odchudzicsie
"Adam Płaszczyca" <trzyp@oldfield.pulapka-org.pl wrote in message
On Wed, 24 Mar 2004 18:04:24 +0100, "Tomasz Waszczynski"
<was@washko.org wrote:
Czy ktos skladal skarge na bank poprzez Arbitra bankowego? Jak dlugo
trwa
rozpatzrenie wniosku od momentu wyslania do nich?
Dwa tygodnie. I Z doświadczenia - Pani arbiter ma kłopoty ze
zrozumieniem treści umów.
Nie rozumie w ogóle czy z korzyścią dla jednej ze stron?
Z korzyscia dla banku.
Mianowicie dla pani Arbiter zapis, że bank może zablokować debet jesli
'z analizy wpływów na rachunek wynika zagrożenie dla spłaty pozyczki',
oznacza, że jeśli komornik zablokuje rachunek, to można debet
zablokowac, bo jest to 'zagrożenie spłaty'. Oczywiście, wpływy na
rachunek sa takei same, jak były.
Moja sprawa dotyczyla nieautoryzowanej przeze mnie transakcji karta
kredytowa, Bank mi nie uznal reklamacji, wiec zlozylem do arbitra.
Jako, że czasem zdarzają się momenty, w których potrzebuję troszkę
większej
ilości gotówki, zdecydowałem się złożyć wniosek o kartę kredytową.
Myślałem o PKO BP, ale może jest coś godniejszego uwagi??
Naprawdę poleciłbym Ci jakąś kartę gdyby była godna uwagi. Ale z moich
obserwacji wynika że nie ma takiej karty. KK to pułapka na jelenia. Jeden,
dwa błędy i już Cięmają na widelcu.
Każdy bank-wystawca czyha na Twoje potkniecie w spłacie karty. Albo jakąś
głupotę w stylu wyciągnięcie gotówki...
Reasumując. Jeżeli nie wybierasz się z tą kartą za granicę to odpuść sobie
temat KK.
A to że na KK się "zarabia/oszczędza" możesz włożyć od razu między
bajki...
Witam a właściwie to dobry wieczór. Przeglądam to forum w poszukiwaniu
informacji na temat kart kredytowych. Jest tu dużo informacji a nawet
za dużo. Muszę przygotować kilka slajdów na temat zalet i wad Kart
Kredytowych a także pułapek jakie czekają na potencjalnych
użytkowników KK w przypadku nieumiejętnego korzystania z KK. W
szczególności interesuje mnie:
- jak najlepiej posługiwać się KK
- na co zwracać uwagę
- jakich terminów przestrzegać i jakie mogą być konsekwencję ich
nieprzestrzegania
- potrzebował bym takie zestawienie KK i normalnego kredytu bankowego
(koszt+ odsetki) Limit na KK 5000 zł i spłacana jest tylko minimalna
należność. Interesuje mnie czas po jakim zostanie spłacona ta KK i jak
przy tym wygląda kredyt na 5000 zł. Jest gdzieś takie przykładowe
zestawienie.?
- Czy jest gdzieś w necie dobre opracowanie dotyczące kart kredytowych
które wyjaśniało by powyższe kwestie. (jest coś oprócz Bankier.pl).
Z góry dziękuję za pomoc
Pozdrawiam
Dawid
RobertS napisał(a):
a w numerze komorki, to samo?
Nie pamietam. Chyba tak.
pomagalem wypelnic wniosek osobie majacej 2 nazwiska i za nic nie dalo
sie ich tam wpisac ;-(
Ja mam jedno nazwisko, a i tak na karcie skrocili mi imie do jednej
literki bo im sie "nie zmiescilo". Ale karta jest ladna i chyba sie nie
bedzie scierala, w przeciwienstwie do karty Multi, gdzie po miesiacu nie
mamy juz srebrnych literek.
mam jedno i drugie, ale Multi lepsze chociaz drozsze i za karte trzeba
placic
A ja sie dzisiaj dowiedzialem, ze kredytu odnawialnego nie dostane bo
nie przedstawilem zaswiadczenia, ktorego nie da sie w zaden sposob
uzyskac :) No coz, zaskakujaca sytuacja zwlaszcza iz wnioskowalem o
jakis niski limit, wojsko uregulowane, umowa o prace, z zawodu prawnik,
w BIK sama pozytywna historia. Ta... w czym Multi jest lepsze ? Z ich
karty debetowej rezygnuje, gdyz wplatomat to jedna wielka pulapka,
bankomatow swoich nie maja (to w ich oddzialach to Euronet) i w razie
jakiejs awarii bede sie bujal z Euronetem. Kiedys w Citi bankomat mi
"zjadl" karte, wiec udalem sie do pani z obslugi, pani wziala moj
dowodzik, poszla na zaplecze i przyszla z moja karta. W Multi takie cos
nie przeyjdzie. Czekam jeszcze czy mi Multi podwyzszy limit na KK (w
koncu donioslem juz im tone papierow), a jesli nie podwyzsza go jakos
sensownie no to sie pozegnamy.
Ogolnie wszystkie banki dzialaja beznadziejnie i do kazdego mam
zastrzezenia.
quwert <quwert.@xxx.gazeta.plnapisał(a):
No i wychodzi na to, że zdolność kredytowa zależy od prowizji
wypłacanej przedstawicielowi banku ;)
Im bardziej "moc" karty przewyzsza twoja faktyczna zdolnosc kredytowa, tym wieksza
szansa, ze nie uda ci sie splacic jej w terminie i wpadniesz w pulapke platnosci
odsetkowych i splat minimalnych
Chcę wziąć pożyczkę hipoteczną. Jaki bank polecacie (proste procedury, znośne
warunki). Pożyczkę a nie kredyt – czyli nie na cele mieszkaniowe. W jakiej
wysokości dadzą kredyt pod nieruchomość wartości 200000 PLN ? Czy w okresie
spłaty (np. 10 – 15 lat) trzeba się co roku spowiadać z dochodów, stanu
mieszkania itd ? Czy też jeśli grzecznie płacę, to mi nie zawracają głowy ?
Jakieś pułapki, których można nie zauważyć czytając reklamy banków :) ?
yodacki <yoda@gazeta.plnapisał(a):
Witam,
Bardzo bym prosił o łopatologiczne wyjaśnienie w jaki sposób "działa"
kredyt odnawialny.
Moja ciotka chce go wziąć ale za chiny nie trafiają do niej moje
tlumaczenia -- już prawie tydzień mnie o to meczy i kobieta nie pojmuje.
Do banku wstydzi się isc aby nie wyjsc na "głupią"
Więc może ktoś z Was będzie w stanie napisać to na tyle łopatologicznie
ze kobiecina w końcu chwyci sedno sprawy.
Z gory wielkie dzieki
Pozdrawiam
Jacek
http://manager.money.pl/portfel/kredyty/artykul/
kredyt;odnawialny;-;szybka;gotowka;czy;pulapka,13,0,145933.html
Mam pytanko czy kto z grupowiczów może słyszał o Uni rozwoju a przynajmniej
taki mają adres www.uniarozwoju.com.
Brat chce u nich wziąć kredyt i wygląda to zbyt dobrze aby było prawdziwe.
Bez zabezpieczenia tylko weksel, za wiadczenie o zatrudnieniu,
oprocentowanie 4,44, prowizja 5,7 .
Prowizaj i opłata za weksel (1140zł) potrącana z kwoty kredytu.
Gdzie jest ukryta pułapka bo nie chce mi się wierzyć aby tak mogło byc.
pozdrawiam
Miałam znajomemu poszukać coś ogólnie o kredytach (co brać pod uwagę jakie
są pułapki.itp.).I przyznaję ze zadanie mnie przerosło bo nawet nie wiem
czego szukać.
Znajomy ma mieszkanie w Krakowie warte jakieś 300-500 tysięcy. Prowadzi
DG. Ta działalność wymaga hali do pracy -szklenie, montaż, foliowanie.
Firma (czyli =ten znajomy) ma ok 80 000 zł rocznego dochodu
Obecnie wynajmuje halę, ale wiadomo spore koszty. Więc postanowił kupić
działkę pod Krakowem i wybudować halę na swojej działce. Za dobrych kilka
lat pewnie będzie chciał postawić tam również mały domek -ze względu na
finanse pierwszeństwo ma działka z halą.
No i tu w poszukiwaniach utknęłam. Kredyt na działkę jako firma? jako
osoba prywatna? To chyba nie będzie kredyt mieszkaniowy? może hipoteczny
pod mieszkanie? a może brać kredyt na działkę i halę?ale hala budowana
gospodarczo więc jak to wycenić?
Przyjmuję ze koszt działki to jakieś do max 300 tys.
Bardzo proszę podajcie jakieś strony czy hasła którymi powinnam się
zainteresować. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi czy rady to też bardzo proszę
Tama
Moze wziasc kredyt hipoteczny na kupno dzialki i budowę budynku
musi zabrac wniosek i wypelnic kosztorys prac zwiazanych z budowa hali czy
domu
i zlozyc wniosek z paroma innymi dokumentami do banku ktory wybral
Pozdrawiam
mb pisze:
| Asertywność w wariancie jaki proponujesz daje pretekst do otrwartego
| okrzyknięcia "zbrojeń Moskwy", a stąd tylko krok do spadki inwestycji,
| embarg i innych takich wesołych elementów (a jak PRL rozłożyli pięknie
| "doskonałymi kredytami inwestycyjnymi" przy jednoczesnym embargu blokującemu przypływ
| dewiz to sam mogłeś oglądać :-). FR na to JESZCZE nie stać.
Nie podejmuje sie polemizowac - jestes za dobry w klocki ekonomiczne - nawet
jesli nie masz racji zawsze mnie rozlozysz na lopatki okraglymi slowkami z
zakresu ekonomii :-)
Może studia podyplomowe? ;)
PS. PRL dała się sama zaprosić do "rozłożenia" bo Gierek sam wszedł w
pułapkę zachodnich kredytów i licencji.
Dnia 16.10.2007 jk <jk1956NOS@wp.plnapisał/a:
To może najlepiej będzie sprzedać?!! Kwota do ustalenia między ojcem a
"jedynym" dzieckiem.
O ile dziecko może wykazać, skąd miało pieniądze, żeby dom kupić. Bo kredytu
na nieruchomość kupowaną od rodziny to raczej nie dostanie. Chociaż w
sumie - można na umowie wpisać jakieś grosze, to tylko podatek PCC płaci się
od wartości rynkowej, a ojciec jak ma taki kaprys, to może i za złotówkę
nieruchomość sprzedać.
Zastanawiam się tylko, jakie mogą być pułapki w sprzedaniu synowi domu za
np. 1% wartości. Podatkowe (czy US nie będzie chciał urynkowić ceny
transakcji? W przypadku przedsiębiorców powiązanych rodzinnie US ma takie
prawo, ciekawe czy w przypadku nieprzedsiębiorców również) i nie tylko,
żeby się np. potem nie okazało, że np. wartość do ubezpieczenia też ktoś
będzie liczył wg cen zakupu, albo przy ew. wywłaszczeniu pod rozbudowę drogi
oddadzą tylko tyle, za ile było kupione... Tak sobie gdybam.
No, i kolejny temat - czy sprzedaż za 1% nie będzie czasem uznana za
czynność mającą na celu ominięcie spadku i zachowku. Jakieś wady tego
rozwiązania muszą być, bo inaczej zachowek (przynajmniej w takich
sytuacjach jak opisana) by w praktyce był w zaniku i ograniczał się tylko
do jakiejś nagłej śmierci spadkobiercy. Każdy chcąc przekazać majątek
tylko części z uprawnionych do dziedziczenia (wiem, że takich sytuacji
jest sporo) po prostu by to im sprzedawał (na papierze) przed śmiercią.