odchudzicsie
Nikt nie ma takiego zamiaru - Weronika mogła wyciągnęła wnioski.
Każdy może się zmienić . Miejmy nadzieję, że kolejne recenzje potwierdzą zmiany w nastawieniu.
Niestety nie... Byłem jakiś czas temu.
Telefon, umówiłem się na konkretną godzinę. Nowa kamienica w centrum Poznania, ochroniarz na parterze. Poczułem się jak w eksluzywnym lokalu...
Panna wita w bieliznie, ustalamy warunki, kaska.
Idę do łazienki, szybki prysznic. Samo mieszkanie to kawalerka, ale jak najbardziej ok. Figura... hm... na zdjeciach wyglada na trochę szczuplejszą, albo faktycznie troszkę przytyła, szczególnie w dupci. Buzia ładna. Oczy szczególnie.
Zabieramy sie za akcje. Diva raczej kontaktowa, ale z lekkim fochem.. Mówi że jest zmeczona i wogóle...
Odniosłem wrażenie że robi to za karę... FBG bardzo fajne, bez uszczelki, wspomagane żelem durexa. Namówiłem na 69 , reagowała do pewnego stopnia, aczkolwiek za mało jak na mój gust. Potem akcja od tyłu, na plecach, ale jakoś tak sztucznie... Do tego masakryczna ilość żelu....
Punktacja:
Wygląd: 6/10
Mieszkanie: 9/10
Piersi: 5/10 (nie zdjeła stanika)
Francuz: 9/10
Sex: 5/10
Atmosfera: 6/10
Kolejny raz byłem zły na siebie że nie jadę w sprawdzone miejsca i eksperymentuje, mimo wsparcia z forum. 200 PLN dupniete w błoto.
Podejscie do klienta ... moim zdaniem beznadziejne. Ja bym omijał lokalizację.
Kasiu, ja tez bardzo prosze o zdjecia!:-) Gratuluje udanego DNIA i zycze wszystkiego najlepszego!
Ja Wam sie pochwale, ze byc moze spelni sie nasze najwieksze marzenie czyli mieszkanie w Poznaniu!!!!!!!!!! Rodzice Marcina nam to zaproponowali i najprawdopodobniej beda to 3 pokoje!!!! Zrobilismy juz male rozeznanie i znalezlismy dzielnice w ktorj sie zakochalismy:-)))))
Na razie wynajmujemy w Poznaniu kawalerke i tez jest super. ale wiadomo, ze jak wlasne to inaczej...;-)
Witam, w dniu dzisiejszym pod drzwi sklepu w którym pracuję przydreptała Onka długowłosa, Na oko ok 10-11 mc. Bardzo piękna niestety strasznie brudna i wylękniona. Nie wygląda na głodzoną, wręcz bym powiedział że ma troszkę sadełka. Bardzo boi się samochodów, chociaż wobec ludzi jest ufna i wykonuje bez problemu podstawowe komendy. Z racji, że nie mogę zabrać drugiego ONka do mojej małej kawalerki w Poznaniu. Zaopiekował sie nią znajomy hodowca. Czeka ona na swojego właściciela (niestety w kojcu). W razie pytań proszę dzwonić na numer 505062924
PS. Niestety nie mogę doszukać się tatuażu (przynajmniej w uszach go nie ma) a na brzuchu nie dało rady sprawdzić gdyż jest tak brudna.
Powiadomiłem już lokalnych weterynarzy o znalezieniu psiaka.
Oto jego zdjęcia. Niestety miałem tylko aparat w telefonie kom.
[/img]
" />DWORY I PAŁACE WIEJSKIE W WIELKOPOLSCE
Libicki Marcin, Libicki Piotr
wyd. REBIS
Oprawa: twarda
Wprowadzono: 18-03-04
ISBN: 83-7301-243-5
Stron: 504
Wymiary: 150x225
Dwory i pałace wiejskie w Wielkopolsce to poprawiona, uzupełniona i zaktualizowana wersja bestsellerowego przewodnika Marcina Libickiego, który ukazał się pod takim samym tytułem w 1996 roku. Uznawana niemal za klasyczną pozycję poświęconą dawnym rezydencjom ziemiańskim w Wielkopolsce pojawia się w nowej szacie graficznej, poszerzona o opis nowych obiektów. Książka traktuje o niemal wszystkich zachowanych do naszych czasów dworach i pałacach wiejskich z terenu historycznej Wielkopolski, w sumie o 925 rezydencjach. Każdy obiekt opisany i wzbogacony o historię miejscowości ilustruje zdjęcie.Marcin Libicki, ur. 1939, historyk sztuki, polityk - poseł I, III i IV kadencji Sejmu RP i wiceprzewodniczący polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - kawaler maltański, autor przewodnika Poznań Piotr Libicki, ur. 1973, historyk sztuki, członek Grupy Architektonicznej Ermellino, autor zdjęć do przewodników Marcina Libickiego Dwory i pałace wiejskie w Wielkopolsce oraz Poznań, współautor telewizyjnego cyklu Dwór życiem malowany oraz Wielkopolska na niedzielę, współpracownik pisma Christianitas, autor przewodnika WIELKOPOLSKA. 21 JEDNODNIOWYCH WYCIECZEK.
Moja rodzina od prawie 300 lat mieszka w okolicach Poznania i w samym Poznaniu. Pochodzi z Bambergu. Mimo niemieckich korzeni bardzo szybko się spolonizowała, nawet nazwisko do czasu wybuchu wojny było pisane z błędem - po polsku.
Mój ojciec urodził się w czasie wojny i oczywiscie Niemcy zmienili pisownię nazwiska na typowo niemiecką.
Pradziadek ze strony ojca słuzył w armii cesarza Wilhelma a jako człowiek wychowany i wykształcony w szkołach niemieckich, nie miał problemu z obydwoma językami - jak większość mieszkańców Wielkopolski. Ojciec mi opowiadał że czasem z prababcią rozmawiali po niemiecku gdy nie chcieli aby dzieci rozumiały o czym jest rozmowa...Brał udział w Powstaniu Wielkopolskim. Jako były poddany cesarski i dawny zołnierz miał zasługi i to chyba uratowało mu zycie. Oczywiście miał propozycję podpisania volkslisty. Odmówił. W nagrodę Niemcy wyrzucili całą rodzinę z domu. Przez całą wojnę tułali się po reszcie rodziny. Jego syn a mój dziadek, walczył w Armii Poznań nad Bzurą. Ranny trafił do niewoli. Tu przydała się znajomość języka niemieckiego. Tez miał propozycję podpisania volkslisty. Odmówił. Po zlikwidowaniu obozów jenieckich resztę wojny spędził na robotach na wsi. Trafił do porządnego człowieka, który jak mógł ułatwiał mu życie i pozwalał wysyłać żywność do domu.
Dziadek żony uczestnik wojny 1920roku, kawalerzysta i kawaler VM za kampanię wrześniową, całą wojnę spędził jako pracownik stadniny która przejęli Niemcy. To uratowało mu życie. Niemcy wysyłali do obozów byłych powstańców. Ale jego problemy zaczęły się po wojnie.
Wiele można jeszcze opowiadac o dziejach wielkopolskich rodzin w czasie wojny. Wielu Wielkopolan zostało siłą wziętych do armii niemieckiej gdy ta już nie miała rezerw. A dzieci z rodzin polsko-niemieckich? Tutaj były dopiero dramaty...
Niestety tych ludzi nie dane było mi poznać, zmarli na długo nim się urodziłem. Znam ich tylko z rodzinnych opowiadań, nielicznych zdjęć. Wojna pochłonęła większość pamiątek.
Może dzięki temu że trafili do niewoli, nie zostali wcieleni do armii niemieckiej jako dawni poddani cesarscy? Może dzięki temu przeżyli wojnę... Kto wie... Obaj długo po wojnie utrzymywali kontakt z tymi Niemcami, u których spędzili wojne...