odchudzicsie
Ja uważam, że dodatek mieszkaniowy zdecydowanie powinien być zależny od ilości norm. Zgadzam się z tym, że singli nie można dyskryminować, dlatego powinni dostać tyle dodatku, żeby mogli sobie w miejscu pełnienia służby kawalerkę wynająć. Ale nigdy nie zgodzę się, że skoro rodzina 4-osobowa dostanie kwotę pozwalającą na wynajęcie mieszkania 60-metrowego to singiel też powinien dostać tyle samo, bo sprawiedliwe to na pewno nie jest. Podsumowując: nie można zbyć singli dwoma stówkami, ale przede wszystkim należy brać pod uwagę sytuację materialną i warunki bytowe żołnierzy. Wracając do naszego ulubionego cytatu z Ustawy: żołnierz ma mieć zapewnione godziwe warunki życia. Każdy. A oczywistym jest, że zapewnienie godziwych warunków życia żołnierzowi posiadającemu na utrzymaniu rodzinę kosztuje trochę więcej niż zapewnienie takich samych godziwych warunków życia żołnierzowi singlowi.
Przecież już uprzedziłam, że przeczytałam
Przejrzałam i nawet dzwoniłam. Albo to nie jest osobne mieszkanie albo cena jest zbyt wysoka, tak jak np w kawalerce na gdańskiej 33.
a kawalerka na Gdańskiej ile ?? Bo ja mogłam wynająć za 350zł ze wszystkimi opłatami więc to chyba nie jest dużo ? Chyba,że podrożała przez 2miesiące
Hej
Tak jak napisałem w temacie. Ponieważ właścicel wynajmowanego przeze mnie
lokalu postanowił go sprzedać (i ma już kupca) PILNIE
poszukuję mieszkania do wynajęcia. Kawalerka, 1 pokój + kuchnia, media obojętnie
aby nie było za drogo, jak to na studencką kieszeń przystało.
Gdyby ktoś z Was słyszał o czymś fajnym i ciekawy przoszę o kontakt
PW, mail: kkoselski@gmail.com, gg: 2692158
dzięki pozdro
Rozumiem Magda i w pełni zgadzam się z Tobą. Z tym, że nie wszystkim takie mieszkanie w bloku, albo jednym pokoju odpowiada. I takiej postawy nie można uznać za brak miłości. Jej brak, to nastawienie, że NIGDY PRZENIGDY nie zamieszkałoby się w takich warunkach z ukochanym (w razie konieczności życiowej).
I tak, dla mnie wynajem mieszkania, czy pokoju byłby nabijaniem kasy obcym ludziom. Za rok, kiedy mój chłopak będzie miał mieszkanie, mogę te pieniądze przeznaczyć na kupno jakichś mebli. I wtedy mogę się zaręczyć.
Obecnie mieszkam z rodzicami- nie jest to sytuacja komfortowa, ale jako osoba niezamożna na rok wynajęcia kawalerki wydałabym całe oszczędności.
Prócz tego mój chłopak będzie wkrótce pracował (pewnie przez parę lat) w innym mieście. Wracał by do tej wspólnej klitki raz na tydzień i co ?
[ Dodano: 2008-09-15, 21:01 ]
Zależy co chcemy wynająć. Kawalerka w Gnieźnie to koszt około 800-1000 zł wraz z opłatami. Cena dla jednych będzie duża dla innych nie. Mieszkania 2-pokojowe o metrażu kawalerki (ok. 35m2) są w porównywalnej cenie. Im większe mieszkanie tym mniejsza cena za metr. Chyba jednak lepiej postarać się o kredyt i żyć na swoich "śmieciach"
do wynajecia kawalerka po remoncie ; częściowo umeblowana na Al. Pokoju - 650zł/mc + rachunki za prąd ( w czynszu wliczona jest już woda - brak wodomierza)
W podlizu znajduje się :
Centrum Handlowe Jagiellończycy - 500m
Market Tesco - 150m
Market Carrefour - 300m
Przystanek tramwajowy - 50m
Przystanki autobusowe - 300m
Apteka - 100m
Banki (Getin Bank , Euro Bank S.A. , PKO BP) - 200m
Poczta - 100m
Pizzeria DaGrasso - 900m
Restauracja ADONG - 700m
tel. 604546230
Nie wiem czy to spam, czy nie - ale powiedzmy, że korzystam z miesięcznego
limitu
Rezygnuje z mieszkania.
Kawalerka 27m2, ul. Lodowa (50 od hetmańskiej i 50m od głogowskiej). Blisko
do głównych ulic, ale jednak od nich osłaniają wysokie wieżowce, wiec jest
cisza i spokój. Osobna kuchnia (b. mała), korytarzyk i łazienka (w
płytkach).
Ogrzewanie z ciepłowni, woda - junkers gazowy.
W czynszu woda i kablówka.
Mozliwość podłączenia internetu.
Na wyposażeniu dwie wersalki, lodówka, pralka, szafki.
Okna plastikowe, nowe, kuchnia jasna. Żaluzje wewnętrzne.
Do mieszkania przynależy piwnica
cena - ja płaciłem 650 zł plus liczniki (prąd gaz - max 100zł/mc)
Za domem mały ogródek, gdzie można zrobić grilla - dostępny tylko dla tej
jednej klatki).
Niski blok (1 piętro).
Brak problemu z parkowaniem przed klatką. Mam duże auto i nigdy nie stałem
dalej niz 10-15 m od klatki.
Wyprowadzam sie z Poznania i zwalniam to mieszkanie. Zależy mi jednak na
znalezieniu kogoś na swoje miejsce, bo mam jeszcze graty w piwnicy i wywiozę
je dopiero we wrześniu, myślę, ze w połowie września. Jesli wiec ktoś
wskoczy na moje miejsce, własciciel nie wywali mi tych gratów na ulice
--
pozdrawiam Kuba (aka cita)
[url]www.cita.pl[/url] gg:tu był numer GG
Mam kotka i nie zawaham sie go użyć !
od 1 listopada
do wynajęcia kawalerka w przyziemiu willi na Ołtaszynie,
samodzielna:pokój, kuchnia ,łazienka, przedpokój razem ok30m2,
osobne wejście, wyposażona:lodówka, pralka, kuchenka,
dla 1 lub 2 osób koszt 550zł +prąd ok50zł bez dodatkowych opłat
w cenie stałe łącze z internetem
kontakt: 071 794 05 64; 607 924 694;
[email]kdarowska@gmail.com[/email]
--
pozdrawiam
kasia d.
[url]http://wizard.czart.pl[/url] - naprawa francuzow z hydraulika
[url]http://www.mojepsy.v.pl[/url] - hodowla szkolenie psow
Hmm nie wiem czy tak można, ale zacytuję post z innej grupy
(alt.pl.regionalne.lodz.ogloszenia) który dziś czytałam:
Witam,
Mam do wynajecia mieszkanko przy ul. Konstytucyjnej (blisko
Radiostacji). Zdjecia sa tutaj: [url]www.kawalerka-lodz.prv.pl[/url]
Blok z lat 80-tych, 6 pietro, 28m2, balkon. Fajna lodowka i pralka.
Meble tak jak na zdjeciach (oprocz sprzetu audio-video).
Do wynajecia od zaraz. Cena 500 zl + czynsz (ok. 180 zl/m-c) + prad (ok.
30 zl/m-c) + gaz (ok. 30 zl/3 m-ce). Wiecej informacji pod telefonem :
(609) 995.938. Wolne od zaraz
Przepraszam, jeśli to niedozwolone, chciałam pomóc. :-)
Kredyt,bezwarunkowo!No,może to trochę za stanowcze,ale obserwuję rynek nieruchomości od jakiegoś czasu,i na razie jestem zadowolony z faktu,że jeseśmy posiadaczami kawalerki w Warszawce,bo kupiona w tamtym roku za 76000 sprawia wrażenie wartej o 25000 więcej(ostrożnie licząc).Może taki wzrost sie nie utrzyma,ale prognozy są raczej optymistyczne.Poza tym zawsze można wynająć i mieć na dokładkę do raty,a tracić na wartości raczej nie będzie...
Czytam, czytam. Trudny temat. Wydaje mi się jednak, że są "dzieci", którym nawet doraźna pomoc "szkodzi". Podam przykład.
Dorosły facet, kobieta. Jej rodzice nie akceptowali związku. Wyprowadziła się, postanowili wynająć mieszkanie (bo on nie miał). Oboje pracowali. Wynajęli jakąś norę, bez łazienki, c.o.....Prali, kąpali się u jego rodziców. Było ciężko. Zwolnili ją z pracy. Rodzice pomagali, dawali jedzonko. Znalazła pracę. Przyszła zima. Rodzice zdecydowali, że wezmą swojego starego rodzica do siebie a mieszkanko udostępnią młodym biednym. Mieszkali tam ze 2 lata. Poczuli się jak u siebie. Gdy babcia postanowiła, że chce wrócić do swojego mieszkania, nastąpiła u młodych obraza majestatu. Jak to? Oni mają wynajmować na "mieście"? Za pieniądze? A co, babci źle z rodzicami? Obrażeni wynajęli kawalerkę. To życie codzienne. Pora przejść do urlopów - spędzają je w letnim domu rodziców. Dom jest całoroczny więc i weekendy jesienią i zimą tam spędzają. Hajcują ogrzewaniem po maksie (zimą 30'),(cyt: grzeję ile chcę, a co to, moje?) leją pełną wodę wanny do kąpieli (szambo, woda ogrzewana elektrycznie). Gdy rodzice poprosili, żeby się dołożyli do rachunków za energię elektryczną, bo rachunki są bardzo wysokie - obrazili się. Synowa od 5 lat jest obrażona. Przestała jeździć.....długo by jeszcze opisywać różnych sytuacji. Mieli ciężko. Rodzice pomogli. Mało im. Uważają, że im się należy, że od tego są rodzice.
Jak matka zaczęła odmawiać w różnych sytuacjach (chłop prawie 40 lat) to synek się od matki oddalił. Ochłodziło się.
Ciężka sprawa. Pytanie brzmi kto kiedy popełnił błąd?