Indeks odchudzicsieKKS Karpaty Krosno StrzelcyKKS Karpaty Strona kibicówKarpaty fauna flora KlimatKarpaty najmłodsze góry w PolsceKKS Karpaty KrosnoKarpaty piętra roślinneKarpaty mapa fizycznaKarpaty Wisła zdjęciaKarpatka ciasto przepisKarpaty Góry mapa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motorsport.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    [center]Świdowiec + Howerla[/center]

    [center]Zapraszamy na tygodniowy wyjazd namiotowy w ukraińskie Karpaty.[/center]
    Powędrujemy po bezkresnych połoninach Świdowca, wdrapiemy się też na najwyższy szczyt Ukrainy - Howerlę (2058).

    Wyjazd: 30.08 wieczorem
    Powrót: 08.09 rano
    Koszt: 250 zł.

    Zgłoszenia:
    Asia Zakrzewska tel. 693334055; e-mail joanna.zakrzewska@gmail.com
    Jędrzej Ochremiak tel. 502288546; e-mail jedrzej.ochremiak@gmail.com

    Dalsze informacje o wyjeździe będą się ukazywać w tym wątku.
    Do 18 sierpnia nie ma nas w Polsce. Nie czytamy maili, ale chętnie odpowiemy na smsy.

    Zapraszamy
    Asia i Jędrek



    Serdecznie zpapraszam na pokaz slajdów z II w historii przejścia łuku Karpat. Trójka uczestników wyprawy Via Carpathia 2002 przemierzyła w 93 dni 2225 km, przez 41 pasm górskich i terytorium 5 państw:
    Rumunia: m.in. Godeanu, Retezat, Lotru, Alpy Fogaraskie, Piatra Craiului, Bucegi, Góry Kelimeńskie, Alpy Rodniańskie
    Ukraina: Czarnohora, Gorgany, Bieszczady Wschodnie,
    Polska, Słowacja, Czechy.

    Pokaz odbedzie sie w ramach Festiwalu Slajdów Podróżniczych Studenckiego Klubu Górskiego, w dniu 16 maja (niedziela) 2004 r. o godz. 15.30 w Warszawie, adres:

    Uniwersytet Warszawski
    ul. Krakowskie Przedmieście 26/28
    PAŁAC KAZIMIERZOWSKI
    sala im. J. Brudzińskiego
    WSTĘP WOLNY

    Pełny plan festiwalu:
    g. 15.30: II w historii Przejście łuku Karpat
    g. 16.30: wspinaczka na najwyższy szczyt Iranu: Demawend
    g. 17.30: lądem przez Afrykę: od Kairu do Kapsztadu
    g. 18.30: Zdobycie Aconcagui
    g. 19.30: Rosyjski Ałtaj

    Każdy znajdzie coś dla siebie!!!

    Serdecznie zapraszam




    Maciek: Penetrujemy jaskinie, wykorzystując opublikowane opracowania. Inwentarze "Jaskinie polskich Karpat Fliszowych" z 1997r. i "Jaskinie Sudetów" z 1996r. oraz przewodnik "Jaskinie Wyżyny Krakowsko - Wieluńskiej" z 1986r. Mam też trochę starych materiałów bielskiego speleoklubu.
    Rozumiem, Marku. Informcje dotyczące długości tej jaskini, które posiadam pochodzą z materiałów speleoklubu bielskiego właśnie. To tam podano ostatnią aktualizację (zarówno długości, jak i deniwelacji) z kwietnia 2000 r.
    O ile wiem ostatnia poważna wyprawa do tej jaskini była w grudniu 2006 r. Nie przyniosła jednak jakichś nowych odkryć.
    Chciałem tylko zwrócić uwagę, że to spora jaskinia i warta odwiedzenia
    A jeśli chodzi o pszczółkę Maję, to chyba sęk w tym, że nazwa "Jaskinia w Straconce" brzmi enigmatycznie. Jest to jaskinia w zboczu góry Czupel. Ale nie o ten najwyższy szczyt BM chodzi, ale o inny, mniejszy, nieopodal. Zatem dla uniknięcia pomyłek tak tę jaskinię nazwano.
    Pozdrawiam



    Chciałbym zaliczyć wszystkie najwyższe szczyty w poszczególnych regionach Karpat.
    Podziałów jest wiele, ja wybrałem podział na mezoregiony wg. Kondrackiego.

    O ile z pasmami górskimi nie ma żadnego problemu, choć niespodzianką jest najwyższy szczyt
    Beskidu Makowskiego - wg. Kondrackiego jest to Mędralowa a nie Lubomir. to mam problem
    z kotlinami: Żywiecką, Rabczańską i Sadecką.
    Kondracki podaje najwyższy szczyt tylko dla Kotliny Rabczańskiej - jest to Grzebień (679) w Rabce.
    Proszę o pomoc w znalezieniu najwyższych szczytów w pozostałych kotlinach.



    No to ja już nie wiem, co mam robić. Bo Karpaty to znowu co innego. I teraz znowu rozpisywać jakieś sondy, kto chce Karpaty, kto Tatry? Przecież wakacji nie starczy. Takie same zalety mają i Tatry, tylko tyle, że w granicach kraju mamy jakieś szczyty, masywy, a nie jak w Karpatach, same pagórki. Jest w tych górach jakaś potęga. Fakt, żeby połazić, trzeba się więcej nasiłować. Kto co woli. I tu i tu trzeba pojeździć, za takimi urokliwymi miejscami. Bo na miejscu przed nosem nie będzie. Do plusów Zakopanego mógłbym dodać, że te tzw. "góry kieszonkowe" posiadają wszystkie znane formacje skalne występujące w najwyższych górach, typu Alpy, Himalaje, Andy. Chociażby nawet w lecie można zobaczyć minilodowce. Jest największy wodospad w Polsce, w Dolinie Strążyskiej, jest prześliczna Dolina Kościeliska, moja ulubiona Hala Kondratowa. Nawet jak będzie przez cały tydzień lało, to jest gdzie iść, żeby coś zobaczyć.

    Do plusów: w 45 minut z Zakopanego można dojechać do Pienin, lub przebić się do Słowacji, np do Czerwonego Klasztoru, albo do Jaskini Wolności (tylko mało czasu na zdjęcia, ale i tak warto zobaczyć dla klimatu i wielkości. Przechodzi się chyba przez godzinę labiryntami między stalaktytami i stalagmitami).

    Właśnie próbuję się dodzwonić na numer od Kingi. Gościu kazał zadzwonić za kilka godzin. Także wieczorem czytać.

    By the way - kocham PKS - na informacji nikt nie odbiera od półtorej godziny...



    " />proponuję nietypowe chronisko, bo najwyżej położone
    w polskich Tatrach.

    W Dolinie Pięciu Stawów Polskich znajduje się najwyżej położone schronisko w polskiej części Tatr i zarazem polskiej części Karpat (1670 m n.p.m.).


    W odległości zaledwie dziesięciu minut od schroniska, wody z całej doliny, gromadzone w Wielkim Stawie spływają przez stawiarski próg, tworząc największy wodospad tatrzański - Siklawę (około 70 m. wysokości).


    Wielki Staw pieciostawiański jest najdłuższym (ok. 1 km ) i najgłębszym (ok. 80m) jeziorem tatrzańskim oraz drugim pod względem głębokości jeziorem w Polsce.


    Dolina Pięciu Stawów ma największą w Tatrach powierzchnię jezior.


    Kozi Wierch stanowiący północną "ścianę" doliny jest najwyższym nie granicznym szczytem (2291m.n.p.m.) w całości położonym w Polsce.


    Schronisko w Pięciu Stawach jest jedynym w polskich Tatrach, do którego nie można dojechać samochodem.


    Bez względu na warunki atmosferyczne, schronisko jest czynne przez cały rok.



    Dobra pogoda sprzyja pieszym wycieczkom. W Tatrach na bliższe i dalsze spacery wyruszyły się tłumy turystów. Niestety, nie obyło się bez niebezpiecznych incydentów

    http://m.onet.pl/_m/68d9a60f66eca9d5ab86264673f7b01c,14,1.jpg
    W Tatrach na szlaki wyszedł tłum turystów

    Na słowackim Gerlachu, najwyższym (2655 m n.p.m.) szczycie Tatr i całych Karpat, zgubiło się dwoje polskich turystów. Prawdopodobnie zabłądzili i utknęli schodząc ze szczytu - poinformowała na stronach internetowych słowacka Horska Zachranna Slużba, odpowiednik TOPR.

    Turyści wyszli na Gerlach bez przewodnika. Około północy zawiadomili słowackich ratowników górskich o kłopotach, dzwoniąc z telefonu komórkowego na numer 112. Akcja ratownicza zakończyła się o 10.30

    Trzy osoby ranne

    Z kolei po polskiej stronie gór troje turystów spadło z spod Hińczowej Przełęczy na Wielką Galerię Cubryńską. - Przyczyną wypadku było poślizgnięcie na zmrożonym płacie śniegu - powiedział dyżurny ratownik TOPR, Mieczysław Ziach. Turyści w wyniku wypadku doznali urazów rąk, nóg i ogólnych potłuczeń. Przewiezieni zostali helikopterem do szpitala w Zakopanem.

    4,5 godz. w kolejce

    W sobotę w Tatrach pogoda wyjątkowo sprzyja turystom, stąd na szlakach prawdziwe tłumy. - Na wyjazd kolejką na Kasprowy Wierch trzeba czekać nawet 4,5 godziny - poinformowała Mirosława Kwiatkowska z informacji turystycznej Tatrzańskiego Parku Narodowego.

    - Największy ruch turystyczny panuje w Dolinach Kościeliskiej i Chochołowskiej oraz na szlaku do Morskiego Oka i na Kasprowy Wierch - dodała.

    Pogoda może się pogorszyć

    Turyści powinni jednak mieć się na baczności, bo według synoptyków po południu zachmurzenie w Tatrach będzie się zwiększać. Pogoda w górach może ulec gwałtownej zmianie i trzeba być przygotowanym na deszcz czy wiatr. W przypadku nadchodzącej burzy należy jak najszybciej zejść ze szczytów i grani, opuścić otwarte przestrzenie i okolice cieków wodnych oraz wyłączyć telefony komórkowe

    Uwaga na śnieg

    W wyższych partiach Tatr Wysokich, w miejscach zacienionych i w żlebach zalegają jeszcze płaty zmrożonego i bardzo twardego śniegu, które miejscami przykrywają łańcuchy i klamry ubezpieczające szlak. Śnieg leży między innymi na szlakach na Rysy, Przełęcz pod Chłopkiem, Szpiglasową Przełęcz od strony Doliny Pięciu Stawów, Zawrat, na Kozią Przełęcz od strony Hali Gąsienicowej oraz w wielu miejscach na Orlej Perci.

    ŁUD/sk

    Źródło: tvn24.pl




    natknąłem się na kolejna relację, o Howerli z Łomnicy, wprawdzie z drugiej ręki, z powołaniem się na WHP (Witold Henryk Paryski):
    http://www.odyssei.com/forum/index.php?sho...rt=#entry925740

    Jurek, też kiedyś przeglądałem podobne forum chyba na karpaty.wschodnie.pl i tam też autor postu powoływał się na encyklopedię Paryskiego. Jeden z użytkowników forum cytował natomiast relację z jakiejś wyprawy jeszcze z lat dwudziestych ubiegłego wieku na jeden z tatrzańskich szczytów w warunkach zimowej inwersji (tzn. o ile pamiętam na dole miało być -30 stopni, a na górze ciepło). Uczestnicy tej wyprawy mieli wtedy ku swemu zaskoczeniu ujrzeć Howerlę.
    I stąd wydaje mi sie powstało całe nieporozumienie. Były to lata 20-ste, nikt nie miał wtedy do dyspozycji takich Kashmirów, What"s thatów i temu podobnych, tak że nikt nie pokusił się o weryfikację tej relacji. Po za tym dochodził, moim zdaniem jeszcze wątek emocjonalny- tu wiadomao Tatry, najwyższe polskie góry, a tam Czarnohora, jakoby Finis Polonie, drugi koniec naszych Karpat i jednocześnie drugie co do wysokości góry. Tak więc jak ktos zobaczył coś daleko majaczące na wschodzie ( a mogła to być np. Borżawa lub Połonina Równa, zresztą z tak daleka przypominajaca pewnie nieco Czarnochorę - długie bezleśne połoniny) to uznał to automatycznie za Howerlę, a nikt i tak nie mógł tego zweryfikować. Wygląda na to, że Paryski w swojej encyklopedii opierał się na tej lub podobnych relacjach, a takowe dotrwały do naszych czasów, tak, że nawet pracownik obserwatorium na Łomnicy powtarza te bzdury.



    Tym razem zapraszam na moją prelekcję:



    Zapraszamy na prelekcję Bartłomieja Machowskiego "Czarnobyl - obraz po katastrofie". Jest to grudniowa prelekcja z cyklu Krośnieńskie spotkania z podróżnikami.

    Wyjazd do Czarnobyla u większości osób powoduje pukanie się w głowę i myśli o zabójczym promieniowaniu. Dlatego autor prelekcji od kilku lat nosił się z zamiarem wyjazdu aby sprawdzić stereotypowe myślenie społeczeństwa. Jak wygląda Czarnobyl ponad 20 lat po potężnej katastrofie? Czy przebywanie na ‟wymarłym” terytorium jest bezpieczne? Jak wjechać do zamkniętej strefy? Przyjdź i zobacz jak wygląda dzisiaj teren elektrowni atomowej, ewakuowane i splądrowane miasto Prypeć, ryby giganty‌

    Na relację z wyjazdu zapraszamy 13 grudnia 2010 r. (poniedziałek) o godz. 18.00 do Piwnicy PodCieniami, Rynek 5 w Krośnie. Wstęp wolny.

    Organizatorem spotkań jest Punkt Informacji Kulturalno-Turystycznej Muzeum Rzemiosła w Krośnie, partnerem sklep Wino i Przyjaciele. Patronat medialny nad spotkaniami objęli: Polskie Radio Rzeszów, TV Obiektyw oraz portale Onet.pl Odyssei.com, Krosno24.pl. Projekt realizowany jest przy pomocy finansowej Miasta Krosna.

    Bartłomiej Machowski – pilot wycieczek, przewodnik beskidzki, redaktor portalu turystycznego Odyssei.com. Absolwent geografii Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach Czynnie uczestniczy w organizacji wielu imprez popularyzujących turystykę. Laureat konkursu fotograficznego ‟Zdjęcie Roku” w Poznaj Świat. W ostatnich latach odwiedził Bliski Wschód, Kaukaz, wszedł na najwyższy szczyt Europy – Mont Blanc. Zakochany w Ukrainie często wędruje po Karpatach Wschodnich. Więcej o autorze na stronie: www.machoney.pl

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •