Indeks odchudzicsiekazirodztwo na tle patologii rodzinnejkazirodztwo psy kundlekazirodcze dzieci zdjęciakazirodcze związkikazirodztwo opowiadaniakazirodztwo Galeriakazirodztwo-opowiadanikazirodztwo opowieścikazirodztwo opowiadaniekazirodztwo-opowidania
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • asael.keep.pl
  •  

    odchudzicsie

    Witajcie!
    Ja dziś nie mogłam spać przez ten wstrętny katar, dopiero nad ranem zasnęłam. Michał za to czuje się dobrze. Wczoraj z nim poszłam na spacer, bardzo mu się podobało - daaawno nie wychodziliśmy - i chyba mu ten katarek wywiało, oby.
    Moja mama chora i musi iść do pracy, z gorączką, masakra. W dodatku pracuje dziś 9 godzin, i tak dobrze, że nie 12... nareszcie dostała podwyżkę, z czego bardzo się cieszę, bo młodsi pracownicy więcej zarabiali od niej a praca taka sama.
    Siedzimy sami do najmniej do 16. Wtedy Andrzej, mąż Oli, wpadnie wyprowadzić psy. Sam kłopot z tymi zwierzakami. Jeden stary, ślepy, głuchy i chory a drugi głupi - jamnik. Ma chyba już 3 lata i jeszcze się nie nauczył czystości, bo często robi w domu. Idiota, bo powstał z kazirodczego związku siostry i brata. Jedyny plus to że jest bardzo opiekuńczy i kocha dzieci, ale ma wady genetyczne, niestety.



    Dziekuje Ci Kitko:)napewno nie odpuszcze tak latwo:)wyslalam teraz mamie do Polski wyniki z rezonansu zeby jeszcze raz poszla po diagnoze do Polskiego neurologa i pozniej pojde z ta diagnoza do lekarza tutaj:)Moim zdaniem oni maja Oliego za zdrowe dziecko poniewaz tutaj gdzie mieszkam bylo kiedys dozwolone kazirodztwo i 70%ludzi jest tutaj uposledzonych.....na wozkach itd. Oli wyglada normalnie i radzi sobie w zyciu wiec dla nich jest zdrowym dzieckiem.....w porownaniu do innych(wielu)ludzi w tym kraju. Jak tylko bede cos wiedziala to od razu dam znac:)
    buziaczki dla Was i Waszych pociech:)




    Ja tam nie chcę nic złego pisać ale podstępni to Oni są. Moja mama ma koleżankę, niby zwykła babka przyszła z córką na kawę gadka szmatka a nagle "a co państwo sądzicie o wydarzeniach w Haiti? Czy to nie Bóg daje nam do zrozumienia że musimy się nawrócić?" No myślałem, że mnie krew zaleje. I nie da się takim przetłumaczyć, że nas takie rozmowy nie interesują. Gadały tak ze 30min dopiero pijany sąsiad przyszedł to uratował sytuacje bo się wystarszyły ;)

    Dyskusje z nimi są niemożliwe do wygrania, a gdy już się im zada niewygodne pytanie, to odpowiedzią jest zawsze 'kiedyś ludzie byli doskonalsi, niż teraz' (można zapytać ich np. o to, czy popierają kazirodztwo - skoro wierzą dosłownie we wszystko, co jest napisane w Biblii - w końcu wszyscy pochodzimy od Adama i Ewy ;P).



    To ja dorzucę autentyk, wypowiedziany przez moją mamę kilkanaście minut temu.

    Seks z własnym meżem po pięciu latach małżeństwa to już kazirodztwo.

    I to właśnie ta kobieta mnie wychowywała.



    Labell moja mama mówi tak samo. I wiesz co? Ja się nie zgadzam. Kiedyś było lepiej bo patrzyła na świat innymi oczami. Myślisz, że nie było gwałcicieli, zabójców, złodziei, takich co zawsze i wszędzie muszą zrobić rozrubę? Byli tak samo jak teraz, tylko że nie mówiło się o tym. I wyjaśnij pojęcie kiedyś. Za czasów I wojny? II? W średniowieczu? W starożytnym Egipcie? Rzymie? To wszystko już yło. O morderstwach, pedofilli i kazirodztwie opowiada już stary testament. Nie było tylko tak wielu seryjnych zabójców, bo jeśli ktoś chciał się wyżyć to mógł na wojnie szabelką pomachać, albo potorturować jeńców.

    Dzisiejsza młodzież? Sądzę, że jest trochę ograniczana. Głównie przz media. Bo ile leci programów o takich poważnych problemach nastolatków, lub takich w których mogą po prostu się wypowiedzieć? TV pokazuje jedynie skrajne, wykrzywione przypadki no i Młodzież Wszechpolską.




    Ad1. Jakoś się musieli rozmnożyć z jeden pary ludzkiej. Więc do czasu było tak a nie inaczej. To że byli bardziej doskonali (żyli nawet ponad 900 lat i nie byli tak zdegenerowani genetycznie jak my obecnie), jest raczej argumentem, który pozwala na to, że kazirodztwo było W OGÓLE możliwe. Dzisiaj wiąże się z tym wiele chorób genetycznych. Tu nie ma co wyjaśniać. Tak było i już (wg Biblii - nie jest to jakaś szczególna nauka ŚJ). KAŻDY chrześcijanin o tym wie i akceptuje.

    Skoro już używasz tego pogardliwego określenia to rób to chociaż poprawnie językowo. Nie zapominaj, że według Biblii Jehowa, to imię Boże. Ktoś może się poczuć urażony. Bóg również.

    1) HAHAHA, wspominałem o tym wiele razy. Jak nie potraficie czegoś wyjaśnić, a bardzo wam to pasuje, to piszecie o niby większej doskonałości niegdysiejszych ludzi... :/ PS. Nikt nigdy (żaden człowiek) nie żył 900 lat. To nie Harry Potter!
    2) Racja, dlatego ja wolę po prostu napisać 'sekta'. I jest to przynajmniej zgodne z prawdą i chyba nikogo nie obraża?;)

    A myślisz, że każda rodzina ŚJ jest nią w całości? Dzieciom pokazuje się najlepszą drogę, którą się się samemu kroczy. A jak przyjdzie czas to podejmie ono samodzielnie decyzję (jako dojżały człowiek). Nie wiem w czym widzisz problem. Mama, czy tata nie kazali Ci nigdy pójść do kościoła?
    Myślę, że jak dzieci nie są podporządkowane rodzicom, to maja przesrane. W rodzinach katolickich też tak czasami jest, ale u świadków znacznie częściej można się spotkać z fanatyzmem i wynikającymi z tego powodu różnymi patologiami.


    Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. -- Łk 21,08
    :thumbup: :thumbup: :thumbup:


    Doprawdy, jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa. (Jakuba 2:26)

    Według Biblii, zabawienia nie zapewnia ci jedynie wiara w Boga. Nie wystarczy, również wiara w wartość okupu Jezusa Chrystusa. Biblia jasno wskazuje, że trzeba jeszcze:

    - poznawać Boga studiując jego słowo
    - nauki w nim zawarte wprowadzać w czyn
    - przekazywać wiedzę o nim i jego zamierzeniu względem ziemi innym ludziom

    Tu chodziło o coś innego. Dobre uczynki bez wiary, bez praktykowania. A może inaczej : po prostu wiara w dobre uczynki.
    Świadkowie Jehowy w większości przypadków dobrych uczynków się nie dopuszczają. Głoszą, jeżdżą na te różne zebrania, gdzie starsi ryją banię młodszym... I tyle. Jeśli już są dla kogoś dobrzy, to dla siebie nawzajem (wewnątrz sekty).



    Earthdawn

    [MG się jąka ;P]
    Gracz: Maciek, ale proszę Cię, przynajmniej teraz się nie jąkaj. Najpierw się zastanów, a potem sklej zdanie.
    Widz[tak,mieliśmy widza xD]: To było chamskie.
    MG: No, wię-wię-więc, je-je-jeste-jesteście..

    MG[inny; mówi Siostrze[moja przyjaciółka, nie pamiętam kim grała, wiem tylko, że mężczyzną] co znalazła zagrzebane w piasku]: Jest to gwizdek.
    Siostra: Gwiazdam w gwizdek.
    MG[złowieszczo]: Władca Gwizdków - Drużyna Gwizdków..

    MG[quest]: Macie odszukać mój przepis na naleśniki..

    MG [do Siostry, która była, hm, bratem nekromantki [xD],która po modlitwie do swego boga, staje się piękna]: Musisz rzucać na siłę woli, czy oprzesz się pokusie pocałowania jej.
    Siostra: Kazirodztwo..

    MG[jako BN]: Ale to była lecznicza śmietana..

    MG[BN]: Była impreza i muszę was odwieźć. Jego mama mi kazała.

    Gracz: Urodził się w wieku trzech lat i tak mu zostało..

    MG: Widzicie wodospad pełen pięknych łososi.
    Siostra: Szukam zakazu łowienia ryb.

    MG[BN]: Miałem was zabić, ale mi się spodobałeś [podkreślam końcówkę ;P]

    MG[BN]: Bije Cię w rękę.
    Gracz: To ja biorę sztylet i też go biję po rękach!

    Nekromantka: Ale co się dzieje?
    MG: Wy jesteście sparaliżowane, a Dodo pluje na tamto miejsce.

    MG:Słyszycie szmery.
    Gracz: Wypinam się. To znaczy, wypinam strzałę i strzelam w szmery.

    Gracz[ma wysoki próg ran]: Mam dziurę na wylot i nie krwawi..

    Sesja Wampira

    - To będzie postać w stylu: po co mi broń - mam ręce. Wiesz, siekiera w plecy, argh, cholerne komary.

    Malkav: Jestem pramaterią czystej gejozy.

    MG: No i znowu w kałużę się bawisz..
    Malkav: Ja tylko jestem pramaterią tego świata.
    MG: I tak wyglądasz jak jogurt.

    Malkav: Patrz uważnie na tą twarz, bo ta twarz będzie ostatnią rzeczą jaką zobaczysz przed Twoim zamążpójściem!

    [Objaśnianie Malkavowi pojęcia 'EMPATIA']
    MG: Stoi naprzeciwko siebie dwóch generałów, patrząc sobie w oczy i co ten drugi sobie myśli..
    Malkav: A niech to! Owsianka!

    Reszta kiedy indziej ;P

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •