Indeks odchudzicsieUdana randkaKaszuby samochodem w jeden dzieńKazimierz FilipiakKąpieliska termalne na SłowacjiKarkonosze szlaki gdzie można wózkiemKatowice GrafikaKazimierz dolny-warszawa odległośćkarmienie mieszane schematKatarzyna SokołowskaKawały o kobietach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotoexpress.opx.pl
  •  

    odchudzicsie

    rzeczywiście, strasznie cicho...

    Nie zamartwiaj się tak, odpocznij.
    Podobno czekasz jeszcze na jakieś wyniki badań, dobrze pamiętam?!
    Ja wiem, że to bardzo trudne, ale spróbuj się zrelaksować, wyłączyć komputer,
    wyjść na spacer i przez najbliższe dni, nie czytać nic, co "związane z tematem".
    Trudno, to zrobić, ale pomaga - przetestowałam na sobie
    Jeżeli, faktycznie czeka Cię/Was inseminacja, czy in vitro, wszystkiego o
    badaniach, dowiesz się od lekarza. Nie denerwuj się na zapas, szkoda adrenaliny.
    Będę trzymała kciuki, żeby wyniki badań były w normie.

    Kolorowych snów i udanej niedzieli,
    Tekla.



    jestem pacjentką Salve od listopada, czyli zaledwie 3 m-ce. W tym czasie
    dokończono u mnie diagnostykę i przeprowadzono dwie inseminacje. Żaden inny
    lekarz nie działał w tak szybkim tempie. Jestem zadowolona z lekarza przedwe
    wszystkim dlatego, że jest rzeczowy, rzuca konkretami, nie rzuca słów na wiatr
    i nie włazi pacjentowi w tyłek (czego nie znoszę). Podobno czasami bywa
    szorstki, czy nawet gburowaty...ja tego nie zauważyłam, wręcz przeciwnie,
    często zartuje .
    Do innego wątku kwalifikuje sie pani Małgosia....nie wiem skąd doktorek wziął
    tę kobietę, ale jest fantastyczna!! nie ma pytania, z którym nie moznaby się
    zwrócić do P. Małgosi, na wszystkie odpowiada dokładnie i konkretnie...jest
    skarbicą wiedzy (oczywiscie nie pytam o sposób gotowania ziemniaków, tylko o
    sprawy niepłodnościowe, czy detale dotyczące zabiegów/badań). I ma w sobie tyle
    ciepła...
    Jedna rzecz mi nie odpowiada w Salve - organizacja. Często na wejście do
    gabinetu czeka siegodzinę, mimo wczesniej umowionej pory wizyty. Ale jest to
    jedyny mankament.
    Wynik?? Druga iui udana, mam nadzieje, ze wszystko będzie dobrze i w
    pazdzierniku zobacze mojego własnego, tłustego bobaska



    Cześć, ja też mam takie odczucia. Jestem u dr Rokickiego od
    pażdziernika i miałam jedno nivitro, niestety nie udane. Ale pomimo
    tego jestem zadowolona z niego i z przychodni. Byłam już u wielu
    lekarzy w tej sprawie, i w Białymstoku i w novum. Najgorzej było w
    novum, czyłam się tam jak przedmiot i intruz. Miałam tam tylko
    inseminację ale to wystarczyło. Jak narazie polecam doktora
    Rokickiego.



    Biszkopcik 11 dziękuję Ci bardzo za odpowiedż. No ja też nie widzę tutaj zadnej
    pozytywnej opinii i dlatego odwołałam tę jutrzejszą wizytę u Gontarka.Zapisałam
    się za to do Salve do dr. Sobkiewicza.Na piewrszą i drugą wizytę z NFZ, następne
    płatne.Nie wiem jak wyglądają te wizyty z NFZ mam nadzieję że nie gorzej niż te
    typowo p[rywatne a z kasą nie za wesoło.Biszkopcik11 to chyba z Tobą rozmawiałam
    na tyemat inseminacji u dr.Sobkiewicza, tylko nie wiem czy to z banku nasienia
    chyba tak.U nas też albo ICSI z pobraniem plemników z jąder albo inseminacja z
    banku nasienia.Tylko z tym drugim mój mąż jakoś ni chce się oswoić, a ja juz
    samam nie wiem.Co innego jak oboje tego chcemy i się wspieramy anie tylko ja
    naciskam w tym temacie na niego. Zobaczymy co czas przyniesie.Z tego co pamiętam
    to Ty jesteś po drugiej udanej insminacji u dr..Mam nadzieję ze wszystko
    przebiega prawidłowo.Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego.Mam nadzieję ze
    mój wybór tzn. dr.Sobkiewicz okaże się trafny.Dziękuję i pozdrawiam.



    Witam!
    Dzięki dr Żakowi mamy synka 2,5 roku - pierwsze udane IVF. Inseminacja to
    byłoby wyrzucanie pieniędzy, nie mówiąc o stanie psychicznym w przypadku
    porażki. Przyczyna naszej niepłodności do dziś nieznana. Nie zapomnę doktora do
    końca życia. Opinie i doświadczenia są różne, osobiście polecam - krótko,
    rzeczowo, na temat, bez zbędnych nadziei i obietnic, same fakty, które
    pozwoliły podjąć decyzje o zabiegu (daję sobie głowę uciąć, że inseminaja
    byłaby nieudana, a moja forma psychiczna ....).
    Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
    Kasia



    my mielsimy problem z zajsciem i mój wspaniały lekarz odrazu kazał
    mezowi zrobic usg jader - okazało sie ze ogromne zylaki ma na lewym
    jądrze - odrazu zabieg - rzucenie palenia, witaminy i po pół roku
    jego wyniki bardzo sie poprawiły... pożniej udana inseminacja, bo ja
    mam pco i inne tam...i teraz juz nasz mału ma 9 m-cy!!!!! i juz
    mysle jka bedzie z drugim? pozdrawiam



    Witajcie dziewczynki

    Chciałabym przyłączyć się do waszego wątku, o ile mnie przyjmiecie
    Moja sytuacja jest następująca. Z powodu stwierdzonej w teście PCT wrogości
    śluzu, po drugiej ivi w zeszłym roku zaszłam w ciążę bliźniaczą, którą niestety
    straciłam w 9 tyg. Teraz po półrocznej przerwie przystąpiłam do kolejnych serii
    inseminacji no i pojawia się problem. Dwie już zrobiłam (na cyklu naturalnym,
    boję się ryzyka związanego z ciążą bliźniaczą) i nic. Nie wiem, co myśleć. W tym
    miesiącu mój doktorek wyjechał na urlop, więc lipcowej ivi nie będzie.
    Korzystając z przerwy zrobiłam sobie HSG, bo myślałam, że może jajowowy
    niedrożne po poronieniu czy coś. Ale HSG wyszło oki. No i teraz chyba spróbuję
    na stymulacji clo, boję się jednocześnie, że znowu mogą być problemy z ciążą
    mnoegą, ale nerwy mi już siadają i chyba muszę spróbować stymulacji. Tamta ciążą
    udana, to była na stymulacji clo 2 razy dziennie po 1 tab. Miałam dwa
    pęcherzyki, oba pękły i wyszły bliźniaczki. Szkoda tylko, że tak się skończyło
    (((

    Widzę, że moja sytuacja jest podobna jak anemon1 Jeżeli mogę zapytać, ile
    razy planujesz podchodzić na naturalnym (to znaczy o ile sie nie uda teraz, tfu,
    tfu żeby nie zapeszyć...) A w ogóle czy wasi gini też tak sceptycznie podchodzą
    do ivi na naturalnym? Mój mówi, że szanse na powodzenie takiej ivi są takie jak
    zwykłego stosunku łóżkowego .....

    Trzymam kciuki za wszystkie podchodzące i testujące



    Ja po poprzednich zawsze leżałam koło 20-25 minut.
    Chociaż lekarz mówił żeby 10. Myślę, że branie zwolnienia z pracy to chyba
    niepotrzebne (moim zdaniem), ja po mojej udanej inseminacji ponad rok temu
    pojechałam samochodem do parcy tak szybko jak się dało Myślę, że co ma być to
    będzie. A jak u Was z nasieniem? Bierzerz coś na przeciwciała? Ja encorton 5 mg
    i Acard 75 mg, tak profilaktycznie chyba, żeby nie wróciły.......



    Nie, IUI mialam w nastepnym cyklu po HSG.
    Oj, moja historia jest troszke skomplikowana. Staralam sie razem 4
    lata. Mialam wszystkie badania w normie, maz wyniki srednie, ale
    raczej OK.. a nie wychodzilo. WIec mialam laparoskopie - wszystko
    ok. Potem zdecydowalismy sie na IUI - nieudana, nastepna IUI -
    czesciowo udana, bo zaszlam w ciaze, ale pozamaciczna. Po tej ciazy
    lekarz zalecil HSG, zeby sprawdzic droznosc. I okazalo sie, ze z
    powodu tej pozamacicznej - jeden jajowod jest niedrozny (a wczesniej
    wszystko bylo drozne, bo sprawdzane przez laparoskopie).
    I po tym HSG w nastepnym cyklu mialam IUI. Szczerze mowiac nie
    pamietam, czy na peknietym pecherzyku czy nie... ale udalo sie,
    pomimo niedroznosci jednego jajowodu.

    Zycze powodzenia I nie martw sie tym, czy pekniety, czy
    niepekniety.. Pierwsza IUIL mialam podawane nasienie 2 razy: przed
    peknieciem, i nastepnego dnia - po peknieciu.. i nic z tego nie
    wyszlo.
    A nastepne inseminacje - podanie nasienia raz, a wyszly (no ta
    druga "prawie wyszla").

    Co ma byc - to bedzie. Jak ma byc ciaza - to bedzie. A nam poza
    wiarą i modlitwami niewiele pozostaje..

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •