczorny spacer...czyli za jakieś 15min pewnie...no i tyle....:)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •