odchudzicsie
stanowczo Agatha Christie.
najbardziej kocham jej Trzy ślepe myszki, Dom zbrodni i Tajemniczego przeciwnika. Tą pierwszą za niesamowity klimat pensjonatu i ciekawe postaci, drugą za oryginalność, cudowną Josephine i resztę Leonidesów, a ostatnią za komiczne zbiegi okoliczności i nieprzewidywalność.
Agatha jest po prostu Królową Kryminału.
ostatnio czytam też Nie oglądaj się, Karin Fossum. dopiero zaczynam, ale już mogę polecić - klimat norweskiego miasteczka jest dość dziwny, jakby nie z tej epoki, narracja spokojna, co zabawnie kontrastuje z wartką akcją. ogółem miód
Agaton, ja ze swojej strony polecam serię Henninga Mankella o Kurcie Wallanderze, od której zaczął się bum na skandynawskie kryminały; serię Jeffreya Deavera o Lincolnie Rhyme i Amelii Sachs (z Fringillą w dziale o filmach głęboko sobie nad tą parą westchnęłyśmy ); z autorek polecam Marthę Grimes, Karin Fossum, Leenę Lehtolainen i Camillę Läckberg. Możesz spróbować Chelseę Cain i jej jak na razie trylogię o Archiem i Gretchen, pierwszy tom jest momentami dość makabryczny, a autorka jeszcze musi popracować nad stylem, ale warto dla tej dziwnej pary: detektyw i morderczyni
Do miłośników literatury - co czytacie, bądź przeczytaliście ostatnio? Jakich autorów najbardziej cenicie? Która książka "wprowadziła was" w świat literatury?
Obecnie czytam pierwszy tom Sagi Ludzi Lodu autorstwa Margit Sandemo, a to wszystko za sprawą mojego dziadka który mnie do tego zainspirował. Ostatnio przeczytałam "Uratuj mnie" autorstwa Guillaume'a Musso - książka ta wywarła na mnie kolosalne wrażenie. Do ulubionych autorów mogę zaliczyć: Harlana Cobena, Agathę Christie, Karin Fossum (za niebanalne portrety psychologiczne morderców z opisanych w jej książkach historii), Marca Levy'ego, Stephenie Meyer i Cecelię Ahern. W moim mniemaniu na wielkie wyróżnienie zasługują wypełnione absurdalnym humorem zbiory felietonów Jeremy'ego Clarksona, które zawsze mnie rozbawią. Jedną z książek która na zawsze pozostanie gdzieś głęboko w mojej pamięci jest "Stowarzyszenie umarłych poetów". Książką, która na dobre wciągnęła mnie w świat książek jest cały cykl Ani z Zielonego Wzgórza - czytałam te książki będąc jeszcze małą dziewczynką, i myślę że będzie tak jeszcze przez wiele pokoleń!
Jej ... ale się rozpisałam.
Odkryłam kilka dni temu pisarkę Karin Fossum.
Proza Fossum skojarzyła mi się od razu z książkami P.D. James, mimo, że jedna Norweżka a druga Brytyjka.
W ciągu trzech dni przeczytałam jej trzy kryminały (!) :
"Nie oglądaj się"
"Kto się boi dzikiej bestii"
i "Utracona".
Szczególnie polecam tę ostatnią:
To nie jest zwykły kryminał, spod znaku : jest trup szukamy mordercy.
Po przeczytaniu zostawia człowiekowi nutkę smutku i refleksji, jak łatwo stracić w życiu coś co mogło być całym jego sensem...
Nie wiem, czy spodoba się fanom Larssona, który mi osobiście nie podszedł . Bo u niego nie potrafię polubić żadnego z bohaterów, czy choć trochę stać po ich stronie i im kibicować...
U Fossum nie mam z tym problemów : Sejer i Skarre są ok.
Grabarz Polski # 16
Szesnasty numer Grabarza Polskiego, jak już sama okładka wskazuje, został skrojony wakacyjnie: jest lekko, słonecznie i... potwornie. Zaczynamy od wywiadu z reżyserem Williamem Wincklerem i omawiamy jego najnowszy film - zwariowaną wariację na temat "Frankensteina" i "Potwora z Czarnej Laguny" - a potem nie mniej konkretnie przepytujemy kilku pisarzy: Jacka Ketchuma, Jakuba Ćwieka, Kazimierza Kyrcza Jr. i Roberta Cichowlasa. Recenzujemy serię "Krzyk", "Hotel zła II" i "Udręczonych" oraz całe mnóstwo książek, w tym "Manitou" Grahama Mastertona, serię "Kraby" Guya N. Smitha, "Tancerza" Łukasza Orbitowskiego i Jarosława Urbaniuka oraz nowoœci: "Twarze Szatana" Kyrcza i Cichowlasa, "Gotuj z papieżem" Ćwieka, "Za podszeptem diabła" Karin Fossum czy "Nawiedzenie" Franka Perettiego. Jest też coœ dla wielbicieli komiksów, felietonów i opowiadań (w tym numerze prezentujemy aż dwa opowiadania: "Ulotnię" Kamila "Skolmona" Skolimowskiego i "Po seansie" Daniela Podolaka).
Życzymy jak najprzyjemniejszych wakacji - oczywiœcie w towarzystwie Grabarza!
Ekipa Grabarza
No dobrze, NeoAddix Grimwooda skończyłam. Ładnie się zapowiadało, ale... hm... Nie wiem dlaczego ale pod koniec Manitou Mastertona mi się przypomniał. Niby zupełnie inna tematyka itd.
Moje skojarzenia zadziwiają mnie.
Poza tym - chwilowa przerwa od cyberpunku. Postanowiłam powrócić do kryminałów z północy Europy. Jestem w połowie powieści norweżki Karin Fossum: Kto się boi dzikiej bestii. Na razie bez zachwytu i nie rozumiem dlaczego w 2008 r. ta pani znalazła się na liście największych pisarzy powieści kryminalnych Times'a.
A ja wszystkim fanom Karin Fossum polecam jej nową książkę, "Za podszeptem diabła". Rewelacyjna konstrukcja, rozwój wydarzeń zaskakujący a miejsce akcji rzeczywiście potrafi wprowadzić w nastrój książki. No i oczywiście nie brakuje świetnego wprowadzenia, przedstawienia psychologicznych portretów bohaterów. Na początku odrobinę zdziwił mnie taki porozrzucany wstęp, kilka historii i osób poznajemy równocześnie, jakieś wydarzenia wydawać by się mogło nie mające znaczenia. Ale w rzeczywistości stopniowo, po kolei wszystkie elementy jak układanka składają sie w idealną całość, niestety tworząc niezbyt idealny wizerunek mrocznej zbrodni w małym miasteczku. Coś niesamowitego!
Para szwedzkich pisarzy - Maj SjĂśwall (ur. 1935) i Per WahlÜÜ (1926-1975) stworzyła wspólnie cykl powieści kryminalnych, którymi zasłużyli na miano „matki i ojca skandynawskiego kryminału”. Moim zdaniem w tym stwierdzeniu wcale nie ma przesady, zaryzykowałbym nawet tezę, że bez książek tego duetu nie byłoby dziś Henninga Mankella czy Karin Fossum. Wprawdzie ich książki tłumaczono i wydawano u nas już w latach 70. zeszłego wieku, ale pisarze ci wciąż nie są w Polsce przesadnie ... Nasuwa się refleksja, że autorzy najzwyczajniej w świecie od początku zaufali czytelnikowi. I wygrali na tym. Darowali sobie kalkowanie ogranych supergliniarzy w nienagannych marynarkach, którzy z cynicznym (koniecznie!) uśmiechem i dymiącą giwerą w dłoni wyciągają przestępców z kryjówek jak iluzjonista króliki z kapelusza. Beck doświadcza wszelkich przypadłości natury ludzkiej, zarówno w sferze emocjonalnej jak i fizycznej. Wydaje się do bólu „normalny”, przesiąknięty otaczającą rzeczywistością, ukształtowany lub, jeśli kto woli, stłamszony czasem i miejscem, w którym przyszło mu zarabiać na emeryturę. Więc towarzyszymy mu i kibicujemy w podświadomym przekonaniu, że pomoże nam odsłonić kawałek prawdy o życiu. Jakkolwiek by nie miała wyglądać.
Szczerość, dystans, ironia i odrobina nienachalnego humoru. Świadome mącenie tradycyjnego obrazu skandynawskiej sielanki. A może po prostu samo życie?
Najnowsza powieść – trzecia już z cyklu o inspektorze policji Konradzie Sejerze - norweskiej mistrzyni kryminału, Karin Fossum, ma w tytule słowo „diabeł”. Prawdę powiedziawszy użyłbym innego – „demon”… Nie, wcale nie zamierzam krytykować jakości przekładu (jak na moje oko tłumaczka Anna Topczewska dobrze się sprawiła). Wydaje mi się jednak, że właśnie słowo „demon” (a właściwie – „demony”) zdecydowanie lepiej pasuje do histo ... Choć początek książki "Za podszeptem diabła" o mało mnie od niej nie zniechęcił to jednak nie żałuje, że postanowiłam przez niego przebrnąć. Wszystkie elementy, które ta norweska królowa kryminału przedstawia nam na początku książki sprawiają wrażenie niepoukładanych, chaotycznych i porozrzucanych. Jednak im dalej w głąb książki i akcji tym bardziej wszystkie elementy książki zaczynają układać sie w całość, tworząc idealną i poukładaną historię. Takie kryminały pisze tylko Fossum. Polecam wszystkim, którzy cenią sobie szczegółową i dogłębną analizę bohaterów... Autorka robi to świetnie...!
- i książki islandzkich autorów, nie takich popularnych w Polsce - Tora Sigurdardottir i Arlandur Indridason (nietłumaczony na polski, dostępny jednak po angielsku)
Yrsa Sigurdardottir - Tora to imię bohaterki jej książek .
A co do Indridasona: czytałam W bagnie, a niedawno ukazała się Grobowa cisza, obie wydał WAB w cyklu Mroczna Seria.
Moje ostatnie odkrycie to Norweżka Karin Fossum. Jej powieści trudno jednoznacznie zakwalifikować: kryminał w połączeniu z thrillerem i powieścią psychologiczną, czasem z domieszką horroru. Bardzo nietypowe i niepokojące.
Bruixa, masz rację, oczywiście imię autorki to Yrsa. Co do Indridasona to nie był jeszcze tłumaczony, kiedy pisałam tamten post (2008 r.). Wiem, że się już pojawił na naszym rynku i bardzo mnie to cieszy, chociaż ja w dalszym ciągu czytam po angielsku, bo więcej części jest dostępnych - jestem po lekturze 5 tomów.
Ostatnio w dalszym ciągu pochłaniam autorów skandynawskich: Lizę Marklund, Camillę Lackberg, Karin Fossum, Johana Theorina.
Acha, i po Echu winy spodobała mi się również niemiecka autorka - Charlotte Link.
Ostatnie zakupy po polsku:
- G. van der Leeuw - Fenomenologia religii
J. Wach - Socjologia religii
M. Szpakowska - O kulturze i znachorach
A. Dumas - Biesiada widm
komplet "Nauki Świata Dysku"
obydwa tomy "Zamętu" Stephensona
Gene Wolfe - Miecz liktora
Kathy Reichs - Śmierć za dnia
Peter Carey - Historia pewnej mistyfikacji
Robert Holdstock - Las ożywionego mitu
Terry Pratchett - Ciekawe czasy
Karin Fossum - Kto się boi dzikiej bestii
Peter Haining - Leksykon duchów
Irena Wojnar - Estetyczna samowiedza człowieka
Ostatnie zakupy po angielsku (pierwsze siedem pozycji to był zestaw za niecałe 15 zł + koszty wysyłki, czyli nie dało się nie kupić, choć nie wszystkie nazwiska coś mi mówią):
- Geoffrey Archer - Shadow Hunter
Lynda LaPlante - Clean Cut
James Patterson i Michael Ledwige - Step On Crack
Linda Fairstein - Bone Vault
Jack Henderson - Maximum Impact
Faye Kellerman - Burnt House
P.J. Tracy - Snow Blind
Terry Pratchett - Sourcery