odchudzicsie
Mówiąc o muzyce Bieszczad masz pewnie na myśli muzykę łemkowską, m przyznaje, że nie spotkałam sie z tym projektem a może być niezwykle ciekawy, poszperam, poszukam
Racja, zachwycanie sie muzyką Mazowsza czy innego Śląska jest ciężkie, bo ta muzyka ma to do tego , że jest cholernie sztuczna, jest pozbawiona wszelkiego kontekstu.
Miałam okazje być na koncertach Śląska, miałam też zajęcia w siedzibie zespołu w Koszęcinie...........to nie jest kompletnie moja bajka muzyczna, ale jako etnolog interesuje sie tym całym komercyjno - landrynkowym przedsięwzięciem
A jesli chodzi o Karpaty........to nie tak dawno zetknęłam sie z ich muzą i muszę powiedzieć, że jest niezwykle interesująca. Szukam obecnie ich nagrań
pytania z hotelarstwa: 1. uzupełnianka z malarstwa na szkle 2. kościoły drewniane na liście UNESCO 3. opisać chatę podhalańską (największy dowcip - masz zdjęcie i sam musisz zgadnąć jaką chatę masz opisać) 4. skanseny łemków, orawiaków i jakiś tam innych - opisać gdzie jest taki skansen i co tam się w nim znajduje 5. opisać IV pętlę ze szlaku architektury drewnianej +opisać jeden obiekt
6. Św. Agata i św. Jan Nepomucen
7. Kultura popularna
8. style budownictwa w karpatach
9. Wyobrażenia MB w rzeźbie i opisać jedną
i inne pytania z innych grup: definicja kultury i jej rozwój na przestrzeni wieków albo zaznaczyć na mapie grupy etnograficzne
Witam, mam mały problem z moim tematem na Polskę Południową "Historia osadnictwa w Karpatach" nie za bardzo mogę znaleźć literaturę to tego tematu, a dr Tanaś zdradził mi, że w ubiegłym roku temat był bardzo dobrze zrobiony... Także jeżeli ktoś z Was miał ten temat to byłabym wdzięczna za małą poradę albo konsultacje
Póki co mam "Karpaty Polskie" Warszyńskiej, a np Romana Reinfussa "Śladami Łemków" nie ma w BUŁ ani w naszej wydziałowej
Czy to nie chodzi o Hucułów?
Najwidoczniej.
Huculi – ukraińska grupa etniczna górali mieszanego pochodzenia rusińskiego i wołoskiego, zamieszkujący ukraińską i rumuńską część Karpat Wschodnich – Gorgany, Czarnohorę, Świdowiec, Karpaty Marmaroskie, Połoniny Hryniawskie i Beskidy Pokucko-Bukowińskie. Obok Bojków, z którymi sąsiadują od zachodu, i Łemków, jest to jedna z trzech głównych grup rusińskich górali mieszkających we wschodniej części łuku karpackiego. Określenie "Huculi" upowszechniło się w XIX wieku.
Źródło
Ale myślę ,że o ile poczucie piękna może się skręcać na dżwięki "Krywania" w Zbyrcoku ,o tyle głębsza znajomość muzyki karpacko-bałkańsko-wołoskiej ,ogólnie rzecz biorąc (celowo nie chcę mówić li tylko góralskiej) ,na pewno temu poczuciu zaszkodzić nie może. Dla mnie przynajmniej ,a i ze względu na słuch ,jak i wykształcenie mogę się ,jak sądzę wypowiedzieć , dla pewnych nastrojów duszy trudno o bardziej tęskną ,rzewną i ,rzekłbym ,fatalistyczną w nucie i treści - muzykę.
Ja tez bardzo lubię muzykę ogólnie mówiąć Karpat - nie tylko Podhalańską, ale i Węgierską, Łemkowską, Słowacką (z róznych rejonów Słowacji), Huculską i z rejonu beskidzkiej Trójwsi.
Nie mam muzycznego wykształcenia ale gdzieś czytałam, że muzyka Karpat charakteryzuje się specyficznym zestawieniem dźwięków i stad takie a nie inne jej brzmienie.
Moze Iwona jako muzyk się wypowie ?
A tak słuchając tej muzyki w oryginale czuję że porusza ona w człowieku (a przynajmneij we mnie) jakieś bardzo pierwotne nuty.
Słuchajac takiej muzyki chciałoby się od razu tańczyć, krzyczeć, kochać
A znowu bywają nuty bardzo rzewne i tęskne, takie które wyrażają prawdziwy żal.
I znowu grają one na bardzo pierwotnych uczuciach rozpaczliwego żalu.
Podobnie zresztą działa na mnie muzyka celtycka (irlandzka, szkocka).
Pozdrowienia.
Basia
A kim byli wołosi?
"W literaturze naukowej znane jest ono pod nazwą osadnictwa rusko-wołoskiego ze względu na znaczny w nim udziała ludności wołoskiej z terenu dzisiejszej Rumunii" str. 9
Henryk Olszański" Zamieszańcy studium etnograficzne".
"poważne rozbieżności dotyczą istnienia co do udziału niesłowiańskiego czynnika tzw Wołochów w początkowych stadiach zasiedlenia Beskidów. Fala kolonizacji naszej części Karpat na tzw. prawie wołoskim przez ludnośc reprezutujaca pastersko-hodowlany typ gospodarki zaczęła się w IIpoł XIVv w, a jej kulminacyny okres przypada na XVI w. Badania źródłowe zdają się wskazaywać na rumńsko-bałkański chatrakter, z jakąś niewątpliwą domieszką ruską. W ciągu XV w proporcje czynników ruskiego i wołoskiego uległy zmianie na kożyść tego pierwszego ..."
Michał Parczewski "Geneza Łemkowszczyzny w świetle wyników badań archeologicznych"
"Łemkowie w historii i kulturze Karpat" pod redakcją Jerzego Czajkowskiego
Zrobiłam literówkę, która zmieniła sens wypowiedzi
Hej, zwolniło się miejsce w aucie na wyjazd, może ktoś z Was ma ochotę dołączyć do nas(Magda, Wawer i ja) na wekeend w Beskidzie Niskim?
Plan - Wyjazd w nocy z 20/21, dojazd w godzinach przedpołudniowych, pokręcenie się ciut po beskidach - w sensie na przykład odwiedziny w jakichś interesujących nas miejscach etc, zakwaterowanie w Zawadce Rymanowskiej, od godziny 16 pokazy slajdów/prelekcje, syta obiadokolacja, integracja
Sobota - wycieczka po nieistniejącej wsi łemkowskiej, wejście na Cergową i Piotrusia, wszystko z przewodnikiem który zapewne będzie potrafił nieźle przybliżyć historię tych miejsc, od godziny 16 pokazy slajdów/prelekcje, syta obiadokolacja, integracja
Niedziela - powrót do Poznania, godzina oraz trasa do ustalenia, możliwe odwiedzenie jakichś fajnych miejsc po drodze.
Koszty - paliwo na 4 osoby + 95zł za dwa noclegi, obiadokolacje etc + własne wydatki. Paliwo szacuję na ok 100zł na osobę, dużo zależy od tego czy i ile skoków w bok będziemy robić.
proszę decydujcie się w miarę szybko
Pozdrawiam, Piotrek
Ps. Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.
Sianki - Uzhorod
105 km
Początek dnia znowu leniwy. Przemęczenie po wczorajszym etapie dało sie we znaki wielu uczestnikom. Map-meeting rozpoczął sie później niż zwykle. Kiedy wstał Andrzej okazało sie ze jego namiot jest chyba przedostatnim do złożenia. Nie śpieszyło sie Crotosom ze względu na niezbyt długi etap jak i małe bogactwo podjazdów i hopek.
Na początek calkiem ciekawy zjazd serpentynami do Uzoka - zjechaliśmy w ten sposób z głównego grzbietu Karpat. Niestety prędkości na zjeździe nie były imponujące znowu ze względu na niezbyt dobry stan nawierzchni drogi. Miłym zaskoczeniem było też to za nawet kiedy zjechaliśmy z przełęczy droga nadal wiodła lekko w dol - tak było przez kilkadziesiąt kilometrów. Do tego mila ciepła i słoneczna pogoda. Po drodze odwiedziliśmy ostatnia krytą strzechą chatę łemkowską, która zachowała sie w całkiem dobrym stanie.
Pragnienie gasiliśmy woda pitna ze źródełek jaki mijaliśmy po drodze - ujścia tych źródełek miały niekiedy bardzo ciekawe kształty. A to dzban a jeszcze innym razem niedźwiedź.
Około 12 km przed metą odwiedzamy ruiny zamku pochodzące z XIII wieku. Wspinaczka do nich to trzy kilometry wzomożonego wysiłku na rowerze. Ku naszemu zdziwieniu ruiny te nie były atrakcją tylko dla miłośników historii. Na szczycie zauważyliśmy pary nowożeńców, które w ruinach zamku zorganizowały swoje sesje zdjęciowe. Śmiesznie było oglądać panny młode idące chwiejnym krokiem w butach na obcasach po wąskich przejściach zamkowych lub wspinających sie na skarpy.
Na miejsce dojechaliśmy około 18. Nocleg przygotowano w szkole ukraińskiej - zajęliśmy kilka klas lekcyjnych. Ciekawostka jest ze prysznic (jedyny w budynku) był już w szkole polskiej - ten sam budynek, ale oddzielne wejście do trzech pokoików gdzie w trakcie roku szkolnego odbywają sie sobotnie i niedzielne lekcje języka polskiego - prowadzi je nauczycielka, która specjalnie na te okazje przyjeżdża z Polski. Wieczorem dobra zabawa w szkolę, gdzie Sigitas był profesorem a Janek nauczycielem. Reszta siedziała w ławkach i odgrywała rolę uczniów. Zabawa była przednia. Trwała do pierwszej czasu ukraińskiego. Do zabawy przyłączył sie nawet woźny, który pilnował nas w budynku.
Pozdrawiamy
Michał i Andrzej