odchudzicsie
gorszy wyzysk jest w szpitalach
gorszy wyzysk jest w szpitalach niz w Biedronce
pielegniarka z wyzszym wyksztalceniem zarabia 700 zl netto ( praca tez w nocy,
przy pijakach, przy zulach)
na kasie w Kauflanadzie nie trzeba zadnych umiejetnosci, wystaczy skonczyc
podstawówke i przejsc kurs obslugi kasy fiskalnej ( 3 dni).
Dodatkowo odpada wyzsza szkola jazdy bo w Kauflandzie i Biedronce nie mozna
placic karta.
a pielegniarka sie uczy kilkanascie lat i dostaje mniej niz kasjerka
panstwowe szpitale wyzyskuja bardziej niz prywatne markety
a to Polska wlasnie...
BOJKOT SZPITALI!!!
trzeba bojkotowac szpitale
pielegniarka z wyzszym wyksztalceniem zarabia 700 zl netto ( praca tez w nocy,
przy pijakach, przy zulach)
na kasie w Kauflanadzie nie trzeba zadnych umiejetnosci, wystaczy skonczyc
podstawówke i przejsc kurs obslugi kasy fiskalnej ( 3 dni).
Dodatkowo odpada wyzsza szkola jazdy bo w Kauflandzie i Biedronce nie mozna
placic karta.
a pielegniarka sie uczy kilkanascie lat i dostaje mniej niz kasjerka
panstwowe szpitale wyzyskuja bardziej niz prywatne markety
a to Polska wlasnie...
Przetarg już rozstrzygnięty
www.bip.powiat-wolominski.pl/pliki/bzp/2009/pilsudskiego%20zabki/pilsudskiego%20zabki.pdf
więc chyba nasza administracja już z petycją nie musi występować.
A przy okazji budowy Kauflanda (informacja z marca tego roku) też
infrastruktura blisko naszego osiedla ulegnie poprawie:
"Miasto Ząbki kilka dni temu podpisało porozumienie z Polskim Konsorcjum
Budowlanym INWEST S.A. oraz z Kaufland Polska Markety Sp. z o.o. w sprawie
budowy fragmentu ulicy Powstańców łącznie z poprawą przejezdności i zmianą
geometrii wlotu tej ulicy do ronda. Ząbki zobowiązały się udostępnić
grunt, natomiast pozostali inwestorzy wybudują na nowo całą ulicę
Powstańców na odcinku od ul. Władysława Reymonta do ul. Marsz. Józefa
Piłsudskiego. Budowa drogi obejmuje obustronny chodnik, ścieżkę rowerową,
poprawienie promieni skrętu i trójkątów widoczności na skrzyżowaniach,
budowę przystanku autobusowego, szerokiej jezdni z lewoskrętami i
zapewnienia 3,5 metra na jeden pas ruchu.
Tak - to Castorama a Kaufland to niemiecka siec ktora w przeciagu najblizszych
2-3 lat zamierza wybudowac z Polsce siec swoich marketow.
Zapomnialem jeszcze dodac - Hit na Pilsudskiego - w samiutenkim centrum
(wreszcie), poza tym Billa juz nie istnieje - przejal ja Auchan i w tym roku
nastapi metamorfoza.
Zdecydownie hipermarket.
Jestem tez dośc przychylna bliźnim, i jeśli dokonuję zakupów w małym sklepiku,
staram się zrobić to jak najszybciej i nikogo nie irytować opieszałością i
grymasami. Jestem też jednak z natury sybarytką. W sklepie lubię się nie
spieszyć, powybierać, nawybrzydzać, móc trzy razy zmienić zdanie. Reasumując,
najlepiej sie czuję w hipermarkecie :-) Pomijam juz fakt, że w hipermarkecie
mam znacznie większy wybór i nieco niższe ceny. A na nieświeże asortymenta
przez te wszystkie lata trafiłam dosłownie kilka razy.
A jeśli dodam, że w mojej dzielnicy znajduje się całe mnóstwo rozmaitych sieci
handlowych (tesco, hypernova, kaufland, albert, piotr i paweł, chata polska) -
to ja naprawdę mogę wybrac taki market, który w pełni zaspokaja moje wyuzdane
gusta.
Jedynym minusem marketów jest zwielokrotnione ryzyko kupienia czegoś
niepotrzebnego. No i kolejki przy kasach (wyjątek: piotr i paweł).
Wywalenie marketów
delahalle napisał:
> sieradzak napisał:
>
> > Ja najchętniej połowę marketów spożywczych wywaliłby z Sieradza ;)
>
> To wtedy zostałby pewnie tylko jeden :P
No cóż, Sieradz jak wiecie nie jest dużym miastem a sprawa ze spożywkami wyglada
tak:
Champion, Kaufland, Albert, Lidl są chyba w promieniu 2 km i poza Championem w
zasadzie w centum miasta. Do tego dwie Biedronki oraz chyba dwa stare super samy
"lokalne". Oczywiście wiem, że to dyskontowe i marketowe sklaepy, ale ich ilośc
i likalizacja jak na Sieradz to szczyt szczęścia.
To że napisałem iż połowę bym wywalił, jest bardziej w znaczeniu STOP marketom
spożywczym w tym mieście jak na 40 000 mieszkańców to szczyt szczęścia.
Uważam, że markety jako takie powinny być ale w rozsądnych ilościach (aby
występowała konkurencja - 3 spoko wystarczą) i peryferyinych lokalizacjach aby
stanowiły szansę na "uatrakcyjnienie" jakiś obaszrów Sieradza.
Nie znaczy to, że tak jak piszecie jestem za ograniczeniami w wolnym handlu,
godzianch otwarcia itp. ale oczywiście po Was można się było takich mądrości
spodziewać nie na temat i byle pogadać.
A to co mówią politycy mało mnie obchodzi, do takich wniosków za późno doszli
już w całej Polsce i właśnie tak są lokalizowane sklepy wielkogabarytowe.
czyli od tego skrzyżowania aż po Piaskową...
mamy chyba najwieksze zagęszczenie super, hiper i zwykłych marketów w Polsce -
zaczynać się będzie Lidlem, potem Auchan, MiniMal, w głębi Podzamcza Bidronka i
inne, potem Tesco, Kaufland, różne drobne i na końcu Real.
Coś przeoczyłem? I jak sądzicie - który pierwszy się zwinie?
W Warszawie zwineły się jedne z pionierów nowych centrów handlowych - dawno
temu BAS z PKiNu i Panorama na Czerniakowie. Po otwarciu Arkadii i planowanych
Złotych Tarasów możliwe sa dalsze przetasowania - nie wuklucza się ze do
odstrzału pójdzie Klif, nie wiadomo co będzie ze stosunkowo nowootwartymi Blue
City albo Fortem Wola (Geant) gdzie raczej pustawo jest.
Supermarkety nie sa nieśmiertelne :) na szczęście.