odchudzicsie
t1s napisał:
> Tak to już jest, złodziej krzyczy "kradną!", prokapusie piszą o "donosach" a
> ci, co lżą tropią nienawistników.
:)))
Przeczytałam wczoraj najnowszy biuletyn IPN - cały numer o teczkach a na wstępie
rozmowa redakcyjna o tym kto i dlaczego donosił itd. Podają dwa kapitalne
przykłady na to jak się ludzie bronili przed SB i tak ... jedna pani nagabywana,
straszona i szantażowana zgodziła się na spotkanie z oficerem SB ale na
spotkanie w jakiejś kawiarni stawiła się razem z kolegami i koleżankami z pracy
i to był koniec jej kłopotów. Inna osoba, w podobnej sytuacji zgodziła się na
współpracę i podpisała lojalkę ale natychmiast po tym opowiedziała o tym fakcie
każdemu ze swego bliższego i dalszego otoczenia a jak ktoś z SB chciał się
umówić na następne spotkanie to zrobiła przez telefon karczemną awanturę, że to
miało być w tajemnicy a tu cała Warszawa huczy:) Oczywiście to był też koniec
kariery tego człowieka jako donosiciela:) Tym bardziej nie wierzę w bajki o tych
strasznych dramatach, którym podlegali różni kapusie. Ci z IPN twierdzą, że
głównie to robili dla pieniędzy albo dla niematerialnych korzyści a osoby
utrzymujące, że robią to z przyczyn ideologicznych traktowane były podejrzliwie.
Pozdrawiam:)
ps
Ja nie jestem zawzięta i chętnie wybaczę każdemu, kto się przyzna, że robił
bliźnim świństwa i szczerze żałuje a tych bliźnich przeprosi. Tak rozumiem
nauki Papieża (ten psalm dlaeto na forum wrzuciłam):)
Kawiarnia w Warszawie - warto?
Mam taki pomysl, zeby otworzyc kawiarenke. Nic specjalnego czy z ambicjami do
bycia "modnym" miejscem - po prostu przytulny lokalik dla ludzi lubiacych
dobra kawe i ciastka, miejsce gdzie mozna wpasc na poranna kawe i prasowke
przed praca albo na dobre ciacho po zajeciach. Nastawialabym sie glownie na
mlodych ludzi o srednich dochodach i studentów. Absolutnie nie kreciloby mnie
otwieranie lokalu dla przedstawicieli tzw. Warszawki gdyz tzw. lans w ogole
nie jest z mojej bajki :-)
Widze to w ten sposob:
-lokal na jakies max. 10 stoliczkow czyli ok. 30 maksymalnie 40 miejsc.
-wystroj ala babcina spizarnia - drewniane meble, naturalne barwy, wiklina itp.
-codzienna prasa, i magazyny
-przyjemna relaksujaca muzyczka w tle
-mila (!!!) obsluga
Do konsumpcji bylaby oczywiscie kawa w kazdej postaci, rozne rodzaje herbat,
swiezo wyciskane soki, ciastka z jakiejs dobrej sprawdzonej cukierni plus tzw.
"domowe" a w porze sniadaniowej i lanczowej swiezo robione kanapki, salatki,
ewentualnie jakies tosty. Czyli wszystko to, co mozna kupic w Nescafe czy
Coffee Heaven, tyle ze trochę taniej i w mniej franczajzingowym :-) wydaniu.
Moge zainwestowac w to na dzien dobry jakies 50 tysiecy zl. No i moge tez
sobie pozwolic, zeby przez jakis rok nie miec zysków z tego interesu (maz mnie
utrzyma:-) mam nadzieje). Pytanie tylko - czy w Warszawie takie miejsca maja
jeszcze racje bytu? Mysle o szeroko pojetym centrum. Jakie moga byc koszty
prowadzenia takiego biznesu?
Największa sieć z kawą otwiera pierwszy lokal w...
- W Polsce czekaliśmy z uruchomieniem sieci, bo chcieliśmy mieć
pewność, że kawiarnie będą w takich lokalizacjach, gdzie będziemy
mogli zapewnić naszym klientom niepowtarzalną atmosferę - mówi Alina
Tyszkiewicz, odpowiedzialna za rozwój sieci w Europie Środkowej.
a tu pech...nie udało zniszczyć się Sfinksa chociaż było tak
blisko..a że akcjonariusze amrestu na tym szaleństwie stracili ponad
30 mln pln to już inna bajka.
a teraz trzeba otwierać kolejnego starbucka w galaxy w warszawie,
czyli tam gdzie teraz jest kfc. rzeczywiście, wyjątkowe nowe miejsce
dla amrestu..hehe..ściemniać też trzeba umieć.
To by było miło!
yanga napisała:
> Także na warszawskiej Starówce i czasem
> niespodziewanie wyłaniał się z jakiegoś zaułka. Kto miał szczęście Go
spotkać,
> to potem przechowywał taki moment w pamięci i uśmiechał się na wspomnienie.
Bardzo to piękne.. na przykład przyjeżdżam do Warszawy na delegację, załatwiam
co trzeba na Politechnice, a potem (bo pociąg do domu mam późno) idę sobie na
Nowy Świat. Tam w mojej ulubionej postpeerelowskiej kawiarni Bajka wychylam dwa
winiaki klubowe (pewnie jeszcze z dawnych zapasów) i maszeruję chwiejnie na
Stare Miasto. A tu masz! Sam Mistrz Jeremi wychnął z zaułka z siatką w ręce -
na zakupy idzie. To ja się uśmiecham, on sie oduśmiecha.
Potem wracam do domu z małym słoneczkiem w sercu.
Miło.
KrisK
P.S. Ale to sie nie zdarzy. Mistrz nie żyje, na delegację nie ma pieniędzy,
kawiarnię Bajka pewnie niebawem zamkną. Tempus fugit a my stoim.
Teatr w KOLONII
TAKIEGO MEJLA DOSTALAM DZISIAJ OD WLASCICIELEK KAWIARNI KOLONIA:
W Kolonii sezon towarzyski już trwa, a kulturalny właśnie się zaczyna! W
najbliższy piątek 21 września 2007 o 18:30 mamy przyjemność zaprosić Państwa
na pierwszy spektakl:
"Dzielna papużka" i inne bajki o zwierzętach z różnych stron świata (w
muzycznej oprawie) .
Opowiadają: Beata Frankowska, Dorota Maciejuk, Jarosław Kaczmarek (Grupa
Studnia O).
Grają: Sebastian Wielądek - nej, lira korbowa, tampura, saz, Huba Połoniewicz
- instr. perk.
wydarzenie w ramach projektu Lato opowiadania, realizowanego przez Grupę
Studnia O www.studnia.org, przy wsparciu M.St. Warszawy.
Zapraszamy dzieci i dorosłych!
Agnieszka Piekarska i Bieta Leszczyńska
UWAGA: Liczba miejsc ograniczona.