Indeks odchudzicsiekazirodztwo na tle patologii rodzinnejkazirodztwo psy kundlekazirodcze dzieci zdjęciakazirodcze związkikazirodztwo z mamakazirodztwo Galeriakazirodztwo opowieścikazirodztwo-opowidaniakazirodztwo EgiptKazirodztwo mama
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hafciarstwo.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    Beatrice Cenci (1577-1599), młoda rzymska patrycjuszka, zwana „piękną ojcobójczynią”. Jej ojciec Francesco okrutnie tyranizował własną rodzinę, a młodziutką córkę usiłował zmusić do kazirodztwa. Gdy zawiodły wszelkie próby rozwiązania tej dramatycznej sytuacji, przerażeni i zrozpaczeni – Beatrice, jej brat Giacomo i macocha Lukrecja Petroni – powzięli decyzję zabicia dręczyciela. Choć zbrodni dokonali najemni mordercy, jej inicjatorzy wkrótce zostali wykryci, osądzeni, skazani na śmierć i straceni. Tę poruszającą tragedię osnuła wkrótce romantyczna legenda, a postać nieszczęśliwej Beatrice stała się natchnieniem artystów, bohaterką poematów, dramatów, powieści i utworów muzycznych (dla przykladu: tragedia P.B. Shelleya, opowiadanie Stendhala, czy opera L. Różyckiego osnuta na tragedii J. Słowackiego „Beatriks Cenci”)



    Jestem. Wreszcie. I komence za dwie części
    Po pierwsze, to bardzo ładnie dziękuję za dedykację, cudną i w ogóle
    Podobało mi się, bo było ślicznie. Za pomysł Cię kocham. Nawet gdybyś tego nie wymyśliła to i tak bym Cię kochała. SuperFishBill zostanie w mojej pamięci na długi długi czas.
    Ej... Ja dochodzę do wniosku, że na tych wszystkich kazirodczych sygnach to Selena(prawda?) z Tomem xD Już bardziej mogę ich razem sobie wyobrazić niż Toma z Billem. Chociaż po ostatnich zdjęciach to oni chyba są do wszystkiego zdolni...
    Na koniec powtórzę, że kocham to opowiadanie, bo jest oryginalne, twórcze, śmieszne i w ogóle super. Dzięki
    Pozostaje mi: czekam na next parta


    |
    /



    Cieszę się, że to opowiadanie wróciło. Gdyby tak się nie stało, byłaby to niesprawiedliwość. Myślę, że to, że to opowiadanie wzbudziło tyle kontrowersji i zostało usunięte, wyniknęło z nieoswojenia z tego typu tematami. Niektórzy mogli czuć się zniesmaczeni, bo prawdopodobnie pierwszy raz zetknęli się z czymś takim (ja zresztą też). No podsumowując naprawdę się cieszę, że 'Kazirodztwo' jest z powrotem.

    A co do treści... Night-kid już pisałam, co myślę na temat tego opowiadania. I podtrzymuję to. Uważam, że w perfekcyjny sposób opisałaś uczucia Billa, to co działo się w jego wnętrzu. Oczywiście bardzo mi się podobało przedstawienie całej sytuacji. Po prostu genialnie. Jesteś wielka, Night-kid!




    Zaczął to Tom. Kto by przypuszczał? Tom? Największy podrywacz w kapeli? Największy kobieciarz? Nie, nie on. A jednak. I chociaż na to nie wyglądało, to Tom był silniejszym z bliźniaków. Silniejszym psychicznie, zawsze umiał podporządkować sobie brata, który mu ulegał. Tak było i w tym przypadku.
    Z tym sie nie zgodzę Myślę wprost przeciwnie, że to Bill bardziej potrafiłby sobie podporządkować Toma... no ale przeciez to tylko opowiadanie i miałaś prawo do takiej inwencji twórczej. Choć nie ukrywam, że czytając przeszkadzał mi ten fakt, że jak zwykle to Bill jest tym słabszym i to nie tylko fizycznie ale i psychicznie.
    Oczywiście brawa za odwagę, bo z tego co widze to jako pierwsza odważyłaś się na taką tematyke na tym forum i nie wszyscy przyjęli ją z entuzjazmem. Ale jak juz wcześniej napisałam... to tylko opowiadanie i dowód na to, jak daleko może zabrnąć nasza wyobraźnia. Nie pisz dalszych części. 'Kazirodztwo" ma swój urok właśnie dzięki temu, że w tak niewielu zdaniach zawarłaś tyle emocji.



    night, a ja Cię w pewnym stopniu rozumiem. Przynajmniej wydaje mi się, że rozumiem. Twój brak weny... Tak bywa, że jakiś temat przestaje fascynować i się go porzuca. Czasem ku rozpaczy czytelników, ale tego braku iskry twórczej nie da się pokonać, no po prostu, do cholery, się nie da! Nie wdając się w szczegóły powiem tylko, że wiem, jak to jest, gdy "fani" czekają na kolejny odcinek, a autorowi rzygać się chce na myśl, że powinien zająć się swoim niedokończonym opowiadaniem.
    Nie zmuszaj się do pisania, to nic nie daje. Może pewnego dnia, w najmniej spodziewanej sytuacji poczujesz znów, że chcesz pisać o TH, siądziesz do kompa i będziesz jak w transie tworzyć zdanie za zdaniem. Tego Ci życzę z całego serca, bo jesteś wspaniałą autorką. Nigdy nie zapomnę wrażenia jakie na mnie wywarł "Czarny rzemień" czy "Kazirodztwo", gdy czytałam je po raz pierwszy. Czytając Twoje opowiadania niemal namacalnie czuje się ból bohaterów, ich uniesienia i emocje. To wspaniała i rzadka sztuka wywołać u czytelników takie doznania.
    Żałuję strasznie, że nie dokończysz "Rzemienia", ale możesz być pewna, że to opowiadanie na zawsze pozostanie w mojej pamięci i sercu, nawet, gdy opuszczę już to forum i być może zapomnę w ogóle, iż kiedyś lubiłam TH.
    Jesteś wielka, night.



    Winter of Souls cz.1 nie przypadła mi do gustu.
    Mogę zrozumieć różne paringi, które wiadomo, że nie są kanoniczne, ale gdy widzę Lucjusza z Draconem, czy też bliźniaków Weasley to mi się cofa momentalnie...
    Przeczytałam, żeby nie było nie dość, że fick przedstawia stosunki kazirodcze, to jest jeszcze bardzo dziwny.
    Najpierw Lucjusz gwałci swojego syna, traktuje go strasznie, a póxniej zdaje sobie sprawę, że go kocha i to jeszcze w sposób podwójny(chyba): jako syna ..., no i jako kochanka
    Nie rozumiem, co też miała oznaczać scena, podczas której Lu całuje sie z Draconem, wchodzi Narcyza. Czemu miało to służyć? Chciano pokazać za przeproszeniem, jaką ona jest zimną suką, że nie interweniowała, gdy Lu robił to i owo.No ok, ja się tylko dziwie, ze ona nie dostała zawału, jak to zobaczyła, aha i to, co widziała Draco nie był do niczego zmuszany, więc wszystko jest niby si. A tu wychodzi Draco, że ona w ogóle na nic nie reagowała i jaka to ona jest wredna i krnąbrna matka.
    W skrócie opowiadanie to jest dla mnie mocne i dziwne.

    Pozdrawiam,
    Kasja de Witt. Powrót do góry



    U mnie wszystko zaczęło się od twincestu - przypadkiem natknęłam się na opowiadanie. Tematyka na początku trochę mnie zgorszyła, ale przeczytałam i... zakochałam się. Jednak kazirodztwo jest zakazane, więc administracja zrobiła czystkę, opowiadanie przepadło...
    I wtedy dziewczyna, którą poznałam dzięki fascynacji twincestem, przesłała mi link do opowiadania yaoi.
    I nawet udało mi się polubić Harry'ego Pottera, z czym wcześniej było... troszkę trudniej. Powrót do góry

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •