odchudzicsie
zapowiada mi się niedziela w domu:(( bez górskich wrażeń
Niekoniecznie musi być stracona, ja często wtedy wyjeżdżam na odlegle, egzotyczne szlaki oddając się ciekawej lekturze. Barwne opisy i fotografie pozwalają przenieść się na miejsce opisywanej akcji. Wygrzebuję ze starych roczników opisy wypraw, szczególnie we Wschodnie Karpaty, gdzie można wyczytać, jak w okresie międzywojennym, nasi poprzednicy z pajdą chleba i połciem słoniny w garści zdobywali szczyty Czarnohory lub Gorganów.
Jako, że czas zacząć planować wakacyjną eskapadę, a Krym był w tamtym roku;) , to tym razem chciałbym zwrócić się gdzieś wyżej tzn. w ukraińskie Karpaty. Nie ukrywam, że spowodu ograniczonych środków, mam nadzieję, że ta wyprawa będzie trochę tańsza niż Krym no i droga krótsza, a więc też i tańsza. Oczywiście stały punkt wypadowy to Lwów, ale teraz zastanawiam się co dalej, czym dalej (pociąg czy autobus, z naciskiem na to pierwsze) i gdzie dalej. Karpaty są dość mało opisane. Chciałbym trafić do takiej miejscowości z której jest wyjście na wiele ciekawych szlaków, ale do przebrnięcia w jeden dzień, czyli wejście na szczyt i powrót do miejsca noclegowego. Chciałbym znaleźć też taka miejscowość w której oprócz gór jest też jakaś woda czyt. jezioro. Macie dla mnie jakieś dobre rady?
Jesteśmy trójką studentów i wybieramy się pod koniec lipca na 2-3 tygodniową wycieczkę na Krym. Potrzebujemy jeszcze jednej osoby do paczki tak aby było raźniej i taniej Mamy samochód terenowy, planujemy w niektórych miejscach taki mały off road. Ciekawią nas miejsca historyczne (grodziska, kurhany, twierdze, zamki,), jaskinie, skalne miasta i wszystkie ciekawe rzeczy jakie można zobaczyć na Krymie. Wracając z Krymu planujemy wrócić przez Karpaty Ukraińskie.
Najlepiej gdyby osoba chętna na wypad pochodziła z Zagłębia Dąbrowskiego lub Górnego Śląska.
Składka na paliwo wyniesie na całą wyprawę około 500-600 zł (samochód pali 15 l w terenie)
Spanie w namiotach, na plaży i zagrodach (gospodarstwach) życzliwych ludzi.
Piszcie na gg albo na meila to porozmawiamy o szczegółach
nr. gg 7666321
Witam
Na wyprawę w tak dzikie góry lepiej jechać wiosną lub latem...
Zapraszam do obejrzenia albumu prezentującego Ukraińskie Karpaty w Czerni i Bieli.
Jest to album dotyczący całej części Ukraińskiego Łuku Karpat. Fotografie zamieszczone tam są owocem moich wieloletnich wędrówek bezdrożami dzikich połonin....
Album fotograficzny dostępny jest w formie diaporamy
zapraszam na:) http://www.karpaty.odwiedz.pl
Pozdrawiam Jacek Wnuk
Witam wszystkich na forum!
Szukam towarzyszy na wyprawy w terminie 01.08-15.09.2010. Interesuje mnie głównie Europa Wschodnia (Karpaty Rumuńskie, Góry Słowacji, Bałkany), jestem jednak otwarty
na wszelkie inne propozycje. Cel i dokładny termin wyprawy do ustalenia.
Przykładowe pasma górskie:
-Alpy Rodniańskie
-Góry Kelimeńskie
-Góry Apuseni
-Góry Fogaraskie
-Piatra Craiului
-Góry Bucegi
-MunĹŁii Iezer - PÄpuĹźa
-Góry Sybińskie
-Tatry Niżne
-Mała i Wielka Fatra
Zainteresowanych proszę o kontakt! Chętnie napiszę coś o sobie na priva. Mój adres mailowy: l.pietrzak@yahoo.pl
Pozdrawiam serdecznie!!!
Generalnie wyprawa jeszcze w fazie projektów, lecz taką imprezę warto przemyśleć wcześniej.
Narazie ustalone że jade ze swoją dziewczyną, cała wyprawa powinna zająć całe 3 miesiące wakacyjne
Jeśli byłby ktoś chętny proszę o kontakt
najchętniej ludzie z Łodzi
Konar83@poczta.fm
No Rumunia też mi pięknie brzmi jak coś;) Prawdę mówiąc po recenzji wyprawy w tamtejsze Karpaty bardzo chciałem się tam udać ale skorzystałem z okazji i pojawiłem się na Ukrainie ostatecznie. Oj popadało.Zaraz jakieś 50m od Niesamowitego pogoda przywaliła nam tak, że wchodziliśmy na czworaka...Bergen robił mi za żagiel, a dla podniesienia morale zaproponowałem loty na paralotni(opcja: przyczepić poncho do rąk i nóg, po czym rozłożyć je;)
Galerie zdjęć z wypraw:
Biebrza: http://www.aqua-art.pl/po...ria&p=0&g=1&w=1
Karpaty wschodnie (Czarnohora): http://www.aqua-art.pl/po...ia&p=0&g=14&w=1
u szwagierki niestety było wino i Bols...
ale będę opisywać swoje zamiary i tzw. podkład, czyli uzasadnienie dla poszczególnych decyzji...
a pierwszym jest dlaczego zaczynam od Albanii ? ano dlatego, że zaobserwowaliśmy, że wyjeżdżając - jesteśmy skłonni zwiedzać na trasie , natomiast w drodze powrotne j jesteśmy już tak wyluzowani, że tylko realizujemy program wypoczynkowy... zatem po zaliczeniu nowych dla nas krajów mamy zaprogramowane byczenie się na plaży a w drodze powrotne są u nas 2 opcje dodatkowego wypoczynku:
a/ Baile Olanesti w Rumunii - dwa noclegi i jeden dzień relaksowo - basenowy (terma) - ale pod warunkiem, że pogoda będzie nam sprzyjać, jako, że w ostatnich latach tranzytując przez RO mamy "pecha" do deszczowej pogody na płaskowyżu karpackim...
b/ zatem zawsze w rezerwie pozostanie nam dodatkowe pomoczenie się na termach a w Karpatach tylko zanocujemy właśnie w tymże kurorcie lub innym noclegowisku np. w okolicach Cozia,
c/ na wszelki wypadek mam kolejną alternatywę powrotną, czyli trasa przez Russe, Alexandrię, Craiovą i Timishoarę, jako, że nie jechaliśmy ją już chyba ze 3 lata, a ostatnio była w wielkiej modernizacji, która powinna być ukończona....
jak widać cały czas analizuję poszczególne elementy, przed chwilą nawet te od końca wyprawy...
jesli interesuja cie wyjazdy zorganizowane to polecam pttk z rzeszowa
,http://www.pttkrzeszow.pl/
robia fajne wyjazdy nie tylko w bieszczady ale tez w inne karpaty ukrainskie. fajni ludzie, fajna atmosfera. Zwlaszcza fajne jak nie dopisze towarzystwo na wyprawe bo samemu nie kazdy lubi jezdzic. Tylko ceny dosc znaczne...
duzo na ten temat jest na tym forum,ale jakbys miala problem ze znalezieniem tego, pisz na maila , moze cos ci pomoge , a moze w sierpniu wybierzesz sie z nami????? biedronka_buba@vp.pl
a z jakiego miasta jestes????
Oj, polecam szczerze i gorąco :) Miałem przyjemność wędrować po Gorganach w sierpniu 2004 i była to zdecydowanie jedna z moich najpiękniejszych wypraw.
Gorgany nie bez powodu nazywane są "najdzikszymi górami Europy" - można kilka dni wędrować nie spotykając żywej duszy. Brak szlaków turystycznych. Naprawdę można odizolować się od cywilizacji.
No i jeszcze nieodłączny element tych gór, coś czego w Bieszczadach nie uświadczysz - kosodrzewina oraz gołoborza. Kto był i pamięta jak mu nagle pole kosówki po horyzont wyrosło tylko się uśmiechnie na samo wspomnienie ;D
Do nawigacji polecam mapy WIGówki - reprinty map przedwojennych w skali 1:100000 (dostępne np. w punktach PTTK) oraz do ogólenj orientacji i porównywania z wigówkami laminat wyd. ExpressMap "Karpaty Ukraińskie" w skali 1:250000. Te mapy można dostać w Polsce, natomiast w Lwowie można spróbować skołować radzieckie sztabówki, chociaż bez nich też można sobie dać radę.
Polecam również przewodnik wydawnictwa "Bezdroża" - "Ukraina zachodnia".
Ja bym się zabrała do tego zaczynając od zaplanowania trasy na podstawie przewodnika "Bezdroży", mapy i relacji w necie. Jest tego mnóstwo, choćby relacja Docza.
Potem ewentualnie zapytać o radę tu na forum podając swój plan, na pewno ktoś doradzi.
Faktycznie nie należy tego traktować jako "wyprawę", bo wielka wyprawa to nie jest.
Basiu, na www.bezdroza.com zamowilem wlasnie 5 map, 3 przewodniki i rozmowki ukrainskie. Na komputerze mam juz mapy WIGu, slady z GPSu Docza i mapy Karpat ukrainskich do GPSu. Na Internecie czytam wszystko, co znajde na ten temat. Zadaje pytania na forum. Zbieram dokumentacje, bo chce wszystko wiedziec przed wyjazdem.
Tak wiec dla mnie taki wyjazd to jest "wyprawa", gdyz traktuje go powaznie i poswiecam duzo czasu na przygotowaniu sie do niego.
Miałem okazję uczestniczyć kiedyś w pokazie zdjęciowym z wypraw w ukraińskie Karpaty.
Prowadzący tą prelekcję Jacek W. człowiek bywały i znający się na rzeczy (twórca portalu Karpaty Wschodnie) opowiadał jakim to wspaniałym i ekstremalnym przeżyciem jest wyjazd na tak wysoką Połoninę samochodem terenowym.
http://www.karpatywschodnie.pl/photo...p?photo_id=235
Przejechałem, zobaczyłem i ...........
i myślę że mam zupełnie inne odczucia.
Nie mam też zamiaru się gryźć w język i uciekać.
piszę to po to aby inni mieli większe rozeznanie w temacie.
Bieszczadnikom cześć!
Poszukuję chętnych na wyjazd ukraiński od 18 sierpnia.W planie trochę mało znanych zakątków Podola wraz z rewelacyjnymi wioskami nad Dniestrem (skalne monastyry, jaskinie, zamki). nieco Bukowiny (polska wieś, wieś staroobrzedowców, Wyznicki Park Narodowy, miejsca bitew Legionów) oraz wypady w Połoniny Hryniawskie na "lekko" ( czyli na jedno lub dwudniowe wypady), penetracja doliny Białego Czeremoszu. Mamy we Lwowie dobry mikrobus z kierowcą. na tej zasadzie objechalismy przez kilka lat Ukrainę do Dniepru. Będzie nas ok 10-12 osób, dla wygody dla każdego duzo miejsca.
Śniadania robimy sami, obiady z marszu. Noclegi w namiotach na malowniczych biwakach. Koszt to zrzutka na paliwo i kierowcę.
taka formuła podrozowania daje same plusy. Oszczedza sie mnostwo czasu zamiast przesiadać sie po dworcach, targowac z taksiarzami lub czekac półl dnia na autrobus ktory może nie przyjśc albo będzie nabity na full. Jedziemy gdzie chcemy, w każdą dziurę, o której nawet Ukraińcy nie słyszeli. Pozwala też robic wycieczki gorskie bez taszczenia bagażu, bo kierwoca zawze może wieczorem podjechać i nas zabrać. itd itp.Poszukiwane osoby niekonfliktowe,z poczuciem humoru i zainteresowane naszymi Kresami oraz mało znanymi zakątkami Karpat. Oblęzoną Czarnohorę, gorgany czy Świdowiec zostawmy sobie na inne terminy. My jesteśmy ludźmi 40-50, bardzo czynnymi turystami. Podpisany przewodnikiem SKPB i wieloletnim pilotem wycieczek po cały świecie.
Pozdrawiam i zapraszam. Jacek
Zachęcam na wyprawy w Czrnohorę!
Ale raczej letnie lub wiosenne :)
proszę o opinie odnośnie diaporamy!
http://www.karpaty.odwiedz.pl
Pozdrawiam gorąco Jacek Wnuk
Cześć,
Chciałbym choć kilka dni wędrować po bezdrożach, rozbijać namiot nie na polu namiotowym, lecz gdzie zechcę, nie spotykać ludzi, obcować wyłącznie z naturą.
Zawsze można tę wyprawę tak zorganizować, żeby ktoś kto chce dołączył na jakiś czas do grupy wędrującej Łukiem Karpat. Także i Ty Polej możesz dołączyc na początku, w trakcie lub też w końcówce wyprawy. Pogodzisz wtedy (niestety, chyba w części) swoje marzenia i... krótki urlop(?).
Ja chciałbym dołączyć do grupy dertego (o ile wszystko będzie OK) i przejść całość! Wyprawa może stać się dla wielu z nas wyprawą życia i to zdecydowanie pobudza wyobraźnię... Dzięki derty za pomysł.
Pozdrowaśki
WojtekR
Cytat:
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika toto
(Wiadomość 757829)
Gwoli sprostowania: potok Leśnianka wypływa z obszaru zbudowanego z warstw godulskich (turon-santon, czyli niższa część kredy górnej) - serii piaskowcowej i piaskowcowo-łupkowej, faktycznie niemal bezwapnistej. Granitów w Karpatach poza Tatrami nie ma!! (chyba że jako małe okruchy w piaskowcach).
Po drodze jednak Leśnianka przepływa m.in. przez silnie węglanowe (wapienne) warstwy cieszyńskie i krośnieńskie.
Ale danych o twardości wody z Leśnianki nie mam.
Dzięki toto za sprostowanie! Się zagalopowałem...
Pewnie dlatego, że z Jaskinią Malinowską mam szczególny związek: gdy bywałem na nartach w Szczyrku (a były to całe lata 70-te i większość 80-tych ubiegłego wieku), to zawsze wyjazd narciarski musiał być przypieczętowany nocną wyprawą do tej jaskini.
Przy mojej znajomości geologii, jaskinia jawi mi się jako spiżowo-granitowa :D
Eh, a jak smakowało wtedy piwo Żywieckie :)
Termin - koniec sierpnia/początek września ok. 3 tygodnie, trasa przez Ukrainę(Krym?), Rumunię, Bułgarie, Turcję(wzdłuż wybrzeża), Grecję, Bułgarię, Rumunię(Karpaty), Słowacja, Polska, do ustalenia...
mail:kchlodny@wp.pl
Ponieważ nikt ostatnio nic nie dorzucił do książek to krótka moja recenzja powyższej podróżniczej pozycji.
Miałem nadzieję na coś więcej po arcy ciekawych opowieściach Beaty Pawlikowskiej w radio. Książka taka sobie, warta przeczytania jak ktoś się wybiera po raz pierwszy do Ameryki Południowej. Opisy dzisiejszej Amazonii są załamujące. Wszędobylski brud, hałas i zanieczyszczona woda skutecznie odstraszyły mnie od nawet nieśmiałych pomysłów by wybrać się gdzieś dalej niż Karpaty. Nie mówię już o robactwie wszelkiego rodzaju, które tylko czyha by się dobrać do podróżników.
Zdecydowanie pozostaję przy czytaniu o takich wyprawach, niedźwiedzia wiem jak unikać a moskita który przenosi jakąś malaryczną wirusową gorączkę jednak nie.
Jak zapewne wiecie Beata nie lubi gór, jak sama pisze " Góry nigdy nie były moim specjalnym konikiem. Nie lubię czuć się jak stary sweter, wypruty ze wszystkiego, który dowlókł się na szczyt, żeby móc z niego dumnie spojrzeć w dolinę " , dlatego w książce znajdziecie opis jej drogowej i rzecznej wyprawy po Peru i Ukajali - bardzo różniący się od Arkadego Fiedlera.
Nie wiem dlaczego Ona tak pisze o górskich wyprawach skoro w swojej podróży znosi wielekroć cięższe próby jak wyciąganie z błota jeepa lub 3 dniową podróż statkiem w ciasnocie i smrodzie przypominającym przewożenie niewolników z Afryki do Ameryki. No ale cóż jeden lubi to inny tamto. Ja zdecydowanie wolę swój pot na podejściu niż takie klimaty o których w książce.
Mimo to , książka podobała mi się ze względu na ładne ilustracje, opis nie znanych dla mnie stron świata i rzetelność opisu. Nie ma tam zachwytów - o Amazonia, itd. jeżeli widzi brud to pisze brud.
Książka na weekend jeżeli akurat nie jedziecie na rajd bieszczadzki.