odchudzicsie
" />Służebność to można wpisać na drogę ale na altankę? Pierwsze słyszę, ponadto jak rozliczać śmieci. Czyja będzie altana i czyje śmieci? Teraz to nie ma znaczenia ale później to już nie będzie tak miło. Każdy budynek ma odrębna działkę i powinien mieć swoja altanę i swój plac zabaw, chyba że altana i plac zabaw jest usytuowany na działce, w której każdy właściciel z wszystkich 6 budynków będzie miał udziały zapisane w akcie notarialnym (np. 1/200 udziału działki z altana i placem zabaw). W każdym innym przypadku wcześniej czy później dojdzie do konfliktów. Służebność na korzystanie z altan niczego nie załatwi, szczególnie jak przyjdą duże faktury za wywóz nieczystości.
no to uważaj panie urak od rad typu mi się wydaje
art 93 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami
3. Podział nieruchomości nie jest dopuszczalny, jeżeli projektowane do
wydzielenia działki gruntu nie mają dostępu do drogi publicznej; za dostęp
do drogi publicznej uważa się również wydzielenie drogi wewnętrznej wraz z
ustanowieniem na tej drodze odpowiednich służebności dla wydzielonych
działek gruntu albo ustanowienie dla tych działek innych służebności
drogowych, jeżeli nie ma możliwości wydzielenia drogi wewnętrznej z
nieruchomości objętej podziałem. Nie ustanawia się służebności na drodze
wewnętrznej w przypadku sprzedaży wydzielonych działek gruntu wraz ze
sprzedażą udziału w prawie do działki gruntu stanowiącej drogę wewnętrzną.
Przepisu nie stosuje się w odniesieniu do projektowanych do wydzielenia
działek gruntu stanowiących części nieruchomości, o których mowa w art. 37
ust. 2 pkt 6.
tak więc buraku proponuję sięgnąć do przepisów i cytować je a nie tylko
rzucać słowa na wiatr które łatwo ci przychodzą
" />No właśnie, ja też nie wiem na co on czeka
Fajny wątek, i myślę, że będzie co poczytać
U mnie to było tak, że wychowywałam sie na wsi, u moich dziadków - spędzałam tam dużą część roku, chociaż mieszkałąm w mieście. Wiadoma sprawa, że dzieci również brały udział w pracach gospodarskich, żniwach, karmieniu zwierząt, plewieniu jarzynek itp.. Zajmowałam się także ogródkiem kwiatowym, który był typowym, wiejskim "przedogródkiem" ogrodzonym siatką (jak wpadała tam kura, to babcia podnosiła alarm, że trzeba ją natychmiast wygonić). moimi ulubionymi kwiatami były floksy i lwie paszcze. Później już nie było czasu na spędzanie tam całych tygodni, dorosłąm i zajęłam się własnymi sprawami - z których jedną było zamążpójście Po ślubie siedliśmy przy stole i zaczęlismy sie zastanawiać, czy kupić mieszkanie nowe, czy z drugiej ręki I wtedy mój mąż rzucił - a moze zaczniemy sie budować? On też wychował siena wsi i też bardzo chciał tam wrócić...od słów do czynów, ogłoszenie w gazecie, działka niedaleko jego rodzinnych stron - no i zostaliśmy posiadaczami 12 arów, w tym drogi ze słuzebnością
Jak już skończyliśmy budowę i ogarnęliśmy co nieco, wróciły mi wspomnienia z dzieciństwa i postanowiłąm, ze ja też będę mie tak kolorowo, jak moja Babcia. Mój M. uważał, że takie "wiejskie ogródeczki" nie są "eleganckie" - trochę go postawiłam do poziomu przypominając, ze oboje ze wsi pochodzimy No i mam mój ogródek, nie taki jak babciny, nie do końca przemyslany, ale z roku na rok coraz bardziej kolorowy
O co tu chodzi!? Czy jest ktoś, kto przerwie to SZALEŃSTWO...?
Szlabany, kontrole, bramy strażnicy... istny obłęd.
Rozumiem, że BMI, chce sprzedać pozostałe garaże, ale czy Wy, mieszkańcy, musicie brać udział w tej swoistej kampanii marketingowej? Czy ceną za satysfakcję pozbycia się parkujących ma być ogólne utrudnianie życia sobie i innym?
I jeszcze kilka konkretnych pytań:
Czyj to pomysł i za czyje pieniądze?
Dlaczego nie ma oficjalnych informacji od Administratora, tylko jakieś ruchy pod stołem?
Jak się ma to przedsięwzięcie do służebności drogi?
Czy jeśli nie mam karty, nie będę mógł wjechać, czy będzie dodatkowy ochroniarz do otwierania szlabanu w takich sytuacjach?
Co w przypadku, gdy się okaże, że nadal stoją samochody pod blokami?
Czy od tej pory ochroniarze przejdą metamorfozę i zaczną wypełniać swoje obowiązki?
Ktoś powiedział „idzie lepsze” – chciałbym w to wierzyć.
Szczerze mówię, nie podoba mi się to jak diabli...
A
" />
">za udzial w nieruchomosci zgodnie z ustawa o walsnosci lokali, zeby zmienic jej obowiazywanie potrzebna jest 100 % zgodna wlascicieli inaczej kicha
A kto mówi o zmianie udziałów ? Mówię, że trzeba wykazać jakie są faktyczne koszty utrzymania garaży i skąd się biorą. Bo o ile wiem to chyba jakieś służebności też są tam ustanowione - choćby dojście do komórek. Już nie mówię o takich co, hmm! na tzw. krzywego .... Więc w kosztach (choćby części) utrzymania powinni wszyscy partycypować. Z drugiej strony ma być fundusz celowy (tzn. ja też zapłacę) na dodatkowe parkingi naziemne, z których nie korzystam. No to może Ci, co korzystają z tych naziemnych parkingów, na rzecz Wspólnoty choćby po złotówce płacili. Żeby było również za co, za jakiś czas remontować te stanowiska.
Kolego,
nie żebym się czepiał, albo zmuszał do uczestnictwa w zebraniu, ale po tym co piszesz mam wrażenie, że Cię nie było. Teraz masz za to pełno pytań i zarzutów, na które juz raz odpowiadano. Jakbyś był, to byś wiedział.
Poza tym: za komórki ludzie płacą. Skąd wiesz, że w ryczałcie który płacisz teraz nie ma środków na naprawę płyty chodnikowej na parkingu naziemnym? No i wreszcie: może oddasz pilota, złożysz jakąś przysięgę, zobowiązanie, że nigdy nie wjechałeś i nie będziesz wjeżdżać na parking naziemny. Tak w ogóle to wykopiesz sobie osobny wjazd pod terenem wspólnoty, żeby nie korzystać z drogi, która przecież wiedzie przez ten parking
Drogi powiatowe, wojewódzkie i krajowe teoretycznie nie powinny obchodzić samorzadu gminnego i moze czekac aż zarządcy tych drog dostrzega jego pragnienia i moze zglaszac jedynie pretensje. Rzecz w tym, że wiekszośc samorządów mając swiadomość ograniczeń finansowych na tych drogach "chodzi" koło sprawy. Chętnych jest zwykle dużo wiecej niz kasy. Więc samorządy lokalne włączają się w projektowanie a czasami również we współfinansowanie tych dróg. Partnerstwo w inwestycjach jest premiowane w programie tzw. Schetynówek, RPO, Szybciej ruszają remonty tam gdzie zaangażuje sie lokalny samorzad. Z mojej inicjatywy rozpoczęła sie naprawa Darłowskiej, tak powstał projekt modernizacji z powiatem ul. Grunwaldzkiej (jeszcze w poprzedniej kadencji, ale na inicjatywę starosty w sprawie Wczasowej było milczenie, az do wyborów. Nagle ratusz wystąpił rzekomo z "własną" propozycją wspólnej budowy.
Inni sa aktywni a Ustka czeka na prezenty. Oficjalnie nik tego nie powie ale są mi znane opinie w tej sprawie. trzeba zmienic to myslenie. Miec wizję czego sie chce i umieć sie dogadywać. Niestety atmosfera na sesjach w Ustce nie sprzyjala dogadywaniu się bo zazwyczaj zaproszani goscie nie byli wysłuchwani a przesluchwani.
Nie dziwię się tym pytaniom po 4 latach propagandy rzecznika. Do opini publicznej nie trafiała obiektywna informacja.
POzdrawiam
Czytam tego z przerażeniem. Nie wiedza, nie ogólna strategia poprawy komunikacji powiatu, czy województwa stymuluje budowe dróg a udział własny gminy i poprawność polityczna wójtów burmistrzów, dobre stosunki ze Starostą, Marszałkiem zastepują opracowania dla regionu. Modernizacje cząstkowe zastępują rozwiązania całościowe. To jest chore, władzunia ma mieć rolę służebną wobec społeczności , którą reprezentuje a nie rozdzielać przywileje według uznania. (bo takim przywilejem staje się modernizacja fragmentu drogi).
Czy tak sie dzieje w innych województwach, powiatach?
Sofistyka: za brak właściwwego utrzymania dróg powitowych i wojewódzkich winny jest rzecznik miasta, bo swoja funkcję sprawuje lepiej, czy nawet bardzo źle. Zarzadca drogi jest ofiarą działań rzecznika? To moze niech rzecznik zostanie Marszałkiem, i go rozliczajmy z infrastruktury drogowej województwa.