odchudzicsie
Skad sie biora?
One tez chca zyc i szukaja dobrego miejsca dla siebie. Moga sie dostawac
szczelinami przy rurkach kanalizacyjnych, rurach z ciepla woda (zimna tez
aczkolwiek nie lubia zimna), rurach CO, wywietrznikiem i obawiam sie, ze
umieja plywac.
Lubia cieplo, wilgoc, ciemnosci. Masz karaluszko-prusaczki u siebie w
goscinie.
Nalezy uszczelnic wszystkie mozliwe "dziurki", ktorymi moga sie dostawac i
truc, truc, i truc. Jeszcze nie znalazlem ale sa jakies zele (firmy
oferujace zabijanie karaluchow i prusakow cos takiego stosuja), ktorymi
mozna posmarowac kratke wentylacyjna, drogi, po ktorych przemieszczaja sie
robaczki, ciemne zakatki (te zele wabia i zatruwaja). W sklepach z chemia
mozesz dostac proszek z kwasem bodajze bornym, ktory podobno tez dziala
smiertelnie na robaczki. Sa dostepne pulapki, ktore mozna porozstawiac w
ulubionych miejscach bytowania owadow.
Zasada jest jedna. Zdecyduj sie na jeden konkretny sposob zabijania. Nie
mieszaj srodkow owadobojczych. Nie zwlekaj z zabijaniem, bo robaczki lubia
zostac na dluzej jesli im sie spodoba ;-). Zadbaj o to, zeby w lazience bylo
sucho.
Wiesz, ze widzisz tylko dziesiata czesc populacji?
Powodzenia i badz pewien, ze one beda juz zawsze z Toba.
To dośc groźne bydle o nazwie namiotnik śliwowy. Niestety teraz już za późno na
jego zwalczanie. Siedzące pod namiotem z przędzy gąsienice są poza zasięgiem
środków owadobójczych. Jedyne co można zrobić to usunąć i spalić wszystkie
namioty. Tak to jest, że wszyscy uprawiają drzewa owocowe myśląc, że będą mieli
nie pryskane owoce (takie zdrowe) w praktyce wygląda to tak że są one więcej
pryskane niż te w sadzie gdyż tam niszczy się szkodniki w najbardziej dogodnym
momencie określanym wieloma sposobami jak na przykład barwne lepy, czy pułapki
feromonowe. Namiotniki pojawiają się gradacyjnie co około 10 lat, a ich masowy
rozwój trwa około 2-3 lat. Później żerujące na nich muchówki są tak liczne, że
populacja spada do niezauważalnego poziomu. W sadach opryskuje się drzewa
wyłącznie w momencie wylęgu larw namiotówki – czyli tuz przed kwitnieniem.
Jurek
ps. a propos ekologii - moje koty dzialaja jako swietne ekologiczne pulapki na
> owady
Szkoda w takim razie, że Majka jest sterylna - może warto byłoby wyhodować rasę
kotów owadobójczych? Na Mazury by się z takim kiciem pojechało... i wróciło bez
bąbli!
Z twojego opisu moze wynikac ze to praktycznie kazdy pajak:) Nie masz się czego
martwic- pajaki w Polsce nie sa GROŹNE!! Nie gryza i uciekaja przed ludzmi. Co
je może odstraszyć? Może ograniczenie pokarmu? Lepy na muchy i i pulapki na inne
owady, którymi się zywią. Jeżeli jest ich bardzo duzo i bardzo się ich boicie to
mozecie je wytruc co bardzo odradzam. Są środki owadobójcze do mieszkan.
Zabijaja rowniez pajaki. Nawet te najwieksze:(( To smutne, ale chyba nie ma
innego wyjscia. Przydaloby sie jakies zdjecie. Poszukaj w internecie zdjec
katnika domowego wiekszego, sidlisza piwnicznego i kołosza szczelinowego a sam
bedziesz wiedzial co to za pajak bo to ty go widziales:) Pozdro
Nadzieja w feromonach
Są informacje o nowych metodach walki ze szrotówkiem wprowadzanych m.in. w
Lublinie - opierają się na wykorzystaniu feromonów (sic!). Ciekawe czy nowa
metoda ma szansę być skuteczniejsza.
Za "Kurierem Lubelskim" z wiosny tego roku:
Do tej pory w Polsce, wzorem innych krajów, stosowano tzw. inwazyjne metody
zapobiegawcze. Kasztanowce były nawiercane, a przez otwory wstrzykiwano środek
owadobójczy, który wraz z sokami rozprzestrzeniał się po całym drzewie.
Minusem metody jest to, że wiercenia trzeba powtarzać co roku, a to bardzo
osłabia drzewo. Nie wiadomo też, jakie są długofalowe skutki działania
preparatu. (...)
– Chcemy skorzystać z metody opracowanej przez naukowców ze Słowacji – mówi
Józef Wrona z Miejskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – Na zakup
potrzebnych preparatów otrzymaliśmy 10 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska oraz 30 tys. zł z budżetu miasta.
Słowacki sposób na szrotówka polega na neutralizacji najmocniejszej strony
owada – szybkiego rozmnażania.
– Samica szrotówka składa do 40 jajeczek, 3 razy w sezonie – wyliczył prof. dr
hab. Bogdan Zemanek z Instytutu Botaniki Uniwersytetu Jagiellońskiego w
Krakowie. – Tylko na jednym liściu zaatakowanego kasztanowca może żyć ponad
100 samic.
Aby nie dopuścić do rozmnażania, słowaccy naukowcy opracowali substancję,
która zawierając feromony samic, kusi samców. Preparat jest umieszczany w
specjalnych pułapkach, z których uwięzione owady nie mogą się już wydostać.
W centrum Lublina rośnie około 300 kasztanowców. W całym mieście blisko
tysiąc. Na przełomie kwietnia i maja na 20 wybranych kasztanowcach zawisną
specjalne lepy pokryte substancją wabiącą szrotówka.
– To jakby rozpoznanie – mówi Wrona. – Dzięki temu określimy miejsca, w
których owad występuje najliczniej.
Na podstawie otrzymanych informacji w skupiskach kasztanowców na terenie
całego miasta zainstalowane zostaną pułapki napełnione słowackim wynalazkiem.
Odkryto, że szrotówek w drodze do korony drzewa, w której żeruje, wypoczywa na
pniu, mniej więcej na wysokości 170-250 cm. Tam mają czekać na niego uwodzące
pułapki.
Na kasztanowcach w całym mieście zainstalowanych zostanie 200 takich wabików.
Priorytetową ochroną otoczone zostaną kasztanowce zaliczane do pomników
przyrody.
Pułapka na myszy, preparat owadobójczy, środki antybakteryjne dla chirurgów - tylko prawdziwi sadyści mogli wpaść na takie pomysły.
| Czy ja zmuszam do wiary??? Nawołuję do dyscypliny umysłowej.
|
| Rozumianej według _Twoich_ kryteriów. I na poparcie swojej tezy używasz
| _jedynie_ cytatów z książki uznanej przez chrześcijan za świętą i
| wyrocznię w wielu sprawach. Ergo zmuszasz do wiary.
Śmieszne... To samo mogę powiedzieć o Tobie :) I tak samo będzie to bzdura
:)
| A czy chcesz tego, czy
| nie, zwierzątka (zwłaszcza ptaki i ssaki) mają własną osobowość, mają
reakcje porównywalne z ludzkimi.
A to rzeczywiście doskonałe kryterium :) Komputer też możesz oprogramować
tak, że będzie reagował "porównywalnie" :) I co z tego? Nic!
| ??? Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź i powiedz mi, gdzie mianowicie
| ranię czyjeś uczucia.
|
| I tak tego nie zrozumiesz.
Dziękuję Ci, drogi Kolego :) A może jednak spróbuj wytłumaczyć, zamiast
obrażać i uciekać?... :) A może na ten temat wypowiedziałaby się KYA?
| A ja się czuję człowiekiem _i_ przyjacielem zwierząt, i rani moje uczucia
| traktowanie zwierząt jako ożywionych przedmiotów.
To jest _Twoja_ interpretacja... Nie mam siły powtarzać...
| Oburzam się na to, bo konsekwencje przyjęcia takiego założenia są
| potworne, wystarczy chwilę pomyśleć.
|
| Owszem, nie można na przykład bezkarnie zabić psa czy kota, zbrodnią jest
| topienie ślepych miotów
A dlaczego nie jest zbrodnią zabijanie pluskiew, wszy, karaluchów, komarów,
much, glisty ludzkiej, tasiemca, czy np. ogórka, albo - o zgrozo - drzewa?
I dlaczego od razu o zabijaniu mowa? Czy ludzie zajmują się wyłącznie
zabijaniem??? Co za mania jakaś, kurczę...
| coś jeszcze?
Bardzo dużo. Na przykład:
- Wszystkie środki owadobójcze, chwastobójcze, pułapki na myszy itp - jako
narzędzia zbrodni - na indeksie. Masz swoje zabijanie ;)
- Trzebaby uwzględniać "zdanie" zwierzęcia na temat tego, gdzie i jak ma
funkcjonować. A więc wszelkie klatki, smyczy, obroże, kagańce - out. Że nie
wspomnę o hodowli na ubój.
- Jeśli jest wybór pomiędzy dobrem człowieka a dobrem rośliny czy
zwierzęcia - decyzja nie będzie oczywista. Możesz pomóc np. dziecku _albo_
psu. Co wybierasz?
- Zwierzątka musiałyby się stać podmiotami prawa. Tylko jak?... przecież
same tego prawa nie skonstruują... No więc człowiek musi im to stworzyć...
Tylko, że wtedy będą _przedmiotami_ prawa...
Itd., bardzo daleko można zajechać na tym wózku...
| Na koniec (bo IMVHO kontynuacja tego wątku jest pozbawiona sensu)
| pamiętaj, że są inne religie, które głoszą, że osobowość posiadają również
| zwierzęta, rośliny, a nawet przedmioty nieożywione.
Pamiętam. Ale tak się składa, że urodziłem się w Polsce, w XX wieku, w kręgu
kultury śródziemnomorskiej, pogaństwo mamy z głowy od tysiąca lat, więc
czuję się uprawniony do takiego, a nie innego światopoglądu, zbieżnego z ową
kulturą w wielu przejawach, jak prawo, tradycja, zwyczaje, obraz świata itp.
W tychże ramach nawołuję do dyscypliny umysłowej.
Są religie, które nakazują bezwarunkowe zabijanie niewiernych. I co z tego?
Mam potakiwać ze zrozumieniem? Szanuję ich istnienie, ale jestem przeciwny,
bo to się kłóci z moim sumieniem. Wstydzę się za kłócące się z moim
sumieniem zjawiska w mojej religii.
Tolerancja a poparcie to dwie, całkowicie różne rzeczy, które dzisiaj są
niesłusznie utożsamiane.
Pozdrawiam
Stah(R)
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Duża ilość roślin zgromadzona na niewielkiej powierzchni to raj dla szkodników
W tych warunkach szybko opanowują wszystkie rośliny. Najważniejsze jest wiec
nie leczenie, lecz zapobieganie . Kupujemy tylko rośliny zdrowe , przy zakupie
większej ilości roślin dobrze jest poprosić o rade osobę znającą się na
roślinach. Po zakupie wszystkie rośliny opryskujemy zapobiegawczo środkami
owadobójczymi. Pamiętajmy że w szklarniach hodowlanych zawsze istnieje
niewielka ilość szkodników , zaniesione do naszej oranżerii mogą szybko się
rozmnożyć stając się utrapieniem dla właścicieli. Zapobiegawczo stosujemy
kolorowe lepy czy pułapki feromonowe, które skutecznie eliminują niewielkie
ilości szkodników i nie są szkodliwe dla otoczenia. W ogrodach zimowych nie
powinno się stosować opryskiwania roślin środkami chemicznymi. W razie
pojawienia się szkodników lub chorób grzybowych najlepiej stosować doglebowe
środki systemiczne. Maja one przedłużone działanie i chronią rośliny znacznie
dłużej. Zakupione rośliny przesadzamy do nowych doniczek. Starając się nie
uszkodzić korzeni usuwamy jak najwięcej starego podłoża . Rośliny w szklarniach
produkcyjnych rosną w jałowym podłożu i są podlewane specjalnymi mieszankami .
W domowych warunkach podlewane wodą nie rosną. Należy więc przesadzić je do
ziemi dla roślin doniczkowych.
Oranżerie przy ścianie północno-wschodniej, północnej i północno-zachodniej
Słońce zagląda do nich tylko na krótki czas, toteż zbytnio się nie nagrzewają i
stanowią przyjemne miejsce do wypoczynku w czasie upałów. Możemy w nich z
powodzeniem uprawiać gatunki, które w naturze rosną w miejscach cienistych i
wilgotnych. Są to np. begonie o ozdobnych liściach, bluszcze, cissusy, draceny,
filodendrony, paprocie i syngonia.
Oranżerie przy ścianie południowo-wschodniej i zachodniej
Dobrze się w nich czuje większość roślin ozdobnych. Jeśli w oranżerii
zainstalowaliśmy ogrzewanie, możemy w niej uprawiać storczyki oraz inne pięknie
kwitnące rośliny tropikalne.
Oranżerie przy ścianie południowej i południowo-zachodniej przez większą część
dnia są oświetlone promieniami słonecznymi i mocno się nagrzewają. Jeśli się
nie zdecydujemy na zainstalowanie żaluzji, do takiej oranżerii powinniśmy
wybierać tylko rośliny znoszące długotrwałe silne nasłonecznienie i wysoką
temperaturę, np. sukulenty (kaktusy, agawy, wilczomlecze), które tylko w
szklarniach dobrze się rozwijają i wyglądają naprawdę efektownie. W takich
warunkach można też uprawiać banksje, bugenwille, juki, noliny, pandany, trawy
ozdobne oraz bambusy, a jeśli ustawimy nawilżacze powietrza - również krotony,
palmy, bananowce, strelicje, cantedeskie, gloriozy, passiflory i fuksje. Jak
coś za mało to oczywiście pytaj!!!!!!!
Pozdrowienia,
Jerzy Woźniak
Opieka nad roślinami.
Jak już wspomnieliśmy w zimowym ogrodzie rośliny rosną znacznie szybciej niż w
mieszkaniu. Z tego powodu musimy poświęcać im nieco więcej czasu. Kontrolować
ich wzrost usuwając boczne pędy, odrosty. Regularnie rośliny podlewać ,
szczególnie obficie powinny być podlewane rośliny w szklarniach o silnej
operacji słonecznej. Wyjątkiem są kaktusy które nawet w upalnej szklarni
zadowalają się niewielka ilością wody. Rośliny podlewamy tylko wieczorem lub
wcześnie rano. Nie wolno podlewać i zraszać roślin w podczas silnej operacji
słonecznej. W większych pomieszczeniach nad miejscem gdzie są ustawione
rośliny można zainstalować zraszacz. Taki sztuczny deszcz aplikowany rano lub
wieczorem ma dobroczynne działanie nie tylko na same rośliny, ale również na
całe pomieszczenie. W bardzo słoneczne dni szczególnie wczesną wiosną rośliny
musimy cieniować. Dotyczy to również kaktusów i innych sukulentów . Ostre
kwietniowe słonce może spowodować poparzenia roślin przyzwyczajonych do słabego
zimowego oświetlenia. W szklarniach o bardzo słonecznej wystawie należy
zainstalować pod dachem przesuwane rolety.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Duża ilość roślin zgromadzona na niewielkiej powierzchni to raj dla szkodników
W tych warunkach szybko opanowują wszystkie rośliny. Najważniejsze jest wiec
nie leczenie, lecz zapobieganie . Kupujemy tylko rośliny zdrowe , przy zakupie
większej ilości roślin dobrze jest poprosić o rade osobę znającą się na
roślinach. Po zakupie wszystkie rośliny opryskujemy zapobiegawczo środkami
owadobójczymi. Pamiętajmy że w szklarniach hodowlanych zawsze istnieje
niewielka ilość szkodników , zaniesione do naszej oranżerii mogą szybko się
rozmnożyć stając się utrapieniem dla właścicieli. Zapobiegawczo stosujemy
kolorowe lepy czy pułapki feromonowe, które skutecznie eliminują niewielkie
ilości szkodników i nie są szkodliwe dla otoczenia. W ogrodach zimowych nie
powinno się stosować opryskiwania roślin środkami chemicznymi. W razie
pojawienia się szkodników lub chorób grzybowych najlepiej stosować doglebowe
środki systemiczne. Maja one przedłużone działanie i chronią rośliny znacznie
dłużej. Zakupione rośliny przesadzamy do nowych doniczek. Starając się nie
uszkodzić korzeni usuwamy jak najwięcej starego podłoża . Rośliny w szklarniach
produkcyjnych rosną w jałowym podłożu i są podlewane specjalnymi mieszankami .
W domowych warunkach podlewane wodą nie rosną. Należy więc przesadzić je do
ziemi dla roślin doniczkowych.
Do zimowych ogrodów nie nadają się silnie pokryte cierniami kaktusy kolumnowe
czy agawy posiadające szydłowate zakończenia liści i silne kolce. Z czasem gdy
rośliny urosną będą nam boleśnie przypominać o swojej obecności. Są one
szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci. Zamiast nich posadźmy gatunki
bardziej przyjazne otoczeniu. Np. zamiast kaktusów kolumnowych możemy posądzić
równie efektowne kolumnowe euforbie, a agawy zastąpić aloesami które obficie
kwitną i nie maja tak sztywnych i kłujących liści. Nie należy również sadzić
gatunków silnie trujących Wiele gatunków tropikalnych roślin, jak pięknie
kwitnące adenium, mają niezwykle silnie toksyczny sok, który po dostaniu się do
krwi bardzo szybko wywołuje paraliż mięśni. Tego typu rośliny nadają się do
specjalistycznych kolekcji, a nie do pomieszczeń dostępnych dla domowników.
Istnieją również rośliny których kwiaty nieprzyjemnie pachną… Jak uciążliwy
jest taki zapach możemy dowiedzieć się dopiero gdy taki śmierdziel zakwitnie.
Do najbardziej męczących należą zapachy kwiatów większości dziwideł
(Amorphophallus, i inne rodzaje) huerni, szczególnie gatunków o niewielkich
kwiatach, oraz wielu kolumnowych kaktusów takich jak oreocereus czy espostoa.
Pozdrowienia,
Jerzy Woźniak
P.S. Niestety wykaz roślin oraz tabele o wystawie oranżerii nie wejdą na to
forum musze wiec wysłać ci je emilkiem – wyślij na mój adres emilka a zwrotnie
prześlę Ci w Word’zie tabele.