odchudzicsie
Przeczytałam wszystkie wpisy dotyczące tego tematu, nie wiem dlaczego wczoraj
mi ich nie wyszukało, byłabym troszkę moądrzejsza.
Chociaż muszę przyznać, że nadal nie wiem dlaczego jest taki problem z tymi
ubezpieczeniami. Zaczynam się też bać, bo jako Zarząd coraz bardziej
kontorlujemy Zarządcę (społkę z którą mamy umowę) i znajdujemy kolejne wałki.
Przy kazji ubezpieczenia okazało się, ze podpisali w naszym imieniu umowe z
posrednikiem ubezpieczeniowym obejmujacą:
- ubezpieczenie nieruchomości i OC zarządu (czyt. wypełnienie wniosku)
- druk książeczek czynszowych ze swoją reklamą
- zapewnienie udziału w konferencjach dot. ubezpieczeń wspólnot i przekazywanie
bieżących zmian przepisów (w zyciu na czymś takim nie byłam, a w Zarządzie
wspólnoty jestem od 6 lat, od początku)
i za to wszystko liczą sobie 2400 zł rocznie (polisa kosztuje 4425 zł)
Myślałam, że mnie szlag jasny trafi jak zobaczyłam tą umowę? Nie spotkałam się
z tym aby agent pobierał prowizję od firmy ubezpieczeniowej i jeszcze kazał
sobie płacić 50% składki ubezpieczającemu! spotkaliście się z czymś takim?
Mamy w tym roku wiele remontów zaplanowanych, m.in. ocieplenie szczytów budynku
i założenie instalacji odgromowej.
Chciałabym czuć się pewnie w zakresie decyzji, które podejmujemy i przekazujemy
do realizacji Zarządcy.
A od złych decyzji to może Was ubezpieczyć tylko Pan Bóg - jeśli ubezpieczyciel
>
> stwierdzi Waszą winę, to i tak będzie problem z wypłatą odsszkodowania.
Dlaczego tak uważasz? Przecież - jesli będziemy mieli OC to nie powinno być
problemu, bo po to jest takie ubezpieczenie, prawa?