Indeks odchudzicsieKazimierz Wielki dlaczego nazwany WielkimKazimierz Wielki dlaczego został nazwany WielkimKazimierz Wierzynski Gdzie nie posieja mnieKazimierz Marcinkiewicz Rada GabinetowaKazimiera Szczuka Forum GazetaKazimiera Iłłakowiczówna Matka BoskaKazimierz Wielki i jego porażkiKazimierz Poznański Wielki przekrętKazimierz Rymut Nazwiska PolakówKazimierz przerwa-tetmajer: Poezje
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • patryk-enha.pev.pl
  •  

    odchudzicsie


    Byłem w Kazimierzu w sobotę około 15.30-16.00 ale nikogo już nie było i co dziwne facet w knajpie w rynku nikogo wcześniej nie widział, żadnych motorków...
    BK PL oznacza zapewne Blue Knight PL - polski oddzial Motocyklowego Klubu Strozow Prawa.
    Zapewne impreza zamknieta dla ludzi z zewnatrz- w zalaczeniu cytat z ich strony:

    Zlot w Kazimierzu Dolnym przeszedł do historii. W dniach 15-17 maja Kazimierz i okolice opanowali uczestnicy zlotu Blue Knights Poland I. W inauguracji sezonu 2009 uczestniczyło 85 motocyklistów z kraju i z zagranicy. Na kazimierskim rynku uroczyście pasowano 9 nowych członków Blue Knights Poland I. Pełna relacja ze zlotu już wkrótce.

    A teraz maly of topic - z ciekawosci - jak ten klub ma sie do reszty klubow- gdzie jak sie mowi policji nie lubia?? Nazwe klubu wczesniej slyszalem, widzialem ich nawet w Czestochowie, ale nie wiedzialem ze to policja




    Dziś około 14, przy rynku w Kazimierzu Dolnym zaparkowany bordowy Vitek, na warszawskich tablicach. Nasz?

    Nasz Nasz a dokładnie mój i jeszcze 3 inne maszyny kolegów na chodniku na zakazie (jeżeli to o ten chodzi) - ale tam jest kibel z parkowaniem



    Nie wiem, nie wiem, też mi się owy projekt średnio podoba, rozumiem, że to tak nowocześnie. Wielkie słowo modernizacja, lecz ani rynek w Chrzanowie, ani w Żorach mnie specjalnie nie zachwyca. Mogliby by odejść w końcu od tej "megalomanii", i zrobić coś klimatycznego, jak np. w Kazimierzu Dolnym.
    Ale być może się mylę, może nad tym rynkiem się kiedyś zachwycę, pożyjemy zobaczymy.



    po długim weekendzie spostrzeżenia:
    - w telewizji i radiu (program 3) specjalne dni poświęcone prężnym turystycznie miejscom/miastom, to Sopot, to Kazimierz Dolny, to Mazury. Zamość nie istnieje w mediach inaczej jak tylko w związku z zabójstwem, gwałtem lub wypadkiem autokaru.
    Mają być billboardy - wiem ale TV jest najsilniejszym medium a w Zamościu urzędnicy nie mogą wyjść poza ulotki. Teraz korzysta się z internetu. Zróbmy stronę www zamoscfuture.com a tak naprawdę to liczą sie tylko znaczące imprezy - jeżeli lato Teatralne to z chociaż jednym znaczącym nazwiskiem, eksperymentatorem albo specjalnie napisana sztuką i jej premierą podczas ZLT (to nie mój pomysł). Widzę że Wicherek tak działa (chociaż DRUPI to pomyłka!!!!) dlatego pora zmienić S. Rudego albo przekazać organizację ZLT komuś innemu.
    Jeżeli robimy festiwal Grechuty to zbliżamy się do propagowania poezji śpiewanej a to już robią inni i za moment zabraknie gwiazd, no bo kto po Turnau? Z lokalnego konkursu młodych talentów śpiewających utwory Grechuty trzeba wypromować konkurs ogólnopolski. Ale Wicherek nie zrobi wszystkiego sam.
    trochę chaotycznie to piszę ale po tym weekendzie deszczowym zobaczyłem maraz naszego Rynku - załamanie pogody i leżymy bez sali pod dachem przy Starówce.




    zlazłam Kazimierz Dolny (rynek i okolice)
    weszłam na Górę Trzech Krzyży (chociaż pewnie wdrapanie się tam z wózkiem było by większym osiągnięciem)
    weszłam na ruiny zamku i baszty
    zaliczyłam godzinny rejs statkiem wycieczkowym po Wiśle
    Aaaa... moja Anielka zwiedziła to samo (+ Muzeum Przyrodnicze i zamek i dwór w Janowcu) w wisiadełku Womara (mąż ją nosił, ja byłam w 7 m-cu ciąży i dla mnie samo wlezienie na Górę 3 Krzyży było wyczynem). Była też w nim noszona kiedy zwiedzaliśmy kopalnię soli w Wieliczce i wszystkie (chyba?) latarnie morskie na wybrzeżu :lool: Ale ponieważ to wątek o "wyczynach" chustowych, to nie chciałam wyskakiwać z wisiadłem ;-) budziku my Janowiec zaliczymy następnym razem bo teraz czasu już nie starczyło ale wszystko dopiero przed nami bo w czerwcu w Pieniny ruszamy :D



    Ja też niestety jestem tylko wożona. Nie sięgam za bardzo nogami do ziemi :oops: :lol: i poza tym jest taki cięzki , ze jakby mi sie wywrócił to bym go sama nie podniosła. No i prawko na motor trzeba by zrobic :roll:
    No ale nawet siedząc tam z tyłu jest suuuuuuper :D .
    Motor mamy dopiero od miesiąca ale już stało się tradycją że w każdy niedzielny poranek jedziemy do Kazimierza Dolnego na rynek i zamawiamy kawkę. Ludzi jest jeszcze mało,miasteczko powoli sie budzi, jest fantastycznie.




    a co myślicie o Kazimierzu Dolnym? Warto pojechać tam? Co można zobaczyć? Przede wszystkim rynek no i jest tez góra Trzech Krzyży, znam też dobra pizzerie no i w sumie to fajne miejsce ,aby wybrać się na romantyczny weekend z dziewczyną :D



    Cytat:
    byłeś kiedyś w kazimierzu dolnym?
    to jest kilka kroków od tętniącego życiem rynku, a tam nadal mieszkają ludzie, to mi się w tym podoba, odrobina życia gdzie na pozór go nie ma
    Ale właśnie tego nie przedstawiłeś. Nie widać "tętniącego życiem rynku" ani "odrobiny życia" Pojedź tam jeszcze raz :-) i przemyśl zdjęcie zanim zrobisz inaczej nikt się nie dowie co chcesz przekazać, bo przecież nie będziesz wszystkim w koło opowiadał i tłumaczył co przedstawia, prawda?
    Zresztą fotograf (artysta), który to właśnie musi robić, wcale nim nie jest :-)




      On Feb 28, 9:17*pm, dmk <d_m_k_NOSP...@gazeta.pl> wrote:

    > 270km dzis, Wwa - Kazimierz Dolny prawa strona Wisly, powrot lewa
    > pozdrowienia od szarej f650 z kazimierskiego rynku ;)

    to w końcu można? jak ostatnio tam byłem (rok albo i dwa temu) to
    panowie policjanci dzielnie wypisywali mandaty i motocyklistów z rynku
    usuwali.

    --
    pozdr
    sted
    sv1000s k5



    zimowy Kazimierz
      Zdjecie przedstawia Rynek glowny uspionego Kazimierza Dolnego nad wisla . Fotke wklejam dla tych co moze nie byli a slyszeli . Malowniczy Kazimierz jest miejscem corocznych letnich festiwali filmowych.

    <b><i>Jpg PNG z zewnętrznych serwerów</i></b>



    Zamek Królewski i Katedra na Wawelu, Kraków
    Rynek w Kazimierzu Dolnym i jego otoczenie
    Rynek Główny i zespół staromiejski w Krakowie
    i przede wszystkim Stare Miasto i nadwiślańska panorama Torunia
    - moje głosy.



    Dziś około 14, przy rynku w Kazimierzu Dolnym zaparkowany bordowy Vitek, na warszawskich tablicach. Nasz?



    Kazimierz Dolny nad Wisłą Jak perła między wzgórzami Swoistym pięknem nam zabłysnął Ryneczkiem z kamienicami Na środku rynku jest studnia Na kamienicach attyki Wszystkie budynki w słońcu południa .



    reszte opowiecie jak wrocicie




    … i na koniec Leo B. na rynku w Kazimierzu Dolnym …

    jakiś autograf , wspólne zdjęcie ?



    jomidzola, masz pociąg ze Szczecina do Puław - to się chyba nie zmieniło. A z Puław to już na prawdę "rzut beretem" - wsiadasz w MZK nr 12 i dojeżdżasz do samego Rynku w Kazimierzu Dolnym.



    Test telefonu Garmin-Asus nuvifone G60

    Autor: Kazimierz Gryglicki

    Nie tak dawno temu był sobie i jest nadal ASUSTeK Computer, potentat w branży elektronicznej, produkujący komputery, podzespoły komputerowe i palmtopy. Była jest też nadal firma Garmin, wiodąca prym na rynku urządzeń GPS – przeznaczonych do szeroko pojętej nawigacji satelitarnej. Obie firmy postanowiły udać się na małe rande vous, którego wynikiem był mariaż dający całkiem dobrze zapowiadające się telefony z funkcją nawigacji GPS. Obecnie istnieją dwa modele wyprodukowane przez Garmin&Asus – Nuvifone M20 oraz Nuvifone G60. O ile pierwszy jest dość typowym urządzeniem, pracującym pod kontrolą systemu Windows Mobile, o tyle drugi jest dość innowacyjny – rzec można zupełnie nowatorski. To właśnie on wpadł ostatnio w nasze ręce i postanowiliśmy przyjrzeć mu się nieco bliżej.

    Zestaw

    Nuvifone G60, przyjechał do mnie wprost z siedziby ASUS Polska w niewielkiej paczce, porównywalnej do połowy pudełka po butach. Biorąc pudło do ręki zaskoczyła mnie jego całkiem odczuwalna waga. Po odpakowaniu foli ochronnej ukazuje się dwuczęściowy opakowanie. Pierwsza, zewnętrzna warstwa pudła zawiera obrazek urządzenia oraz napis „garmin&asus – telefony dla opartego na lokacjach życia” (Phones for the location-based life). Wewnątrz tekturowego opakowania znajdujemy samo urządzenie, ładowarkę, kabel USB, słuchawki z mikrofonem, uchwyt samochodowy, ładowarkę samochodową oraz podstawkę pod uchwyt (szczegółowy opis akcesoriów w dalszej części artykułu).
    Nie zabrakło oczywiście karty gwarancyjnej i bardzo krótkiej instrukcji obsługi w postaci FAQ. Naprawdę niewiele informującej o urządzeniu, a raczej wyjaśniający jego braki – np. „Q: Can G60 transfer Any data through Bluetooth? A: G60 cannot transfer data through Bluetooth”. Całość jest dość ciasno upakowana, a zestaw jest naprawdę bogaty.

    To co namacalne…

    Samo urządzenie jest zaskakująco niewielkie. Spodziewałem się czegoś dużo większego, a w rzeczywistości G60 okazał się bardzo kompaktowy. Wymiary 58,1 x 112 x 14,6 mm kwalifikują go jako urządzenie średniej wielkości, porównywalne rozmiarem do HTC Dream (który jest odrobinę grubszy i dłuższy). Jego waga to 137 gramów z baterią, a więc jest dość ciasno „upakowany”. Leży w dłoni pewnie, dzięki zastosowaniu matowego, gumo podobnego plastiku, można chwycić go pewnie, bez obawy o wyślizgnięcie z dłoni. Waga rozłożona jest równomiernie wzdłuż osi pionowej urządzenia - nie ma wyczuwalnych różnic między częścią „dolną” a „górną”.

    Przedni panel urządzenia zajmuje duży 3,5-calowy wyświetlacz, zagłębiony „klasycznie” w obudowę. Teraz kilka słów o samym ekranie. Niestety, urządzenie wywodzi się niejako z typu PNA – samodzielnych nawigatorów GPS. Genotyp nawigacyjny okazał się najwyraźniej silniejszy niż palmtopowy i dlatego telefon został wyposażony w ekran o rozdzielczości 272x480 pikseli, znanej z urządzeń klasy PNA (a także m.in. PlayStation Portable). Niestety jest to dużo poniżej obecnie promowanej w typowych PDA rozdzielczości VGA, nie wspominając o WVGA. Ale obraz jest ostry i nasycony. Sama warstwa dotykowa (rezystancyjna) działa nienagannie, czyli reaguje bardzo dobrze na dotyk palcem. Powierzchnia ekranu nie jest błyszcząca, ma raczej fakturę foli Brando Protector Plus – matową i odrobinę chropowatą. Na przednim panelu znajdziemy także otwór mikrofonu oraz grill głośnika do rozmów. Niestety Nuvifone nie oparł się modzie i klawisze sprzętowe zostały praktycznie zupełnie wyeliminowane na poczet tych ekranowych. Moim zdaniem to zupełne nieporozumienie.

    Spoglądając na górną ściankę telefonu, dostrzec można dwa elementy. Po pierwsze klawisz Power – duży, prostokątny, łatwo wyczuwalny oraz gniazdo słuchawkowe. I niestety znowu „Fail” w postaci gniazda 2.5 mm, czyli microJack. Ewidentnie widać, że zmieściło by się gniazdo 3.5 mm. Tym samym kolejny duży minus.

    Na lewym boku Nuvifone znajdziemy sporo elementów. Po pierwsze mocowanie na smycz i zasłonięty zaślepką slot na kartę microSD. Zaślepka wykonana jest ze sztywnego plastiku, mocno trzyma się na swym miejscu i nie odstaje. Dokładnie w połowie tej ścianki jest złącze odpowiadające za ładowanie telefonu, gdy ten spoczywa w uchwycie samochodowym, a na dolnym skraju widać jeszcze złącze miniUSB.

    więcej na:
    http://gsmonline.pl/porta...us,nuvifone,G60

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •