odchudzicsie
Jaane Tu....Ya Jaane Na (2008)
http://bollywood.pl/filmy/plakaty/932.jpg
Kabhi Kabhi Aditi Zindagi
Pappu Can't Dance
Jaane Tu Mera Kiya Hai (Aditi)
Nazrein Milaana Nazrein Churaana
Tu Bole Main Boloon
Kahin To Hogi Ho
Jaane Tu Meri Kiya Hai (Jai)
Pappu Can't Dance - Remix
bez hasla
moj upload
wersja mp3
Czepiam się nadal "Dil Se."
Kiedyś znalazłam taki obrazek:
To był kawałek z wywiadu z Ghulzarem, autorem tekstów piosenek do "Dil Se." Nie wie, jakie to czasopismo, ale odszukałam resztę tekstu na stronie poświęconej A.R Rahmanowi; tam też nie podali źródła.
O piosenkach z "Dil Se."
Wspomnienia zawsze, ale to zawsze naprowadzają cię na chwile obecną. Ale w moim przypadku, skaczę od wspomnienia do wspomnienia. I opowieść o A.R Rahmanie płynie dalej...
Pamiętam, że upłynęły dwa lata od spotkania z Rahmanem, a nasze pierwsze wspólne musicalowe przedsięwzięcie zostało zablokowane, kiedy zadzwonił do mnie Mani Ratnam mówiąc, że chciałby się ze mą umówić. Kiedy się spotkaliśmy, poprosił mnie o napisanie piosenek do następnego filmu, „Dil Se.” A.R Rahman ma skomponować muzykę, powiedział. To mnie od razu podekscytowało, więc z miejsca zgodziłem się napisać teksty. Mani nakreślił mi scenariusz (nie zdradzając zbyt wiele), scharakteryzował dwójkę głównych bohaterów, temat filmu i to, w jaki sposób ma zamiar do niego podejść – właściwie tyle. Generalnie, kiedy piszę piosenki do filmu, lubię znać cały scenariusz. Ale tutaj nie było o tym mowy.
Kiedy jednak pracujesz z reżyserem kalibru Maniego Ratnama, jesteś pewien, że on wie, co robi. Nie martwiłem się więc, że nie powiedział mi o filmie zbyt wiele. Właściwie to, że nie znałem dokładnie całej intrygi, miało pozytywne strony. Kiedy piszę na potrzeby innych filmów, mam pewne fory: znam rodzaj języka, jakim będzie mówił bohater, więc piszę niejako „pod niego.” Tutaj nic nie wiedziałem, nawet umiejscowienie piosenek było dość płynne. Mani poddał mi tylko ogólnie tematy piosenek; było to niezwykle inspirujące. Jeszce bardziej inspirujący był charakter, jaki pragnął on nadać fragmentom muzycznym. Mani był tak naprawdę pierwszym reżyserem, który poprosił mnie, żebym jego narrację ubrał w abstrakcyjne obrazy. Większość naszych reżyserów kina hindi lubi dodawać swoim piosenkom obrazy kinowe łatwe do zobrazowania, ale kiedy omawialiśmy sytuacje poszczególnych piosenek, Mani cytował słynnego perskiego poetę Maulanę Rumiego. Powiedział, że chciałby, żebym napisał piosenkę opisującą siedem etapów miłości, poczynając od „uns,” „ulfat,” „mohabbat,” (zakochanie, zauroczenie, miłość) a na ostatecznym „junoon” (obsesja) kończąc. Powiedział też, że ta piosenka będzie przewijała się przez cały film. Jestem świetnie obeznajmiony z poezją Rumiego i Hafiza, zrozumiałem więc, czego oczekuje.
Jak się spodziewałem, Rahman nie napisał jednej kompozycji jako propozycję tematu przewodniego. Była jedna, druga, kolejna. Wyciągał jedną po drugiej, powtarzając ciągle, może zrobimy to tak? A może weźmiemy tę? Ostatecznie wybraliśmy jedną z melodii, do której napisałem „Satrangi re.” To była pierwsza piosenka, jaką napisałem do „Dil Se.”
Druga piosenka, „Jiya Jale” śpiewana przez Latęji (Latę Mangeshkar), była piosenką „pierwszej wspólnej nocy” i uważam, że Rahman przepięknie połączył ja z południowo indyjskim folklorem. To był pierwszy raz, kiedy Lataji śpiewała dla Rahmana. Byłem w studio, kiedy nagrywała piosenkę; była z niej raczej zadowolona. Jak już wspominałem, Rahman w studio jest słabo oświetlony, a śpiewak stojąc w małej szklanej kabinie może poczuć się samotny, bo nie widzi stamtąd nikogo ani niczego. Lataji czuła się lekko niepewnie i mruczała „ Muszę tu śpiewać sama jedna.” Znalazłem więc stołek i zasiadłem przed szklanymi drzwiami, żeby mogła mnie widzieć. To, jak myślę, dało jej pewność siebie. Muszę powiedzieć, że zaśpiewała „Jiya jale” przepięknie tym jej miodowym głosem.
Kiedy dziś na to patrzę, zdaję sobie sprawę, że „Dil se” był w mojej karierze tekściarza bardzo ważnym punktem. Był ważny, bo po raz pierwszy pracowałem z Rahmanem i tak wielkim reżyserem jak Mani Ratnam. „Dil se” oznaczał dla mnie także nowy etap, etap pisania poezji sufickiej. To tak, jak wcześniej „Humne dekhi hai unn aankhon ki mehekti khushboo” (piosenka z filmu „Khamosi” z 1969 – przypisek tłumaczki) zapoczątkowała dla mnie etap posługiwania się abstrakcyjnym obrazowaniem.
Rahmana, jako człowieka pobożnego, także cieszyło komponowanie do „Dil se”. Widziałem, że sufickie teksty wydobywały z niego to, co najlepsze. Do tego czasu znał już trochę hindi, więc rozumiał moją poezję,. Mieliśmy trzy sufickie pieśni w „Dil se”. Ale moją ulubioną pozostaje „Ae ajnabi tu bhi kabhi aawaz de kahin se” („O nieznajoma, gdziekolwiek jesteś, odezwij się kiedyś do mnie”). Uważam, że jest to naprawdę piękna piosenka.
Jednak prawdziwym przebojem stała się „Chal chhaiyan chhaiyan.”To jest piosenka sufickiego poety Bulleha Shaha zwana „Tere ishq nachaya kar thaiyya thaiyya,” którą śpiewał Sukhwinder Singh. Rahman skomponował „Chal chhaiyan chhaiyan” opierając się luźno na niej. Cała orkiestracja pochodziła oczywiście od Rahmana. Co do mnie, to odświeżyłem nieco teksty, używając słów chhaiyan chhaiyan zamiast thaiyya thaiyya. Wiele osób uważa, że słowa chhaiyan chhaiyan użyte są wyłącznie dla efektu. Ale to nieprawda; „chhaiyan” znaczy „cień” i jest słowem używanym powszechnie w wiejskim hindi i w piosenkach ludowych. Następny werset, „Jinke sar ho ishq ki chaon paon ke neeche jannat hogi, chal chhaiyan chhaiyan” ("Schroń się w cieniu miłości, a twoje stopy odnajdą drogę do raju”), wyjaśnia, co znaczy chhaiyan chhaiyan. Sukhwinder zaśpiewał piosenkę z piorunującą energią, a zaraźliwy głos Sapny Awasthi umiejętnie go wspierał. Popularność tej piosenki przeszła już do historii, stała się także tytułem naszej kolumny, Chal Chhaiyan Chhaiyan.
Tłumaczenie: mowilka