odchudzicsie
W obu Amerykach, Oceanii, oraz
| wspomnianych już Afryce i Indonezji było to zjawisko całkiem powszechne.
| Więc z tym "prawie całym światem" bym się nie rozpędzała. To takie
| sprostowanko ;)
A właściwie kazirodztwo też nie jest takim silnym tabu wszędzie...
..np. w starożytnym Egipcie (faraonów ) i starożytnej Europie ( królowie i
arystokracja czasem ) ale obecnie to jest tabu ! na całym świecie...no
chyba , że znasz jakieś współczesne przykłady ..to podaj .....pojadą tam
pewnie zbrojne oddziały obyczajówki by zaprowadzić porządek .
W zgodzie z naturą? Część V
Pani Profesor pisze:
„Argument drugi opiera się na koncepcji, iż przeciwnicy nietolerancji
nieuchronnie staczać się muszą po ideowej równi pochyłej. Ustępstwo względem
żądań jednej grupy każe usprawiedliwić ustępstwa wobec innych nieaprobowanych
dotąd grup. "Jeśli odeszlibyśmy od modelu heteroseksualnej rodziny, dlaczego
nie zaakceptujemy poligamii... dlaczego nie mamy zezwolić na kazirodztwo?".
Szułdrzyński w istocie przejawia tu stosunek ksenofobiczny do innych religii i
kultur niż jego własne. Zrównywanie sankcjonowanej w pewnych religiach i
kulturach poligamii z kazirodztwem jest absurdalne”
Po pierwsze: kazirodztwo było sankcjonowane (z opłakanym skutkiem – to prawda)
w ograniczonym zakresie w kulturze i religii starożytnego Egiptu. Osłabia to
nieco absurd zrównywania go z poligamią.
Po drugie: no właśnie – a co z poligamią? Czy Pani Profesor podobnie jak
Szułdrzyński przejawia tu stosunek ksenofobiczny? Czy też optuje za jej prawnym
usankcjonowaniem ? Argument o normalności takich zachowań w świecie przyrody,
podnoszony przez Panią Profesor w początkowej części artykułu, przemawiałby za
tym. Podobnie nawiasem mówiąc przemawiałby za aprobowaniem kazirodztwa, bo to
też w świecie przyrody się zdarza. A co z dzieciobójstwem połączonym z
dzieciożerstwem? To też są zjawiska zdarzające się w świecie przyrody. Czy
przez to możemy je uznać za normalne?
z.sadystka napisała:
> Gdybyśmy żyli w mojej ulubionej starożytnej Grecji, gdzie kobiety służyły do
> rozpłodu, a młodzi chłopcy do uciech, nasza dyskusja byłaby bezcelowa.
Gdybysmy zyli w moim ulubionym starozytnym Egipcie, gdzie nagminnie uprawiano
zaawansowane kazirodztwo, bzykalabys sie z wlasnym ojciem.
Zgadzam się, ale spotkałam się z opinią, że jest to zakaz związany bardziej ze
względami społecznymi niż genetyką. Były też kultury gdzie kazirodztwo było
rzeczą normalną i akceptowaną, np. u rodziny królewskiej w starożytnym Egipcie.
Ale na pewno z punktu widzenia biologii korzystniejsze jest większe
zróżnicowanie genów.