odchudzicsie
Achtung!
Zbliża się wiosna. Organizuję więc:
II Pieszą Pielgrzymkę do Compostelli
Będzie to jednodniowy rajd pieszy, w ciuchach. Do przebycia mielibyśmy około 15-18 km. Oczywiście wyjazd rano np w którąś sobotę, powrót wieczorem.
Trasa: Końskowola-Skowieszyn-Bochotnica-Kazimierz Dolny-Janowiec
Tereny bardzo malownicze, wąwozy, zabytki, ciepłe słoneczko, browarek. Cywilki wrzucimy np. do wora i zostawimy np. na plebani w Końskowoli. Chciałbym żebyśmy byli ultras, żęby zrobić zdjęcia. Z Końskowoli do Skowieszyna asfaltem, potem wąwozami do Bochotnicy, schodzimy na żółty szlak i idziemy do ruin zamku Esterki. Potem ścieżką do Kazimierza na zamek. Stamtąd, jak będzie czas, możemy zahaczyć o Mięćmierz. Następnie na prom i przewózka do Janowca na zamek. Stamtąd MPK do Puław. Oczywiście cywilkio możemy nieść w worze ze sobą, wtedy możemy przebrać się w Janowcu, a z Puław ruszyć wprost do Lublina nie zahaczając o Końskowolską plebanie.
Koszt przewidywalny: Busy Lublin-Końskowola, Pulawy-Lublin: 11,50 zł
Prom - około 5 zł, MPK z Janowca do Puław około 2 zł. Wspomnienia i miny autochtonów - bezcenne!! Powinniśmy się zmieścić w 18,50 zł plus, picie i wyżywienie.
Proponowany termin kwiecień 2008
Ktoś chętny?
W.
hmh... może morze?? Polecam osobiście Kołobrzeg.. Zakochałam sie w tym nadbałtyckim mieście!! Jest tam wprost cudownie. Dalej mogę polecić Kraków albo Zakopane. Oczywiście tam są góry oraz przepiękne widoki. Bieszczady- dzikie góry. We Wrocławiu podobno przepięknie. Dużo zabytków. Toruą- pierniczki . Kazimierz Dolny- 16 kilometrów ode mnie mnie, jak będziesz tam jechać to zapraszam do mnie - Wiele zabytków, Góra Trzech Krzyży, Zamek, Baszta, Muzeum przyrodnicze, Rynek, Deptak koło Wisły, brzeg Wisły, Kościół, oj w ogóle tam jest cudownie.... A i jeszcze Nałęczów jest ciekawym miejscem, chociaż tak tylko jeżdżę na lody, bo są dobre
No wyobraź sobie moje zdziwko, kiedy przyjechałem w lutym do Prudnika a tu taka heca. Pomyślałem jednak, że zgoda konserwatora musi być...
Mam prośbę, może do Wojtaza, może do kogoś innego biegającego po mieście z aparatem o zrobienie fotki Wieży i wrzucenie jej na forum.
P.S.
Polecam obczajenie w sieci, jak wyglądają ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym. A osobie odpowiadającej za trwałe okaleczenie Wieży Woka podpowiadam: nie, w Kazimierzu nawet do głowy nikomu nie przyłazi tak oszpecać zabytki.
Trochę się zmieniło, część uzupełniłem, a przy okazji doszło trochę na wymianę.
Dodatkowo szukam:
2008 – 60 rocznica Powstania w Getcie Warszawskim
2008 – Bielsko - Biała
2008 – Zbigniew Herbert (1924-1998)
2008 - Zabytki Kultury Materialnej w Polsce - Kazimierz Dolny
Wymienię następujące monety 2zł NG:
2008r.:
1. 40. rocznica Marca `68 x9
2. Sybiracy x1
3. 65. rocznica Powstania w Getcie Warszawskim x2
4. Historyczne Miasta w Polsce - Bielsko Biała x2
5. Zbigniew Herbert (1924 – 1998) x1
6. Zabytki Kultury Materialnej w Polsce - Kazimierz Dolny x1
7. Igrzyska XXIX Olimpiady -Pekin 2008 x2
8. Polscy Podróżnicy i Badacze - Bronisław Piłsudski (1866-1918) x2
9. 90. rocznica odzyskania niepodległości x2
10. 450 lat Poczty Polskiej x1
11. 400 rocznica polskiego osadnictwa w Ameryce Południowej x1
12. 90 rocznica Powstania Wielkopolskiego x2
Może ktoś z klubu Xjr wybiera się do Kazimierza Dolnego? Nie stać mnie na zlot w ośrodku Martinez w Lubrzy. Mieszkam w Lubelskiem, dosyć daleko i taki wyjazd dla mnie jako studenta to niemały wydatek... chociaż tak bardzo bym chciał pojechać. Może następnym razem pomyślimy o Kazimierzu Dolnym? Stamtąd jest fajna trasa do niedaleko położonego Nałęczowa. A Kazimierz, o czym niektórzy z Was zdążyli się już pewnie przekonać, ma swój niepowtarzalny urok. Niedaleko znajduje się okazały zabytek - Krzyżtopór, ruiny zamku w Ujazdowie, gdzie możliwe jest urządzenie grilla wewnątrz.
Widoczne na powyższej fotografii epitafium Kazimierza Jaraczewskiego z Lipna koło Leszna, wykonane około roku 1758 w formie drewnianej tablicy (130 x 91 cm) wisiało w krużgankach dawnego klasztoru cystersów w Cieplicach. Wypisano na nim łaciński wiersz elegijny obramiony barokowym ornamentem, który swemu zmarłemu tam na kuracji przyjacielowi ułożył sam fundator - Rafał Gurowski, kasztelan poznański i starosta Wschowy. Konserwowano je w 1972 roku, lecz po pewnym czasie z zniknęło z tego miejsca. Reprodukowana fotografia tej cennej polskiej pamiątki, przykładu szlacheckiej kultury literackiej baroku, znajduje się w biurze Służby Ochrony Zabytków, wśród akt obejmujących zabytki zaginione. W jakich okolicznościach zaginęło i co się z nim stało - tego już chyba nikt się nie dowie. Jest to o tyle dziwne, że zabytek ten przetrwał kilka wieków, w tym zawieruchy wojenne, okres hitleryzmu i doczekał się Polski. Tymszasem polscy gospodarze - zamiast otoczyć ten jeden z nielicznych zachowanych na Dolnym Śląsku poloników szczególną opieką, nie wykazali o niego zbytniej troski i dziś już go nikt tam nie zobaczy
Koniec łatwizny, koniec czynienia cnoty z obowiązku, archeologia wkracza w III tysiąclecie jako już okrzepła dyscyplina uniwersytecka, która z natury rzeczy dokonuje odkryć, toteż jej dokonania powinny być traktowane nie w kategoriach sensacji, lecz informacji.
Fakt, że najpoczytniejsze książki o tematyce archeologicznej są coraz częściej udziałem szarlatanów, wykorzystujących odkrycia naukowe do wspierania własnej, często nieokiełznanej fantazji, powinien zaalarmować archeologów, by nie zasklepiali się w metodach i języku swojego warsztatu, lecz żeby aktywnie uczestniczyli w popularyzacji odkryć. Miejmy nadzieję, że popularyzacja wiedzy o starożytności przez samych archeologów stanie się jedną z cech wyróżniających tę dziedzinę nauki w XXI wieku ery nowożytnej.
Waga odkryć dokonywanych przez polską archeologię obecnie, zarówno w Polsce, jak w Afryce, Azji i Ameryce Południowej, nie jest mniejsza niż przed trzydziestu laty. Zmienił się natomiast rodzaj zainteresowania archeologią w mediach, a ich śladem - w społeczeństwie. To właśnie media oczekują od archeologów sensacji, ponieważ takie informacje sprzedają się najłatwiej. Natomiast zrozumienie procesów historycznych, będące przecież ostatecznym celem "myślenia o starożytności" (archeo-logia), wymaga przygotowania i wysiłku intelektualnego. Nie tylko od archeologów, również od dziennikarzy i czytelników bądź widzów. Historia, której służebnicą (czytaj: dostawcą źródeł) jest archeologia, może i powinna być nauką mądrości życiowej poprzez ukazywanie logicznego związku między wydarzeniami. Na pewnym etapie swoich badań archeolog odchodzi od "płytkiego materializmu" (np. opisu zabytków) i dokonuje syntezy, która stanowi przecież kwintesencję działalności naukowej. Wyniki jego badań mają wówczas istotne znaczenie dla historii, socjologii, sztuki itd.
Od siebie tylko tak dodam, że ta syntez e należy jeszcze w odpowiedni przyswajalny sposób podać społeczeństwu, bo inaczej archeologia postrzegana będzie wyłącznie poprzez pryzmat sensacji – tej informacji oczekuje Kowalski – to co pisze wynika z braku informacji.
Jest to pewien dialog – archeologia musi się wysilić, otworzyć – pamiętam, była w Kazimierzu Dolnym konferencja konserwatorska poświęcona popularyzacji. Różne instytucje z całej Polski chwaliły się zorganizowanymi imprezami, na których to boje toczyli różni wojowie. Pokazywali slajdy, ulubiony, „fotogeniczny” był pokaz żółwia – tyle, że to robiła zawsze ta sama grupa rekonstrukcyjna – czemu to ona nie dawała referatu skoro była bohaterem chyba ze czterech prelekcji?