Indeks odchudzicsiekawałek piosenki tytu tytukawalerka w TBS na 2 pokoje w TBSkawałek przy którym wchodzi FedorKawalerka za czynsz i opłaty Warszawakawalerki w Warszawie mieszkania jednopokojoweKawaleria Powietrzna Odcinki od14kawalerki Rynek wtórny -bielanykawalerka Zielona Góra wynajemkawalerka 600 zł WarszawaKawałek metalu o ciężarze 15
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ministranci-w.keep.pl
  •  

    odchudzicsie

    Witam.

    Wynajme pokoj lub mala kawalerke w Lodzi najlepiej w dzielnicy Chojny lub  
    w polnocnej czesci Lodzi. Ostatecznie w Zgierzu lub okolicy.

    Kontakt przez mail p@poczta.onet.pl lub telefon 0604-18-14-33 - oprocz  
    dnia 14.12.2004 bo mi bateria padla :)

    Pozdrawiam, Piotr



    LĂśknitz wypłasza Polaków
    A nie wyczytałeś w tekście po jaką?? Ano po taką że tam się po
    prostu TANIEJ żyje. Wczoraj na podobny temat była audycja w PR.
    Gościu kupił gdzieś przy granicy dom do remontu. W Szczecinie nawet
    kawalerki by za to nie kupił. Jako że dom był do remontu to państwo
    niemieckie sfinansowało część robót. Ludzie tam pzeważnie mieszkają
    a w Polsce pracują. A 18 kilometrów do pracy w Szczecinie to żadna
    odległość. Ludzie dziennie ze Skierniewic czy z Łodzi do Warszawy do
    roboty się telepią i żyją.



    W mojej dzielnicy w mieście mniejszym od Łodzi, kawalerka kosztuje 1200zł/mies.
    Za 300-500 zł możesz wynająć "pokój przy rodzinie". W dzielnicach głośnych czy
    niespokojnych - taniej.

    Faktycznie, można się zastanawiać przy tych cenach co jest korzystniejsze
    wynajem czy spłata kredytu. Zwłaszcza, jeśli z daną lokalizacją nie masz
    dłuższych planów. Tylko zauważ, że tych ogłoszeń o wynajmie mało... co oznacza,
    że ceny wzrosną. Choć z drugiej strony ludzie kredytów nabrali i pokupowali co
    się dało - na wynajem właśnie. Może to utrzymać cenę na niskim poziomie.

    Weszłam na gratkę. Jest nawet oferta dla naszego milionera Heroxa, mieszkanie za
    4000 PLN, linku nie wkleję, bo bardzo długi i zepsuje nam geometrię okienek.



    szansa na tanie mieszkanie w Łodzi?
    moje pytanie ma charakter orientacyjny i może zabrzmieć śmiesznie: czy jest w
    ogóle szansa na tańsze mieszkanie w Łodzi? mówiąc "tanie" mam na myśli
    alternatywę dla opłaty wynajmu 800 zł+ oczywiście rachunki albo dla kredytu na
    całe życie żeby kupić kawalerkę...chętnie posłucham ludzi bogatych w
    doświadczenie na ten temat. z góry wielki dzięki.



    ceny kawalerki to oklo 550 zl za wszystko:) mieszkania 2, 3 pokojeowe wychodza
    jeszce taniej ( cene kawalerki podziel na 2 osoby chyba ze bedziesz mieszkac
    tam sama). jak chcesz to proponuje wejsc na www.gratka.pl i tam juz sobie wejdz
    w rynek wtorny wpisz cene jaka ci odpowiada i ilosc pokoi i jestes w domu:)
    poszukaj na innych forach typu: studia, matura itp, sporo osob szuka
    wspoloktorek do mieszkan w lodzi:) powodzenia :)



    Tanie są przede wszystkim kawalerki
    www.rzeczpospolita.pl/dodatki/nieruchomosci_050926/index.html
    Mimo realiów Łodzi nie potrafię się zgodzić z założeniami artykułu. Jest mocno
    bezsensowny - albo miasto tanie albo drogie? To ciekawe dlaczego w Łodzi ceny
    niektórych mieszkań używanych dochodzą do 2500-4500 zł/m2.



    1. Wrocław jest b.drogi NIEPODOBNIE jak inne duże miasta, Ceny są o 50% wyzsze niz np w Łodzi, Katowicach, Trojmiescie nawet. Wrocław goni Warszawe w cenach, w płacach jest 50%.
    2. Tak samo jak NIE JEST taki jak inne duże miasta - jest zacofany i z fatalną infrastruktruą - i tak jak we Wrocławiu wcale nie jest wszedzie - w innych miastach PL jest żle, we Wrocławiu tragicznie. I nie zmieni sie to szybko - budowa 3-4 obwodnic troche trwa - na razie od 10 lat pitolicie o AOW i zaniechaniach komuny.
    To że tu sie ostatnio "bardzo duzo" zmienia/zmieniło? nie oznacza że Wrocław juz odrobił 20-30 letni dystans dzielący go od innych miast.
    3. 300 000zł? Za to kupisz a) kawalerkę na Klecinie (32m, 260 tys zł) b) nore w starych blokach na Kozanowie (40m) lub piwnice w centrum (10-15m), sprawdz ceny potem mów.
    We Wrocławiu nie ma praktycznie NIC poniżej 200 000zł - w Berlinie gorsze mieszkania dostaniesz z 18-20 tys euro (1 tys euro/m2) za 1,5-2000 euro to dostajesz juz mieszkanie w dobrej dzielnicy w standardzie 'ciut' wyższym niż tzw 'apartamentowce PL'


    Gość portalu: xxx napisał(a):

    > Z większością się zgodzę fakt Wrocław jest drogi podobnie jak inne miasta
    > Polski. Dziwią mnie jednak trochę kwoty o których mówicie 600 tys. za mieszkani
    > e> na pewno jest wiele takich opcji, ale jak kogoś nie stać to kupuje coś za 300.
    > A> jak mu jeszcze dużo to zawsze jeszcze taniej znajdzie w kamienicach czy w
    > starych blokach. Średnia jest jaka jest bo powszechnie wiadomo, że buduje się
    > coraz więcej apartamentów Proste nie ma co panikować ceny wyluzują.



    Nie wiem czy to dobry pomysl,ale... Moja siostra mieszkala w Lodzi. Wykupili mieszkanie za odstepne(?). Oboje pracowali. Jednak w pewnym momencie jej maz-informatyk dostal znacznie lepsza propozycje-jako informatyk w tvn-nie. Przez pewien czas dojezdzal codziennie do W-wy. Katarzyna w tym czasie szukala tam pracy. Gdy juz sie udalo, zrezygnowala z tej w Lodzi, wynajeli mala kawalerke w W-wie, swoje mieszkanie w Lodzi wynajeli studentom. Po roku wykupili nowy domek w Grodzisku Maz(taniej niz w W-wie i przyjemniej) W tej chwili Kasia jest na macierzynskim. Jej maz dojezdza do W-wy. Nie jest to dluzsza podroz niz ta ktora wczesniej odbywal przez W-we zwlaszcza,ze z pociagu przezucil sie na auto. Coz, moze to jest jakis pomysl. Powodzenia Bogusia




    Witam forumowiczów,
    zwracam się do Was z prośbą o udzielenie mi kilku porad :)
    Z żoną spłacamy kredyt hipoteczny w wysokości ca 120.000 zł za 3-pokojowe
    mieszkanie.
    Posiadamy jeszcze inne mieszkanie - kawalerkę. (Obie nieruchomości są
    zabezpieczeniem spłaty posiadanego kredytu). Z tego co się orientowałem, na
    chwilę obecną, kawalerka jest warta ok. 110.000 zł, natomiast 3-pokojowe
    mieszkanie ok. 230.000 zł. (ceny z Łodzi za gratka.pl)
    Zastanawiamy się nad zakupem działki i budową domu (w okolicy Łodzi) i teraz
    do Was, drodzy forumowicze, prośba o porady:
    - czy sprzedać oba, czy tylko jedno mieszkanie (które) i spłacić kredyt juz
    posiadany a nastepnie brac kredyt na zakup dzialki i budowe domu?
    - czy żadnego nie sprzedawać, oba próbować wynajmować (kawalerkę jeszcze
    rozumiem wynajmować, ale cięzko mi wyobrazić, kto chciałby wynajmować 3-
    pokojowe mieszkanie) i wziąc kredyt na działkę i budowę domu?
    Rata spłacanego obecnie kredytu wynosi 900 zł, jestesmy 3 osobowa rodzina z
    dochodem netto 4100 zł i dodatkowo 350 zł za wynajem kawalerki.
    Czy moje założenia nie są zbyt optymistyczne? Proszę o wszelkie porady
    dotyczące zdolności bądź braku zdolności kredytowej.
    Z góry dziękuję za wszelki rady i opinie

    she_ll


    Aż myślałam, że to mój mąż pisał, bo mamy praktycznie identyczną sytuację -
    tylko trochę mniejszy kredyt.:)

    Wszystko zależy od twojej zdolności kredytowej. Ja wpisałam dane, które podałeś
    do kalkulatora ze strony Open Finance i stać cię na ponad 300 tys. kredytu.

    Wydaje mi się, że jak sprzedasz 2 mieszkania i kupisz dzialkę, to będziesz
    musiał z teściami zamieszkać przez czas budowy :) Ale poważnie - ja bym
    kawalerki nie sprzedawała, bo to zawsze można wynając (przyznam, ze dość tanio
    wynajmujesz - chyba, że to bardzo mała kawalerka).
    Natomiast dogadaj się z bankiem na kredyt na zakup działki i budowę domu z
    opcją częściowej jego spłaty po sprzedaży 3-pokojowego mieszkania. Gdyby
    zabrakło zdolności kredytowej, to moze warto wydłużyć (jeśli się da) okres
    spłaty tego pierwszego kredytu.

    Pozdrówka



    nie kupuj kawalerki na dąbrowie stare bloki, są lepsze dzielnice będzie ci
    trudno ją sprzedać, a co do cen w łodzi to w porównaniu z innymi aglomeracjami
    jest dość tanio będzie coraz drożej w łodzi tym bardziej



    Kwatery, noclegi
    Szukam w Łodzi (lub jej obrzeżu w kierunku Wrocławia tak do 30 km) kwatery z
    osobnym wejściem, jakiejś taniej noclegowni (schronisko dla bezdomnych
    odpada), kawalerki do wynajęcia. Znacie jakiś ciekawy namiar?



    trochę więcej innej prawdy o Warszawie
    > Po pierwsze, faktycznie, można tu zarobić więcej - średnio zarobki w Wawie
    > są uznawane za jedne z najwyższych w Polsce. Paradoksalnie jednak, mało kto
    > zwraca uwagę na to, że życie jest tu, pod wieloma względami, 1.5-3x droższe
    > niż w innych miastach (znajomy z Warszawy sprowadzał meble do mieszkania
    > z rodzinnego Lubina, bo razem z transportem wyszło go taniej niż te same
    > meble kupione na miejscu).

    Co do średnich zarobków - ok, zgadzam sie.

    Życie 3 razy droższe... ok! Możesz podac co konkretnie jest 3 razy droższe? Bo
    ja wiem tylko albo aż o:
    - nieruchomosciach - kupno mieszkań albo domów jak najbardziej choć wynajem już
    niekoniecznie
    - usługach - kosmetycznych, medycznych, stomatologicznych i wszelakich innych

    No ale co jeszcze?

    Mówisz życie 3 razy droższe. Ile w Łodzi kosztują nast. rzeczy (w nawiasie ceny
    Warszawskie):
    - bliety PKP - chyba pociąg z Warszawy do Łodzi kosztuje tyle samo co z Łodzi
    do Warszawy;
    - opłaty telefoniczne - zarówno UPC/chello, tepsa jak i mój TakTak nie
    róznicuje cen jeśli chodzi o geografię Polski;
    - wszelkie opłaty w bankach - chyba nie ma różnicy geograficznej między
    Warsazawą a Łodzią; odestki od kredytu i prowizje są w Łodzi niższe niż w
    Warszawie?
    - jajka (w Warszawie 4-5 zł za 12 szt.)
    - sok Hortex 2litrowy pomarańczowy - 5 zł
    - woda mineralna żywiec, muszynianka - ok. 2 zł
    - chleb -
    - udka z kurczaka 1kg - 6,5zł w normalnym sklepiku, 4 zł w tesco w stanie
    pełzającym
    - schab z kością - od 13 zł do 20 zł w zależnosci od lokalizacji
    - karton mleka - 1,8-2,5 zł
    - kilo pomidorów - 4 zł
    - kilo jabłek - 2 zł
    - jogurt Jogobella duża - 3-3,2 zł
    - ser żółty - od 11 do 21 zł/kg w zalezności od gatunku sera; są i po 50zł jak
    ktoś ma $$$
    - ser bialy tłusty - ok 10 zł/kg
    - za bluze Pumy XXL w Decatholnie zapłaciłem w kwietniu 80zł
    - mleczko do czyszczenia CIF duży - 10-11zł za opakowanie
    - żel pod prysznic FA - 8zł
    - opakowanie nożyków Wilkinson 8 szt - ok. 10zł
    - czekolada Milka 3-3,5 zł
    - batonik "Grzesiek" - 1zł
    - pączek - 0,90 - 1,20 ale w Biklem kosztuje 4 zł
    - podstawowy 1-razowy bilet komunikacji miejskiej - 2,4 zł; między 9-14
    kosztuje 2zł;
    - bilet 30-dniowy normalny na wszystkie linie miejskie - 66zl
    - piwo Okocim mocny butelka 2,80
    - pasta do zębów blend-a-med 125 ml 8zł
    - tyg. Polityka - 4,50
    - Gazeta Wyborcza - 2,80
    - taksówka - średnie 5 zł za start + od 1,40 do 2,0 za km
    - karnet do siłowni - od 100 zł do normalnej po 300 euro po takiej ąę excluziv
    gdzie nie każdy byle z ulicy może wejść :))))

    Takie cytuje z pamięci ceny jakie obowiązuja w sklepach w Warszawie. Bywają
    rzeczy droższe i sa miejsca gdzie można coś kupić zarówno i taniej i drożej.
    Kupiłem w Leclercu CIFa po 10 zł za butelkę a widziałem w kiosku koło swojego
    domu tę samą butelkę po 13 zł.

    Ok, jeśli Twoj znajomy z Lublina płaci nie 5 zl tylko 15 zł za 2-litrowy sok
    pomarańczowy to może powinien zmienić sklepy.

    Przypasuj to do Łodzi i określ na ile Warszawa jest droższa od Łodzi.

    > Oczywiście, można dzielić mieszkanie z innymi, ale w takim układzie - gdzie
    > ten sukces?

    Nie widze nic uwłaczającego w tym ze się mieszka z kims.

    > Poza tym, Warszawa, poza Starówką, Nowym Światem i kilkoma innymi miejscami
    > (np: Żoliborzem, na którym mieszkam obecnie) nie jest ciekawa. Woda tu
    > cuchnie, a na co drugim skrzyżowaniu wydobywa się smród z nieszczelnej
    > kanalizacji.

    Jaka woda? w kranach? gdzie cuchnie? mozesz podac adres skrzyżowania to
    osobiście podjadę rowerem i powącham? :)) ja mnóstwo razy jeżdziłem rowerem po
    Warszawie a węch mam czuły i jakoś nic nie czułem poza benzyną z samochodów

    > A tu najtańsze mieszkanie (20m2 kawalerka) to wydatek rzędu 800zł + z reguły
    > opłaty. Czyli może was mieszkanie kosztować 1200zł (z internetem na
    > przykład).

    Nie bardzo rozumiem reguł. Jesli Polacy wyjeżdżają do UK do pracy to mieszkają
    z reguły z kilku a nie mieszkają samotnie w 2-3 pokojowych mieszkaniach. Ale
    jak mogą mieszkać w Warszawie to koniecznie wmawia im się że musza to robić w
    kawalerkach lub co najmniej 2-pokojowych mieszkaniach.

    W Warszawie też można mieszkać w kilku. Z reguły z doświadczenia wiem że 3 os.
    w mieszkaniu 3 pokojowym to maks. najlepiej jest 2 osoby w 2-pokojowym.
    mieszkanie samemu w kawalerce jest po prostu za drogie. Bo za internet czy tel.
    stacjonarny płaci się ryczałtem przez co mniej wychodzi na 2 osoby, a prąd - w
    domu jest 1 pralka i lodówka niezależnie od tego ile osób w nim mieszka, prawda?

    > Ekhm, jeśli traficie na firmę i płacę rzędu 2500zł to zostaje Wam 1300zł na
    > miesiąc, nie jest źle, ale fajerwerków też nie ma. A co, jeśli dostaniecie
    > 1500?

    Jasne! Wielu ludziom marzyłoby się żeby zostawało im co miesiąc 1300 zł
    tych "nie-fajerwerków".

    Tyle że oprócz pieniędzy jest jeszcze coś takiego jak "nabywanie doświadczenia"
    lub praca zgodna z kwalifikacjami lub branżą która się lubi. Bardzo trudno dziś
    coś takiego uzyskać.

    > Pamiętać należy, że najzdolniejsi, ambitni i kreatywni - znajdą zawsze pracę.

    No to takie fajnie powiedziane, ale nieco górnolotne, bo chyba nie chodzi o to,
    aby zdobyć jakąkolwiek pracę... Znam niezdolnych, niembitnych i niekreatywnych
    ktorzy mimo wszystko mają pracę. Np. mój wujek alkoholik ktory jest
    piekarzem :)) nie jadam jego wyrobów, ale na brak pracy nie narzeka.

    pzdr

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •