odchudzicsie
W Kaunas (Kownie) tez byłem po auto, motocylki widzialem tyle ze na palcach u jednej reki mozna zliczyc. Stronka, do krórej zamiescilem linka jest odpowiednikiem allegro, ceny w porównaniu do naszych maja konkurencyjne, mam w planach kupno motocykla wiec i taka ewentualność biorę pod uwage. Kwestia tylko porozumienie z sąsiadami
bylem na litwie ale po auto, motocykli nie widzialem prawie wogole, ale jak bedziesz szukal to w obszarze kaunas bo to jest najblizej, duza gielda ale moto jak na lekarstwo
" />Ja jeżdżę najczęściej z Gliwic. Przy normalnej jeździe (tj. zupełnie bez szaleństw, ale i bez przystanków) podróż ta zajmuje mi mniej więcej 18 godzin (z Warszawy ok. 3,5 h mniej). Odległość na mojej trasie to niemal równo 1300 km. Kiedyś się bardzo spieszyłem i udało mi się przejechać całą trasę w 14h. Nie polecam Ci jednak takiej jazdy! Pamiętaj, że jak jedziesz na konkretny prom do Tallina, to masz 1h przesunięcia czasu (na Twoją niekorzyść). Na początek - jeśli zarezerwujesz sobie 24h, powinno w zupełności wystarczyć.
Trasa to E67 (via Baltica). Prowadzi przez Suwałki, Budzisko, Kaunas, Panevezys, Bauska, Rygę (a dokładniej przez obwodnicę Rygi), Aninazi i Tallin. Zgubić się raczej nie sposób, mnie się to przynajmniej nie udało.
Trasa jest aktualnie modernizowana. Jest trochę objazdów i kilka świateł (ruch wahadłowy), przede wszystkim na Łotwie. Należy się tam uzbroić w cierpliwość. Miejsca objazdów co jakiś czas się zmieniają. Trochę już w końcu zmodernizowali...
Na trasie najładniej jest na północ od Rygi, aż do Parnu. Droga prowadzi wzdłuż morza. Wystarczy kawałek zjechać w lewo i już mamy super plażę Warto oczywiście zwiedzić Rygę i Tallin. Uwaga na wjazd do centrum Rygi - łatwo zjechać z obwodnicy i wjechać do miasta, zdecydowanie trudniej wyjechać, gdyż w Rydze prawie w ogóle nie ma drogowskazów. Na początek radziłbym więc jednak obwodnicą...
Na Łotwie uwaga na policję, to skorumopwane sukinsyny. Stoją często w bardzo dziwnych miejsach. Łapią za cokolwiek i sugerują łapówki (miałem tę nieprzyjemność już 3 razy). Jak już Cię dorwą mówisz, że "protokol nie nada" i dajesz jakieś 10-20 euro. Z tego względu wolę jeździć tędy w dzień.
W Tallinie trzeba jechać cały czas prosto (zajmuje to kilkanaście minut), tak jak idzie droga, aż do takiego pewnego ronda, na którym skręcamy w lewo i za jakieś kilkaset metrów widać już statki
Co do ilości benzyny, to nie pamietam, bo ostatnio jeżdżę dieslem. Paliwo na tej trasie jest tanie. Ja często tankuję na Łotwie. Tam chyba najtaniej. Korzystam często z ostatniej stacji benzynowej przed przejściem granicznym do Estonii - biorą nawet gotówkę w EURO. Na Łotwie płaci się latami, ale stacje przyjmują też karty. Nie polecam ostatnich stacji Orlenu w Polsce - olej napędowy lałem tam dwa razy i dwa razy po tej wuzycie auto przestało przekraczać 120 km/h.
Oczywiście bilet na prom można kupić w Tallinie. Z samochodem może byc kłopot w lecie, pod koniec weekendu, bo promy są często pełne. Bilet na normalny (duży) prom to dwadzieścia kilka euro za osobę. Mniej więcej tyle samo za samochód osobowy. Najpopularniejsi przewoźnicy to TALLINK (terminal D) i VIKING. Taki duży prom płynie ok. 3h. Jest też kilka szybkich (np. Autoexpress z Tallinka, Superfast itp.). Bilety są dużo droższe, ale płynie się ok. 1h 40min. Za wystawienie biletu na miejsu niektórzy przewoźnicy biorą + 5 euro, więc z tego względu w Polsce może być lepiej, no i jest wówczas rezerwacja, a więc pewność, że samochód wjedzie.
Gdyby zdarzyło Ci się, że pojedziesz do Tallina bez rezerwacji i nie będzie miejsca na samochód, to po prostu stajesz w osobnej kolejce i czekasz. Jak zapakują cały prom i są miejsca, to "dobijają" go samochodami z tej kolejki. Jak się nie załapiesz, to czekasz na następny. Na szczęście promów jest cała masa.
Wydaje mi się, że ostatni prom, to 23:50 Tallink. Z tym że ten jest taki, że śpisz na promie, a wyładowują Cię w Helsinkach o 8:00 rano.
Trzymam mocno kciuki za podróż. Nie ma się czego bać