Indeks odchudzicsieKazimierz Wielki dlaczego nazwany WielkimKazimierz Wielki dlaczego został nazwany WielkimKazimierz Wierzynski Gdzie nie posieja mnieKazimierz Marcinkiewicz Rada GabinetowaKazimiera Szczuka Forum GazetaKazimiera Iłłakowiczówna Matka BoskaKazimierz Wielki i jego porażkiKazimierz Poznański Wielki przekrętKazimierz Rymut Nazwiska PolakówKazimierz przerwa-tetmajer: Poezje
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    Ja. Od dziecka byłam przyzwyczajana do podróży. Moja rodzina ma tendencje do szwendania się po świecie. Sama najczęściej bywałam w Polsce, ale mam także za sobą Anglię i Francję. Co prawda, niewiele, ale z racji że dopiero od niedawna jestem dla Państwa odpowiedzialna za siebie to nie było okazji podróżować w pojedynkę. Teraz szykuję wyprawę do Wrocławia (pierwsza całkowicie samodzielna, właśnie zbieram na wyjazd). Potem myślałam o Krakowie, Kazimierzu Dolnym (znam na wylot), Mazury (pewnie Orzysz) i Gdańsk. Wszystkie te miasta chciałabym odwiedzić samodzielnie, albo z kimś znajomym (ale nie rodziną). Zagranica niech poczeka. Ale ciągnie mnie znów odwiedzić Anglię. Ale także samodzielnie i już nie pod kontem zwiedzania.
    Jeśli chodzi o fotografię, także się tym pałam i jeśli o mnie chodzi to najbardziej lubię robić spontaniczne portrety, albo sesje. Człowiek jest dla mnie najatrakcyjniejszym obiektem do fotografii, ale staram się nie ograniczać. Jednak jakoś nigdy nie było okazji łączyć jednego i drugiego. Może kiedyś zrobię sobie wycieczkę do pstrykania? Zobaczy się. Zazwyczaj jak podróżuję, to chcę się całkowicie skupić na miejscu i na ludziach, których poznaję. Fotografia kradnie cenny czas.





    Widoczne na powyższej fotografii epitafium Kazimierza Jaraczewskiego z Lipna koło Leszna, wykonane około roku 1758 w formie drewnianej tablicy o wymiarach 130 x 91 cm, obramionej barokowym ornamentem, wisiało w krużgankach dawnego klasztoru cystersów w Cieplicach Śląskich u podnóża Karkonoszy. Wypisano na niej łaciński wiersz elegijny, który swemu zmarłemu tam na kuracji przyjacielowi ułożył sam fundator - Rafał Gurowski, kasztelan poznański i starosta Wschowy. Konserwowano je w 1972 roku, lecz po pewnym czasie z zniknęło z tego miejsca. Reprodukowana fotografia tej cennej polskiej pamiątki, przykładu szlacheckiej kultury literackiej baroku, znajduje się w biurze Służby Ochrony Zabytków, wśród akt obejmujących zabytki zaginione. W jakich okolicznościach zaginęło i co się z nim stało - tego już chyba nikt się nie dowie. Jest to o tyle dziwne, że zabytek ten przetrwał kilka wieków, w tym zawieruchy wojenne, okres hitleryzmu i doczekał się Polski. Tymczasem polscy gospodarze - zamiast otoczyć ten jeden z nielicznych zachowanych na Dolnym Śląsku poloników szczególną opieką, nie wykazali o niego zbytniej troski i dziś już go nikt nie zobaczy. Warto o tym wiedzieć.



    Oj,namieszaliście trochę z nazwiskami w pierwszej fotografii,poza tym należy podawać imiona.I tak od lewej stoją Krawczyk Stanisław(Jurek),Gładzik Witold,Jarzębski
    Wojciech,Korpas Kazimierz,Grabowski Leszek,Koski Krzysztof,Strejkowski Jan,Jończyk
    Grzegorz,w dolnym rzędzie też od lewej Auguścik Czesław,Zuchalski Marek,Wojnarowski Zbigniew?,x.Niebelski Krzysztof.
    Na drugiej fotografii nie ma Strejkowskiego Jana, a panowie Auguścik,Żuchalski i Niebelski
    zapamiętali swoje miejsca z przed lat.



    roa,
    Zgadza sie, zamek był wielokrotie przebudowywany, byliśmy tam w środku gdzie są makiety wcześniejszych "wersji" zamku ... :)
    Ale i tak mało zapamiętałem z mowy przewodnika, po pierwsze za dużo zwiedziliśmy po drugie byłem zajęty foto :-)

    wyrwiflak,
    Tego nie wiedziałem ;) Mało się interesuje historią, może to przez to ;)

    Fatman, Stian, Feldmarszalek,
    Dzięki za komentarze :)


    No to jeszcze jeden, ostatni korytarz, znajdujący się w kościele pod wezwaniem św. Anny w Kazimierzu Dolnym

    5.


    Oraz jedno z pomieszczeń w zamku w Baranowie Sandomierskim :)

    6.


    Zapraszam



    Cytat:
    byłeś kiedyś w kazimierzu dolnym?
    to jest kilka kroków od tętniącego życiem rynku, a tam nadal mieszkają ludzie, to mi się w tym podoba, odrobina życia gdzie na pozór go nie ma
    Ale właśnie tego nie przedstawiłeś. Nie widać "tętniącego życiem rynku" ani "odrobiny życia" Pojedź tam jeszcze raz :-) i przemyśl zdjęcie zanim zrobisz inaczej nikt się nie dowie co chcesz przekazać, bo przecież nie będziesz wszystkim w koło opowiadał i tłumaczył co przedstawia, prawda?
    Zresztą fotograf (artysta), który to właśnie musi robić, wcale nim nie jest :-)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •